przemoc psychiczna

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

plama
Posty: 16
Rejestracja: 22 lis 2017, 17:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: plama »

tylko psycholog...
po prostu się boję... np wezwać policje
Wiedźmin

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Wiedźmin »

Zrób zdjęcia przebitym oponom.
Normalne to nie jest... - może niestety pora też nagrać kilka przemocowych rozmów... :(
... w ramach samoobrony... przed "zniszczeniem"
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Czarek »

plama pisze: 07 cze 2018, 22:22 tylko psycholog...
po prostu się boję... np wezwać policje
Rozumiem Twój lęk.
W tej sytuacji nie spełnia on jako emocja swojej funkcji. Nie chroni Ciebie przed zagrożeniem lecz powoduje, że stoisz w miejscu i nie sięgasz po pomoc :(
Plama tutaj na forum możesz dostać wsparcie wirtualne. Moim zdaniem potrzebujesz konkretnych wskazówek i rzeczywistego wsparcia w realu od ludzi, którzy znają temat przemocy i wiedzą jakie przedsięwziąć kroki aby pomóc Ci wyjść z roli ofiary.

Decyzja i pierwszy krok należą do Ciebie.
Nikt prócz Ciebie ich nie wykona.
plama
Posty: 16
Rejestracja: 22 lis 2017, 17:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: plama »

najgorsze jest, że jestem na tyle głupia, że ciągle wierzę, że będzie dobrze...
Cały czas wmawiam sobie, że on taki nie jest... że ma też dobre dni...

I niestety tu nie ma skrótów... tak żeby nim potrząsnąć... że może mnie,nas stracić.
Ale czy on w ogóle coś do mnie czuję skoro potrafi mi powiedzieć, że mam inteligencje naszego najmłodszego syna? że jestem głup... zdz...rą? Powiedziałam,że nie życzę sobie takiego traktowania i przede wszystkim takich słów przy dzieciach. Powiedział, że nie jesteśmy już rodziną.
I co mam nie gotować? nie prasować? omijać szerokim łukiem, żeby znowu czegoś nie usłyszeć?
Awatar użytkownika
Kate81
Posty: 72
Rejestracja: 06 sty 2018, 9:40
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Kate81 »

Plamo, to jest typowe myślenie ofiary, osoby współuzależnionej. Wmawianie sobie że będzie dobrze, ze on nie jest taki zły... że może coś do mnie czuje...to typowy schemat. Dopatrujesz się swojej wartości przez jego pryzmat. Jedno jest pewne Plamo, musisz w tej sytuacji zachować godność. Jesteś Dzieckiem Bożym i świątynią Ducha Świętego, której nie można bezcześcić, nikt nie ma prawa nazywać się "g...zdz...", nikt nie ma prawda Cię obrażać. Postaw granicę i naucz się twardej miłości. Nie wiem, czy już ktoś polecał książkę "Miłość potrzebuje stanowczości", ale ja Ci ją gorąco polecam.
Mąż Cię nie szanuje i nigdy nie zacznie, jeśli będziesz odgrywać rolę ofiary.
Musisz postawić granicę. I trzymać się, modlić.

Moja przyjaciółka była w takiej sytuacji, że mąż stosował wobec niej przemoc psychiczną, fizyczną i ekonomiczną. Pobił ją w czasie ciąży, sądziedzi dzwonili na policję. Gdy urodziło się dziecko, a potem drugie (bo ona mu dawała szansę za szansą), bił też dzieci. Ale w pewnym momencie ona powiedziała "dość" i wyprowadziła się do rodziców. Zajęła się sobą, rozkręciła własny biznes, zaczęła zarabiać mnóstwo pieniędzy - i gdy po pewnym czasie mąż prosił by się wprowadziła z powrotem, ona się zgodziła, ale pod takim warunkiem, że od tej pory za wszystko płaci tylko ona, za rachunki, utrzymanie, a on ma się zajmować sobą, pensję przeznaczać na swoje pasje i być dobrym ojcem i mężem. I że jedno agresywne zachowanie i ona się wyprowadza. Okazało się że to było strzałem w dziesiątkę, bo on z pana i władcy zmienił się w baranka. Po pierwszym szoku że nie musi już za nic płacić ("to co ja teraz mam robić"), zaczął faktycznie się rozwijać, sportowo, manualnie i tak dalej. Teraz to zupełnie inny człowiek - szanuje i kocha swoją żonę, spokorniał, nie okazuje agresji, mają trójkę dzieci. Po co to opowiadam - by Ci pokazać, że czasem twarda miłość, powiedzenie "dość", może pomóc uratować małżeństwo.
plama
Posty: 16
Rejestracja: 22 lis 2017, 17:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: plama »

Dziękuje za każdą podpowiedź, wskazówkę...

Mąż złożył pozew o rozwód. Dziś.
Chce niby ugodowo wszystko podzielić, ale o cały rozwód obwinia mnie: że jestem nie do życia, nie zajmuję się domem, mam czas na wszystko tylko nie na to co ważne, dzieci chodzą brudne, a na dodatek siedzę w domu i mi za to płacą (mam macierzyński).
Mówi, że dla nas poświęcił wszystko, my tego nie doceniamy, zmienia się tylko on, a ja nic... Zaproponowałam psychologa dla par. Był zdecydowany dopóki się nie dodzwoniłam i chciałam ustalić termin. Stwierdził, że ja mam problem, że ja i tak wszystko tak przedstawię, że będzie "na moje"...

Ponieważ mieszkamy u moich rodziców, a on wyprowadzić na razie się nie chce - twierdzi, że dopóki nie uzyska rozwodu - ja wyprowadziłam się do drugiego z jednym z dziećmi. Nie śpimy razem od soboty. Nie rozmawiamy. Z jednej strony nie chce tego rozwodu, a z drugiej tyle złych rzeczy się wydarzyło, że mam wrażenie iż moje "DOŚĆ" powinno podpisać ten rozwód...
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Mirakulum »

Plama natychmiast Centrum interwencji Kryzysowej, Dzielnicowy , i terapia dla ofiar przemocy.
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Mirakulum »

plama pisze: 07 cze 2018, 22:41 najgorsze jest, że jestem na tyle głupia, że ciągle wierzę, że będzie dobrze...
Cały czas wmawiam sobie, że on taki nie jest... że ma też dobre dni...

I niestety tu nie ma skrótów... tak żeby nim potrząsnąć... że może mnie,nas stracić.
Ale czy on w ogóle coś do mnie czuję skoro potrafi mi powiedzieć, że mam inteligencje naszego najmłodszego syna? że jestem głup... zdz...rą? Powiedziałam,że nie życzę sobie takiego traktowania i przede wszystkim takich słów przy dzieciach. Powiedział, że nie jesteśmy już rodziną.
I co mam nie gotować? nie prasować? omijać szerokim łukiem, żeby znowu czegoś nie usłyszeć?
Może być dobrze, ale tylko jak postawisz granice przemocy
Po tym co piszesz , masz typowe objawy ofiary przemocy
Co ma się stać straszniejszego niż to co już się dzieje, być zaczęła działać ???????????
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Mirakulum »

A czemu masz się zgodzić na rozwód ???

Ze strachu ???

rozważ separacje, to czas na terapie i zmiany z obu stron. Zacznij od siebie.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Angela »

Mi w momencie, gdy mąż miał moment, gdy był bliski złożenia wniosku o rozwód, ksiądz po rozmowie z nami, powiedział mi, że to może być błogosławieństwo, że mąż chce odejść. Jesteśmy od siebie uzależniemi i to blokuje nas przed zmienianiem siebie. Gdy drugi nie jest taki jak chcemy, mąż reaguje agresją i przemocą, ja wycofaniem i trwaniem w roli ofiary. Te sposób reagowania się utrwala. Może na ten moment przerwać go tylko ( może czasowe) rozstanie.
Oczywiście doradzał separację w miejsce rozwodu.
KasiaW
Posty: 63
Rejestracja: 08 sie 2018, 8:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: KasiaW »

Angela pisze: 12 cze 2018, 23:27 Jesteśmy od siebie uzależniemi i to blokuje nas przed zmienianiem siebie. Gdy drugi nie jest taki jak chcemy, mąż reaguje agresją i przemocą, ja wycofaniem i trwaniem w roli ofiary. Te sposób reagowania się utrwala. Może na ten moment przerwać go tylko ( może czasowe) rozstanie.
Oczywiście doradzał separację w miejsce rozwodu.
Podobnie jest u mnie. Mój mąż tak bardzo blokował wszelkie zmiany u mnie, że rozwinęła się potężna agresja w naszym związku z jego strony. Moja praca nad sobą trwa już wiele lat i myślę że tak się to slimaczy właśnie dlatego, że wciąż był ten czynnik w postaci blokady męża. On kompletnie nie chciał w siebie zajrzeć, a mój rozwój postrzega jako zagrożenie dla niego. Okopal się totalnie i uciekał w alkohol, jakieś inne zapychacze, aż wyindukowal psychozę... A ja dopiero po 21 latach bycia razem dojrzałam, aby odejść. On tego wciąż nie akceptuje.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: przemoc psychiczna

Post autor: ozeasz »

KasiaW pisze:A ja dopiero po 21 latach bycia razem dojrzałam, aby odejść. On tego wciąż nie akceptuje.
Możesz rozwinąć ,wyjaśnić co przez to rozumiesz KasiuW ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
KasiaW
Posty: 63
Rejestracja: 08 sie 2018, 8:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: KasiaW »

ozeasz pisze: 10 sie 2018, 10:30
KasiaW pisze:A ja dopiero po 21 latach bycia razem dojrzałam, aby odejść. On tego wciąż nie akceptuje.
Możesz rozwinąć ,wyjaśnić co przez to rozumiesz KasiuW ?
sytuacji było zbędnych. Może wiele zła udałoby się uniknąć, gdybym odważyła się wcześniej wprowadzić swoje granice. Nie byłam jednak na to gotowa, a mój mąż do chwili obecnej nie chce rozstania. Mam wrażenie, że traktuje mnie jak swój bufor, to jest jego strefa komfortu- myśli ze ja będę zawsze walczyć, naprawiać, dopasowywać się do sytuacji, cokolwiek, byle go nie stracić. On tak wlasnie robił w stosunku do mnie: przez lata całe nie wyrażał siebie, bo to by oznaczało koniec naszego związku. Tzn. koniec, jeżeli nie byłoby pracy nad sobą. Jego podejście do życia nie zmieniło się ani odrobinę w dobrym kierunku, wręcz przeciwnie. Zgodnie z zasadą, że jeżeli się nie rozwijamy, to się cofamy. Mam świadectwo tej prawdy i widzę jak ta prawda jest żywa.

Dziś dopiero widzę, ile rozmaitych sytuacji stawiał Pan Bóg przed nami jeszcze przed ślubem, które miały nam pokazać co nas czeka... Niczego nie odczytalismy.. Jakby na przekór wszystkiemu weszliśmy w małżeństwo i teraz jest po prostu katastrofa. Mąż w psychozie, totalnie zblokowany. Nawet nie wiem, jak w tej sytuacji cokolwiek może do niego dotrzeć... Ale dziś już zostawiam to Bogu.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2018, 11:22 przez Czarek, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Poprawiono cytowanie
plama
Posty: 16
Rejestracja: 22 lis 2017, 17:53
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: przemoc psychiczna

Post autor: plama »

Witajcie,
trochę mnie nie było...
Złożyłam pozew o separacje.

Rozwód to dla mnie na obecny czas za duże wyzwanie.
Trochę się wyciszyłam. Dzieci lepiej śpią. Ja też. W domu trochę ustały kłótnie, agresja, krzyki.

Reakcja męża na separację? wybuch bomby atomowej. Myślałam, że mnie uderzy. Krzyki, obrażania, wyzwiska.
Wiem, że to było jedyne jak na razie rozwiązanie, ale boję się, że będzie chciał mnie "ukarać"... że w tej całej swojej złości zrobi coś co nie będzie dążyło do naprawy naszej rodziny, a jej rozpadu. Wiele razy zarzekał się, że mnie zdradzi.

No i co z dziećmi? Starsze bardzo przeżywa i na pewno odczuwa co się dzieje. Rozwód to dla dzieci zło, ale tkwienie w takiej chorej relacji te nie jest dobre...
Czemu to takie trudne... :(
Ukasz

Re: przemoc psychiczna

Post autor: Ukasz »

Daj proszę znać, co odpowie sąd. Pisałaś, że mąż złożył wniosek o rozwód. Teraz Ty o separację - jak to jest rozwiązywane, przecież oba wnioski dotyczą tego samego małżeństwa i są ze sobą sprzeczne.
Niedawno usłyszałem dwie historie. Pierwsza to taka, że żona składa wniosek o rozwód, a mąż chce to zmienić na separację i podobno nie ma możliwości nawet wnioskowania o to, bo jest pozwanym, a nie powodem. Druga to taka, że żona zawnioskowała o separację, a mąż na pierwszej rozprawie oświadczył, że on to chce rozwodu i sąd od ręki ten wniosek przyjął, skończyło się rozwodem wbrew woli żony.
Może ktoś z obecnych na forum prawników mi wyjaśni, czy to rzeczywiście tak jest, że z separacji na rozwód to może zmienić każdy, a z rozwodu na separację to już tylko powód? Nie pytam z czystej ciekawości, ja wystąpiłem o separację, a żona zaczęła mówić o rozwodzie.
ODPOWIEDZ