Strona 5 z 7

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 30 sty 2018, 12:17
autor: Paproch
Lavendo, czytałam o adwokatach z urzędu. Trzeba napisać wniosek, albo zgłosić ustnie i odpowiednio go umotywować, ale to i tak od sądu zależy, czy go przyzna czy nie.
Rozprawę mam wyznaczoną na 20 lutego.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 30 sty 2018, 12:48
autor: Lavenda
Paproszku,
Zawsze warto spróbować, będzie Ci na pewno raźniej jak będzie z Tobą fachowiec z tej dziedziny. Może gdzieś wśród rodziny czy znajomych ktoś ma prawnika, popytaj, może za jakąś niewielką kwotę poszedłby z Tobą na rozprawę, pomógł Ci się przygotować...trafiają się jeszcze dobrzy ludzie, jestem tego przykładem, najwięcej pomogła mi przy pisaniu odpowiedzi na pozew daleka znajoma - prawnik, i to znajomość ze strony męża, jak się dowiedziała co kombinuje mój mąż, to sama się zadeklarowała, że mi chętnie pomoże ( a widziałyśmy się 3 razy w życiu ) na dzisiaj zyskałam w niej bratnią duszę, dużo pomogła mi od strony prawniczej ale i dużo mentalnie, mamy cały czas kontakt, świetna z niej babka, wspieramy się nawzajem w trudnych chwilach...Bóg ma na mnie jednak oko i podtyka mi takich fajnych ludzi ( bo jest ich więcej, w tej całej smutnej sytuacji ) Ty na pewno też takich masz, tylko bardziej się rozejrzyj...

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 05 lut 2018, 0:34
autor: Paproch
Jestem rozsypana całkowicie. Dziś były chrzciny naszego maleństwa. Mąż oczywiście nie poszedł do komunii, siedział tam chyba tylko z przyzwoitości. Nie rozumiem, jak on chce wypełnić obowiązek wychowania dziecka w wierze, zgodnie z przykazaniami, skoro sam trwa w grzechu... Przecież dla dziecka to rodzice są pierwszym wzorem do naśladowania, jak więc wpajać mu wartości chrześcijańskie, katolickie jeśli będziemy żyć osobno?

Jestem w ogromnej rozterce. Chcę stać na stanowisku, że nie zgadzam się na rozwód, ale jak długo można to ciągnąć? Czy Sąd moze orzec rozwód mimo mojego stanowiska? Bo jeśli tak, to będę musiała wnioskować o orzeczenie z jego wyłącznej winy, żeby zabezpieczyć kwestie finansowe (on zarabia dużo lepiej ode mnie). I to jest dla mnie straszne, ta myśl, że będę musiała wystąpić i zeznawać PRZECIWKO niemu w Sądzie :( to dla mnie niewyobrażalne, zeznawć przeciw własnemu mężowi.. to tak, jakbym go zdradziła :(

Z drugiej strony on zachowuje się wobec mnie coraz gorzej. Każde moje słowo czy gest krytykuje i wyszydza, jest wulgarny, klnie i bardzo gnębi mnie słowami. Znowu zaczął mówić o sprzedaży mieszkania (mamy go na kredyt) i o tym, że mam sobie szukać czegoś do wynajęcia, mimo, że doskonale wie, że z moją pensją będzie to bardzo trudne. Deklaruje, ze bedzie płacić na dziecko, ale to nadal nie rozwiązuje problemu...
Na dowiedzenia usłyszałam pełne wściekłości słowa, że już nawet patrzeć na mnie nie może, że zmarnował przy mnie pół życia... I pomyślałam siebie, że on jest po prostu bardzo chorym człowiekiem.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 05 lut 2018, 8:44
autor: Simon
Paproszku, to co przechodzisz jest bardzo trudne. Ale dobrze wiem, co czujesz. Moja żona na etapie, gdy nie zgadzałem się na rozwód również była wobec mnie bardzo wulgarna. Mówiła do mnie po prostu...no rzeczy po ludzku po prostu chamskie. (Nie wiem, czy można tego słowa użyć na forum :P ale to jedyne słowo które oddawałoby tutaj sytuację). Myślę że to była jej reakcja na to, że nie chciałem jej "puścić". To było takie szarpanie się, żeby w końcu tak zabolało, żebym się jeszcze ucieszył, że sobie poszła.

Pamiętaj, że masz wiele sposobności, by zabezpieczyć się finansowo. Nie musisz przy tym wcale walczyć o winę męża. Spróbujcie dogadać się na mediacjach, ustalić alimenty, mieszkanie i majątek...bo przecież niezależnie od wyniku rozprawy, musisz jakoś żyć. Masz małe dziecko pod opieką.

Sąd może orzec rozwód jeśli jedna z osób się nie zgadza. Znam wiele takich przypadków, niestety. Sporo osób odchodzi od matek z dziećmi i niestety dostają rozwody, taka jest prawda. Ale nie musisz też wnioskować jego wyłącznej winy - po prostu podrzymujesz stanowisko oddalenia pozwu w całości albo np. o separację. Pamiętaj jednak, ze najczęściej musisz udowodnić, że wciąż istnieje pożycie, żeby sąd nie orzekł rozwodu (fizyczne, emocjonalne i gospodarcze).

Jeśli będziesz walczyć o jego wyłączną winę, on w odpowiedzi musi walczyć o Twoją. I będzie "naparzanka" w sądzie...po której zwykle ze związku nie zostaje już nic, tylko zgliszcza.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 19 lut 2018, 17:20
autor: Paproch
Jutro o 13:30 rozprawa rozwodowa.

Staram się oddać wszelkie swoje niepokoje Bogu, ale to bardzo trudne. Nie wiem, co mnie czeka poza tym, że będę siedzieć naprzeciwko męża. Nie obok, nie przy nim, ale naprzeciwko. 12 lat wspólnego życia, 7 lat małżeństwa ma się rozstrzygnąć w ciągu 20 minut... (tyle to zazwyczaj trwa, jak mi powiedziała pani kurator, która ostatnio przyszła z wizytą).
Zamierzam trwać na swoim stanowisku, że nie chcę rozwodu, że chcę oddalenia pozwu. Ale jednocześnie, niestety, muszę złożyć wniosek o zabezpieczenie potrzeb rodziny i obawiam się, że mąż to bardzo źle odbierze. Że uzna, że tylko na kasie mi zależy. A przecież to nie o to chodzi, ale muszę jakoś mieszkanie utrzymać :(

On w ogole nie wierzy w szczerości moich intencji..
Gdy powiedziałam mu wczoraj, że życzę mu jak najlepiej, to się wściekł i powiedział, że mi nie wierzy :( I to był olbrzymi cios. Nie wiem, co z tym począć?

Boję się, że jutro w sądzie się totalnie rozkleję. Nadal nie potrafię powstrzymywać łez, gdy o tym mówię. Nawet przy pani kurator się popłakałam...

Proszę Was o modlitwę jutro w mojej intencji. I jakieś słowa otuchy też mi się przydadzą.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 19 lut 2018, 17:23
autor: Pavel
Moją modlitwę masz :)
Módl się do Pana o siłę.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 19 lut 2018, 22:51
autor: Paproch
Pavel pisze: 19 lut 2018, 17:23 Moją modlitwę masz :)
Módl się do Pana o siłę.
Dziękuję, Pavle. To dla mnie bardzo wiele znaczy.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 19 lut 2018, 23:25
autor: Ukasz
Moją modlitwę też masz. Może Ci pomoże ten psalm?
1 Wysłuchaj, Panie, słuszności, zważ na me wołanie,
przyjmij moje modły z warg nieobłudnych!
2 Niech przed Twoim obliczem zapadnie wyrok o mnie:
oczy Twoje widzą to, co prawe.

5 Moje kroki trzymały się mocno
na Twoich ścieżkach,
moje stopy się nie zachwiały.
6 Wzywam Cię, bo Ty mnie wysłuchasz, o Boże!
Nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.
7 Okaż miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, co się chronią
przed wrogami pod Twoją prawicę.
8 Strzeż mnie jak źrenicy oka;
w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj.
9 przed występnymi, co gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
10 Zamykają oni swe nieczułe serca,
przemawiają butnie swoimi ustami.

15 Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem.
(Ps 1, 1-2, 5-10, 15)

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 20 lut 2018, 11:13
autor: s zona
Paproszku na pocieszenie :)
psalm z dzisiejszej mszy....

PSALM RESPONSORYJNY:

Ps 34,4-5.6-7.16-17.18-19

Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków.

Wysławiajcie ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi. Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto wołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku. Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
By pamięć o nich wymazać z ziemi Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.

Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków.

Paproszku ,
pomodle sie teraz i potem o 13h30 ...
O prowadzenie i swiatlo Ducha sw dla Ciebie
i roztropnosc dla skladu sedziowskiego ...

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 23 lut 2018, 16:40
autor: s zona
Paproszku ,jak sie czujesz po rozprawie ..
dochodzisz do siebie ...
Sciskam Cie serdecznie ,
pomodle sie nadal za Ciebie :)

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 24 lut 2018, 17:29
autor: Paproch
Rozprawa zakończyła się skierowaniem sprawy do mediacji. Mąż jednak dzień później powiedział, że zgodził się na mediacje tylko po to, aby ustalić opiekę nad dzieckiem. A przecież zupelnie nie o to chodziło. Sąd wyznaczył nam mediatora i dał 3 miesiące. Czekam teraz na to, co będzie.

Trudno mi opisać, jakie uczucia towarzyszyły mi gdy jechałam do sądu. Siedziałam w autobusie, modlilam się odmawiając różaniec i nie docierało do mnie nic, co działo się w około. Byłam jakby "oderwana" od siebie. W samym sądzie, gdy czekałam już pod salą podobnie. Zwlaszcza jak zobaczyłam męża, który nawet się nie przywitał ze mną, nie usiadł obok, tylko schował się za rogiem, zupełnie jakbyśmy byli obcymi sobie ludźmi...

Gdy sąd zapytał go o jego stanowisko, on - chyba ze stresu - zaczął się jąkać i nie mógł się wysłowić. Aż mi się go szkoda zrobiło.. A później stanęły mi przed oczami nasze najpiękniejsze chwilę, jakie razem przeżyliśmy...

Trudno opisać słowami, co przeżywa człowiek w takim miejscu, w takiej sytuacji.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 24 lut 2018, 23:33
autor: Lavenda
Paproszku,
Przechodzilam to samo miesiąc temu...Tak bliski człowiek nagle staje się taki obcy :(

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 28 lut 2018, 23:10
autor: Paproch
Muszę się pożalić.
Udaje mi się już coraz częściej zachowywać chłodną powściągliwość i dystans w relacjach z mężem. On jednak, gdy przychodzi do dziecka, jakby na siłę szukał zwady, pretekstu do kłótni, do tego aby wsadzić szpileczkę. Dziś na przykład szykowaliśmy kąpiel dzidziusiowi. Ja przesunęłam trochę wanienkę i się zaczęo: po co to zrobiłam? jestem beznadziejna etc. :| Gdy zapytałam, o co chodzi, uslyszlam że mam zamknąć twarz (użył bardziej dosadnych słów). Serio. Awantura o 20 cm :? W takich sytuacjach trudno jest mi zachować milczenie, bo ileż można znosić takie popychanie i taki totalny brak szacunku..? I tym razem niepotrzebnie dałam się sprowokować i weszłam w bezsensowną dyskusję :?

Naprawdę, w dni, kiedy nie przychodzi do dziecka jestem co prawda bardziej zmęczona fizycznie, ale psychicznie spokojniejsza. Nie zmienia to faktu, że wciąż go kocham, choć zaczynam się zastanawiać czy może nie jest tak, że kocham TAMTEGO człowieka, moje wspomnienia o nim. Bo ten teraźniejszy to jest ktoś inny.

No właśnie. On zachowuje się, jakby nie był sobą. Tak ostatnio się zastanawiałam nad tym aspektem - mąż pochodzi z rodziny bardzo wierzącej, religijnej, sam się przez wiele lat udzielał w swojej rodzinnej parafii. Wyniósł domu katolickie wartości i żył według nich. (Powiem więcej - gdy się poznalismy, to dzięki niemu zbliżyłam się do Boga, bo wcześniej sprawy wiary traktowałam bardzo luźno.) Był bardzo zżyty ze swoją rodziną. A teraz? Nic dla niego znaczy, że nasze małżeństwo jest związkiem sakramentalnym. Odciął się od swojej rodziny. Od wspólnych znajomych. Nie rozumiem, jak można tak bardzo wyprzeć się siebie? Zrezygnować ze wszystkiego, w co się wierzyło? Totalna zmiana osobowości..

Jej, rozpisałam się. Ale naszły mnie dziś takie właśnie przemyślenia.

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 01 mar 2018, 11:48
autor: Lavenda
Paproszku,
Można się wyrzec i to się dzieje,
U mnie bardzo podobnie,
Też mediacje, też parcie do rozwodu za wszelką cenę..
O też dylemat, czy trzymać się oddalenia pozwu,
Czy przedstawić w sądzie dowody na kowalska i wystąpić z winy męża.
Tylko wtedy to już wojna bedzie...:(
Ale trochę sobie nie wyobrażam jak mąż i teściowa będą mnie oczerniac w sądzie, to ja mam się nie bronić?!

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

: 01 mar 2018, 12:43
autor: Paproch
Lavenda pisze: 01 mar 2018, 11:48 O też dylemat, czy trzymać się oddalenia pozwu,
Czy przedstawić w sądzie dowody na kowalska i wystąpić z winy męża.
No wlaśnie, też mam takie rozterki. Ale pomyślałam, że - jeśli mediacje nie powiodą się - to w ostateczności złożę wniosek o separację z jego winy. Bo nie można w nieskończoność wnosić o oddalenie pozwu, prawda? A muszę mieć jakieś zabezpieczenie finansowe, bo kwota jaką on zaproponował jest niewspółmiernie niska do kosztów, jakie ponoszę na utrzymanie mieszkania i malucha :( Straszne to jest dla mnie, bo gdyby nie aspekt finansowy, byłoby mi trochę łatwiej skupić się na innych rzeczach, tych mniej przyziemnych...