Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Witam wszystkich.....
Bez zbędnych wstępów napiszę co się wydarzyło.....
Znam się z żoną niewiele ponad 2 lata....a małżeństwem jesteśmy niespełna 5 msc..... Nie mamy dzieci.
Niedawno dowiedziałem się o zdradzie (sam się dowiedziałem).....wszystko się zawaliło. Przepłakałem 2 dni, nie spałem....ciężko...
Jak to się mogło stać po tak krótkim czasie, jak mogła mi to zrobić......to tylko część pytań wirujących w głowie...Porozmawialiśmy, bez krzyków - obie strony wylały swoje żale, że nie czuła się doceniona, kochana, zabrakło wsparcia, czułości po ślubie.....Ja z kolei czułem się wielokrotnie pod ostrzałem oskarżeń i narzekań, małego zainteresowania, oziębłości w sypialni....i pewnie jeszcze kilka innych....
Wybaczyłem jej....to przynajmniej wyszło z moich ust i staram się wierzyć że tak jest. Wyraziłem wolę walczenia i ratowania naszego małżeństwa. Ona również.....Warunek to kategoryczne zerwanie kontaktów z Kowalskim (to nie jego nazwisko). Powiedziała że to załatwi...Problem w tym że będzie się nadal go widzieć w pracy, nie codziennie ale jednak.....
Sądząc po tym że Kowalski reaguje na jej Facebookowe aktywności, trudno uwierzyć że kontakty faktycznie zostały przerwane....nie zostały...przynajmniej narazie.....
Ja sam rzuciłem się desperacko na wszelkie możliwe publikacje internetowe, stąd też dotarłem tutaj. Sporo już zdążyłem przeczytać, starać się zrozumieć... Za wszelką cenę chcę ocalić nasz związek bo kocham żonę mimo tego co się stało. Przeczytałem listę zerty i trochę zgłupiałem.....wiele dobrych porad, ale też wiele budzących wątpliości...że nie rozmawiać, nie mówić kocham.....sami pewnie wiecie. Widzę że żona jest zagubiona, że ciężko jej o tym mówić....choć zarzucał mi też brak rozmów....teraz nie mówi nic, a i wcześniej kiedy czuła że coś jest nie tak, też nie przyszła z tym do mnie.....Jej słowa poddaje w wątpliwość...z jednej strony mówi że też chce walczyć....że potrzebuje czasu, a z drugiej kontakty z nim.....A to tak cholernie burzy moje dobre chęci i zaufanie do niej. Po przeczytaniu listy zerty stwierdziłem że może to faktycznie coś da....może trochę już odpuszcze...w sumie najważniejsze zostało już wyjaśnione i nie ma co drążyć tematu. Ktoś życzliwy podsunął mi film "Próba ogniowa". Nie chciałem atakować żony kolejnymi emocjami.....ale zmieniłem zdanie i obejrzeliśmy film razem....Dużo łez.....jeszcze nie widziałem żony, aby tak płakała. Poczułem takie oczyszczenie.....i nadzieję, że może się uda. Wciąż jednak gnębią mnie domysły czy nadal z nim rozmawia...Z jednej strony kazałbym się jej spakować i wrócić dopiero kiedy naprawdę stwierdzi że tamto definitywnie jest skończone.....z drugiej nie chcę jej odpychać od siebie, chcę żeby czuła że mi na niej zależy.
Jak ufać, ja nie dać się zatruć myślami....staram się. Znalazłem ognisko sychar i pewnie się wybiorę....nie chcę czekać i siedzieć z założonymi rękami. Zdaję sobię sprawę że zagubiliśmy się w codzienności. Że spocząłem na laurach po ślubnym zamieszaniu...Mam świadomość swoich niedostatków...Ale czy ona po takim zaangażowaniu w relację z Kowalskim da radę wrócić duchem do mnie?
jacek-sychar

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Janku na naszym forum

5 miesięcy od ślubu i 2 lata od poznania? :shock:
Ciekawe co napiszą na to Ci, co są takimi zwolennikami winy za zdradę przez osobę zdradzoną. To taka moja mała dygresja odnośnie innego naszego wątku:
viewtopic.php?f=10&t=324
A myśleliście już o dziecku? To jest nowe doświadczenie, które od nowa buduje relacje. Kiedyś nasi ojcowie i dziadkowie mówili, że kobiecie należy zafundować kobiecie na lato dziecko a na zimę tenisówki, żeby siedziała w domu. Zaraz mi się za to pewnie dostanie, ale mi się po prostu nie mieści w głowie, żeby krótko (jak na moje standardy) po poznaniu a tym bardziej po ślubie, czuć się niekochaną/niekochanym.

Oczywiście gorąco zachęcam do naszych ognisk.
Czytaj również nasze forum i polecane tutaj lektury:
viewtopic.php?f=10&t=383

Co do listy Zerty. Stosowanie jej należy rozpatrzeć indywidualnie. Warto ją stosować, gdy jest kowalski/kowalska. Wtedy wiszenie na współmałżonku może być całkowicie niecelowe. Jeżeli jesteście jeszcze razem, to może warto na razie odstawić ją na bok?

Na koniec chciałbym Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej żony.

Ps. A kowalskich (kochanków) piszemy na naszym forum z małej litery, żeby nie obrażać prawdziwych Kowalskich.
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Ja najchętniej kowalskiego zastąpił bym słowem "baran" lub "koza" w przypadku odmiennej płci ale niech będzie kowalski :)
Z dziećmi to nie takie chop siup......ja chcę bardziej żona mniej....boi się, tego że nie da rady, że siedzenie w domu ją pokona psychicznie...itd. Ale w tej chwili to chyba nie ma o czym mówić....Nie chcę naprawiać relacji dzieckiem (pomijam już że do tego trzeba obopólnej zgody) bo może to przynieść odwrotny skutek....
Na pewno nie chcę dać się zniszczyć psychicznie.....Zastanawia mnie jak bardzo mam się starać....w sensie jak to okazywać żonie, poza próbą zmiany złych zachowań, które mi zarzucała...
Simon

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: Simon »

jacek-sychar pisze: 01 gru 2017, 15:27 Zaraz mi się za to pewnie dostanie, ale mi się po prostu nie mieści w głowie, żeby krótko (jak na moje standardy) po poznaniu a tym bardziej po ślubie, czuć się niekochaną/niekochanym.
Widzisz, jacku, można. Większość nas mężczyzn wpada w taki schemat "osiadania na laurach" po ślubie...nie mów, że tak nie jest. Mam, zdobyłem, ożeniłem się, to mogę teraz trochę odpuścić. Nie mówię, że tutaj wina jest po stronie janka. Ale byłbym daleki od kierowania wskazującego palca w stronę jego małżonki. Znamy tylko jego wersję wydarzeń.

Janku, z tego, co widzę, Twoja żona ma wyrzuty sumienia. Jest z Tobą, więc jej zależy. Pewnie sama czuje się zagubiona i nie wie, co ma robić. Myśleliście o terapii dla małżeństw? Moim zdaniem jest w Waszym przypadku konieczna. I może wiele dać. Trzymaj się, chłopie, wiem co przechodzisz.
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Ja już chyba o wszystkim myślałem. Dlatego tu jestem, trochę dla siebie bo muszę wywalić to z siebie. Mam świadomość swoich błędów. Nie jestem chodzącym ideałem. Mamy z żoną różne temperamenty, ja spokojny ona żywiołowa nie lubiąca siedzieć w miejscu. Ale to raczej nie przeszkoda do dobrego związku.
A co do terapii....oczywiście że myślałem. Żona narazie uważa że sobie poradzi. Ja uważam że jest w błędzie, ale nie zamierzam jej zmuszać. Sam zamierzam na początek odwiedzić ognisko sychar. Muszę wyciszyć złe emocje. Może też tam ktoś mnie pokieruje. Może żona dostrzeże że walczę o nas. I może sama się zdecyduje.... Póki co są słowa, w które czasem ciężko mi wierzyć. Oczekuję radykalnych działań czyli ostatecznego zerwania kontaktów z kowalskim. A i tak nie mam jak tego sprawdzić... A może nie powinienem nic oczekiwać, machnąć ręką i skupić się na sobie..
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

A piszę bo znowu się miotam i boję się że w tym amoku podejmę pochopne decyzje. Nie oczekuję, że udzielicie mi odpowiedzi co mam zrobić, ale może wesprzecie mnie w jakiś sposób, coś doradzicie. W sumie nawet to że mogę to wywalić z siebie jest już pomocne.
Żona skończyła z kowalskim......no ale właśnie nie do końca bo nadal zdradza mnie emocjonalnie poprzez kontakty z nim. Ja walczę z sobą żeby tego nie próbować sprawdzać, walczę z pokusą żeby nie uprzykrzyć życia kowalskiemu poprzez odnalezienie osoby z którą mieszka (nie wiem czy to żona czy konkubina ale ktoś jest), walczę żeby nie wygonić żony z domu aby zdecydowała w końcu z kim chce być.... Przeczytałem wartościową krótką poradę dotyczącą próby ratowania związku po zdradzie. Poza punktami które dotyczą jej - ja wg. tego tekstu powinienem zaangażować się i starać się dać żonie to czego jej zabrakło przynajmniej przez 6 mcy (rozumiem że to nie oznacza że później już nie będę musiał tego robić)...i naprawdę takie jest moje postanowienie i staram się to robić. Skrzydła podcina mi to co żona nadal robi. Niby się stara, a z drugiej strony próbuje trzymać dwie sroki za ogon. I sam nie wiem, czy skupić się tylko na swojej części, na sobie, zrobić co tylko mogę, zająć się swoją osobą, pokazać że staram się być lepszy, modlić się i czekać cierpliwie, że ona w końcu zrozumie czego chce - czy tupnąć nogą, postawić granicę, nie pozwolić się poniżać (bo tak to odbieram), zrobić jej zimny prysznic aby zdecydowała w którą stronę chce iść. Staram się ją zrozumieć, że ciężko takie emocje uciąć z dnia na dzień, ale chyba powinna się bardziej starać....A może to błędne myślenie...Czekam na spotkanie sychar...dopiero 16 grudnia...Boje się że do tego czasu mogę zrobić coś czego będę potem żałował.....
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Tak z nutką żalu, że moja sprawa jakoś nie spowodowała większej dyskusji, ale napiszę co dalej u mnie bo się trochę zmieniło.....mocno zmieniło. Ale czytam inne wątki i wyciągam to co cenne....

Kazałem żonie się wyprowadzić z domu, co uczyniła wczoraj. Mimo jej zapewnień że się stara, że chce naprawiać nasze małżeństwo wciąż kontaktowała się z kowalskim....Nie wytrzymałem. Nie mogłem już udawać, że nie wiem i starać się mimo to i liczyć że zakończy ten kontakt. Bo tak się nie stało mimo jej słów o chęci naprawy....
Zachowałem kamienną twarz i bardzo spokojnie z nią rozmawiałem. Zadałem jej tylko jedno pytanie - czy nadal ma z nim kontakt. Nie potrafiła mi odpowiedzieć. Pocieszające, że nie potrafiła skłamać w żywe oczy...
Cały czas się zastanawiam czy dobrze zrobiłem.....ale nie mogłem tak dłużej....dawać z siebie 100% i patrzeć na nią jak też próbuje, ale jednocześnie kontaktuje się z kowalskim. W ten sposób to i tak nie miało by sensu.
Najbardziej boje się że terapia szokowa sprawi że to będzie ostateczny koniec.
Powiedziałem, że daje jej czas na przemyślenie, na decyzję którą drogą chce pójść, że ja nadal chcę o nas walczyć.....tylko ona też musi tego chcieć, też zaangażować się w to w pełni......To niby takie oczywiste.....ciężko zrozumieć dlaczego druga strona tak postępuje.
Plusem było, że w końcu przespałem całą noc.....
jacek-sychar

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: jacek-sychar »

janek pisze: 14 gru 2017, 15:06 Tak z nutką żalu, że moja sprawa jakoś nie spowodowała większej dyskusji, ale napiszę co dalej u mnie bo się trochę zmieniło.....mocno zmieniło. Ale czytam inne wątki i wyciągam to co cenne....
Witaj Janku
Nie miej żalu, że tak mało postów dostałeś. Zwykle powody są dwa. Albo napisałeś tak mało, że ludzie nie wiedzą, jak się do tego ustosunkować, albo nie wiedzą co napisać.
Ale zwykle jest zachowana zasada, że im więcej Ty piszesz, tym więcej dostajesz odpowiedzi. Może musisz przekroczyć próg aktywacji? :lol:

Co do oceny, czy dobrze zrobiłeś.
To się okaże. Albo pomogłeś podjąć żonie decyzję, aby odeszła, albo nagle nastąpi konfrontacja jej marzeń z rzeczywistością.
Ale to dopiero pokaże czas.
Na pewno jedno już osiągnąłeś - złapałeś jakąś równowagę i możesz spać. :D
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

jacek-sychar pisze: 14 gru 2017, 16:13 Co do oceny, czy dobrze zrobiłeś.
To się okaże. Albo pomogłeś podjąć żonie decyzję, aby odeszła, albo nagle nastąpi konfrontacja jej marzeń z rzeczywistością.
Ale to dopiero pokaże czas.
Na pewno jedno już osiągnąłeś - złapałeś jakąś równowagę i możesz spać. :D
Tak bardzo nie chcę aby to była decyzja o odejściu. Ale ona w tej chwili chyba mnie nie kocha......bo ciągle myśli o nim....A do równowagi chyba mi daleko.... Dziś wróciłem do pustego mieszkania, ciężko mi z tym. Wszystko stoi tak jak rano zostawiłem..... Mam nadzieję że choć zasnę bez problemu. Wiem że teraz nie mogę się poddawać. Walczyć na początek o siebie. Staram się to robić, muszę wypełnić sobie czas. Ale skutków mojej decyzji się boję. Teraz pewnie jestem wrogiem nr 1 dla żony...
dorothy10
Posty: 15
Rejestracja: 13 gru 2017, 10:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: dorothy10 »

widzisz umnie jest na odwrót. Mąż ma Kowalska i żyje z nami. mamy małe dzieci i z nią pisze, rozmawia, wiem że się też widuje. powiedział że gdyby nie dzieci to by odszedł. początkowo były krzyki. Tteraz jest ciszej, modlitwą i trochę takie zobojetnienie. trzymaj się... wierzę że będzie dobrze
córka Boga
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Dorothy, no też nie do pozazdroszczenia....bo właśnie ciągle Cię krzywdzi...ja nie wytrzymałem. Właśnie to mnie zastanawia, jak tak można robić, tak świadomie i z premedytacją sprawiać komuś ból.
Zostanie dla dobra dzieci......tylko jakie to dobro będzie dla nich jak będą patrzeć na niekochających się rodziców. No ale z drugiej strony może da jednak mężowi do myślenia....Najgorsze to że Ci nasi zdradzacze nie myślą teraz, tkwią w amoku uczuć.....szkoda że zapomnieli że na początku czuli to samo do nas......
dorothy10
Posty: 15
Rejestracja: 13 gru 2017, 10:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: dorothy10 »

Psycholog mi powiedział że oni poprostu widza w sobie same zalety. Chciałabym żeby mąż miał odwagę przyznać się. Ale nie ma. Z mieszkania nie mogę go wyrzucićo jest też na niego. jest ciezko. jest teraz wiele rzeczy organizacyjnych ale nie mogę z nim się dogadać. Mojemu meżowi wszystko we mnie przeszkadza. Nie mówię że mojej winy nie było, bo napewno jakąś była ale nie daje mu to prawA do tego wszystkiego co robi. ja powiem Ci że jak męża nie ma w domu to jestem spokojniejsza bo nie widzę że znów kombinuje. pisze i dzwoni. Modlitwa... u mnie to ciągnie się już to 6 miesiąc. Początkowo słyszałam że jestem chora psychicznie aż odkryłam co ma na telefonie. Ale mój uwAżał calyczas ze nic złego nie robi. Tak jest do teraz.
córka Boga
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: Grzegorz1985 »

janek pisze: 14 gru 2017, 16:35
jacek-sychar pisze: 14 gru 2017, 16:13 Co do oceny, czy dobrze zrobiłeś.
To się okaże. Albo pomogłeś podjąć żonie decyzję, aby odeszła, albo nagle nastąpi konfrontacja jej marzeń z rzeczywistością.
Ale to dopiero pokaże czas.
Na pewno jedno już osiągnąłeś - złapałeś jakąś równowagę i możesz spać. :D
Tak bardzo nie chcę aby to była decyzja o odejściu. Ale ona w tej chwili chyba mnie nie kocha......bo ciągle myśli o nim....A do równowagi chyba mi daleko.... Dziś wróciłem do pustego mieszkania, ciężko mi z tym. Wszystko stoi tak jak rano zostawiłem..... Mam nadzieję że choć zasnę bez problemu. Wiem że teraz nie mogę się poddawać. Walczyć na początek o siebie. Staram się to robić, muszę wypełnić sobie czas. Ale skutków mojej decyzji się boję. Teraz pewnie jestem wrogiem nr 1 dla żony...

Jakbym słyszał siebie 3 miesiące temu.
Sytuacja podobna tylko najpierw ja na rozrabiałem Teraz żona rozrabia. Śpi u kowalskiego że macie mieszka a synka wychowują dziadkowie.
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

dorothy10 pisze: 15 gru 2017, 6:32 Psycholog mi powiedział że oni poprostu widza w sobie same zalety. Chciałabym żeby mąż miał odwagę przyznać się. Ale nie ma.
Mam wrażenie że u mnie podobnie. Tak naprawdę nie usłyszałem szczerego przepraszam i wybacz mi.....
dorothy10 pisze: 15 gru 2017, 6:32 Z mieszkania nie mogę go wyrzucićo jest też na niego. jest ciezko.
Tu akurat wszystko na mnie, nabyte jeszcze przed ślubem....Dlatego pewnie jeszcze bardziej może być na mnie zła.....przeciez mówiłem że to teraz nasze, wspólne....
dorothy10 pisze: 15 gru 2017, 6:32 Nie mówię że mojej winy nie było, bo napewno jakąś była ale nie daje mu to prawA do tego wszystkiego co robi. ja powiem Ci że jak męża nie ma w domu to jestem spokojniejsza bo nie widzę że znów kombinuje. pisze i dzwoni.
Bo my zdradzeni najpierw chyba szukamy winy u siebie i jesteśmy świadomi swoich błędów, zwłaszcza jeśli próbujemy je naprawiać. A te ciągłe podejrzenia że coś nadal się dzieje nie dawały mi żyć.....Teraz i ja jestem spokojniejszy.....w końcu śpię. Choć żyje w strachu co wyniknie z mojej decyzji, ciężko mi kiedy wieczorem jest pusto i cicho w domu. Bez mojej wiedzy mój szwagier skontaktował się z moją żoną i poprosił o spotkanie......był zaskoczony że odebrała w ogóle telefon i wstępnie się zgodziła. Teoretycznie dziś...ciekawe czy do tego dojdzie i co z tego wyniknie. Staram się myśleć pozytywnie i nie pokazywać po sobie że czuję się fatalnie...
janek
Posty: 26
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej........rozterki i bajzel w głowie

Post autor: janek »

Grzegorz1985 pisze: 15 gru 2017, 8:53 Sytuacja podobna tylko najpierw ja na rozrabiałem Teraz żona rozrabia.
Ja póki co nie mam chęci odwetu, zwłaszcza że moje libido obecnie znajduje się na dnie i w metrowym mule :D No może trochę na kowalskim bym chciał się odegrać, bo wiem że on ma rodzinę - musiałbym tylko się postarać do niej dotrzeć. Ale póki co nie chcę tego robić, zasadniczo mam w głębokim poważaniu jego życie....
ODPOWIEDZ