Fajna żona/piękno kobiety - na czym to polega?

[Fino]

Postanowiłam założyć ten temat ponieważ to mój osobisty problem a może i innym kobietom się przyda. Moje pytania mogą wydać Wam się dziecinne ale dla mnie to duży problem, szczególnie w sytuacji kryzysu małżeńskiego.

Wiem jaka jest teoria wewnętrznego piękna. Słuchałam też estery i judyty ojca Szustaka ale chciałabym posłuchać Waszego zdania - i Pań i Panów, może szczególnie Panów bo jestem kobietą:) i chciałabym dowiedzieć się jaka kobieta dla mężczyzn jest piękna wewnętrznie, jaka to fajna żona?
Na czym też w kryzysie, w trudnych sytuacjach polega bycie tzw. fajną żoną?

W kryzysie trudno o fajność i dobry tu będzie chyba konkretny przykład, np. mój mąż idzie na imprezę firmową w swoje urodziny, zawsze spędzaliśmy ważne daty razem, teraz mnie olewa bo go skrzywdzilam choć mąż również wynosił destrukcyjne zachowania ale nie widzi tego kompletnie ( to tak bardzo krótko bo część z osób zna szczegóły sytuacji z mojego pierwszego tematu a tu nie chcę rozbudowywać tamtych treści) - powiedziałam mu, że jest mi przykro, że wybrał obcych ludzi, do tego widzę to wyjście jako zagrożenie dla nas w sytuacji naszego kryzysu (dużo kobiet, tańce i każda zapewne lepsza teraz ode mnie i chyba istotne, że brak zblizen między nami bardzo dawna).. I właśnie zastanawiam się - jak powinna zachować się " fajna" żona w takiej sytuacji?

Mam nadzieję, że zechcecie rozbudować ten temat.

[Nirwanna]

Fino, te dwa filmiki nie są może z definicji chrześcijańskie, ale ładnie punktują pewne prawdy w relacjach damsko-męskich:
https://www.youtube.com/watch?v=wpGzHR5YTsA
https://www.youtube.com/watch?v=Mwx8OYmqRF0
Zaś - jak sama napisałaś - z punktu widzenia chrześcijańskiego pokazuje to o. Szustak, w Judycie zwłaszcza. Przynajmniej do mnie Judyta bardziej przemawia.

"Fajna żona" nie wisi na mężu. Fajna żona stwarza sobie fajne życie, do którego zaprasza męża, w wolności swojej i jego.
To tak bardzo zbiorczo, bo treść każdy musi uzupełnić sobie sam, przecież dla każdego "fajne życie" to coś trochę innego różni bardzo jesteśmy. Dlatego, Fino, to co tu przeczytasz, potraktuj może raczej jako inspirację, niż gotowce do przekopiowania

[Simon]

Na czym też w kryzysie, w trudnych sytuacjach polega bycie tzw. fajną żoną?

Fino, ja Ci powiem, jak ja widzę fajne kobiety w kryzysie i nie w kryzysie - może w czymś pomogę . Fajna kobieta to dla mnie osoba wewnętrznie spokojna i szczęśliwa, z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Taka, która zawsze daje Ci odczuć, że wracasz do domu, w którym możesz odpocząć, szczególnie psychicznie. Która daje Ci poczucie bezpieczeństwa (przeciwieństwem są np. nieustanne fochy, i zwiazana z nimi nerwowa atmosfera w domu). Jak dla mnie mówi o tym Pismo Święte, opisując kobietę cenniejszą niż perły - "dzielną".

Sądzę, że i Ty na tym fragmencie możesz się skupić, bo do kobiety w kryzysie również bardzo to pasuje: kobieta dzielna, która zawierzyła Panu i oddała mu swoje troski.

[s zona]

Fino , zgadzam sie z kazdym slowem Simona ...
sama jestem tez fanka ksiazki ,gdybys chciala zajrzec ...
http://www.tolle.pl/pozycja/cenniejsza-niz-perly

Fino a moze warto przemyslec ,czy nadal ciagnac Wasze relacje w ten sposob ...
Moze juz wystarczy tej " kwarantanny" - ponad rok czy poltora - dla meza ?
Czytalas watek Klezmera , jak to wyglada z drugiej strony...
Wg mnie w malzenstwie ,nigdy nie jest tak do konca wina jednej strony ...
Ostatnio sluchalam Pulikowskiego -z linku w watku Klezmera- uwaza ,ze facet w emocjach nie zawsze mowi to co mysli....a my same to nie ... nigdy Cie nie ponioslo ...

Najlepsza opcja dla Was ,byloby razem isc na ta impreze ...
ale jesli nie ma takiej mozliwosci ...
Wiec moze Warto spedzic z mezem wieczor / wieczory w poprawnych relacjach malzenskich niz plakac potem nad wylanym mlekiem ...
Wystawianie meza na pokusy .. uderza w NAS SAME ..

Nie wiem ,czy potrafisz sie przelamac ...
czy maz juz wystarczajaco odpokutowal ....

[Fino]

Fajna kobieta to dla mnie osoba wewnętrznie spokojna i szczęśliwa, z poczuciem humoru i dystansem do siebie.

Też tak sobie to wyobrażam tylko jak epatowac szczęściem kiedy kobieta jest lekcewazona przez męża, olewana i osamotniona. To pięknie brzmi tylko czy możliwe jest taką być w kryzysie?

[Fino]

I czy można być fajną żoną w sytuacji jaką podałam za przykład - to naprawdę przyklad bo jest mnóstwo innych, podobnego kalibru.

Czy fajna kobieta ma udawać przed mężem, że jej obojętne, że idzie bawić się na imprezę firmową? Życzyć mu dobrej zabawy kiedy to będzie brzmiało niewiarygodnie. No ale z nosem na kwintę to mąż pewnie nie chciałby jej widzieć mimo, że ją źle traktuje.
Czasem mam wrażenie, że niektórzy Panowie chcą mieć fajną, uśmiechnięta kobietę ale żeby dac coś od siebie aby nie było jej łatwiej taką być to już niekoniecznie.
Tego nie mogę zrozumieć - " pomiatam tobą i jednocześnie usmiechaj się bo ja to lubię".

[Wiedźmin]

OK tak na szybko

Fajna kobieta np parę razy w ciągu dnia zdobędzie się na to, aby skupić całą swoją uwagę na swoim partnerze (choć na chwilę). Da mu odczuć, że jest dla niej kimś ważnym. Owo DOCENIENIE (jedna z raptem 3 rzeczy, jakie potrzeba facetowi - w moim rankingu - zdecydowanie ważniejsza od nakarmienia czy przytulenia).

Wielu facetów czuje, że ich partnerka ich nie szanuje - a "miła" jest wyłącznie w momencie, kiedy czegoś chce - lub chce skorzystać z mężowej funkcji bankomatowej.

Piękna żona - to taka, która jest cudowną troskliwą matką - nie krzyczącą na nasze dzieci - mająca dla nich dużo czasu, uwagi i cierpliwości.

Taka, która potrafi słuchać - taka, która nie stoi zawsze w kontrze do tego, co staramy się powiedzieć.

[Fino]

Fino a moze warto przemyslec ,czy nadal ciagnac Wasze relacje w ten sposob ...
Moze juz wystarczy tej " kwarantanny" - ponad rok czy poltora - dla meza ?

Oczywiście, że nie chcę ciągnąć tego tak jak jest, tzn. chcę opuścić swoją krzywdę tylko nie wiem jak to, to po prostu boli. Czytam, slucham - nic więcej nie mogę zrobić. Kwarantanny też już nie chcę tylko nie wiem czy mój mąż teraz chce. Jestem dla niego nieciekawa, nadal wszystko widzi we mnie na NIE, a ja sama nie czuję się ani ciekawa ani piękna wewnetrznie, i wydaje mi się, że skoro tak źle o mnie myśli to że nie chce już mnie mentalnie i fizycznie. Dlatego też trudno rozwinact mi skrzydła w naszym związku - ciągle jestem krytykowana i olewana, to mnie blokuje.

Ostatnio sluchalam Pulikowskiego -z linku w watku Klezmera- uwaza ,ze facet w emocjach nie zawsze mowi to co mysli....a my same to nie ... nigdy Cie nie ponioslo ..

Też staram się o tym pamiętać ale kiedy facet powtarza Ci dost ciągle i nawet w mniejszych emocjach to faktycznie nie wie co mówi? Mam co tego duże wątpliwości.

[Czarek]

Jestem dla niego nieciekawa, nadal wszystko widzi we mnie na NIE, a ja sama nie czuję się ani ciekawa ani piękna wewnetrznie, i wydaje mi się, że skoro tak źle o mnie myśli to że nie chce już mnie mentalnie i fizycznie.

Fino zaniepokoiło mnie w Twojej wypowiedzi to co pogrubiłem.
Uważam, że to jest Twoje pole do pracy nad sobą.

Pisałaś w swoim pierwszym wątku, że jesteś w trakcie terapii.
Czy widzisz jakieś jej efekty w Twoim życiu?

Po co szukasz na zewnątrz potwierdzenia swojego piękna, skoro sama w sobie go nie widzisz ani nie potrafisz określić czym ono jest?

[Fino]

Owo DOCENIENIE (jedna z raptem 3 rzeczy, jakie potrzeba facetowi - w moim rankingu - zdecydowanie ważniejsza od nakarmienia czy przytulenia).

Poważnie "nakarmic" to jedna z trzech rzeczy dzięki której facet czuje się kochany?

Taka, która potrafi słuchać - taka, która nie stoi zawsze w kontrze do tego, co staramy się powiedzieć

A jeśli mówicie, przepraszam za dosadność - totalne głupoty podszyte nadmuchanym ego - to nie chcecie słyszeć zdrowej uwagi, myślę o spokojnie wypowiedzianej uwadze.

[jacek-sychar]

Poważnie "nakarmic" to jedna z trzech rzeczy dzięki której facet czuje się kochany?

Nooo!
Nie słyszałaś "Przez żołądek do serca"?

[Kawka]

Poważnie "nakarmic" to jedna z trzech rzeczy dzięki której facet czuje się kochany?

Nooo!
Nie słyszałaś "Przez żołądek do serca"?

O tak! Na mojego męża działa bezdyskusyjnie! Jak zrobię mu to co lubi, podam i siądę obok.

[zenia1780]

Fajna kobieta to dla mnie osoba wewnętrznie spokojna i szczęśliwa, z poczuciem humoru i dystansem do siebie.

Też tak sobie to wyobrażam tylko jak epatowac szczęściem kiedy kobieta jest lekcewazona przez męża, olewana i osamotniona. To pięknie brzmi tylko czy możliwe jest taką być w kryzysie?

Tak. Wieczorem postaram się rozwinąć

A jeśli mówicie, przepraszam za dosadność - totalne głupoty podszyte nadmuchanym ego - to nie chcecie słyszeć zdrowej uwagi, myślę o spokojnie wypowiedzianej uwadze.

A czego jest więcej krytyki czy zachwytu?
Czy na jedną krytykę potrafisz przynajmniej trzy razy pochwalić? I to oczywiście w odwrotnej kolejności?

[Fino]

Poważnie "nakarmic" to jedna z trzech rzeczy dzięki której facet czuje się kochany?

Nooo!
Nie słyszałaś "Przez żołądek do serca"?

Noo, słyszałam:), to nawet u mnie się sprawdza:) ale nie jestem typem garowacza i obiadek dzień w dzień to, to nie. Mąż od początku o tym wiedział i wie też, że to nie tylko moja rola. Rozumiem, że Panowie potrzebują pochwał w sprawach, w których kobieta nawet nie pomyśli aby być za coś chwalona i nie ma p problemu - mogę to robić nawet wtedy kiedy z mojej perspektywy nie widzę w tym sensu ale zmuszać się do stania przy garkach dzień w dzień to byłby już zamach na moje poglądy.

[jacek-sychar]

ale zmuszać się do stania przy garkach dzień w dzień to byłby już zamach na moje poglądy.

A nie boisz się, że to może być zamach na Twoje małżeństwo?