Witaj dorothy.
Czytam Twoje posty i widzę, że mamy podobną sytuację, nie identyczną, ale jednak. Ja uważam, że całym problemem jest alkoholizm męża, cała reszta wynika z uzależnienia. Mózg osoby uzależnionej działa inaczej. Poczytaj na temat alkoholizmu, może znajdź grupę wsparcia dla współuzależnionych. Bardzo fajna jest książka alkoholik instrukcja obsługi. Według mnie nawet kowalska może być skutkiem uzależnienia, co zresztą jest tam też wyjaśnione.
Co dalej zrobić
Moderator: Moderatorzy
Re: Co dalej zrobić
Myślę że alkohol rzeczywiście może mieć wpływ, ale mąż nie upija się żeby nie wiedział co robi. pije dyskretnie w domu a przy Kowalskiej nie pije. ona jest abstynentką. Naprawdę nie wiem co mam robić. W piątek mąż idzie na jakąś imprezę, która organizują sobie sami pracownicy. Wiem ze ona też idzie. Najgorsze jest to, że maź calyczas się wypiera, choć mam dowody. Modlę się ale znów wraca lęk i niskie poczucie wartości ze jestem do niczego się.. . napiszcie coś proszę. Wybieram się na spotkanie 13.01.
córka Boga
Re: Co dalej zrobić
Dorothy
Alkoholik to nie ktoś, kto się upija do nieprzytomności, tylko ktoś, kto pije systematycznie. Czyli alkoholikiem może być ktoś, kto codziennie wypija 1 piwo.
Jeżeli chodzi o imprezę. Tak ... to boli, jak nasz małżonek wychodzi w miejsce, w którym może spotkać kochankę/kochanka. Co możesz na to poradzić? Raczej niewiele. Mi pomogło, jak przestałem o tym myśleć. Wyparłem to ze swojej świadomości. O tyle było mi łatwiej, że ja nie byłem już z żoną. Po prostu o niej zapomniałem. Ale gdy byliśmy jeszcze razem, to było nie do zniesienia. Dlatego w pewnym momencie powiedziałem: Dosyć! I zerwałem z nią kontakt. Ale to jest drastyczne rozwiązanie.
Alkoholik to nie ktoś, kto się upija do nieprzytomności, tylko ktoś, kto pije systematycznie. Czyli alkoholikiem może być ktoś, kto codziennie wypija 1 piwo.
Jeżeli chodzi o imprezę. Tak ... to boli, jak nasz małżonek wychodzi w miejsce, w którym może spotkać kochankę/kochanka. Co możesz na to poradzić? Raczej niewiele. Mi pomogło, jak przestałem o tym myśleć. Wyparłem to ze swojej świadomości. O tyle było mi łatwiej, że ja nie byłem już z żoną. Po prostu o niej zapomniałem. Ale gdy byliśmy jeszcze razem, to było nie do zniesienia. Dlatego w pewnym momencie powiedziałem: Dosyć! I zerwałem z nią kontakt. Ale to jest drastyczne rozwiązanie.
Re: Co dalej zrobić
Ale mamy troje małych dzieci.... A po drugie prawnie nic nie mogę. mieszkanie jest na nas obydwoje. on nie chce się wyprowadzić. uważa że nic złego nie robi. A ja nie mam gdzie z dziećmi iść.. .. Sprawa jest nie do rozwiązania.. ... chyba że coś się stanie...
córka Boga
Re: Co dalej zrobić
Dorothy, jestem ciekawa jak wyszliście z mężem z tego wszystkiego? Dało rady uratować Wasze małżeństwo?