potrzebuję otuchy i wsparcia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: jacek-sychar »

mare1966 pisze: 25 gru 2017, 12:49 Kobiet ( jak i mężczyzn ) jest całkiem sporo .
Myślę , że nie problem byłby znaleźć .
No i tutaj Mare możesz się mylić. :?
Obecnie młodzi mają bardzo duże trudności w znalezieniu właściwych partnerów. Często więc wiążą się z "pierwszym wolnym". A potem rozczarowania.
jacek-sychar

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: jacek-sychar »

agakocha pisze: 25 gru 2017, 12:52 Mam wrażenie, że od dnia kiedy tu weszłam po raz pierwszy poczyniłam ( albo poczyniliśmy ) krok do przodu, więc wydawałoby się nie jest źle. Ale i tak dopadają mnie strachy, wątpliwości. Wiem dać czas czasowi, pracować nad tym aby było dobrze, miło, aby wszyscy się dobrze czuli. Ale to takie trudne...Cały czas dopadają mnie lęki, brak zaufania, że mówi prawdę, przypomina mi się jak bardzo mnie zranił...
Agakocha
Każdy z nas ma swoją drogę. Swoją drogę godzenia się z kryzysem, swoją drogę wychodzenia z niego, swoja drogę naprawiania małżeństwa (gdy jest taka możliwość). Nie są to łatwe drogi, ale nie ma uniwersalnych recept. Każdy musi znaleźć swoją. Dlatego może i takie dyskusje na naszym forum, dlatego też może część postów nie była dla Ciebie pomocna. Dodam tylko - nie była pomocna teraz. Nie wiadomo, czy nie okaże się pomocna za jakiś czas. Łatwo to wytłumaczyć na przykładzie studiów. Dlaczego trwają tak długo? Dlaczego studenci uczą się tylu (ich zdaniem) niepotrzebnych rzeczy? Bo nie wiadomo, co im się kiedy przyda. A mają być przygotowani.
agakocha
Posty: 25
Rejestracja: 06 gru 2017, 14:25
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: agakocha »

Wiem, wiem też, że to jeszcze nie koniec mojej drogi, pewnie dopiero początek i że jeszcze niejeden post napiszę i mam nadzieję niejeden przeczytam. Za wszystkie serdecznie dziękuję, jest to jedyna miejsce gdzie mogę napisać co myślę,co czuję a przede wszystkim mam świadomość, że nie jestem sama.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Agakocha pisze :
" Małżeństwo bo dzieci, bo przysięga, bo co inni powiedzą, bo nie mogę zostawić małżonka po tylu latach to nie prawdziwe małżeństwo.


Tak bardzo zależy mi żeby czuć było tę jedność. Wiem, że już nie będzie tak samo, ale co zrobić, żeby było równie dobrze."


Serio ?
Dzieci nie są wystarczająco ważne ?
Przysięga Bogu nie jest wystarczająco ważna ?
Ważne jest tylko twoje "czucie" ?

Wiem , że nie będzie tak samo ......... ale co zrobić aby było równie dobrze ?
Sama sobie przeczysz .

Oczywiście , że małżeństwo powinna z założenia cechować jakaś
wyjątkową więź , ale ty wierzysz w jakąś bajkę ,
a życie generalnie to nie jest bajka .
Jezus obiecuje krzyż , nie piernikowe serduszko .


---------------------------------------------------------------------------

Jacek pisze :
"Obecnie młodzi mają bardzo duże trudności w znalezieniu właściwych partnerów. Często więc wiążą się z "pierwszym wolnym". A potem rozczarowania."

Dziękuję Jacek , ale nie przesadzajmy .
My mieliśmy gorzej , nie było Internetu .
Małżonka można sobie "wyklikać" .
Są profilowane portale .
Nie tracisz tyle czasu , uderzasz we właściwą grupę docelową . :lol:
Łatwiej "zagadać" itd.

Oni maja o tyle gorzej , że mamy SZUM ,
są pogubieni .
jacek-sychar

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: jacek-sychar »

mare1966 pisze: 25 gru 2017, 22:09 Dziękuję Jacek , ale nie przesadzajmy .
My mieliśmy gorzej , nie było Internetu .
Małżonka można sobie "wyklikać" .
Są profilowane portale .
No Mare powaliłeś mnie. :lol:
To wyklikaj sobie np. jakiś pensjonat. Zobaczymy, czy jak pojedziesz tam na wczasy czy weekend, to też będzie taki piękny, jak na stronie internetowej.
Możesz wyklikać sobie coś innego: ubranie, sprzęt, ... I masz tak samo. Piękne na zdjęciu, a w życiu ... jak to w życiu. :?
Reklama dźwignią handlu.

To przekopiuję Wam z jednej strony internetowej:
Za przyjaźnie do końca życia lub małżeństwa, które są częstym efektem ubocznym naszych kursów nie ponosimy odpowiedzialności!
Wiecie, że teraz single urządzają różne spotkania, żeby mieć możliwość spotkania się w realu i jakiegoś poznania/
To, że ma się iluś tam znajomych na fejsie, wcale nie znaczy, że zaraz mam znajomych. To są tylko znajomi na fejsie. Obecna młodzież jest to "pokolenie z pochyloną głową". Oni nie potrafią żyć bez telefonu. Widzieliście ludzi, którzy prowadzą samochód i korzystają z telefonu? Ale nie w tym sensie, że rozmawiają. Oni przeglądają internet. :shock:
Wszystko jest takie powierzchowne. I natychmiastowe.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Jacek ,
oddalamy się nieco od wątku ,
ale tylko kilka zdań , aby była jasność .

Ja mam na myśli ludzi inteligentnych i na pewnym
intelektualnym i moralnym poziomie .
Internet poszerza bazę potencjalnych "ofert" ,
szuka się konkretów . W realu się sprawdza te dające szanse powodzenia .
Umawiasz się z osobami "wstępnie pasującymi" ,
a nie całkowicie przypadkowymi .
Bez Internetu nie byłoby w ogóle szansy na takie spotkania .
agakocha
Posty: 25
Rejestracja: 06 gru 2017, 14:25
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: agakocha »

mare1966 pisze: 25 gru 2017, 22:09

Serio ?
Dzieci nie są wystarczająco ważne ?
Przysięga Bogu nie jest wystarczająco ważna ?
Ważne jest tylko twoje "czucie" ?

Oczywiście, że dzieci są bardzo ważne (ale dorosną i odejdą ) i przysięga bardzo ważna ( pewnie dzięki niej jesteśmy nadal razem ) i nie chodzi tu o moje czucie tylko jego. Bo jeśli miałby być tylko ze względu na dzieci, to na jak długo? Do następnego kryzysu? Do następnej kowalskiej? To chyba nie ja wierzę w bajki.

I może dla ciebie to nieporozumienie, ale ja wierzę ( czasem mocniej czasem słabiej niestety ), że nasze małżeństwo pokona kryzys i nadal będzie trwać w oparciu o miłość i zaufanie, a takie samo nie będzie, bo to co się stało, się nie odstanie. Mam nadzieje, że oboje wyciągniemy wnioski. Jezus nie obiecywał serca z piernika, ale przez krzyż przywrócił nam dar miłości i o tą miłość teraz próbuje walczyć, o to żeby mąż przestał błądzić i dostrzegł to uczucie w nas.
Może to naiwne, ale pragnę żeby mój mąż mógł powiedzieć: jesteśmy razem bo jesteśmy rodziną, bo się kochamy, bo chcemy być razem, a nie jesteśmy razem chociaż chcę być z inną kobietą, to ją kocham, ale trudno, życie to krzyż więc będę z tobą.

Jezus umocnił nasz związek swoim sakramentem i dlatego mamy siłę walczyć i robimy to.
Wiecie, że teraz single urządzają różne spotkania, żeby mieć możliwość spotkania się w realu i jakiegoś poznania/
To, że ma się iluś tam znajomych na fejsie, wcale nie znaczy, że zaraz mam znajomych. To są tylko znajomi na fejsie. Obecna młodzież jest to "pokolenie z pochyloną głową". Oni nie potrafią żyć bez telefonu. Widzieliście ludzi, którzy prowadzą samochód i korzystają z telefonu? Ale nie w tym sensie, że rozmawiają. Oni przeglądają internet. :shock:
Wszystko jest takie powierzchowne. I natychmiastowe.
Jacek, zgadzam się i cieszę, że nie jesteśmy tym pokoleniem, bo pewnie nie chciałoby nam się teraz pracować nad małżeństwem w realu. Na szczęście 20 lat temu nie było takich " cudownych udogodnień" i żeby się poznać musieliśmy rozmawiać i spędzać razem czas. Dzięki temu potrafimy rozmawiać, bo za pomocą Fb lub smsów niewiele byśmy osiągnęli.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Aga ,
trudno nam się rozmawia .
Nie rozumiemy się , jakaś "wina" jest po obu stronach .

Napiszę WPROST , przyjmiesz jak przyjmiesz .
Wasz kryzys ( w porównaniu do problemów innych )
jest "średnio poważny" .
Tak wiem , dla ciebie , dla was jest bardzo poważny .
Tym niemniej , dla mnie rozterki twojego męża są nieco dziecinne .
Fakty są takie , że już ma żonę i dzieci .
A to , że "spotkał" jakąś inną kobietę ?
A cóż w tym nadzwyczajnego ?
Za każdym razem , będzie "zaczynał" na nowo ?

Owszem , dzieci sobie kiedyś tam pójdą ,
ale i dla was , dla niego
czas nie stoi w miejscu .
Koleżanka do tego czasu wyjdzie za mąż i będzie miała swoje dzieci .
Wreszcie jaki przykład da swoim dzieciom ?
Też tak będą skakać po związkach ,
w imię "miłości" ?

Ja czytam , że nie macie po 20 -25 lat .
Wiem , co przeżywa mąż ( jak pisałem takie sytuacje , nie są specjalnie wyjątkowe ) ,
ale odrobinę rozsądku powinien zachować .
Zresztą , chyba tak jest , bo nigdzie się nie wybiera .

Mam też trochę wrażenie ,
że i ty sama jesteś zaskoczona ,
że mąż zauroczył się jakąś inną kobietą .
Mam takie wrażenie , że czasem niektóre osoby ,
mają takie nierealistyczne wizje
zaślepienie na wieki tego małżonka .
Ja jedna , na inne nawet nie spojrzy .

----------------------------

Ja nie pisałem o Fb czy jakichś głupich SMS .
Proszę o wczytać w to co rzeczywiście piszę .
Internet jest narzędziem bardzo pomocnym ,
ale to już od ludzi zależy , jak się z tego korzysta .
Sychar , to też Internet .
W końcu ten pierwszy kontakt jest z reguły poprzez Internet .
Tak ludzie na Sychar trafiają .
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: twardy »

mare1966 pisze: 26 gru 2017, 11:32 Sychar , to też Internet .
W końcu ten pierwszy kontakt jest z reguły poprzez Internet .
Tak ludzie na Sychar trafiają .
Mare, do Wspólnoty Sychar ludzie trafiają w różny sposób i wcale regułom nie jest, że przez forum.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Tak ,
użyłem niewłaściwego słowa .
Nie "z reguły" zatem , tylko "zwykle" .
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: twardy »

mare1966 pisze: 26 gru 2017, 12:15 Tak ,
użyłem niewłaściwego słowa .
Nie "z reguły" zatem , tylko "zwykle" .
Mare, będąc tu od dawna na forum masz prawo tak podejrzewać, ale zapewniam Cię, że większość osób będących we wspólnocie, uczestniczących w spotkaniach ognisk, to nie są osoby, które trafiły do wspólnoty przez forum.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Twardy ,
nie ma sprzeczności .

Dla mnie Sychar to Forum ,
dla ciebie Wspólnoty .
Forum też zwykle nie jest "polecone" przez kogoś ,
tylko trafia się przypadkiem .
( tak pisze wiele osób w pierwszym poście )
A trafia się bo JEST po prostu .

Na podobnej zasadzie młodzi ludzie
mogą się spotkać , najpierw w Internecie ,
potem w realu .


P.s. Dajmy już spokój , bo wątek nie o tym .
( choć nieco wywołany przez uczestników )
agakocha
Posty: 25
Rejestracja: 06 gru 2017, 14:25
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: agakocha »

mare1966 pisze: 26 gru 2017, 11:32
Tak wiem , dla ciebie , dla was jest bardzo poważny .
Tym niemniej , dla mnie rozterki twojego męża są nieco dziecinne .
Fakty są takie , że już ma żonę i dzieci .
A to , że "spotkał" jakąś inną kobietę ?
A cóż w tym nadzwyczajnego ?
Za każdym razem , będzie "zaczynał" na nowo ?

Owszem , dzieci sobie kiedyś tam pójdą ,
ale i dla was , dla niego
czas nie stoi w miejscu .
Koleżanka do tego czasu wyjdzie za mąż i będzie miała swoje dzieci .
Wreszcie jaki przykład da swoim dzieciom ?
Też tak będą skakać po związkach ,
w imię "miłości" ?

Ja czytam , że nie macie po 20 -25 lat .
Wiem , co przeżywa mąż ( jak pisałem takie sytuacje , nie są specjalnie wyjątkowe ) ,
ale odrobinę rozsądku powinien zachować .
Zresztą , chyba tak jest , bo nigdzie się nie wybiera .
Pewnie masz racje tylko mojego męża tu nie ma, on tego nie czyta, jestem ja i to ja potrzebuję otuchy, wsparcia i duchowej pomocy, albo wręcz konkretnych porad, nawet jeśli komuś mój problem wydaje się mały. I dziękuję za wszystkie posty, bo dzięki nim przestałam się mazać i popadać w skrajna rozpacz, a zaczęłam działać i widzę nadzieję dla nas.

a "koleżanka" już ma dzieci, też nie jest nastolatką

Masz rację, nie do końca się rozumiemy. Wiem jakie są fakty: on ma żonę i dzieci, zachowuje się jak nastolatek, potrzebuje wrażeń, żona to nie mebel do wymiany...tylko że mój mąż myśli o innej kobiecie ( jeszcze gdy tu zaczynałam pisać nie wiedziałam czy z nami będzie ) to ja się nie mogę w tym odnaleźć i mnie to bardzo boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić, no i dlatego tu jestem.
jacek-sychar

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: jacek-sychar »

agakocha pisze: 26 gru 2017, 20:09 Pewnie masz racje tylko mojego męża tu nie ma, on tego nie czyta, jestem ja i to ja potrzebuję otuchy, wsparcia i duchowej pomocy, albo wręcz konkretnych porad, nawet jeśli komuś mój problem wydaje się mały. I dziękuję za wszystkie posty, bo dzięki nim przestałam się mazać i popadać w skrajna rozpacz, a zaczęłam działać i widzę nadzieję dla nas.
Agakocha
Każdy pisze ze swojego punktu widzenia. Dlatego nie wszystkie posty są może dla Ciebie pomocne.
Otuchę, wsparcie i pomoc duchową możemy Ci zaproponować. Natomiast mam wątpliwość co do konkretnych porad. To Twoje życie. Może lepiej staraj się nasze posty "filtrować" poprzez swoją sytuację?
A że się podniosłaś i nie rozpaczasz, to bardzo nas cieszy. To pierwszy krok na drodze wzrastania ku nowemu, lepszemu życiu.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: potrzebuję otuchy i wsparcia

Post autor: mare1966 »

Agakocha pisze :
"tylko że mój mąż myśli o innej kobiecie ( jeszcze gdy tu zaczynałam pisać nie wiedziałam czy z nami będzie ) to ja się nie mogę w tym odnaleźć i mnie to bardzo boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić, no i dlatego tu jestem"

To zabrzmi nieskromnie ,
ale właśnie pokazuję ci jedną z możliwości ,
jak się w tym odnaleźć , jak ZROZUMIEĆ .
Bo wg. mnie najpierw trzeba zrozumieć .

Fakty są takie , że ( ..... to prawdopodobne )
nie jesteś jedyną interesującą kobietą na świecie .
Ja nawet śmiem twierdzić , że na swój sposób ,
każda jest jakoś interesująca .
Na szczęście nie każda NAS zainteresuje .
Tym niemniej od czasu do czasu spotyka się ten typ " pod siebie" .
To jest zjawisko całkowicie naturalne i NORMALNE .
Po ślubie też , nawet po święceniach .

Problem występuje tylko ,
jak się nie wie
co z tym zrobić ,
przekracza pewne granice .

Ale i dla ciebie jest coś do przemyślenia .
Nie jesteś jedyną , nie jesteś nawet "naj" .
Więcej dystansu i do siebie
i do męża .
W sumie to "obcy facet" , mógł się trafić
ktoś zupełnie inny .
Ja tak trochę "przeginam" w tę drugą stronę , dla równowagi .
A siebie wypośrodkuj trochę .
Czasem wystarczy , że facet zachowuje się przyzwoicie i odpowiedzialnie .

DYSTANS - może to jest odpowiedź .
Mam wrażenie , że tobie go trochę brak .
ODPOWIEDZ