Post
autor: katalotka72 » 14 sty 2018, 21:55
wydaje mi się, że niektórzy z Was uważają, że nie powinnam stawiać żadnych "warunków" przed ewentualnym powrotem
że powinnam się rzucić w ramiona pana i władcy i być szczęśliwą, że raczył zwrócić na mnie swoje zamglone oczy
wg mnie warunki powinny być i to nie tylko dla mojego dobra, ale dla bezpieczeństwa wszystkich zainteresowanych - pana męża i dzieci
dość było krzywd i cierpienia, dość płaczu i bólu
nie będę wymagać od niego terapii DDA/DDRR/DDD, bo to już byłoby przegięcie, ale jakieś minimum dla dobra ogółu dobrze by było spełnić
nie miałam swojego wątku więc moja historia jest Wam obca, może wiecie trochę z wpisów
mąż stosował przez lata przemoc fizyczną, psychiczną i ekonomiczną, były ciche dni, ograniczanie/kontrolowanie moich znajomości, bogiem były pieniądze i rodzina pierwotna (mama i najmłodsza siostra), nie liczył się ze zdaniem moim czy dzieci, nie przejawiał zainteresowania nami gdy miał zły humor, wyzwiska i poniżanie w stosunku do dzieci było na porządku dziennym, córka jedynie była o odcień lepiej traktowana i jej nigdy nie uderzył
nie ufam mu po tym co było i nie ufam po tym w jakim stylu zakończył nasze małżeństwo po 20 latach
nie będę z nim współżyć, bo zaraził mnie choróbskiem od Rumunki i więcej przez takie upokorzenie i ruinę finansów nie zamierzam przechodzić
7 lat od jego zdrady to nie czas usłany różami i z orkiestrą w tle, to rok umierania, potem prawie 2 lata rozwodu, eskalacji jego nienawiści do mnie, zatruwanie mi życia na każdym kroku, wtargnięcia do domu, zabierania sprzętów, narzędzi, wzywania policji na synów, umilanie każdej możliwej chwili
potem sprawa o podział majątku gdy nie chciał się dogadać i szedł w zaparte jak podczas sprawy rozwodowej, udało się w końcu dogadać, ale sporo mnie to kosztowało żeby już nie być ofiarą jego ataków i niespodziewanych przyjazdów
więc nie mówcie mi, że ja taka mało chrześcijańska, taka beeee, bo powinnam..... bo już może nie być drugiej szansy
ja NIE CHCĘ tej szansy jak ma być powtórka z zachowań, a po paru latach powie, że mnie już nie kocha, a kowalska jest taka cudna i podobna do mnie (to usłyszałam o Rumunce)
ja nie widzę żadnych zmian oprócz tego, że przeprosił i nazwał się głupcem, to trochę za mało