zdradziłam i ....

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

Cześć , dziś znowu tu jestem po 1,5 rocznej przerwie. Zrobiłam świństwo mojemu męzowi po 14 latach i czuję się z tym podle -tak ma być , nie jestem do końca zła i mam codziennie wyrzuty , budzę się i jest ciężko .Bardzo załuję , próbuję naprawiać ale nie za bardzo sobie radzę Nie wyobrażam sobie jak czuje się mój mąż ...
Muszę się wypisać , poradzić może co dalej , bo jestem teraz w takim miejscu ze już nie potrafię .
Mąż wiedział od początku i przeżył to strasznie , miał huśtawkę nastrojów. To wszystko jest skomplikowane , zarówno on i ja jesteśmy DDA, nasze małżeństwo miało różne problemy , jego często nie było w domu cały tydzień -taka praca .Po mojej zdradzie opowiadał mi że jak był w delegacji miał różne historyjki -typu ze dzwoniła do niego znajoma 0 4 rano , ze zabrał ją na obiad na stację benzynową -śmiesznie brzmi ale jako kierowca cięzarówki miał obiad na bony..Powiedział mi że kobieta nie ma prawa zdradzać a facet może..
Mieszkała z nami moja mama ale kiedy wstawiła się w mojej obronie -bo jak mu powiedziałam o zdradzie pobił mnie -od tamtej pory znienawidził moją mamę i strasznie na nią mówił .Ciężko to wszystko opisywać , mieszkam za granicą i nie mam żadnej znajomej-zreszta moje koleżanki były jakieś takie niefajne , moja rodzina -rodzice i rodzeństwo też nie do pogadania ,, popieprzeni '
Mimo ze bardzo się staram , przez te 2,5 roku jest ciężko .RAz mówi ze mnie kocha , innym razem jestem tylko nic nie wartą k.., nie mam prawa się odzywać . Wieczorami siedzi sam przed tv i ogląda pornole , jak siadam koło niego mówi że mam wyjść i ze nie mam prawa go kontrolować bo jestem taka i taka i zę zrobiłam dużo gorszą rzecz. Potrafi po awanturze jak już się powyżywa nie odzywać się parę dni a za moment przytulić i powiedzieć ze ma chorą głowę .
Po moim świństwie próbowaliśmy się razem modlić , jakiś czas odmawialiśmy razem różaniec a potem przestaliśmy bo mówił że nawet jak się modli słyszy złe myśli.
Ze zabrałam mu jego męskość i czuje sie do niczego
Kiedyś jak jeszcze było dobrze to po naszym udanym seksie obudziłam się w nocy a on siedział przed telewizorem , oglądał porno i się zabawiał .Udawałam ze spię kiedy wyszedł z łazienki powiedziałam ze widziałam co robił a on mi na to ze nie chciał mnie budzić .
W laptopie na historii znalazłam adresy agencji towarzyskich-podobno tylko oglądał zdjęcia tych pań .
Dziś mi znowu powiedział ze mam mu kolejny raz opisać jak to robiłam i ile razy bo jak nie to on już nie będzie się ze mną kochał..
Trochę się wypisałam , zrzuciłam ten ciężar.
Mam córkę 14 letnią i ona mówi żebym go zostawiła bo słyszy jak się Tata do mnie odzywa ...było by miło gdyby znalazła się osoba która przeczytałaby moje wypociny i może znajdzie się tez ktoś kto ma podobną sytuację
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Sentir na forum.
Jak rozumiem, byłaś już u nas, na starym forum? Jeśli tak - może podlinkujesz swój wątek, będzie nam łatwiej się odnosić do Twojej sytuacji.
Rozumiem, że jest Ci bardzo ciężko; w sumie forum m.in. po to jest - aby się wypisać.
Napisz, jak próbujesz naprawiać? Jakie miejsce w Twoim życiu ma Pan Bóg?

Jak każdemu nowemu użytkownikowi przypomnę, żebyś roztropnie dzieliła się swoją historią i nie podawała zbyt wielu szczegółów, po których można byłoby rozpoznać Ciebie i Twoją rodzinę w realu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: katalotka72 »

mój Boże................
zdrada to najgorsze co mogłaś zrobić sobie i Waszemu małżeństwu, ale to jak traktuje Cię mąż to jest szczyt wszystkiego
nikt nie ma prawa jechać na czyjejś winie bez końca gdy jest pokuta i zadośćuczynienie, traktuje Cię przedmiotowo, stosuje przemoc emocjonalną, szantaż z najniższej półki i to wszystko na oczach dziecka
brak mi słów żeby napisać jak mi jest przykro, że robi Ci to najbliższa osoba
rozumiem jego zranienie, ale nie ma prawa ranić Cię jeszcze bardziej, nie wybaczył Ci i jeździ po Tobie ile wlezie
ma problem z pornografią, emocjami i kto wie jeszcze czym
bardzo bardzo mi przykro :(
Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

Dziekuje :0, nie potrafie znalezc mojego starego profilu, dzis zarejestrowalam sie na nowo
Jak naprawiam -jestem czula , kocham mojego meza , kiedy go tak skrzywdzilam zrozumialam ze bardzo go kocham . On mi powiedzial ze kocha mnie dalej ale juz nie tak jak kiedys..sama jestem sobie winna ...

kiedy rozmawiam z Bogiem zwracam sie do Jezusa, kiedys bylo to klepanie rozanca a teraz rozmawiam , nieraz sie przy tej rozmowie pobecze , czesto rozmawiam ale milczac bo nie potrafie znalezc odpowiednich słów
krople rosy

Re: zdradziłam i ....

Post autor: krople rosy »

Sentir odnoszę wrażenie że Twój mąż ,,mści się" na Tobie za tę zdradę. Tak jakbyś zbrukala Jego honor ale dlatego.....że Tobie zdradzić nie wolno.. Gdzieś to z siebie wyrzucil mówiąc Tobie,że mężczyznom wolno. Nie spodziewal się że możesz to zrobić.
To chyba boli go najbardziej. Co możesz zrobić? Zapytaj go wprost. Czasu cofnąć nie jesteś w stanie ale możesz mu dać swój żal, skruchę i miłość. Zapytaj czy to coś dla Niego znaczy?
Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

Jeszcze coś mi się przypomniało ,kiedyś po takich paru cichych dniach , podszedł , przytulił sie i powiedział że myślał zeby się powiesić ale co by było gdyby dzieci go znalazły -mamy 2 -i myślał zeby mnie ze sobą zabrać . Dziś bardzo dużo przebeczałam , nic nie jestem silna, nie radzę sobie , kiedy jestem w pracy myśle jaki będzie miał znowu humor
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Utka2 »

przeczytałam

pierwsze co chciałam ci poradzić to ewakuację z tego chorego układu.

Ale po przeczytaniu jeszcze raz - mam kluczowe pytania - czy ty już sie uporałaś ze zdradą? wybaczyłaś sobie? zrozumiałaś wszystkie mechanizmy, które Cię do tego popchneły?
Niezależnie od tego, jak SOBIE odpowiedz na pytania, uświadamiam Cię tylko, ze w tej chwili tkwisz w chorym kręgu przemocy psychicznej, jak piszesz - była też fizyczna.

Dodatkowo spirala przemocy kręci się jak ta lala ...



Nie, jednak jedyna rada na dziś - ewakuacja od przemocowca ...
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: zdradziłam i ....

Post autor: mare1966 »

Upłynęło 2,5 roku
zatem to są dwa osobne tematy .
- twoja zdrada
- postępowanie męża

Popełniłaś nie "świństwo" , ale poniekąd zbrodnię na małżeństwie ,
no powiedzmy ciężkie okaleczenie .
Dużo by pisać .
Tym niemniej zachowanie twojego męża
nie już już niczym usprawiedliwione .
Do tej pory powinien się pozbierać , choć zapomnieć nie sposób .
On sobie nie radzi i zwala na "powód" a to nadużycie .

Taka uwaga : to akurat jest zrozumiałe i pewnie prawdziwe .
On cię i kocha i nienawidzi ( jak sobie przypomni ) .
To "opowiadanie kolejny raz" jest CHORE .
To już rodzaj pornograficznego przedstawienia , którym się podnieca .
Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

czy mam się poddać? dać spokój ? czy jeszcze próbować -znalazłam modlitwę o uratowanie małżeństwa Amortha -modlitwa uwolnienia współmałzonka -czy ktoś próbował?
Ukasz

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Ukasz »

A może mąż zgodziłby się na terapię? Wygląda na to, że oboje jej potrzebujecie. Może uwierzy, że Wasze małżeństwo da się naprawić, jeśli oboje będziecie chcieć i zrobicie to mądrze?
Simon

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Simon »

Sentir, przede wszystkim jesteś ofiarą przemocy. Jeżeli mąż, jak to pisałaś, pobił Cię - niezależnie od przyczyny - trwając w małżeństwie wyrażasz na to zgodę. Kościół Katolicki dopuszcza separację i na Twoim miejscu bym ją rozważył. To oczywiste, że Twój mąż ma ze sobą duże problemy.

Zdrada, jak sama wiesz, jest w małżeństwie ciężkim przewinieniem. Ale NIC nie usprawiedliwia przemocy! Ja bym postawił sprawę radykalnie. Wyprowadzka i możliwość bycia razem tylko wtedy, jeśli mąż przejdzie terapię indywidualną.

Ty również poszukaj pomocy psychologicznej.

Bardzo Ci współczuję i trwam w modlitwie.
Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

spałam w innym pokoju a on siedział w nocy przed tv .Rano tylko -cześć -cześć i znowu jestem karana milczeniem . wczoraj zaczęłam odczytywać Modlitwę o Uratowanie Małżeństwa razem z Nowenną do Krwi Chrystusa .
Co do terapii , to juz wcześniej zaproponowałam ze poszukam nam jakiejś pomocy , psychologa albo kogoś w Kościele ale tylko wrzasnął ze jestem Ciu..ta , se nie będzie przeze mnie opowiadał jakiemuś ciu...o sobie ,
Sentir
Posty: 18
Rejestracja: 13 sty 2018, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Sentir »

pomoc psychologiczną już tu dzięki Wam znalazłam, cały czas robiłam sobie nadzieję ze jak minie mu zły humor znowu będzie do mnie miły i tak w kółko.
Moja Mama jak tu mieszkała też mnie wspierała tylko że ona od razu mówiła ze z takim człowiekiem ona by nie wytrzymała i by się rozwiodła . Mąż to akurat usłyszał i znowu wpadł w szał . Teraz jak rozmawiam z Mamą przez tel staram się już jej tyle o nim nie gadać bo ona też ma swoje lata . Rozmawiam z Mamą tak zeby on nie wiedział , bo miałabym problemy. Dzieci całkiem nie mogą kontaktować się z Babcią .Robimy to po kryjomu.
Wydaje mi się ze on specjalnie to robi , zebym nie miała z nikim kontaktu , żebym była zdana tylko na niego.
Nie mam wyżliwości się wyprowadzić ..
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Czarek »

Sentir pisze: 14 sty 2018, 11:30 Co do terapii , to juz wcześniej zaproponowałam ze poszukam nam jakiejś pomocy , psychologa albo kogoś w Kościele
Witaj Sentir.

A pomyślałaś o takowych formach realnej pomocy dla siebie?
Sentir pisze: 13 sty 2018, 19:37 To wszystko jest skomplikowane , zarówno on i ja jesteśmy DDA
Terapia i praca nad sobą mogą pomóc Ci odnaleźć źródła tych komplikacji i nauczyć Ciebie w sposób konstruktywny radzić sobie z ich konsekwencjami w obecnej sytuacji.

Wygląda, że Twój mąż jest zamknięty na jakąkolwiek formę pracy nad sobą.
A Ty?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: zdradziłam i ....

Post autor: Nirwanna »

Sentir, forum nie jest pomocą psychologiczną. Forum to grupa wsparcia osób, które przeżyły, przeżywają podobne sytuacje. To ważne, ale nie zastąpi podstawowej pomocy jaką jest wyczyszczenie swojej strefy duchowej i naprawienie strefy psychologicznej człowieka. Od tego są specjaliści.
Od strefy duchowej - kapłani i Chrystus w Sakramencie Pokuty i Pojednania oraz w Eucharystii.
Od strefy emocjonalnej, psychicznej - psychoterapeuci, czasem inne zawody typu mediator czy psychiatra.

Jak z tym jest u Ciebie?
Czy w kraju w którym mieszkasz, funkcjonuje coś analogicznego do Niebieskiej Karty w Polsce?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ