Strona 2 z 4

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 12:44
autor: Simon
Sentir pisze: 14 sty 2018, 11:38 pomoc psychologiczną już tu dzięki Wam znalazłam, cały czas robiłam sobie nadzieję ze jak minie mu zły humor znowu będzie do mnie miły i tak w kółko.
To typowe zachowanie dla współuzależnionych ofiar przemocy. Tkwisz w bardzo toksycznym związku i powinnaś jak najszybciej się z niego ewakuować.

Nirwanna ma rację - forum nie jest po to, by dostarczać Ci pomocy psychologicznej. Powinnaś poszukać specjalisty jak najszybciej. I wyprowadzić się od męża. Córkę masz nastoletnią, która też widzi co się dzieje. Nie stawiając granic i nie reagując na obecny stan rzeczy pokazujesz jej, że tak wygląda model związku.

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 13:36
autor: Sentir
jeszcze jedno -nie radzę sobie z tą jego pornografią , kiedyś pościągał sobie z 80 filmików i zablokował tel, podejrzałam kiedyś kod i załamałam się -nastolatki , chodził z telefonem cały czas w ręce , kiedyś po kłótni przyznał mi się ze potrafi nawet 10 razy dziennie się masturbować , a znowu innym razem mówi ze ma tylko te filmiki po to zeby poczuć się facetem. Kiedyś jak było jeszcze dobrze też to robił tylko kłamał -ja jestem młodsza od niego 10 lat -czy byłam dla niego wstrętna ? w czym tamte są lepsze?
Jak to zrobić zeby tak nie bolało kiedy leżę w sypialni a on tam bezczelnie patrzy i potem zamyka się w łazience?
Nie mogę się wyprowadzić , jestem samodzielna ale mamy jeszcze dług przez 6 miesięcy związany z wprowadzeniem się do nowego mieszkania, oczywiście kredyt też jest....

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 13:50
autor: s zona
Simon pisze: 14 sty 2018, 12:44
Sentir pisze: 14 sty 2018, 11:38 pomoc psychologiczną już tu dzięki Wam znalazłam, cały czas robiłam sobie nadzieję ze jak minie mu zły humor znowu będzie do mnie miły i tak w kółko.
To typowe zachowanie dla współuzależnionych ofiar przemocy. Tkwisz w bardzo toksycznym związku i powinnaś jak najszybciej się z niego ewakuować.

Nirwanna ma rację - forum nie jest po to, by dostarczać Ci pomocy psychologicznej. Powinnaś poszukać specjalisty jak najszybciej. I wyprowadzić się od męża. Córkę masz nastoletnią, która też widzi co się dzieje. Nie stawiając granic i nie reagując na obecny stan rzeczy pokazujesz jej, że tak wygląda model związku.
Witaj Sentir ,
podpisuje sie pod wczesnejszymi wypowiedziami... jesli jestes sparalizowana lekiem ,to zrob to dla dzieci ... To ,ze mieszkasz za granica ,nie musi byc wcale najgorsze ,ofiara przemocy jest zawsze otaczana opieka .. tak wynika z TV ... prasy ..

Jesli mieszkasz w innym kraju to tez szybko mozesz cos znalesc ,
w UE siec socjalna jest dobrze rozbudowana ,mozesz tez udac sie do najblizszego merostwa ,tam znajdziesz pomoc konkretna ..
ludzie lubia pomagac ,trzeba tylko odwazyc sie wyjsc z ukrycia ...

Bardzo zaniepokoil mnie fakt ,ze maz odizolowal Cie od otoczenia.. TO NIE JEST DOBRE
Tylko od Ciebie zalezy, czy cos z tym zrobisz ,bo ze swojego doswiadczenia wiem ,ze zdmuchujac pylek z podlogi przed mezem i starajac sie na maxa zawsze mogl miec zly humor ...
Ja wtedy wyjechalam za granice .. i to byl rodzaj ucieczki ...

Sentir ,sciskam serdecznie i modlilam sie o Boza Odwage dla Ciebie :)

PS Sentir dobrze ,ze sie modlisz ...
modlitwa uspokaja ,czlowiek nabiera wewnetrznego pokoju ,ale nie mozemy wszystkiego zwalac na Pana Boga .. cos z siebie tez trzaba wykrzesac ,nawet ,jak nie ma sil ,to tym bardziej ...

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 14:08
autor: s zona
Sentir pisze: 13 sty 2018, 23:31 czy mam się poddać? dać spokój ? czy jeszcze próbować -znalazłam modlitwę o uratowanie małżeństwa Amortha -modlitwa uwolnienia współmałzonka -czy ktoś próbował?
Sentir ,moze to cos Ci rozjasni /pomoze ...
https://www.youtube.com/watch?v=l7ppvaMO7KI
a na spokojnie ,jak juz ogarniesz sytuacje to proponowalabym ksiazke
Granice w relacjach malzenskich
http://www.tolle.pl/pozycja/granice-w-r ... alzenskich

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 15:22
autor: Czarek
Sentir pisze: 14 sty 2018, 13:36 jeszcze jedno -nie radzę sobie z tą jego pornografią
Sentir uważam, że poradzenie sobie z problemem pornografii to zadanie dla Twojego męża ... gdy sam uzna, że ma problem.
Rozumiem, że Ciebie dotyka to co on robi i to jest przestrzeń, w której pomoc jest potrzebna Tobie.

Sentir mam wrażenie, że skupiając się na pornografii uciekasz od, moim zdaniem poważniejszych problemów, które dotyczą Waszej relacji. Mam na myśli przemoc fizyczną i psychiczną.

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 15:44
autor: Sentir
Dziękuję Wam za odzew , myślałam ze jestem sama , ze jest ktoś kto mnie rozumie...teraz na pewno nie będe za nim biegać i za wszystko przepraszać , będę się modlić i czekać .
Przykre jest teraz to , ze po obiedzie wyrwał jak strzała do sypialni -spać -bo przecież zarwał noc, a przechodząc obok kanapy minął syna i zamiast poświęcić mu trochę czasu jak Tata poszedł odpoczywać . No ale musi być przecież wyspany -fajne lachony czekają . Jaka ja się robię złośliwa:)

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 17:42
autor: krople rosy
Sentir pisze: 14 sty 2018, 15:44 Jaka ja się robię złośliwa:)
Bez przesady. Powiem Ci że mnie złość i bunt które się we mnie rodziły pozwalaly na odsunięcie się od męża, na poddanie się i na skoncentrowaniu swej uwagi tam gdzie to przynosilo korzyść i spokój. Gdy się we mnie kotlowaly wszystkie emocje,wspomnienia, myśli to byłam już tak wyczerpana że odchodzilam emocjonalnie od męża i trochę fizycznie (do innego pokoju) . Gdy zostawal sam i gdy już ,,wymiotowal," filmami to zaczął mnie szukać. Nie lubił długo być beze mnie. Gdy ja stawalam na nogi i odzyskiwalam spokój wewnętrzny i równowagę mąż zaczynal się szamotać i myśleć nad sobą.
Pozwól mężowi na cieszenie się tą swoją wolnością i ,,przyjemnosciami". Ciekawe jak długo będzie szczęśliwy w tym swoim ,,raju".

Problem małżeński i rodzinny to zawsze okazja do tego by się i z nas ,,wysypaly" tlumione sprawy. Trzeba się sobie przyjrzeć i uznać, że dużo i w nas samych do przepracowania.

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 18:01
autor: agaton
A ja uwierzyć nie mogę, że nikogo nie szokuje sposób w jaki mąż zwraca się do Sentir. Rozumiem,że zdrada to najgorsze czym można
uderzyć w małżeństwo ale nikt nie ma prawa używać wobec żony takich słów i używać wobec niej przemocy fizycznej.
No i facet ma ewidentnie poważny problem z własną seksualnością, zresztą jak widać nie tylko z tym.
Sentir, nie wiem gdzie mieszkasz ale szukaj pomocy. bo żaden człowiek nie zasługuje na takie traktowanie, nie mówiąc już o tym, jaki przykład wyniosą z domu dzieci.

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 18:25
autor: Simon
Sentir pisze: 14 sty 2018, 15:44 Dziękuję Wam za odzew , myślałam ze jestem sama , ze jest ktoś kto mnie rozumie...teraz na pewno nie będe za nim biegać i za wszystko przepraszać , będę się modlić i czekać .
Sentir, przepraszam, ze tak bezpośrednio, ale czekać NA CO? Na co ty chcesz czekać? Aż coś się zmieni? Czy aż Cię znowu pobije? Proszę, przeczytaj jeszcze raz co napisałem o ofiarach przemocy i współuzależnieniu. Tkwisz w chorym, toksycznym układzie na który NIE MOŻESZ się godzić. Czy rozważałaś wyprowadzkę? Masz dokąd się udać? Piszesz, że masz mamę - nie możesz do niej jechać z córką?

Agaton - mnie zaszokowało od początku to co pisze Sentir. Jestem facetem, zdradziła mnie żona. Ale NIGDY nie uderzyłbym jej ani nie znieważył, używając takich słów! To dla mnie szok, że ktoś jest w stanie się tego dopuścić.

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 18:39
autor: s zona
Agaton jasne ,ze szokuje ,zobacz ile ludzi pisze o tym na poprzedniej stronie rowniez ...Katalotka ,Utka,Nirvanna, Ukasz,Simon,Czarek ... moze kogos pominelam ... wyslalam link na PW SOS w potrzebie
z pomoca specjalistow czynny 24 h na dobe przez 7 dni w tyg ..
Ale to Sentir musi chciec cos z tym zrobic ,zadzwonic jest chyba na te chwile najprosciej .

Sentir pisze: 14 sty 2018, 15:44
będę się modlić i czekać .
Uwazam ,ze to troche malo ...

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 20:33
autor: Utka2
Sentir pisze: 14 sty 2018, 15:44 Dziękuję Wam za odzew , myślałam ze jestem sama , ze jest ktoś kto mnie rozumie...teraz na pewno nie będe za nim biegać i za wszystko przepraszać , będę się modlić i czekać .
Przykre jest teraz to , ze po obiedzie wyrwał jak strzała do sypialni -spać -bo przecież zarwał noc, a przechodząc obok kanapy minął syna i zamiast poświęcić mu trochę czasu jak Tata poszedł odpoczywać . No ale musi być przecież wyspany -fajne lachony czekają . Jaka ja się robię złośliwa:)
Sentir - masz ogromny problem. Ze sobą. Nie z pornografią męża, bo to jego działka.

Jesteś współuzależniona od przemocy. Poczytaj sobie o spirali przemocy - to jest sytuacja w której egzystujesz.
http://www.infor.pl/prawo/pomoc-spolecz ... zinie.html
https://www.rops-bialystok.pl/ppwr/?page_id=10

I myślę, że liczyłaś na coś innego od nas - ze pochylimy sie nad Tobą i uznamy jakaś Ty biedna i nieszczęśliwa, a my nie głaszczemy po głowie tylko radzimy działać.

Modlitwą i zejsciem z drogi niewiele zdziałasz. Dasz tylko kolejne przyzwolenie na powtarzanie się sytuacji.
Twój mąż ma ogromny problem z nieprzepracowaniem Twojej zdrady, ale to jest jego problem, tak jak zresztą z pornografią.

Zastanów sie w miarę obiektywnie nad swoimi problemami, a nie szukaj na siłe usprawiedliwień.
Zrób listę co mozesz zrobić teraz, a co wymaga czasu. I działaj, bo bez Twojej pracy nic sie nie zmieni. Paradoksalnie jesteś w strefie komfortu - bo znasz temat, sytuację, potrafisz przewidzieć jakie skutki przyniesie Twoje działanie, zachowanie, słowa.
Jak zaczniesz działać - moze wydarzyc się wszystko. Ale masz 50% szansy że zmieni sie na lepsze. W tej chwili masz 100% pewnosci, ze nic sie nie zmieni.
No bo realnie patrząc - do tej pory i Twoja postawa i Twoje działania nie przyniosły poprawy.

Przede wszystkim przestań sie ogladać na męża, wisieć, wytykać wszystkie możliwe (w Twojej ocenie) potkniecia. Nic w ten sposób nie zbudujesz, a na pewno nie odzyskasz poczucia wartosci.
Daj mu przestrzeń, ale jednocześnie nie zgadzaj sie na przemoc.

I nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to co robi Twój mąż jest karalne - mnie w tym temacie uswiadomiła prawniczka, po przeczytaniu smsów jakie dostawałam od meża. Nie chciałam zakładać sprawy karnej, ale miałam do tego wszystkie możliwe dowody.

Agaton - mnie nie szokują słowa i zachowania meża Sentir. Przez 3 lata wysłuchiwałam podobnych. Ale znalazłam siłe, żeby postawic bardzo twarde warunki. I przemoc sie skonczyła. Siła ewidentnie była od Boga, ale to już inna historia ;)
Małzeństwo nadal bez szans na odbudowanie relacji małżeńskich, ale przynajmiej jest spokój. I w sumie całkiem przyzwoita atmosfera panuje.


Bo musisz sie Sentir liczyc się z tym, ze małżeństwa nie odbudujesz. Twój mąż jest jak widać z gatunku nadmiernie emocjonalnych, ale też nadmiernie zakompleksionych facetów i moze po prostu nie dać rady przepracować Twojej zdrady.
Ale chyba życie w spokoju jest warte, zeby zaryzykować postawienie granic i poszukanie pomocy? W spokoju dla niego i dla Ciebie

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 21:22
autor: Sentir
czytam to wszystko i się zgadza , muszę znależc jeszcze trochę siły w sobie , dziś nie dam rady już myśleć , dziękuję Wam za to ze jesteście , stoję w punkcie i wiem ze muszę coś zrobić a ja jeszcze stoję i się zastanawiam .Mam bałagan w głowie.Proszę Was o małą modlitwę ....

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 21:38
autor: Utka2
Nawet dużą obiecuję :)

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 22:11
autor: Unicorn2
Sentir dla mnie po tym co piszesz wygląda że facet ma ewidętny problem ze sobą .
Jest to jednak twój mąż którego sama piszesz zdradziłaś,
Ty znasz prawde my namy tylko twoją opinie o mężu .
Napisz proszę czy jest coś w nim dobrego, bo to co o nim mówisz stawia go na równi z bestią.
Nie chce znowu wyjść na obrońce uciśnionych ale widze po moim przypadku jak żona po swojej zdradzie potrzebuje mówić o mnie żle , zrobić ze mnie psychopate ,przemocowca fanatyka religijnego .

Re: zdradziłam i ....

: 14 sty 2018, 23:51
autor: Sentir
Nie ja robie z niego bestie...
dobre strony -jest pracowity , potrafi zrobić to co facet powinien umieć -hydraulika , murowanie :)

jest tez bardzo msciwy-jak znajdzie kogoś kto mu podpadnie to bedzie jego wrogiem dopoki ta osoba nie zniknie z jego otoczenia ,..

a ja go bardzo kocham