Witam wszystkich.
Że mój mąż jest narkomanem, wiedziałam od początku naszej znajomości, był akurat po terapii w ośrodku. 15 lat małżeństwa, on jest w kolejnym ciągu, a ja się zastanawiam czy chcę tak dłużej? Nie myślę o rozwodzie a o separacji.
W zeszłym roku był na 3-miesięcznej terapii w ośrodku, jak tylko wrócił stamtąd wrócił i do narkotyków.
Jak jest trzeźwy to jest super facetem, tylko, że tych dni w roku jest coraz mniej.
Od roku chodzę na grupy wsparcia dla anonimowych w dysfunkcyjnych związkach (12 kroków Wreszcie żyć), w zeszłym tygodniu po raz pierwszy poszłam na grupę AlAnon, jestem też wspólnocie przykościelnej.
Mąż jest uzależniony od heroiny. Nie mamy dzieci.
Wewnętrznie się trzymam, jest ze mną Jezus. Najbardziej boli mnie to jak on się stacza. Może właśnie decyzja o separacji będzie dla niego kolejnym wzięciem się w garść.
Przyznam, że procedury sądowe mnie przerażają...
Może ktoś chciałby skreślić do mnie kilka słów?
Pozdrawiam
Mój mąż jest narkomanem
Moderator: Moderatorzy
Re: Mój mąż jest narkomanem
Witaj DonLuppo na forum.
Pisząc tutaj pamiętaj o zachowaniu ostrożności w podawaniu szczegółów, przez które mogłabyś zostać rozpoznana w realu.
Myślę, że to co już robisz da Ci wiedzę i narzędzia aby zadbać o siebie oraz radzić sobie w sposób mądry z sytuacją, w której się znalazłaś.
Bardzo pomocne może być dla Ciebie wysłuchanie i przeczytanie tego co na temat twardej miłości ma do powiedzenia ksiądz Marek Dziewiecki (dużo jest dostępne za darmo w internecie).
Pogody ducha
Pisząc tutaj pamiętaj o zachowaniu ostrożności w podawaniu szczegółów, przez które mogłabyś zostać rozpoznana w realu.
Myślę, że to co już robisz da Ci wiedzę i narzędzia aby zadbać o siebie oraz radzić sobie w sposób mądry z sytuacją, w której się znalazłaś.
W sytuacji osoby uzależnionej często chodzi o to aby pozwolić jej osiągnąć stan, w którym ból związany z zażywaniem narkotyków stanie się tak nieznośny, że zapragnie ona uzdrowienia. Taka postawa wobec uzależnionego nazywa się twardą miłością i może pomóc mu sięgnąć dna, od którego będzie mógł się odbić.
Tutaj masz link do naszej broszury: http://www.broszura.sychar.org/ . Na stronie 5 masz informacje o separacji.
Alternatywą wobec ewentualnej separacji jest trwanie w obecnej sytuacji, które nie pomoże Twojemu mężowi i może zniszczyć Ciebie.
Bardzo pomocne może być dla Ciebie wysłuchanie i przeczytanie tego co na temat twardej miłości ma do powiedzenia ksiądz Marek Dziewiecki (dużo jest dostępne za darmo w internecie).
Pogody ducha
Re: Mój mąż jest narkomanem
DonLuppo
A może Twój mąż musi osiągnąć swoje dno, żeby zdecydować o podniesieniu się z niego?
Jak rozumiem, to Ty jesteś obecnie jego wybawicielką ze wszystkich kłopotów.
A może Twój mąż musi osiągnąć swoje dno, żeby zdecydować o podniesieniu się z niego?
Jak rozumiem, to Ty jesteś obecnie jego wybawicielką ze wszystkich kłopotów.
Re: Mój mąż jest narkomanem
Czy ja wiem, czy ja jestem jego wybawicielką? Ciekawe pytanie. Sam znalazł ośrodek, do którego pojechał. Sam ogarnia wszystkie swoje sprawy zawodowe i domowe.
Z tym dnem też ciekawie, bo myślałam, że to dawno za nim, wtedy otarł się o śmierć, przeżył nawrócenie...
Może trzeba kolejnego dna?
Ks. Marek Dziewiecki jest już w mojej biblioteczce, jestem zaopatrzona, słucham i oglądam.
Dzięki za życzliwe posty, pozdrawiam
Z tym dnem też ciekawie, bo myślałam, że to dawno za nim, wtedy otarł się o śmierć, przeżył nawrócenie...
Może trzeba kolejnego dna?
Ks. Marek Dziewiecki jest już w mojej biblioteczce, jestem zaopatrzona, słucham i oglądam.
Dzięki za życzliwe posty, pozdrawiam
Re: Mój mąż jest narkomanem
Mąż mężem ,
ale skoro tu napisałaś ,
to oprócz tych mężowskich problemów ,
w tobie narastają jakieś naprężenia
np. kwestia dziecka , zmęczenie sytuacją , kwestia perspektyw
na dalsze życie
ale skoro tu napisałaś ,
to oprócz tych mężowskich problemów ,
w tobie narastają jakieś naprężenia
np. kwestia dziecka , zmęczenie sytuacją , kwestia perspektyw
na dalsze życie