Mój mąż jest narkomanem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

DonLuppo
Posty: 2
Rejestracja: 04 sty 2018, 11:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Mój mąż jest narkomanem

Post autor: DonLuppo »

Witam wszystkich.
Że mój mąż jest narkomanem, wiedziałam od początku naszej znajomości, był akurat po terapii w ośrodku. 15 lat małżeństwa, on jest w kolejnym ciągu, a ja się zastanawiam czy chcę tak dłużej? Nie myślę o rozwodzie a o separacji.
W zeszłym roku był na 3-miesięcznej terapii w ośrodku, jak tylko wrócił stamtąd wrócił i do narkotyków.
Jak jest trzeźwy to jest super facetem, tylko, że tych dni w roku jest coraz mniej.
Od roku chodzę na grupy wsparcia dla anonimowych w dysfunkcyjnych związkach (12 kroków Wreszcie żyć), w zeszłym tygodniu po raz pierwszy poszłam na grupę AlAnon, jestem też wspólnocie przykościelnej.
Mąż jest uzależniony od heroiny. Nie mamy dzieci.
Wewnętrznie się trzymam, jest ze mną Jezus. Najbardziej boli mnie to jak on się stacza. Może właśnie decyzja o separacji będzie dla niego kolejnym wzięciem się w garść.
Przyznam, że procedury sądowe mnie przerażają...
Może ktoś chciałby skreślić do mnie kilka słów?
Pozdrawiam
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój mąż jest narkomanem

Post autor: Czarek »

Witaj DonLuppo na forum.

Pisząc tutaj pamiętaj o zachowaniu ostrożności w podawaniu szczegółów, przez które mogłabyś zostać rozpoznana w realu.
DonLuppo pisze: 15 sty 2018, 13:39 Od roku chodzę na grupy wsparcia dla anonimowych w dysfunkcyjnych związkach (12 kroków Wreszcie żyć), w zeszłym tygodniu po raz pierwszy poszłam na grupę AlAnon, jestem też wspólnocie przykościelnej.


Myślę, że to co już robisz da Ci wiedzę i narzędzia aby zadbać o siebie oraz radzić sobie w sposób mądry z sytuacją, w której się znalazłaś.
DonLuppo pisze: 15 sty 2018, 13:39 Najbardziej boli mnie to jak on się stacza.
W sytuacji osoby uzależnionej często chodzi o to aby pozwolić jej osiągnąć stan, w którym ból związany z zażywaniem narkotyków stanie się tak nieznośny, że zapragnie ona uzdrowienia. Taka postawa wobec uzależnionego nazywa się twardą miłością i może pomóc mu sięgnąć dna, od którego będzie mógł się odbić.
DonLuppo pisze: 15 sty 2018, 13:39 Nie myślę o rozwodzie a o separacji.
Tutaj masz link do naszej broszury: http://www.broszura.sychar.org/ . Na stronie 5 masz informacje o separacji.
DonLuppo pisze: 15 sty 2018, 13:39 Przyznam, że procedury sądowe mnie przerażają...
Alternatywą wobec ewentualnej separacji jest trwanie w obecnej sytuacji, które nie pomoże Twojemu mężowi i może zniszczyć Ciebie.

Bardzo pomocne może być dla Ciebie wysłuchanie i przeczytanie tego co na temat twardej miłości ma do powiedzenia ksiądz Marek Dziewiecki (dużo jest dostępne za darmo w internecie).

Pogody ducha
jacek-sychar

Re: Mój mąż jest narkomanem

Post autor: jacek-sychar »

DonLuppo
A może Twój mąż musi osiągnąć swoje dno, żeby zdecydować o podniesieniu się z niego?
Jak rozumiem, to Ty jesteś obecnie jego wybawicielką ze wszystkich kłopotów.
DonLuppo
Posty: 2
Rejestracja: 04 sty 2018, 11:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż jest narkomanem

Post autor: DonLuppo »

Czy ja wiem, czy ja jestem jego wybawicielką? Ciekawe pytanie. Sam znalazł ośrodek, do którego pojechał. Sam ogarnia wszystkie swoje sprawy zawodowe i domowe.
Z tym dnem też ciekawie, bo myślałam, że to dawno za nim, wtedy otarł się o śmierć, przeżył nawrócenie...
Może trzeba kolejnego dna?
Ks. Marek Dziewiecki jest już w mojej biblioteczce, jestem zaopatrzona, słucham i oglądam.
Dzięki za życzliwe posty, pozdrawiam
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój mąż jest narkomanem

Post autor: mare1966 »

Mąż mężem ,
ale skoro tu napisałaś ,
to oprócz tych mężowskich problemów ,
w tobie narastają jakieś naprężenia
np. kwestia dziecka , zmęczenie sytuacją , kwestia perspektyw
na dalsze życie
ODPOWIEDZ