A naprawdę?
Wątpliwy
Nie rozumiem.
Na szczęście nie muszę
Moderator: Moderatorzy
A naprawdę?
Wątpliwy
Nie rozumiem.
Mam dziwne przeczucie, że Twoje uczulenie jeszcze potrwa.pisze:Ja osobiście mam uczulenie na ton pobłażliwy i pozbawiony szacunku. Powyżej masz przykład, które zdania przez Ciebie napisane mają taki wydźwięk.
Pudło. Co do intelektu to jestem wydmuszką - zaufaj.pisze:Kolejne pytanie: po co porównujesz? Nie możesz napisać wprost? Ciągle piszesz tylko alegoriami, przypowiastkami i cytatami. Po co - żeby zwrócić na siebie uwagę? Żeby pokazać swój nieprzeciętny intelekt? Można to tak odebrać.
I w tym wolność nasza!!pisze:Na szczęście nie muszę
pisze:Ok Pantop, w tym przykładzie Ty jesteś taksówkarzem czy klientem?
Pantop ,ozeasz pisze: ↑27 sty 2018, 8:05 Pantop jeśli Cię dobrze zrozumiałem co jest bardzo trudne w przypadku takiego nadawcy (przynajmniej dla mnie) ,to jesteś wrażliwym człowiekiem którego przygniotły doświadczenia , ale myślę że szkopuł w tym że jesteś w mojej prywatnej ocenie nadwrażliwy w pierwszym stopniu na siebie.
To Cię niszczy ,oczy swojej świadomości zwróciłeś do swego "wnętrza" ,swoje cierpienie ,ból , alienację ,nie rozumiejąc tego co się stało dałeś ponieść się buntowi który dodatkowo Cię omamia .
Z doświadczenia piszę ze to mi wygląda na zbytnie przywiązanie , uzależnienie od żony , rozmycie przy tym swojej osoby,Ty "krzyczysz i wydzierasz" się tutaj ,o to świadczy o więzi która przez 8 lat powinna być przetransponowana na inną hierarchię ,a nie jest w moim pojęciu .
Szukasz pomocy ,zrozumienia (człowieka który tego samego doświadczył i będzie Cię w stanie zrozumieć ,zrozumieć to co przeżywasz) ,a z drugiej Twoja komunikacja temu przeczy ,stąd moje pytania w innym wątku ,czy wobec żony też tak się zachowywałeś ,czy to Twój normalny "język" czy "maska" na potrzeby forum ?
A więc drogi bracie ,chcesz sobie pomóc ,czy jesteś tu by mieć widownie kiedy rozdrapujesz sobie rany ?
Pozdrawiam ,zostań z Bogiem .
No jak ja się po tym ciosie teraz podźwignę to ja nie wiem...pisze:Masz rację, mamy wybór i ja go dokonuję.
Nie będę odnosił się więcej do Twoich postów.
- Nie ma wymogu aby wszystkich rozumieć - to dużo ułatwia.s zona pisze:ps nie rozumiem Ciebie ...
Twojego dowcipu rowniez ...
dlaczego obrazasz ludzi wokol siebie ,to Ci w czyms pomaga....
rowniez zamilkne ,jak wiele osob wczesniej ...
Cała rzecz w tym, że broniąc swoich tez stoję na takim właśnie stanowisku jak opisałeś, DO MOMENTU, kiedy ktoś merytorycznie wyłoży mi mój błędny sposób dedukcji. Taki i tylko taki sposób jest dla mnie skuteczny.GregAN pisze: Pytałem Ciebie, czy masz podobnie jak ja,
ponieważ wydawało mi się , na podstawie tego jak broniłeś swoich racji przed chyba wszystkimi innymi , że Ty się nie mylisz.
Stosujemy podwójne standardy? Ufam, że nie -GregAN pisze: Wracając do dyskusji:
Tak sobie pomyślałem , skoro jest instytucja stwierdzania nieważności zawarci małżeństwa - odpowiedzialność za nią bierzesz Sąd Biskupi, skoro Papież wydał AL a w ślad za nim kolejne episkopaty wprowadzają w życie jej zapisy .... to jaki jest sens "stawać w poprzek" i okopywać się przed zmianami ?
Dobra rzeczą takiego okopywania się jest to, ze zmusza do szukania argumentów , lektury Biblii , artykułów , książek .
( Moderacja - pozdrawiam - raczyła nie puścić pierwszej wersji tego posta toteż przekaz straci na dobitności )GregAN pisze: Ale... skoro nasi pasterze mówią nam, że można żyć inaczej, lżej... to po co sobie utrudniać życie i nie skorzystać ?
Może po prostu się mylimy, odpowiedzialność wzięli na siebie nasi pasterze, włącznie z następca na Tronie Piotrowym.