Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: MareS »

Camilaa pisze: 28 sty 2018, 12:30 Mój mąż unika mnie jak ognia
Jest miły, nawet się stara, ogarnia jakieś obowiązki domowe które wcześniej nie chętnie robił ale jak zaczynam z nim o czymkolwiek rozmowę (poważnej rozmowy już dawno nie podejmowałam) to albo mnie ignoruje albo wychodzi albo nie chce rozmawiać bo jak twierdzi „po co?”, jak idziemy gdzieś razem to idzie oddzielnie, w kościele to nawet znaku pokoju nie przekaże (zresztą już od dawna, a uważam ze bardziej jest wierzący niz ja). Ma swoje plany o których ja się dowiaduję od innych a nie od niego.
Czytałam "Koniec współuzależnienia" o nie kontrolowaniu innych.
Naprawdę staram się nie wisieć na nim, ale czasem myślę ze trzeba by go olać to może by coś zauważył ze nie chce z nim walczyć i do niczego zmuszać, i nie oczekuje ze będzie mi wszystko mówił jak nie chce.
Szukam jego języka miłości(czytam książkę 5 języków miłość) i wydaje mi się ze u niego to jest dotyk oraz drobne uczynki. Że dotyk to na to nic nie poradzę bo intymności to od dawna nie ma, nawet jak go dotknę przez przypadek to zachowuje się jak bym mu krzywdę robila. Natomiast drobne uczynki to mniemam ze potrzebuje bo jak się kłóciliśmy jeszcze w zeszłym roku to strasznie podkreślał ze jemu zależało a ja czegoś tam nie zrobiłam o co mnie prosił. I powtarzał to wiele razy. Tylko że to moim zdaniem będzie wyglądało ze się proszę o miłość, jak nagle zacznę je spełniać.
Moim zdaniem tak się odciał ze nie chce mieć nic ze mną wspólnego jedynie przyjmuje taka postawę żeby nie było nic widać na zewnątrz (taka jego polityka, której się kiedyś nauczył żeby sobie radzić ze swoimi wybuchowymi emocjami, często tak robi w stosunku do obcych żeby dojśc do jakiegoś swojego celu, potrafi być wtedy opanowany )
Camilaa zostaw już swego męża w spokoju. Cały czas krążysz wokół niego. Co zrobił, czego nie zrobił, co powiedział a czego nie. Gdzie Ty jesteś w tym wszystkim?
M91
Posty: 90
Rejestracja: 20 gru 2017, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: M91 »

Współczuje Ci bo ja podobne rzeczy przechodzę. Żona unika dotyku jak ognia. Wszystko co było między nami to już nic nie znaczy. Jedyne co Ci mogę podpowiedzieć to nie poddawaj się. Ja odmawiam teraz nowenne pompejańską i powiem Ci, że daje mi dużo siły. Nie wiem czemu tak to działa ale im bardziej jestem neutralny wobec żony to ona coś tam zagaduje sama. Nie powiem bo jest ciężko..."brakuje" tej drugiej osoby. Zamiast cieszyć się życiem to takie coś trzeba przechodzić. Powodzenia i trwaj w modlitwie.
Kto Cię pokocha ?
Kto będzie walczył ?
Kto upadnie dotrzymując kroku ?
krople rosy

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: krople rosy »

Camilaa pytałam Cię dlaczego mąż nie dołącza do gości którzy do Was przychodzą.
Pytanie drugie: Czy nadal masz podejrzenia że z kimś koresponduje?
Pytanie trzecie: O co prosił Cię mąż w minionym roku do czego trudno Ci się odnieść czy dostosować? Może to dla Niego było ważne?
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

MareS pisze: 28 sty 2018, 13:24
Camilaa zostaw już swego męża w spokoju. Cały czas krążysz wokół niego. Co zrobił, czego nie zrobił, co powiedział a czego nie. Gdzie Ty jesteś w tym wszystkim?
MareS ale to oznacza ze mam czekac i nic nie robic bo brak reakcji z jego strony, nie chodzi m o pozytywna nawet ale o jakakolwek
krople rosy pisze: 28 sty 2018, 13:58 Camilaa pytałam Cię dlaczego mąż nie dołącza do gości którzy do Was przychodzą.
pewnie i tak by przyszedl w koncu bo lub błyszczec w towarzystwie ale raczej mnie unika
krople rosy pisze: 28 sty 2018, 13:58 Pytanie drugie: Czy nadal masz podejrzenia że z kimś koresponduje?
nie widac tego, ale nie wykluczam
ostatnio raczej siedzi w domu, ewntualnie robi cos w ogrodzie, zawssze duzo pracy wkladał w obejscie domu
krople rosy pisze: 28 sty 2018, 13:58 Pytanie trzecie: O co prosił Cię mąż w minionym roku do czego trudno Ci się odnieść czy dostosować? Może to dla Niego było ważne?
o pomoc przy jego pracy dodatkowej, tak to było wazne dla niego...
krople rosy

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: krople rosy »

Camilaa pisze: 28 sty 2018, 14:25 o pomoc przy jego pracy dodatkowej, tak to było wazne dla niego...
A to było ponad Twoje siły? Skoro Twoja pomoc bbyła dla niego ważna to co Tobą motywowalo że odmowilaś?
Coś głęboko siedzi w Twoim mężu co Go od Ciebie oddala.
Camilaa pisze: 28 sty 2018, 14:25 ewnie i tak by przyszedl w koncu bo lub błyszczec w towarzystwie ale raczej mnie unika
Nie uczestniczyl w wizytach gości bo nie chciał z Tobą siedzieć? A dlaczego?
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

krople rosy pisze: 28 sty 2018, 14:49 A to było ponad Twoje siły? Skoro Twoja pomoc bbyła dla niego ważna to co Tobą motywowalo że odmowilaś?
Coś głęboko siedzi w Twoim mężu co Go od Ciebie oddala.
Bo wtedy tylko sie klocilismy i to nie bylo mowione jako prosba a jako żądanie przynajmniej mi sie tak wydawalo

A to ze mnie unika to on twierdzi ze sobie odpuscil i nie chce sie starać
A mi sie nagla zachcialo...
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: SAMOA »

Camilla jak już wcześniej Ci radzono, zostaw męża w spokoju a skup się na sobie i Twojej relacji z Bogiem. Z własnego doświadczenia wiem że analizowanie zachowań męża działa destrukcyjnie. Natomiast jak skupisz się na pracy nad sobą i swoim rozwoju to szybko poczujesz ulgę a nawet przypływ energii i psychicznie będziesz czuła się lepiej. Tak jak mówi stara sycharowska nauka to że zmiany zaczynamy od siebie. Mówię Ci z własnego doświadczenia. Pogody ducha Ci życzę.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: zenia1780 »

SAMOA pisze: 28 sty 2018, 15:53 Camilla jak już wcześniej Ci radzono, zostaw męża w spokoju a skup się na sobie i Twojej relacji z Bogiem. Z własnego doświadczenia wiem że analizowanie zachowań męża działa destrukcyjnie. Natomiast jak skupisz się na pracy nad sobą i swoim rozwoju to szybko poczujesz ulgę a nawet przypływ energii i psychicznie będziesz czuła się lepiej. Tak jak mówi stara sycharowska nauka to że zmiany zaczynamy od siebie. Mówię Ci z własnego doświadczenia.
Ważna uwaga...
Camilaa pisze: 28 sty 2018, 12:30 Szukam jego języka miłości(czytam książkę 5 języków miłość) i wydaje mi się ze u niego to jest dotyk oraz drobne uczynki. Że dotyk to na to nic nie poradzę bo intymności to od dawna nie ma, nawet jak go dotknę przez przypadek to zachowuje się jak bym mu krzywdę robila
Jeśli czyimś pierwszym językiem miłości jest dotyk, to nie przejawia się on tylko w sferze intymnej. Często mylnie ten język jest przypisywany mężczyznom, ponieważ w tych momentach czująsię szczególnie kochani i akceptowani przez swoje żony, a wynika to często z tego, że (podobno) często ten poziom bliskości mężczyzni uważają za najwyższy poziom miłości...
Jeśli chce się sprawdzić, czy mężczyzna ma ten właśnie język, trzeba go sprawdzać po za tą sferą, czyli czy w innych momentach życia również dąży do dotyku, przytulenia, trzymania za rękę, za ramię itp, czy też również w relacji z innym mężczyzną lub obcą osobą nie ma problemu z np. takim męskim przytuleniem na powitanie, z piklepaniem po ramieniu...
Camilaa pisze: 28 sty 2018, 12:30 Tylko że to moim zdaniem będzie wyglądało ze się proszę o miłość, jak nagle zacznę je spełniać.
W Twoim czy jego odczuciu?


Camilko, co ślubowałas mężowi?
Czy przypadkiem nie miłość między innymi?
Dlaczego więc wypełnianie własnej przyśięgi w sposób czytelny i zrozumiały dla małżonka budzi Twoje obiekcje?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: MareS »

Camilaa pisze: 28 sty 2018, 14:25
MareS pisze: 28 sty 2018, 13:24
Camilaa zostaw już swego męża w spokoju. Cały czas krążysz wokół niego. Co zrobił, czego nie zrobił, co powiedział a czego nie. Gdzie Ty jesteś w tym wszystkim?
MareS ale to oznacza ze mam czekac i nic nie robic bo brak reakcji z jego strony, nie chodzi m o pozytywna nawet ale o jakakolwek
Camilaa doskonalenia wyjaśniła Ci to Samoa. Ja rozwinąłbym to na 3 obszary Twojego życia:
1. rozwój fizyczny -odpowiednie odżywianie i dbanie o zdrowie fizyczne
2. rozwój emocjonalny - rozwijanie samego siebie poprzez znalezienie hobby oraz pielęgnowanie relacji międzyludzkich.
3. rozwój duchowy - rozwijanie więzi z Bogiem poprzez poznanie Pisma św., znalezienie kierownika duchowego oraz wzrastanie we wspólnocie.
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

Dobra - jak radziliście pracuje nad sobą…

Czytam, słucham, modle się, szukam w tym wszystkim siebie i drogi do Boga

Nie podejmuje tematów o nas i naszym małżeństwie. Widzę że mąż się trochę miota w tym wszystkim, nie ignoruje mnie tak całkowicie ale tez nie przejawia jakiegoś większego zainteresowania – woli unikać.

Pracuję nad zranieniami i wydaje mi się ze to było bardzo subiektywne u mnie odczucie, większość zranień odbierałam jako wycelowane przeciwko mojej osobie, brałam zbyt do siebie

i nie czułam się zbyt kochana, choć wiem że mąz się starał. Niby dawał jakies sygnały co mu nie pasuje ale na zasadzie pretensji i wyrazania ze znowu czegoś nie zrobiłam… i to niestety kończyło się tylko kłótnia lub fochem. A ja nie wpadłam na pomysł żeby ustąpić.

Chciałabym poukładać sobie wartości i dojść do kwestii na czym mam budować siebie: Bog , ja , mąż , dzieci. Bardzo mi się podobała wizja roli żony kobiety w „Cenniejsza niż perły” oraz spojrzenie A. Szustaka na role kobiety. Ta „podległość” „oddanie „ „ wdzięczność” żony względem męża jest myślę ok i rzeczywiście może być rozwijająca dla związku jednakże uważam tez ze trzeba by wytyczyć pewne granice w relacjach żeby nie być na każde zawołanie i nie stracić szacunku do samego siebie. Ja granice raczej chciałam stawiac i wydawało mi się ze to robie, teraz widzę ze robiłam to nie tak jak należy – raniąc męża, a nie uzyskując tym nic dla siebie.
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Czarek »

Camilaa pisze: 01 lut 2018, 14:16 Ja granice raczej chciałam stawiac i wydawało mi się ze to robie, teraz widzę ze robiłam to nie tak jak należy – raniąc męża, a nie uzyskując tym nic dla siebie.
Camilaa mnie doświadczenie pokazuje, że granice funkcjonują i spełniają swoją rolę wtedy gdy stawiam je sobie.

Moim zdaniem tylko siebie mogę "ograniczyć", a próby "ograniczania" drugiego człowieka prowadzą do jego zniewolenia.
krople rosy

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: krople rosy »

Camilaa pisze: 01 lut 2018, 14:16 uważam tez ze trzeba by wytyczyć pewne granice w relacjach żeby nie być na każde zawołanie i nie stracić szacunku do samego siebie
Miałam niedawno w swoim życiu sytuację w której trudno mi było znaleźć ten moment gdzie zaczyna się miłość bliźniego a gdzie naiwność i przekroczenie mojej granicy. Nie w kontekście małżeństwa a zwykłej znajomości w której kobieta jest matką koleżanki mojej córki.
Bardzo często ją gościmy w domu i przenocowujemy. Częściej ona jest u nas niż nasza córka u koleżanki.
Wszystko było dobrze do momentu aż mama tej dziewczynki poza moją zgodą (przez rozmowę z córką) decydowały jak długo ona ma u nas być (bywało że do 22 bo mama była poza domem) i kiedy nocować. Mąż nie widział problemu natomiast we mnie się zagotowało. Wystarczyło ze mną porozmawiać, zapytać i nie miałabym nic przeciwko. Ale brak wyczucia i jakby narzucenie mi czyjejś obecności w moim domu bez mojej wiedzy i konsultacji budziły bunt i złość.
Mąż motywował mnie do przekroczenia tych emocji i stanięcie ponad nimi upatrując w tym szansy na mój samorozwój, natomiast ja w takim uleganiu widziałam naiwność i poczucie, że daję sobie na głowę wchodzić.
Działanie wbrew sobie zawsze skutkuje u mnie niepokojem i złością, że robię coś czego nie chcę. A z drugiej strony mam wrażenie, że jestem małoduszna i zbytnio przywiązuję uwagę do szczegółów .
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

No normalnie nie wiem co lepsze

Czy jak mnie olewa czy jak chodzi smutny

Może teraz ja się za bardzo staram i znów nie wychodzi… albo wychodzi ale bokiem i ma jeszcze bardziej mnie gdzieś

Wydaje mi się ze słucham, nie narzucam się , nie podejmuje tematów naszego małżeństwa

Jedyne co, to proponowałam dwa wyjścia i to z dziećmi, na które się zgodził, nawet sam zaproponował cos extra dodatkowo, i już pomijam ze jak idziemy razem to on idzie 50m dalej ode mnie, no ale nie narzucam się , nie chce to nie. Jestem miła, nie reaguje na jego wisielczy humor,

A wczoraj to go nawet olałam bo jak zobaczyłam minę to się wycofałam żeby czegoś głupiego nie powiedzieć. Ponadto ma cos takiego ze non stop śpi, moja mama stwierdziła ze odsypia emocje…. A ja ze mnie unika w ten sposób.

Już nie wiem czy tak się wystraszył czy tak ma mnie dość…. Chciałabym poznac prawde ale to raczej widze ze nie teraz, samo to ze mówie mu cześć albo dzień dobry to jakbym go już do czegoś zmuszała…

no nic teraz wyjezdzam na pare dni z dzieciakami, potem zapisałam się na jakies dodatkowe zajecia, no i musze odnowić jakies stare znajomości, może uda mi się odciąć od niego…. Tzn od myslenia o nas. Zafunduję sobie więcej zajec, choć i tak już ledwo obrabiam prace dom i dzieci. Może jakies rekolekcje…. Ale chyba sama bez niego.
A i zauważyłam że sprawdza mi mój telefon…. Tylko nie wiem po co…
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: SAMOA »

A widzisz Kochana
Twoje odwiszenie od męża już w nim wywołuje zdziwienie i poczuł się chłop niepewnie. Bo niby czemu sprawdza telefon?
Bardzo dobrze Camillo
To jest dobry kierunek działań.
Pogody ducha❤
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

moj maz się otworzyl i powiedzial co go gryzie...
Nie czuje do mnie nic i chce odejść.
Powiedzial ze mam sie zastanowić jak to rozwiazac, I coc z dziećmi bo on chce byc szczesliwy a ze mna nie jest szczęśliwy od conajmniej dwoch lat
Wyparl sie uczuc do mnie i uzaleznil sie od pornografii.
Ja mu powiedzialam ze ja nie chce tak skończyć bo wiele zrozumialam i wiem ze go krzywdzilam ale ze go do niczego nie zmusze na sile jesli nie chce probowac to pozwole mu odejść
Ogolnie nie bylo krzyku ani pretensji
Ale jest mocno urazony az wsytraszony
I powiedzial ze ma depresje
Az sie wystraszylam czy sobie czegos nie zrobi bo sie dzis dalej zamyka w sobie
To tak na szybko bo z telefonu piszę
ODPOWIEDZ