Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

Pantop pisze: 07 lut 2018, 12:17 Zero seksu kotek. Przychodzisz z przymilaniem, przepraszasz - no to super.
To co - teraz hops do łózia?
E,e!!
Nie ma łózia, nie ma fiku miku.
Można nie chcieć współżyć bo ma się obrzydzenie/odrzut
a można nie chcieć współżyć, bo chce się męża "nauczyć"

niby w skutkach to samo, a jednak co innego
inna intencja

pierwsze jest postawieniem granicy
drugie - swego rodzaju szantażem
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Aleksander pisze: 07 lut 2018, 13:33 Pewnie da się zmusić "przemocowo" każdego do jakiś działań... ale czy o to nam chodzi?
A co na Ciebie by wpłynęło Aleksandrze? Jaka forma postawy i działania kobiety (postaw się na chwilę w mojej i męża sytuacji)?
Według mnie przemocowe działania z mojej strony utrwaliłyby tylko rolę synka i matki która czegoś kategorycznie zabrania i pilnuje by tego przestrzegano. Po drugie ten synek dość sporej wagi i wzrostu więc zapędzić się go tak po prostu nigdzie nie da.
Mój mąż z natury i usposobienia jest człowiekiem stanowczym i przekornym jeśli się go do czegoś zmusza. Umiał nie raz postawić się rodzinie która wkraczała w nasze małżeńskie granice na początku małżeństwa i w pracy. W różnych innych sytuacjach również.

Ja bym pragnęła Jego wewnętrznego nawrócenia wynikającego z wyboru dobra. Myślę, że o to też chodzi Bogu.
A mnie po prostu boli samotność. Nie lubię tego stanu. Zbyt długo w moim życiu bywałam samotna. I boli to pękniecie między nami.
Gdy polecacie mi przyjęcie duchowej opcji: Jezu ty się tym zajmij....to myślę, że gdy wytrzymam na tej pustyni krzywdy i zajmę się sobą to Bóg ma możliwość działania w naszym życiu. Nie chciałabym niczego zepsuć bardziej.
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: Aleksander
Aleksander pisze:Pantop - może wyjdzie na to, że się czepiam :)

Szczerze mówiąc to... Pantop - to brzmi to - jakbyś sam był tak "tresowany". Nie wiem... ale tak to odbieram.

Jakbyś proponował rozwiązanie, które dobrze znasz - oczywiście jako ten, który nie miał "fiku miku".
Bardzom rad, że się czepiasz.
Czepianie świadczy o dążeniu do prawdy - a jakże się tu nie przyłączyć.
W potocznym języku masz całkowitą słuszność. To jest swego rodzaju tresura, której doświadczyłem szczególnie w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy bycia razem z żoną.
To jedno z najpotężniejszych, skutecznych ale i dewastatorskich narzędzi jakie mieszczą się w repertuarze zagrań płci pięknej.
Jak to działa?
Najprostsze - doświadczyć tego na sobie - wszelki opis jest niecelowy.
Zresztą - o czym ja się rozpisuję - kto nigdy nie przeżywał cichych dni i związanych z tym sankcji - niech pierwszy rzuci we mnie kamień.
A ciche dni to zaledwie namiastka przyszłych atrakcji z tym czasem związanych.
Szczerze nie polecam.

Toteż.
Jeśli krople rosy celowo taką procedurę uruchomi z jednoczesnym uczciwym postawieniem warunków granicznych to zaręczam, że za czas jakiś będzie dla ukochanego tym, czym są krople rosy dla konającego na pustyni z pragnienia...cbdu
W rozumieniu: ,,Otrzymasz mężu nie tylko krople rosy, ale całe kaskady mnie JEŚLI to mnie wybierzesz - ale nie wcześniej,,.

Pozdrawiam
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: Kawka
Kawka pisze:Można nie chcieć współżyć bo ma się obrzydzenie/odrzut
a można nie chcieć współżyć, bo chce się męża "nauczyć"

niby w skutkach to samo, a jednak co innego
inna intencja

pierwsze jest postawieniem granicy
drugie - swego rodzaju szantażem
Oczywista oczywistość.
Nie ciągnąłem tego we wpisie do Aleksandra - tutaj to uczynię.

Intencja jest punktem wyjścia do zdefiniowania sposobu mojego patrzenia na realizację drogi i celu by osiągnąć zamierzony efekt.
Jeśli, intencją wiodącą ma być tresura, poniżenie partnera, czerpanie satysfakcji z jego udręki, to jest to demoniczne.
Jeśli natomiast przyświeca nam intencja, aby ten cały proces oczyścił brud i tchnął radość i miłość w naszą relację - to ogłosić warunki i realizować.
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Inna »

Pantop pisze: 07 lut 2018, 14:27
A ciche dni to zaledwie namiastka przyszłych atrakcji z tym czasem związanych.
Szczerze nie polecam.

Toteż.
Jeśli krople rosy celowo taką procedurę uruchomi z jednoczesnym uczciwym postawieniem warunków granicznych to zaręczam, że za czas jakiś będzie dla ukochanego tym, czym są krople rosy dla konającego na pustyni z pragnienia...cbdu
W rozumieniu: ,,Otrzymasz mężu nie tylko krople rosy, ale całe kaskady mnie JEŚLI to mnie wybierzesz - ale nie wcześniej,,.

Pod warunkiem, że KR będzie stanowcza.
Pod warunkiem, że przestanie stwarzać mu komfort trwania w nałogu.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

Inna pisze: 07 lut 2018, 15:45 Pod warunkiem, że przestanie stwarzać mu komfort trwania w nałogu.
czy komfortem nie jest przydzielenie mężowi pomieszczenia?
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: Inna
Inna pisze:Pod warunkiem, że KR będzie stanowcza.
Pod warunkiem, że przestanie stwarzać mu komfort trwania w nałogu.
NO DOSKONALE !
Lepiej bym tego nie ujął.
I szczerze żałuję, że to nie ja napisałem :lol: :lol: :lol:
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: s zona »

Kawka pisze: 07 lut 2018, 16:47
Inna pisze: 07 lut 2018, 15:45 Pod warunkiem, że przestanie stwarzać mu komfort trwania w nałogu.
czy komfortem nie jest przydzielenie mężowi pomieszczenia?
niestety wg mnie jest ...

KR nie rozumiem ,dlaczego to Ty :shock:
masz sie " tulac po mieszkaniu "...
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Kawko ale ja mu nic nie przydzielam. On tak jak my mieszka w tym domu i go utrzymuje.
Czy uczciwe jest zapedzanie go do ordynarnie mówiąc kibla by tam realizował swój nałóg? Jakieś to dla mnie nieludzkie.
I wątpię by rokowalo w nim jakąś metamorfozę w perspektywie czasu.
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Inna »

krople rosy pisze: 07 lut 2018, 16:53
Czy uczciwe jest zapedzanie go do ordynarnie mówiąc kibla by tam realizował swój nałóg? Jakieś to dla mnie nieludzkie.
I wątpię by rokowalo w nim jakąś metamorfozę w perspektywie czasu.
Właśnie owo zapędzenie go do kibla ukaże mu syf w jakim się znajduje.
Udostępniając mu pokój, dajesz ciche przyzwolenie.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Inna pisze: 07 lut 2018, 17:25 Właśnie owo zapędzenie go do kibla ukaże mu syf w jakim się znajduje.
Udostępniając mu pokój, dajesz ciche przyzwolenie.
Ale jak mam dużego silnego faceta umieścić w łazience? Podpowie ktoś??? :shock:
I co powiedzieć dzieciom?
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: GosiaH »

KR, rozważałaś może pomoc terapeuty? Kogoś, kto profesjonalnie ciebie by wsparł w tym temacie i prowadził?
My tu, na forum, z całego serca chcemy pomóc, dzielimy się doświadczeniem, ale, tak myślę, czasem warto poprosić fachowca o zdanie.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Inna »

krople rosy pisze: 07 lut 2018, 17:36
Inna pisze: 07 lut 2018, 17:25 Właśnie owo zapędzenie go do kibla ukaże mu syf w jakim się znajduje.
Udostępniając mu pokój, dajesz ciche przyzwolenie.
Ale jak mam dużego silnego faceta umieścić w łazience? Podpowie ktoś??? :shock:
I co powiedzieć dzieciom?
To była przenośnia.
Nie stwarzanie komfortu to raczej uniemożliwienie mu dostępu do np. laptopa, komputera...
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

L
krople rosy pisze: 07 lut 2018, 17:36
Inna pisze: 07 lut 2018, 17:25 Właśnie owo zapędzenie go do kibla ukaże mu syf w jakim się znajduje.
Udostępniając mu pokój, dajesz ciche przyzwolenie.
Ale jak mam dużego silnego faceta umieścić w łazience? Podpowie ktoś??? :shock:
I co powiedzieć dzieciom?
KR to nie chodzi o to byś go gdzieś umieszczała, ale byś niezgodzila sie na świństwa w Waszych pokojach. Nie Twój problem gdzie on pójdzie z laptopem. Może nawet z domu wyjść. Trzeba sie z tym liczyć. Uważam, ze trzeba bronic swojej i dzieci przestrzeni.

A co do dzieci. Jakich pytań sie obawiasz?
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

krople rosy pisze: 07 lut 2018, 16:53 Czy uczciwe jest zapedzanie go do ordynarnie mówiąc kibla by tam realizował swój nałóg? Jakieś to dla mnie nieludzkie.
Tak samo "nieludzkie" jest pozostawienie alkoholika w wymiocinach i odchodach aż wytrzeźwieje, ale... niezbędne.
Zablokowany