Do: krople rosy
Witaj.
I powolutku.
Jestem pełen podziwu dla Twojego poziomu współodczuwania stanu, nastroju, jestestwa Twego męża. To u kobiet nazywane jest szóstym zmysłem, a u Ciebie przechodzi prawie w siódmy...
Czy to zaleta/wada - o tym nie teraz.
Poruszyły mnie dwie kwestie /choć nie ukrywam, że całe wpisy są bardzo konkretne/:
1. Wyczuwasz męża z laptopem i toczysz z nim walkę.
Tu jest prosto:
Jak odebrać wygłodniałemu i agresywnemu psu starą kość ?
Rzucić obok plaster mięsa.
Psiuńcio sam porzuci kość i nawet na nią nie spojrzy.
O. Szustak czy ks Pawlukiewicz porównał psychikę kobiety do tablicy rozdzielczej z setkami kabelków i lampek ( Twój 6-7 zmysł) i psychikę facetów do tablicy z jednym przełącznikiem : włączyć/wyłaczyć.
To jest świetny trop.
2. Twoje zdanie:
krople rosy pisze:Dalej tam siedzi. Gdy po raz kolejny przekona się że to syf, będzie chciał mnie do siebie zwabić przeprosinami ....które nic dla mnie nie znaczą i przekinywaniem mnie, że mu beze mnie źle, że cierpi, że prosi bym wróciła, że kicha nad życie.
A ja? Muszę schować w kieszeń swoje uczucia ,pozakrywać rany i po chrześcijańsku otworzyć ramiona i serce.
To ostatnie zdanie.
Brak zgody! Tzn nie neguję tego, że tak jest, tylko taką postawę.
Oglądasz sobie pornusy - trudno - ja tego nie pochwalam - taki twój mężu wybór na dziś.
Skrucha męża i łóżko? - Oczywiście ! - Jak najbardziej !
Tylko że:
Zero sexu !!
Wyciągamy laptopa !!!
Mężusiowi do łóżka herbatkę z czekoladą coby gamoń miał namiastkę słodyczy pieszczot żony i niech ogląda filmiki.
AHA - bezwzględnie na odchodnym czuły całus w czółko - ma mieć.
Ty w tym czasie osobno - też z herbatką i czekoladą ( ale taką z orzechami) i listkiem boskiej chałwy aby podniebieniu doszczętnie pofolgować.
Rozwlokłem się więc do sedna:
Filmy porno albo moje ciało - masz mężu wybór i dokonaj tego wyboru w swej wolności a nie z przymusu.
Zniknie lęk, obawa, 7 zmysł etc.
Będzie normalnie - szczerze, na pewno trudno, ale jakże inaczej.
ŻYCIE. To masa dodatkowych czynników nakładających się na dwa w/wzmiankowane punkty.
Zmęczenie, stresy, problemy, wyzwania...- bądźże teraz po ekstremalnym dniu królewną z bajki wabiąca seksapilem i obietnicą nieziemskich rozkoszy - a te z netu to potrafią 25h/dobę.
TY TEŻ TO POTRAFISZ.
Potraficie miłe panie/żony SPRAWIĆ coś znacznie lepszego.
Macie cudowną moc trzymania nas mężów na niewidzialnej acz przecudownej smyczy OCZEKIWANIA!!
Facet, który wyczuwa ową więź/smycz przeniesie dla was i waszego związku góry...
Ale, ale - to już trzeci punkt - znów wtopa...
Pozdrawiam