Strona 9 z 9

Re: Problem

: 13 lut 2018, 12:41
autor: Kawka
Random podzielę się pewną sytuacją, z życia wziętą.
Może jest to dobry pomysł, a może nie... a może na kiedyś (jako cel) jak już żona zafascynuje się Tobą?

Pewne małżeństwo z dzieckiem mieszkało z jego rodzicami. Układ bardzo toksyczny.
Oni w sobie zakochani, za to rodzice nie dawali im żyć. On mocno uzależniony od rodziców. Ona wielokrotnie podnosiła temat przeprowadzki do wynajętego, on nie chciał, bo mieszkali za free, jednocześnie budowali dom... no i rodzice się obrażą i nie wspomogą więcej budowy domu. W końcu ona nie wytrzymała i postawiła sprawę va-bank. Wynajęła mieszkanie kilka ulic dalej, spakowała siebie i córkę i powiedziała: "Kocham Cię, ale nie jestem w stanie tu żyć. Chcę byś poszedł ze mną, byśmy razem tworzyli". Rodzice zrobili straszną awanturę, szantaże emocjonalne, straszenia... On spakował się i poszedł z żoną. Są wiele lat po ślubie, piękne małżeństwo.

Warunek, który był tam konieczny: BYLI W SOBIE ZAKOCHANI. PRAGNĘLI BYĆ ZE SOBĄ. Pomimo, ze on był rozdarty...

Random rozkochasz w sobie żonę? Tak, by miała znów maślane oczy, by była w Ciebie wpatrzona (nawet jeśli w rodziców też, równolegle, ale to nie istotne, bo to proces), byś stał się jej idolem? by zafascynowała się Tobą?

CZY JESTEŚ NA TO GOTOWY? :?

Re: Problem

: 13 lut 2018, 12:56
autor: Kawka
Random323 pisze: 12 lut 2018, 22:26 2. Znam, stosowałem je, ale dla niej najwazniejsza byla ta chorobliwa konieczność kontroli i stabilności po jej myśli. I w razie kłótni - zawsze mieszała mnie z błotem, ze ja jej nie okazuje miłości, że mi nie ufa, że jestem niezaradny, im bardziej zachowaniem dostosowywalem sie do jej wymagan, tym gorzej bylo, tym mniejsza sprawa byla powodem jej ataku na mnie.
To zdaje się, że kiepsko stosowałeś albo nie to co trzeba.
Jaki język miłości ma Twoja żona? Co robiłeś by ją zaspokoić? by czuła się kochana?
Przestudiowałeś "5 języków miłości"?
Random323 pisze: 12 lut 2018, 22:26 Kawka
1. Może ona uświadomi sobie że tak naprawdę nie chce być sama i zastanowi się nie nad faktem ze mnie nie ma tylko dlaczego mnie nie ma
A jeśli sobie uświadomi, że bez Ciebie jej lżej?

Re: Problem

: 13 lut 2018, 14:07
autor: Random323
Kawka
Dziękuję za bardzo dobre przemyslenia.
Podana literature mam sobie i jej zamiar kupic dzis i kiedy zakonczymy te wojne mam nadzieję powrotem to będziemy czytac.
Jesli będzie się upierac przy aktualnym stanowisku to i tak sie nie poddam. Kiedyś powiedziala o mieszkaniu, ze jak coś to bierze manatki i wyprowadza się. Ok, szukam czegos i zaproponuje jej taki uklad. Nie z dnia na dzien oczywiscie ale nie widze innego wyjscia, czuję sie tak jak w Twoim kawka poście teraz, cała jej rodzina oczywiście co chwile do niej komentuje cos na temat naszej sytuacji, ba, nawet zyczliwe sąsiadki.ja natomiast juz nie jestem w domu rodzinnym, pozyczylem pokoik na ten tydzien u znajomego. Wczorajsza próba spotkania znów nieudana, poczekam.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 14:51
autor: Wiedźmin
Random323 pisze: 13 lut 2018, 14:07 [...]
Podana literature mam sobie i jej zamiar kupic dzis i kiedy zakonczymy te wojne mam nadzieję powrotem to będziemy czytac.
Jesli będzie się upierac przy aktualnym stanowisku to i tak sie nie poddam.

[...] zaproponuje jej taki uklad. [...] nie widze innego wyjscia [...] cała jej rodzina oczywiście co chwile do niej komentuje cos na temat [...] ja natomiast juz nie jestem w domu rodzinnym [...] Wczorajsza próba spotkania znów nieudana, poczekam.
Random323 - inaczej - po pierwsze - postaraj się nie traktować tego jako WOJNY. Małżeństwo nie powinno polegać na tym, kto ile ugra dla siebie. Jeśli chcesz poprawić relacje - zacznij już teraz... nie czekaj! - bo inaczej w moim odczuciu nie da się zakończyć tej "wojny".

Ja - ja - ja ... w tym całym poście jest duże skoncentrowanie Ciebie. Żeby się poprawiło, musisz poznać żonę. Fajnie, jakbyś napisał, co żona lubi. Wiesz? Jak lubi spędzać czas... jakie ma hobby, co jest dla niej ważne... co jej sprawia przyjemność? Jakie lubi dostawać prezenty? Kiedy ostatnio dostała od Ciebie kwiaty itd.

Jeśli masz zamiar wojować i "się nie poddawać" ... to szczerze - marnie to widzę.

I nie pisz "kiedy zakończmy... to będziemy to czytać" (sobie kup a nie "sobie i żonie)... nie warunkuj... i nie rozkładaj odpowiedzialności... - poza tym nie wiesz czy żona w ogóle będzie chciała na to nawet spojrzeć - weź się szczerze i solidnie za swoje 50% ... i napisz, "ja będę czytać" / "ja będę się zmieniać" ... a najlepiej " ja przeczytałem" / "ja zrobiłem" :D

Powodzenia :)

ps.
nie wiem, czy wyprowadzka do pokoiku kolegi jest najlepszym wyjściem... żonie może się spodobać ten układ :) nikt już nie jęczy jej na uchem... a do tego... nawet jak zmienisz się w super małżonka i idealnego zięcia... nikt (zwłaszcza żona i ukochana teściowa :D) tego nie dostrzeże.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 15:33
autor: krople rosy
Aleksander pisze: 13 lut 2018, 14:51 nie wiem, czy wyprowadzka do pokoiku kolegi jest najlepszym wyjściem...
Nie jest. Random323 ma dwa mieszkania a siedzi kątem u kolegi. Niepoważne to. No ale ja się już nie odzywam, bo się naprodukowałam z mizernym skutkiem: totalnym pomijaniem i ignorowaniem moich postów. Zresztą nie tylko moich.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 15:48
autor: Kawka
Random jaki język miłości ma Twoja zona?

Re: Problem

: 13 lut 2018, 15:54
autor: Kawka
Random ucieczka do innego mieszkania w tej sytuacji to chory pomysl. Aby zrobić tak jak opisywane przeze mnie małżeństwo potrzeba GŁĘBOKICH I CIEPŁYCH RELACJI. I o tym tu mówimy. Zachęcamy Cie byś zawalczył o relacje, pracowal nad sobą by byc pociągającym dla Twojej zony. Tylko... zaczynam wątpić czy Ty w ogóle wiesz co to są relacje. :-( Może idź na ognisko Sycharu. Tam Ci powiedzą, pokażą. Albo do chrześcijańskiego terapeuty.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 18:04
autor: Sara
Random dla mnie wyprowadzka męża z domu w sytuacji, kiedy mamy problem byłaby policzkiem. Niezależnie od tego, ile byłoby mojej winy w danym konflikcie, potraktowałabym to jak ucieczkę. Random - życie jest krótkie, kochasz żonę? chcesz z nią być? Jeśli tak - to tutaj jest twoja działka do zrobienia. Nie czekaj aż ustanie wojna i poczytacie książki - czytaj Ty, nie czekaj na żonę, bo możesz się nie doczekać.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 21:49
autor: rak
Random,

to może tak, ja bym bardzo chciał dostać tyle rad co Ty jakiś rok temu, czy bym ich posłuchał wtedy - nie wiem, wiem natomiast, że ostatni rok był najtrudniejszym w moim życiu i b. bym nie chciał widzieć Ciebie za rok na forum w podobnej sytuacji, już nie z dumą i własnym planem na życie, ale realnie przyciśniętym bólem i walczącym o kolejny oddech lub przespaną noc.

I dalej Cię rozumiem. Ale spójrz na to z tej strony Twoja żona wydaje się trochę uzależniona od rodziny, ich miłości, wsparcia, kontaktu z nimi, wizja rozstania z nimi działa trochę jak odstawienie narkotyku, głód narasta. Jak w każdym uzależnieniu najlepiej byłoby zastosować drastyczne odcięcie i terapię (Twoja wizja), ale do tego wymagana jest zgoda skoniekąd dorosłej osoby. Drugą opcją jest wyprzeć głód silniejszym bodźcem, jak tutaj proponujemy Twoją miłością do żony. Plusem jest, że osoba uzależniona nie jest obojętna wobec silniejszych substancji, sama podświadomie ich szuka, ale ich podanie wymaga już trochę więcej pracy. W każdym rozwiązaniu im lepszy będziesz miał kontakt z żoną tym lepiej i dla niej i dla Ciebie, nie mówiąc, że bez niego Was wogóle nie będzie.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 22:23
autor: MonikaMonika
Random,
Widzę, iż oporny jesteś na wszelkie rady, książki też nieprzeczytane...Polecę Ci coś, co nie wymaga dużo czasu i energii, a może okazać się przewrotem kopernikańskim w Twoim życiu. Obejrzyj sobie wieczorem po pracy film "Ognioodporny", jest w sieci, bodajże na yt.

Re: Problem

: 13 lut 2018, 22:27
autor: twardy

Re: Problem

: 18 lut 2018, 9:03
autor: SAMOA
Random co u Ciebie? Daj znać