Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Niezapominajka »

mare1966 pisze: 11 lut 2018, 22:21 Pantop
jesteś walnięty , ale utalentowany :lol:
Hahaha, prawda? Od razu wyczułam😎
Ale ja trochę wezmę Go w obronę - nie zawsze stosunek dziecka do nas zależy od nas, zwłaszcza jak się nie ma wpływu i kontaktu na co dzień. 18 lat to, umówmy się, wiek nie największej mądrości, człowiek jest pełen buntu, pychy, myśli że zmieni świat i wszystko może, ma swoje deficyty, które racjonalizuje postawa żalu i buntu a nie umie dojrzałe na nie spojrzeć, ma głos mamy i innych osób, a w tym wieku raczej ulega się wpływom, choćby mimowolnie, bo to wiek rozchwiania emocjonalnego. Czasem tak jest i żadna w tym nasza wina.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: zenia1780 »

Pantop pisze: 12 lut 2018, 0:50 Do: mare1966

Panie nie komplementuj mnie pan jak mi moderacja zatrzymuje od wczoraj ważną odpowiedź-ripostę do mojego guru jacka-sychar.
I ja nawet podejrzewam dlaczego...
Domniemuję, iż czekają zdania samego zainteresowanego.
(Starczy mu rezonu?)
viewtopic.php?f=13&t=776&p=29243#p29242
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
renta11
Posty: 843
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: renta11 »

Pantop pisze: 11 lut 2018, 19:21 Do: Lavendova
Dopisz sobie jeszcze jakieś porównanie jeśli masz ciągotę do dramy.
Jedną z nielicznych osób z wyraźną ciągotą do dramy jesteś Ty Pantop.

Pisałeś wcześniej, że jesteś mocno wrażliwą osobą i tak rzeczywiście Cię odbieram. Ale i ja, i moja córka również należymy do WWO. Trudno się z tym żyje, wiem z autopsji. Do tego jestem/byłam chyba neurotykiem (tak mi to wygląda), też nieciekawa cecha osobowości. Miałam w życiu wiele traum, na liście z tej pierwszej dziesiątki tylko nie miałam swojej poważnej choroby. Wszystko to razem dawało niezłą kakofonię bodźców (najczęściej nadmiernych i niechcianych).
Ale z tym i z takim/każdym bagażem należy coś robić. Ja zaczęłam od grupy Al-Anon kilkanaście lat temu, aktywnie pewnie robiłam różne rzeczy z 8 lat. Może i mogłabym zakończyć ileś lat temu, ale trafiła się zdrada/porzucenie/samotność. Więc znowu musiałam coś robić, ale ZE SOBĄ a nie z innymi. Okoliczności zewnętrzne są różne, jak to życiu. Radzę sobie też różnie, bo jednak WWO, neurotyzm nie zniknęły. Żyję sobie z nimi jak z lokatorami, którzy czasami mnie denerwują, robią hałas, zakłócają ciszę. Może i rządzą jeszcze moimi emocjami, ale dużo rzadziej działaniami. Często ratuje mnie także mój pragmatyzm i realistyczne podejście do życia. Dla niektórych może zbyt realistyczne, ale przy WWO to dobra przeciwwaga. Daleko mi do ideału, czasami upadam, ale niosę ten krzyż z odpowiedzialnością. I z głównym nastawieniem takim, aby nie krzywdzić innych.

Dlaczego o tym piszę?

Bo widzę jak się miotasz, a przy okazji atakujesz ludzi (czasami obrażasz, używasz sarkazmu). Znam to niestety z autopsji. Kiedy czułam się atakowana, często waliłam ślepo na oścież. Ale kogo Ty atakujesz? Ludzi, którzy chcą Tobie pomóc, dzielą się swoim doświadczeniem. Bo raczej jest tutaj zasada, że wypowiadamy się w temacie, w którym mamy jakieś doświadczenie. Więc Ci którzy piszą w Twoich tematach, też to najczęściej przeżyli. Jesteśmy ludźmi, którzy współodczuwają, bo sami najczęściej to przeżyliśmy. Więc nie wal w nas jak w bęben, bo my i tak wiele mamy za sobą.
Jesteś inteligentny, elokwentny, więc i na wiele Cię stać. I co za tym idzie, wiele można się po Tobie spodziewać i wiele wymagać. To forum jest bardzo ciepłym miejscem, z ludźmi gotowymi nieść pomoc. Dlaczego z tego nie skorzystać?
Dostałeś już dużo mądrych wpisów, wiele dobrych rad, może zatrzymaj się po prostu, poczytaj te wszystkie swoje tematy, wszystkie wypowiedzi i po prostu posiedź nad tym w ciszy? Rozeznaj to z Bogiem?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: rak »

Pantop pisze: 12 lut 2018, 0:41 Miałeś nie pisać? Jesteś następny, który łamie jakąś tam - dla mnie fikcyjną zasadę.
(Jeśli to jaka forma wyróżnienia - to zaszczyciłeś)
zacznijmy może od tego, rzadko piszę w weekendy, nie miało to nic wspólnego z Tobą ;) Ale odebrałem wcześniej wrażenie, że chcesz żeby ludzie pisali w Twoich skoniekąd licznych tematach, widocznie błędne...
Pantop pisze: 12 lut 2018, 0:41 Wielcem rad, że pisze do mnie osoba, która zawsze ma chęć do miłości w takim stopniu na ile to potrzebne, nie ceni ,,pewnej wygody,, bycia debeściakiem (nie znasz tego, rzadko czujesz się pewnie i najczęściej niebezpiecznie, rzadko powtarzalne sytuacje, często ryzyko, zapewne szukałeś żony o podobnym profilu do PARAFRAZOWANYCH przeze mnie zagadnień, skoro pod Twym nikiem widnieje ,,w separacji,,. Znać w temacie bezpieczeństwa coś nie zaskoczyło...
nie zaskoczyło, dlatego napisałem ten wpis, jakby wszystko było super, to by mnie tu nie było i dalej bym wiódł "bezpieczne i udawane" życie... Mój wpis rzeczywiście był oceniający, wiedziałem o tym, tym bardziej przepraszam, ale tak czułem i tym chciałem się podzielić.
Pantop pisze: 12 lut 2018, 0:41 (Być może po przeczytaniu hymnu do miłości doszedłbyś do podobnych konkluzji. Może.)
Do może i innych sarkastycznych uwag się nie odniosę jeśli pozwolisz, ale...

Ja miałem i pewnie dalej mam taki problem, że chciałem wszystko zawsze intelektualnie zrozumieć, wytłumaczyć, oprzeć na tym moje "bezpieczeństwo". Nie rozumiałem, że raz wara zaczyna się tam, gdzie kończy się intelektualne poznanie i to nawet nie tylko dlatego, że nie wszystko możemy objąc umysłem, ale też, że nie tylko my budujemy naszą przyszłość, ale "musimy" zawierzyć często czemuś czego nie rozumiemy. Z drugiej strony intelektualne zrozumienie jest też ograniczone i emocje często dostarczają nam informacji, których nie rozumiemy, ale "czujemy", jednak często sami się na nie zamykamy (ja tak mam), bo te informacje są dla nas mało przyjemne.

Więc To przeczytanie hymnu do miłośći to poznanie czysto intelektualne, jeśli nie będzie za tym doświadczeń i związanych z nimi emocji to nic nie ruszy...

Dla mnie teraz takim uczuciem/myślą, która bije mnie po głowie, jest to że moja żona jest zdolna do większej miłości (i to nie tylko pobudzeń emocjonalnych) ode mnie i choć intelekt się w obecnej sytuacji buntuje, jednak ta myśl i związane z nią emocje nie dają mi spokoju i wiercą mi cały czas dziurę w brzuchu.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Pantop
Posty: 3184
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: renta11
renta11 pisze:Bo widzę jak się miotasz, a przy okazji atakujesz ludzi (czasami obrażasz, używasz sarkazmu). Znam to niestety z autopsji. Kiedy czułam się atakowana, często waliłam ślepo na oścież. Ale kogo Ty atakujesz? Ludzi, którzy chcą Tobie pomóc, dzielą się swoim doświadczeniem. Bo raczej jest tutaj zasada, że wypowiadamy się w temacie, w którym mamy jakieś doświadczenie. Więc Ci którzy piszą w Twoich tematach, też to najczęściej przeżyli. Jesteśmy ludźmi, którzy współodczuwają, bo sami najczęściej to przeżyliśmy. Więc nie wal w nas jak w bęben, bo my i tak wiele mamy za sobą.
Jesteś inteligentny, elokwentny, więc i na wiele Cię stać. I co za tym idzie, wiele można się po Tobie spodziewać i wiele wymagać. To forum jest bardzo ciepłym miejscem, z ludźmi gotowymi nieść pomoc. Dlaczego z tego nie skorzystać?
Dostałeś już dużo mądrych wpisów, wiele dobrych rad, może zatrzymaj się po prostu, poczytaj te wszystkie swoje tematy, wszystkie wypowiedzi i po prostu posiedź nad tym w ciszy? Rozeznaj to z Bogiem?
To może tak po kolei droga rento11.
Ale kogo ja atakuję?
Każdy z nas ma swoją historię, poranienia, przeżycia.
Tutaj na forum jest miejsce gdzie możemy wymieniać się doświadczeniami, przeżyciami, emocjami czasem coś doradzić.
Jest to także miejsce, w którym niejednokrotnie przychodzi nam także s k o n f r o n t o w a ć się ze spojrzeniem drugiego człowieka- często odmiennym od naszego.
Zanim dojdzie do ostatecznego porozumienia następuje szereg nieporozumień na płaszczyźnie komunikacji.
Ktoś może mieć dobrą intencję, ale za dużo przyprawi np emocją - to tylko jedna z 1000 możliwości.
Osobiście podchodzę do tego tak, że mam świadomość tego, że każdy ma swój sposób odbierania informacji, filtrowania ich przez swój unikalny ,,aparacik filtrujący,, i ,ostatecznie, formułowania odpowiedzi zgodnie ze stanem swojej najlepszej wiedzy i doświadczenia w danym temacie.
I teraz.
To co odbierasz jako atak, czy tam złośliwości etc (z mojej strony wobec kogoś) to w moim odczuciu NIC WIĘCEJ jak tylko zmiana poziomu wymiany informacji.
Intencja pozostaje czysta a idea dobra.
Wszyscy jedziemy jednym wózkiem, wymieniając doświadczenia korzystamy wszyscy - tak w pigułce.
I jest to takie spięcie klamrą Twych ostatnich zdań.
Widzisz: Ty - ja , dwie różne osoby, dwa odmienne podejścia - ten sam cel.
Proste?
Proste.
Pantop
Posty: 3184
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: rak i renta11

Piszę naraz do Was :D

Widzisz renta11?
Właśnie o tym pisałem w ostatnim poście do Ciebie - patrz na raka (jego wpis do mnie) -praktyczny, zdrowy dystans, kilka odniesień do SEDNA (szczególne to osoby co nie formy a treści wyglądają) i podsumowanie.
W to mi graj - tutaj jestem u siebie.
Nie zawsze tak jest/będzie i to też akceptuję.

Tak jest panie raku-boraku (to pozytywne)
Jakżem kontent, że rozwinąłeś temat intelektu w nawiązaniu do hymnu o miłości.
Tom właśnie literalnie miał na uwadze!
Na nic zda się intelekt wszelki i wiedza i wiara i wyrzeczenia, posty i działania JEŚLI nie towarzyszy im Miłość.
(Może w tym miejscu nastąpi właściwe odczytanie dykteryjki o taksówkarzu i strasznie spieszącym się jego kliencie, którą miałem honor kiedyś prezentować)


Z serca Was pozdrawiam
renta11
Posty: 843
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: renta11 »

Pantop

Od 8 lat podchodzisz do gruszki i dziwisz się, że jabłka na niej rosną. Może warto zmienić myślenie/spojrzenie (metanoja)?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Lawendowa
Posty: 7687
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Lawendowa »

Lawendowa pisze: 11 lut 2018, 23:00
Pantop pisze: 11 lut 2018, 19:55 Ja również dzięki Najwyższemu tkwię sobie po uszka w błocku i tylko patrzam oczkami zmiłowania jakiego, bo marnieję.
To co u Ciebie jest punktem wyjścia w nowe doznania/doświadczenia, dla mnie jest kotwicą unieruchamiającą mnie już na samym starcie.
Specjalnie dla czerpiących satysfakcję z siedzenia latami w błocku i użalania się nad sobą, a więc i dla Ciebie:

O. Andrzej Hołowaty "Czy chcesz wyzdrowieć?"
Czwarty link z rekolekcji "Wszystko, co dojrzałe, pragnie umrzeć" - To tylko 9 minut...
http://www.jamna.dominikanie.pl/wspomni ... ekcje.html

Może kiedyś zechcesz chcieć...
Słuchałeś? Jakieś wnioski dla siebie?

W kontekście mnożenia wątków, tematów, zbywania pytań i rozmywania wszystkiego - nieodparcie przychodzi mi na myśl post nałoga o chlewiku.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pantop
Posty: 3184
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: Lawendowa

Odsłuchałem nagranie.
Oczywiście, że to ja - w całości a zwłaszcza od 4min20sek.
Może i błądzę, ale nie do tego stopnia aby być faryzeuszem.
Smutna konkluzja jest taka, że ludek z przypowieści koczował nad sadzawką 38 lat!
Nawet nie będąc prymasem matematyki wiem, ,że zostało mi w tym układzie jeszcze ok 30....
Tak - przyzwyczaiłem się i okopałem, utwardziłem swe serce, jak trędowaty z niedzielnego czytania odciąłem się od najbliższych, aby rzadziej doświadczać pęknięć duszy.
Byłbym naiwny i głupi chcąc jednać sobie podobnie mi myślących/postępujących.
Na razie sobie po cichutku śpiewam pod płotem (jak to opisałem zeni1780 w łączonym wpisie) i czekam zmiłowania.
Oczywiście nie sposób powstrzymać się od małej fangi dla prelegenta 9minutowego wykładu:
,,- A gdzieś TY był człowieku przez te 38 lat? Ten nieszczęśnik żył nad sadzawką jeszcze 8 lat przed moim narodzeniem. ,,
I to nie ja pytam...
Pantop
Posty: 3184
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Wysłałem rano swojej pięknej smsa.
Imaginowałem sobie upojne popołudnie, w naprędce skleconym małżeńskim łożu - a tu figa. :P
Dacie wiarę?- nawet nie raczyła odpisać :D
Spokojnie- już za 365 dni - kolejna próba :lol: :lol: :lol:
Wiedźmin

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Wiedźmin »

Następnym razem napisz, że jakiś spadek po nieznanej cioci na nią czeka... :P
Większe szanse, że się odezwie ;)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: zenia1780 »

Pantop pisze: 14 lut 2018, 22:53 Wysłałem rano swojej pięknej smsa.
Imaginowałem sobie upojne popołudnie, w naprędce skleconym małżeńskim łożu - a tu figa. :P
Dacie wiarę?- nawet nie raczyła odpisać :D
Spokojnie- już za 365 dni - kolejna próba :lol: :lol: :lol:
Pantop pisze: 14 lut 2018, 11:51 .
Z niejaką premedytacją i ziarnkiem masochizmu zatopiłem sztylecik w centrum serduszka ego swego rozbuchanego, wysyłając esemesik wspominający moje z lubą walentynki sprzed lat.
Ma mieć - niech zna łaskę odtrąconego.
Prawdopodobnie zapłacę cenę - ale chciałem miłości - mam miłość jak wiosenną burzę...
(- Hej STOPka - ty spryciarko :lol: :lol: :lol:)
Prawdę mówiąc też bym na takiego smsa nie odpowiedziała
Co miało dać przypominanie małżonce o przszłości, którą ona chce zapomnieć. Najwidoczniej poranienia jakie jej zadałeś bardzo przesłaniają wspomnienie tych niegdysiejszych walentynek i wypadają one blado w porównaniu z tym co się po nich zadziało.
Tak więc mimo, że wspiąłeś się na szczyty własnego bólu, nic tak naptawdę nie osiągnąłes, bo żona jedynie poczuła się przymuszona do czegoś na co nie ma ochoty, wracania do przeszłości i do tego w sposób obwiniający ją.
Mam nadzieję, że coś miłego, również napisałeś... Coś, coświadczyłoby o Twojej miłości, a nie tylko wielkiej łasce odrzuconego
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: zenia1780 »

I Tak na marginesie Pantop, z własnego doświadczenia, jeśli na dany moment nie ma w Tobie dobrych uczuć do adresata, zwłaszcza żony/dziecka ( bo to najważniejsze i najdelikatniejsze relacje), to lepiej nie pisz nic , bo bardziej oddalisz niż przybliżysz. No chyba, że o to właśnie Ci chodz. Ale nie sądzę...
Albo przed wysłaniem daj komuś obiektywnemu do sprawdzenia...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Pantop
Posty: 3184
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: zenia1780

Bardzo dobrze kombinujesz.
Kierując się przesłankami, które podałaś - masz rację.
Co jednak, jeśli kierowałem się tym co Bohun, w trakcie samobójczej szarży na kapitulującego Jaremę?
...Hę?
3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: 3Has »

@Pantop - Anioł Stróż Twojej żony nie przyleciał ot tak sobie. Jemu nie wolno - bez pozwolenia.
Musiał mieć wpierw zgodę Twojego Anioła Stróża. Zgodę - to mało, ja mam wrażenie że Twój Anioł poszedł to Anioła Twojej żony po prośbie:
- Słuchaj stary - Ty masz swoją robotę, ja mam swoją. Twoja podopieczna zawala sprawę, a i mój podopieczny też ma swoje za uszami. Słucha Cię w ogóle twoja podopieczna?
- A skąd! Gdyby słuchała to nie byłoby...
- No właśnie. Mój też mnie nie słucha. Przynajmniej dotąd. Mam pomysł - weźże leć do niego TY z rachunkiem sumienia w odniesieniu do Twojej podopieczniej.
- I myślisz że posłucha?
- Jeden Pan Bóg wie na niebie, ale chwilowo nie udziela takich informacji. W każdym razie mój podopieczny jest, przynajmniej na razie, pośród ludzi którym wstrząs pomógł zrozumieć pewne rzeczy. Przynajmniej większości. Co prawda głównie tam uprawia autoreklamę, ale mniejsza - popracujemy i nad tym, ale nie wszystko na raz. To środowisko ma szansę go odrobinę zmienić. Tylko wiesz - tam są tylko ludzie. Chcą dobrze - ale mają swoje ograniczenia. Trzeba naszej roboty, a ponieważ mnie nie słucha - trzeba twojej.
- No dobra... spróbuję. I pamiętaj, że liczę na wzajemność.
- Deal. Ciężko wyczuć który z nas ma trudniejszą robotę.
- Ale damy radę?
- Kto jak nie my!

;-)
ODPOWIEDZ