Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

Przeniesione z watku ,,rozwód,,
Dlatego czytając Twoją historię rozumiem Twoje rozgoryczenie i poczucie krzywdy oraz niesprawiedliwości ale z drugiej dziwię się, gdyż zdrada Twojej żony nie jest Ci narzucona na oczy. Jesteś od tego odcięty (tym bardziej, że minęło 8 lat i jesteście po rozwodzie) i szczególnie Twoje emocjonalne trwanie przy żonie i Jej odrębnym życiu zadaje Ci ból.
Nie patrzysz na cudzołóstwo swej małżonki a jedynie je przywołujesz myślami, fantazjami, wyobrażeniami i wspominasz,,błogie'' czasy sprzed rozwodu. Wizualizujesz sobie życie erotyczne żony z obcym mężczyzną, wyobraźnią sięgasz ich miru domowego i sam potęgujesz w sobie ból, który powinien z czasem blednąć i tracić na intensywności. Nie trywializuję tego, co Cię spotkało, rozpad małżeństwa uważam za wielką tragedię rodzinną ale myślę, że człowiek z niejednego upadku i bólu potrafi się podnieść gdy bardzo tego chce. Tym bardziej, ze nie zyjemy sami dla siebie i zawsze można znaleźć na tym świecie kawałek miejsca dla siebie, dla dzielenia się sobą z innymi i szukania sposobu realizowania dalszego swego życia.
Aha - jestem odcięty (od świadomości już niestety nie)
- minęło 8 lat (jak wspominałem niejednokrotnie upływ czasu nie ma żadnego znaczenia)
- jesteśmy po rozwodzie ( jakim rozwodzie?? - u urzędnika, który dziennie ogłasza 3 rozwody cywilne?- zastanów się)
- moje emocjonalne trwanie przy żonie - a przy kim mam trwać - przy Tobie? - gdybyś była mą żoną - gwarantuję Ci, że trwałbym tak jak trwam teraz,
- nie patrzę na cudzołóstwo swojej żony - to są zboczeńcy, którzy patrzą na cudzołóstwo swoich współmałżonków?
- ból związany z tą kwestią ani nie blednie ani nie traci na intensywności.
- chcenie podniesienia się z upadku i bólu - gratuluję tym, którzy podjęli wyzwanie.
- nie żyjemy dla siebie - bzdura
- podzielisz się z innymi tylko tym co masz I JEŚLI to masz, dzielenie się nieistniejącym dobrem to droga donikąd.
Wiedźmin

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Wiedźmin »

Drogi Pantopie...

Z takim podejściem, to masz szczerze prze... przewalone.

Czas (o ile istnieje... a tu na Ziemi wygląda na to że istnieje) - ma znaczenie.
krople rosy

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 06 mar 2018, 12:30 - minęło 8 lat (jak wspominałem niejednokrotnie upływ czasu nie ma żadnego znaczenia)
Pantop pisze: 06 mar 2018, 12:30 ból związany z tą kwestią ani nie blednie ani nie traci na intensywności.
Straciłam swoich dwoje synów. W krótkim odstępie czasu. Czas się wtedy dla mnie zatrzymał. Nie rozumiałam tego, co się stało. Kocham dzieci i mogłabym ich mieć dużo. Byłam na nie otwarta. Ale zostali mi zabrani.
Zaufałam Bogu przyjmując to, co się stało i postanowiłam żyć dalej. W jakim stanie byłabym dziś gdybym dalej płakała nad grobem? Jak wyglądałyby dziś moje relacje z mężem, z dziećmi gdybym przestała żyć dla tych, którzy są obok?
Przeszłości nie cofnę ani nie zmienię więc dlaczego mam uderzać głową w mur?

Moje i Twoje doświadczenia są różne i nie zamierzam ich jakoś klasyfikować. Chcę jedynie powiedzieć, że z każdego bólu i upadku można się podnieść, jesli się bardzo chce.
Siniaki serca, poranione emocje, doznane krzywdy to część historii każdego człowieka. Mniej boli i łatwiej się idzie do przodu gdy się ma świadomość, że nie na wszystko mamy wpływ, że pewne sprawy dzieją się po coś, że czasem albo i często sami przyczyniliśmy się do aktualnego złego stanu życiowego czy zdrowotnego. I jest jeszcze ta nadzieja, że tu życie się nie kończy ....
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: Aleksander

Zjawisko czasu.
Czas jest wielkością fizyczną powiązana istotowo z prędkością i przestrzenią.

Czas w rozumieniu, o którym piszesz, jest jak reszta materii - materią.
Materią subtelną - ale materią - toteż na końcu czasów :P - przeminie i on.

Powtórzę raz jeszcze : w kwestiach wyżej poruszanych czas NICZEGO nie zmienia.
Nastawienie, praca, modlitwa mogą zmienić.
Czas jest jedynie tłem, który takie działanie umożliwia - sam z siebie ma zerowy potencjał.
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy
KR pisze: Chcę jedynie powiedzieć, że z każdego bólu i upadku można się podnieść, jesli się bardzo chce.
Mi się nie chce - nie mam żadnej motywacji.
Świadomość tego ,,jak jest,, przybija jeszcze bardziej.

Dwóch synów odeszło - może nie było łatwo ( NA PEWNO NIE BYŁO) ale wspomnij ile razy wtedy pocieszał Cię Twój mąż, ile razy Cię przytulał, ile razy rozmawiał z Tobą, płakał z Tobą - widzisz? Był to ból podzielony na dwie osoby - osoby, które z założenia powinny być ze sobą - szczególnie w ciężkich chwilach.
Dalej - miałaś wsparcie swojego ukochanego, wspólne posiłki, pieszczoty, zbliżenia...

Mi zostało odebrane wszystko.
Bez wsparcia żony, dzieci.
Bez podziału bólu na pół - no bo z kim?
Do tego na otwartą ranę został przyklejony kowalski.

I ja też się nie porównuję - to daremne.
W pewnym punkcie po prostu albo mamy do czegoś dostęp albo nie - i tyle.
Wiedźmin

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Wiedźmin »

Pantop pisze: 06 mar 2018, 15:06 [...]
Mi zostało odebrane wszystko.
Bez wsparcia żony, dzieci.
Bez podziału bólu na pół - no bo z kim?
Do tego na otwartą ranę został przyklejony kowalski.
Pantop - mi w tym wszystkim wiesz co przebija?
Bardzo małe (zerowe?) poczucie własnej wartości.

Czemu tak przedstawiasz sprawę?

A może to żonie został odebrany wspaniały Pantop?
Może to ona powinna czuć niepowetowaną stratę... drugiego takiego mieć nie będzie.

Odwróć trochę sytuację - podnieś się z pozycji wycieraczki do butów.

ból na pół... z kim? - no bólem już podzieliłeś trochę z nami :) ...

... ale Ty chyba bardziej oczekujesz od nas, że na tę otwartą ranę my też się rzucimy... i będziemy ją szarpać razem... z kowalskim... a kowalski będzie dosypywać soli :)
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Dodatkowo ta świadomość, że osoba, którą kocham najbardziej ze wszystkich istot ziemskich nie tylko nie chce mnie widzieć, tworzyć nowego startu, początku ale nawet kontakt telefoniczny ze mną wpędza ją w udrękę...I bez możliwości tłumaczenia czegokolwiek.
Wiedźmin

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Wiedźmin »

Mamy nieograniczone możliwości :) w końcu to nawet KK mówi, że w każdym z nas mieszka Bóg... i że Bogiem jesteśmy? zgadza się? .... więc :) ... więc czemu Pantop sam się ograniczasz? Czemu tkwisz w swym bólu i swojej ranie... czemu tam grzebiesz? Może pora ruszyć ze skrzyżowania? A nie czekać aż przejedzie Cię kolejny tir emocji... tak... to dobre chyba porównanie...

... że stoisz na torach... którymi regularnie kursuje pociąg - ten pociąg, to Twoja żona... a maszynistą jest obecnie kowalski... - pociąg regularnie od 8 lat kursuje tam i z powrotem... ciągle Cię demolując...
...

Może pora zejść z torów?
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: Aleksander
Aleksander pisze:.. że stoisz na torach... którymi regularnie kursuje pociąg - ten pociąg, to Twoja żona... a maszynistą jest obecnie kowalski... - pociąg regularnie od 8 lat kursuje tam i z powrotem... ciągle Cię demolując...
...

Może pora zejść z torów?


Pomysł dobry - wykonanie może nastręczyć pewnych trudności.
Podam przykład:
Masz konto a na nim dużo środków finansowych.
Rabusie internetowi hakerzy koszą Ci po 1000zł tygodniowo - potrafią, umieją i są niewykrywalni ale Cię ,,lubią,, i dorwą wszędzie, zawsze i w każdym banku - nawet w ziemskim :lol: :lol: :lol:
Otóż moja rada dla Ciebie (adekwatna do zejścia z torów) brzmi: Ty im najzwyczajniej w świecie tego zabroń ! :P :P :P
(wiele Ci to nie pomoże, ale wiesz że trzymam z Tobą)
krople rosy

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: krople rosy »

Spodobało mi się:

,,Nie wydawaj duszy swej smutkowi ani nie dręcz siebie myślami. 22 Radość serca jest życiem człowieka, a wesołość męża przedłuża dni jego. 23 Wytłumacz sobie samemu*, pociesz swoje serce, i oddal długotrwały smutek od siebie; bo smutek zgubił wielu i nie ma z niego żadnego pożytku. 24 Zazdrość i gniew skracają dni, a zmartwienie sprowadza przedwczesną starość. 25 Gdy serce pogodne - dobry apetyt*, zatroszczy się ono o pokarmy." - Syracha 30,21 - 25
Pantop
Posty: 3185
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

(na marginesie)
Ty masz szczęście, że się nie znamy osobiście.
Jawisz mi się jako sympatyczna ,,[moderacja stanowczo jest przeciwna przekleństwom] (wybacz), której często - ale nie zawsze - ale często - udaje się trafić w punkt.
Teraz trafiłaś i zapunktowałaś w mojej osobistej tabeli.
Gdybym kiedyś pojechał na wakacje sycharowskie to chciałbym spotkać trzy kobiety z tego forum. Jesteś jedną z nich. (oczywiscie drogie panie - chciałbym wszystkie :D :D :D )


Spokojnie...
Jutro odpowiem równie mądrym cytatem.
Ukasz

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: Ukasz »

Pantop, czy próbowałeś modlić się tą drogą krzyżową?
http://sychar.org/modlitwa/sycharowska- ... zyzowa.pdf
Jest akurat Wielki Post, może warto.
krople rosy

Re: Odwiedził mnie anioł stróż mojej żony i zapytał:

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 06 mar 2018, 22:12 awisz mi się jako sympatyczna ,,[moderacja stanowczo jest przeciwna przekleństwom] (
A cóż to było za przekleństwo? :?
Pantop pisze: 06 mar 2018, 22:12 Teraz trafiłaś i zapunktowałaś w mojej osobistej tabeli.
Czy z tych moich ( i nie tylko moich) trafów coś konkretnego/pozytecznego wynika dla Ciebie?
ODPOWIEDZ