Czy można przestać kogoś kochać?
Moderator: Moderatorzy
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Także twierdzę, że to uzależnienie, ale mąż twierdzi , że przesadzam bo on tak odpoczywa po pracy. Nie wiem jak tłumaczyc dziecia , że tata niechce spędzać z nimi czasu , czasem w złości powiem do nich czego później sama żałuję , bo to nic dobrego jak im powiem, że tata ma nas gdzieś. Jak słyszałam o języku szakala i żyrafy to pięknie brzmi język żyrafy , lecz człowiek często w nerwach i złości używa języka szakala.
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Mare Jezus w rozmowie z Piotrem po zmartwychwstaniu weryfikuje Jego postawę z przed zdrady ....29 Na to rzekł Mu Piotr: "Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja!" 30 Odpowiedział mu Jezus: "Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz". 31 Lecz on tym bardziej zapewniał: "Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie". I wszyscy tak samo mówili.
>>>....czy miłujesz mnie bardziej niż ci
.....tu Jezus pokazuje tak myślałeś ,tak jest ,dalej ...Choćby wszyscy zwątpili , ale nie ja
>>>Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą , nie wyprę się Ciebie
,jak Jezus powiedział tak się stało , Piotr zdał sobie sprawę z tego co zrobił ,poczucie winy było na pewno ogromne dlatego Jezus trzy razy pyta ponownie .... ,mimo wszystko potwierdza Jego wybór ,nie zmienia zdania ,nie zmienia Piotra - Kefasa na kogoś innego ."Nie znam tego Człowieka". I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: "Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz". Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. J 26,74-75
Poza tym kiedy zmartwychwstaje ,mówi do kobiet przy grobie by przekazały wiadomość :
Szczególnie Piotrowi ....bo wiedział co się w nim dzieje ,bo wiedział że teraz czuje się jak ....najgorszy z najgorszych ,toLecz on rzekł do nich: "Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział".Mk 16,6-8
było dla Piotra oznajmieniem Piotrze Ja wiem co się stało , moja miłość jest niezmienna ,ale ty teraz widzisz bardziej realnie ,co prawda w drugą stronę -poczucie winy , a Ja chcę Ci pokazać że JA WIEM WSZYSTKO OD ZAWSZE i nie odejmuję swojego wybrania wobec Ciebie .....i Piotrowi
Mare czy Ty miałeś /masz dobre relacje z tatą ,czy masz braci ,przyjaciół , przez duże P ?Mare1966 pisze:W gronie facetów jednak pytać o taką rzecz ,
..........i odpowiadać .
Pytam bo nieraz odnosisz się do relacji męskiej w sposób który w sumie i mnie był bliski , jednak myślę że bardzo ludzki ,zmysłowy ,cielesny , taki bardzo sztywny ,zasadniczy z dystansem .....nie wiem jak to inaczej nazwać ,może te słowa nie oddają tego ,ale poszukaj intencji w tym co chcę przekazać .
Czy teraz jako dorosły facet rzuciłbyś się w ramiona np. taty ? Przyjaciela ? Tu bardziej sercem nie ciałem na to spojrzyj . Pozdrawiam .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
a jak wyglądają Wasze urlopy? Też codziennie "odpoczywa po pracy"?
czy mąż jest wierzący? praktykujący?
uważam, że dobrze by Ci zrobiło spotkanie z psychologiem, specjalistą od uzależnień, który Ci powie jak postępować z mężem. Osoby uzależnione (a na to wygląda) wymagają twardej miłości i odczuwania konsekwencji.
Swoją drogą, wiesz jaki język miłości ma Twój mąż?
Jakie widzisz przyczyny ucieczki z reala w świat gier?
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Mąż jeśli ma urlop to połowę przegra , a drugą połowę np robi swojej mamie zawsze coś bo ona mu zawsze znajdzie zajęcie, by odciągnąć go od nas, a mu to odpowiada. Wierzący jest, lecz nie praktykujacy, nawet jak jest msza za męża tatę to ma rozstrojenie żołądka. Poszukam kogoś takiego w Trójmieście jak psycholog od uzależnień, bo sama nie dam rady. Mój mąż bardzo dużo przeklina jak gra w te gry, co drugie słowo to przekleństwo. Nie wiem co może być przyczyną takich ucieczek w gry, zastanawiam się nad tym , ale nic mi nie przychodzi do głowy.
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Karkru ,
ty wszystko wiesz :
- to że jego matka chce odciągnąć
- to , że jemu to odpowiada
Np. Ty sama jesteś ( co najmniej możesz być )
powodem tych jego ucieczek .
Co z tego , że masz dobre intencje , jak język niewyparzony .
A słowa , są jak napisy w marmurze .
ty wszystko wiesz :
- to że jego matka chce odciągnąć
- to , że jemu to odpowiada
Np. Ty sama jesteś ( co najmniej możesz być )
powodem tych jego ucieczek .
Co z tego , że masz dobre intencje , jak język niewyparzony .
A słowa , są jak napisy w marmurze .
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
mare wdech, wydech, wdech, wydech...
myślę, że zbyt mocno i...
nieadekwatnie:
Swoją drogą jakby chłopu nie odpowiadało to by u matki nie przesiadywał
tylko urlop spędził z rodziną.
Ale fakt, faktem...
Może tak być, że gry są ucieczką od żony, trudów związanych z opieką nad dzieckiem itp.
Mogą być ucieczką od krytykanctwa... nie wiem czego jeszcze.
Tu Twoja rola by przyjrzeć się szczegółowo jak wyglądały Wasze relacje zanim wpadł w gry, co się zmieniło w Waszym życiu, może jakieś wydarzenie? coś poza zmianą pracy, o której wspominałaś.
myślę, że zbyt mocno i...
nieadekwatnie:
bo karkru pisze bardzo spokojnie i w sposób wyważony jak dla mnie.
Swoją drogą jakby chłopu nie odpowiadało to by u matki nie przesiadywał
tylko urlop spędził z rodziną.
Ale fakt, faktem...
Może tak być, że gry są ucieczką od żony, trudów związanych z opieką nad dzieckiem itp.
Mogą być ucieczką od krytykanctwa... nie wiem czego jeszcze.
Tu Twoja rola by przyjrzeć się szczegółowo jak wyglądały Wasze relacje zanim wpadł w gry, co się zmieniło w Waszym życiu, może jakieś wydarzenie? coś poza zmianą pracy, o której wspominałaś.
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Witaj Karkru ,karkru19 pisze: ↑15 lut 2018, 8:38 Mąż jeśli ma urlop to połowę przegra , a drugą połowę np robi swojej mamie zawsze coś bo ona mu zawsze znajdzie zajęcie, by odciągnąć go od nas, a mu to odpowiada. Wierzący jest, lecz nie praktykujacy, nawet jak jest msza za męża tatę to ma rozstrojenie żołądka. Poszukam kogoś takiego w Trójmieście jak psycholog od uzależnień, bo sama nie dam rady. Mój mąż bardzo dużo przeklina jak gra w te gry, co drugie słowo to przekleństwo. Nie wiem co może być przyczyną takich ucieczek w gry, zastanawiam się nad tym , ale nic mi nie przychodzi do głowy.
osobiscie duzo mi daly warsztaty w Orlinkach w ub roku . Szczerze polecam ,bylo tez mase matek z dziecmi i kazdej zal bylo wyjezdzac ....
Ale to dopiero od 30 lipca ..
Na teraz moze sprobujesz na Skype ,sa mityngi dla osob wspoluzaleznionych ..
Czarek podawal u ktores z dziewczyn , moze wieczorem poszukam ..
Pamietam ,ze sa o 19 h we wtorki i piatki oraz w soboty o 11h..
Sama chce skorzystac dopiero w marcu .
A moze bardziej " zachecisz " meza do zajec domowych ,mozecie sie zamienic ..
Ewentualnie jakies granice ,dalabys rade ...
A moze warto znalesc sobie cos poza domem i czesciej zostawiac meza z dziecmi tzn obiadem etc ...
Myslalam o przygotowaniu ,nie tylko o konsumpcji ..
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Karkru a moze za duzo wzielas na siebie ,Kawka pisze: ↑15 lut 2018, 13:36
Może tak być, że gry są ucieczką od żony, trudów związanych z opieką nad dzieckiem itp.
Mogą być ucieczką od krytykanctwa... nie wiem czego jeszcze.
Tu Twoja rola by przyjrzeć się szczegółowo jak wyglądały Wasze relacje zanim wpadł w gry, co się zmieniło w Waszym życiu, może jakieś wydarzenie? coś poza zmianą pracy, o której wspominałaś.
maz jest przyzwyczajony i korzysta z dobrodziejstwa i konfortu..
Jesli nic nie musi ...
Karkru ,ale czy Ty od czasu do czasu pochwalisz meza ?
Zdarza sie ,czy " nie ma za co "..
Bo moze tu go boli ...
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Kawka ,
adekwatnie .
Nie chodzi o to jak tu Karkru pisze ,
tylko o to co i jak mówi do męża , o mężu dzieciom .
( sama o tym wspomniała )
Same kiedyś będziecie Panie takimi matkami .
Mąż będzie jeszcze żył , albo nie .
Wtedy pomoc syna będzie potrzebna .
I ja bym nie pisał Za KOGOŚ czy komu wygodnie czy nie .
----------------------------------------------------------------
P.s .
Do moderacji .
Co z moim wcześniejszym postem ?
adekwatnie .
Nie chodzi o to jak tu Karkru pisze ,
tylko o to co i jak mówi do męża , o mężu dzieciom .
( sama o tym wspomniała )
Same kiedyś będziecie Panie takimi matkami .
Mąż będzie jeszcze żył , albo nie .
Wtedy pomoc syna będzie potrzebna .
I ja bym nie pisał Za KOGOŚ czy komu wygodnie czy nie .
----------------------------------------------------------------
P.s .
Do moderacji .
Co z moim wcześniejszym postem ?
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Nic poza pracą się nie zmieniło, oprócz tego , że coraz bardziej wciągnęły go te gry , gdy zmienił pracę i towarzystwo. Może i ucieka w te gry przede mną, tylko dlaczego skoro ja mu nic nie zrobiłam? Nawet jak sam zostaje z dziećmi to i tak gra, nawet jak dzieci np zgłodnieje to i tak im nic nie da , dzwoni i mnie pyta kiedy wrócę , bo dzieci są głodne. Jeśli mąż coś w domu zrobi dla nas to oczywiście, że go pochwalę, żadko to się zdarza , ale jak się zdarza to oczywiście, że podziękuję i pochwalę. Z tym , że wzięłam dużo na siebie to racja , ponieważ mąż tylko praca , a cała reszta na mojej głowie, no co sobotę ogarnie piec , bo trzeba opal wrzucić.
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Karku... U mnie po zmianie pracy mąż też zaczął przesiadywac przy laptopie. Ale nie było to aż tak widoczne, szkodliwe. Zawsze miał czas dla nas, na zrobienie czego z synem czy wspólnie. Zmienilo się to, gdy poznał kochankę. Gdy wracał z delegacji uciekał w wirtualny świat, żeby się nue zdradzić, żeby ukryć sumienie, żeby wyprowadzać mnie z rownowagi.... A potem oczyścić się z winy.... No bo przecież ciągle się go czepiam... Ze pije, siedzi przed laptopem, nie pomaga w niczym... A on tak ciężko pracuje....
Ehhh.... Te schematy ... Takie podobne... Szkoda, że nie ma gotowych rozwiązań.
Gdybym wiedziała do czego to doprowadzi wcześniej siegnelabym po każda mozliwa pomoc.
Teraz w Bogu nadzieję, że wyciągnie z tego zła dobro.
Ehhh.... Te schematy ... Takie podobne... Szkoda, że nie ma gotowych rozwiązań.
Gdybym wiedziała do czego to doprowadzi wcześniej siegnelabym po każda mozliwa pomoc.
Teraz w Bogu nadzieję, że wyciągnie z tego zła dobro.
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Karkru ,
sprawiasz wrażenie osoby trochę nieporadnej .
Problem w tym , że nikt z forum nie załatwi WAM tego ,
co sami musicie .
Przeanalizuj sytuację całościowo .
Jakie macie dobre i gorsze cechy .
Co jest w małżeństwie dobrego , co warto czy trzeba zmienić .
Masz kogoś mądrego pod ręka w realu ?
Może małymi krokami spróbuj , od łatwych rzeczy .
sprawiasz wrażenie osoby trochę nieporadnej .
Problem w tym , że nikt z forum nie załatwi WAM tego ,
co sami musicie .
Przeanalizuj sytuację całościowo .
Jakie macie dobre i gorsze cechy .
Co jest w małżeństwie dobrego , co warto czy trzeba zmienić .
Masz kogoś mądrego pod ręka w realu ?
Może małymi krokami spróbuj , od łatwych rzeczy .
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Mare ....podzieliłem się z Tobą czymś co widzę w Twoich reakcjach na męskie relacje ,relacje z Bogiem ,potraktuj to jak chcesz , to Ty decydujesz co robisz z informacjami które do Ciebie docierają .
Wydaje mi się że widzę tu pewną nadwrażliwość / nienaturalność , bo sam też tak miałem/mam podobnie , choć jest we mnie może trochę bardziej z dziecka o którym piszesz , mimo swojego już blisko półwiecza na tej ziemi , po nawróceniu zmienia się mój stosunek do Ojca.
A miałem z tym ogromny problem z czego sobie kiedyś nie zdawałem sprawy ,miałem ojca alkoholika który był przemocowcem ,do dziś tęsknie za relacja ojciec -syn , niestety w drodze do Boga -Ojca , dokonałem przeniesienia z relacji ziemskich na Niebiańskie.
Relacji miłości Syn-Ojciec uczy mnie Jezus Chrystus miłujący Syn ,do końca miłujący ,
mimo tej dwudziestoparoletniej drogi ciągle jak smród ciągną się jednak pozostałości mojego zlodowacenia w relacjach .
Przed śmiercią taty ,nasze relacje powoli się odmrażały ,Bóg pomógł mi powoli przebaczyć ,a synowski żal był coraz słabszy .
Kiedy tata wylądował na OJOMIE prawie 7 lat temu zdałem sobie sprawę ze czasu już nie ma ,Bóg przekonywał mnie żeby napisać list do taty ,list w którym zawarłbym jak bardzo był/jest ważny w moim życiu , a jak bardzo sam byłem zraniony tym co robił ....nie zdążyłem .
Moja jeszcze wtedy sztywność emocjonalna ,na tyle jeszcze stawiała opór że tego nie zrobiłem . Żałuję tego ,jednak czasu nie cofnę , to co widzę w Tobie ,przypomina mi trochę mój rodzaj wrażliwości , może dlatego ze i ja jestem wrażliwy na coś takiego ,sam tak mam jednak moi przyjaciele pokazują mi swoim zachowaniem ze jednak ciągle odbiegam od normy , to moje obserwacje ,zachowuje je dla siebie ,dla nich jestem otwartym człowiekiem ,ja siebie widzę delikatnie inaczej .
Każdy oczywiście jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny ,jednak są cechy które charakteryzują jakąś określoną postawę ,są niejako szkieletem , tu ciągle zauważam deficyt ,który niestety przejawia się jak zauważyłem w mojej relacji z moim 22 -letnim już prawie synem który mieszka z żoną ,z córką 18 letnią jest całkiem inaczej ,mamy o niebo lepsze relacje .
Dystans który jest między nami w mojej ocenie wynika w jakieś części z nieuporządkowania relacji z moim tatą ,Bóg i tak dużo zmienił we mnie ,rozmawiamy tak jak nigdy ja z tatą nie rozmawiałem ,jednak w moim synu też jest tęsknota za mną , o której mi nie mówi wprost ,z tego co usłyszałem od Jego dziewczyny , a przejawia się nieraz właśnie w chęci przytulenia się , słów kocham ,jest to dla mnie do dziś trudne , jest to dla mnie praca i wyzwanie ,ale widzę że taki gesty są dla mnie nienaturalne bo w takim domu wyrosłem ,nie wiem jak Ty miałeś ,może podobnie , więc podzieliłem się tu z Tobą , a co z tym zrobisz Mare to Twoje ,pozdrawiam Cię i życzę dobrego dnia .
P.S. Co do Karkru ,w tym co zawarłeś w poście się zgadzam ,mam podobne zdanie .
Wydaje mi się że widzę tu pewną nadwrażliwość / nienaturalność , bo sam też tak miałem/mam podobnie , choć jest we mnie może trochę bardziej z dziecka o którym piszesz , mimo swojego już blisko półwiecza na tej ziemi , po nawróceniu zmienia się mój stosunek do Ojca.
A miałem z tym ogromny problem z czego sobie kiedyś nie zdawałem sprawy ,miałem ojca alkoholika który był przemocowcem ,do dziś tęsknie za relacja ojciec -syn , niestety w drodze do Boga -Ojca , dokonałem przeniesienia z relacji ziemskich na Niebiańskie.
Relacji miłości Syn-Ojciec uczy mnie Jezus Chrystus miłujący Syn ,do końca miłujący ,
mimo tej dwudziestoparoletniej drogi ciągle jak smród ciągną się jednak pozostałości mojego zlodowacenia w relacjach .
Przed śmiercią taty ,nasze relacje powoli się odmrażały ,Bóg pomógł mi powoli przebaczyć ,a synowski żal był coraz słabszy .
Kiedy tata wylądował na OJOMIE prawie 7 lat temu zdałem sobie sprawę ze czasu już nie ma ,Bóg przekonywał mnie żeby napisać list do taty ,list w którym zawarłbym jak bardzo był/jest ważny w moim życiu , a jak bardzo sam byłem zraniony tym co robił ....nie zdążyłem .
Moja jeszcze wtedy sztywność emocjonalna ,na tyle jeszcze stawiała opór że tego nie zrobiłem . Żałuję tego ,jednak czasu nie cofnę , to co widzę w Tobie ,przypomina mi trochę mój rodzaj wrażliwości , może dlatego ze i ja jestem wrażliwy na coś takiego ,sam tak mam jednak moi przyjaciele pokazują mi swoim zachowaniem ze jednak ciągle odbiegam od normy , to moje obserwacje ,zachowuje je dla siebie ,dla nich jestem otwartym człowiekiem ,ja siebie widzę delikatnie inaczej .
Każdy oczywiście jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny ,jednak są cechy które charakteryzują jakąś określoną postawę ,są niejako szkieletem , tu ciągle zauważam deficyt ,który niestety przejawia się jak zauważyłem w mojej relacji z moim 22 -letnim już prawie synem który mieszka z żoną ,z córką 18 letnią jest całkiem inaczej ,mamy o niebo lepsze relacje .
Dystans który jest między nami w mojej ocenie wynika w jakieś części z nieuporządkowania relacji z moim tatą ,Bóg i tak dużo zmienił we mnie ,rozmawiamy tak jak nigdy ja z tatą nie rozmawiałem ,jednak w moim synu też jest tęsknota za mną , o której mi nie mówi wprost ,z tego co usłyszałem od Jego dziewczyny , a przejawia się nieraz właśnie w chęci przytulenia się , słów kocham ,jest to dla mnie do dziś trudne , jest to dla mnie praca i wyzwanie ,ale widzę że taki gesty są dla mnie nienaturalne bo w takim domu wyrosłem ,nie wiem jak Ty miałeś ,może podobnie , więc podzieliłem się tu z Tobą , a co z tym zrobisz Mare to Twoje ,pozdrawiam Cię i życzę dobrego dnia .
P.S. Co do Karkru ,w tym co zawarłeś w poście się zgadzam ,mam podobne zdanie .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Czy można przestać kogoś kochać?
Zgoda dotyczy tego cytatu poniżej i Twojego spojrzenia na te słowa , z mojego punktu takie słowa do dzieci są wyrazem bezsilności , złości ,gniewu ,ja tak to odbieram ,jednak z własnego przykrego i bolesnego doświadczenia wiem , że dodają tylko żeby delikatnie powiedzieć nieuporządkowanie do nieuporządkowania , dlatego zmieniłem taktykę kiedy to zobaczyłem i staram się zło dobrem zwyciężać ,a nie dokładać , by nie rosła jego pula ....
Karkru :
"Nie wiem jak tłumaczyc dziecia , że tata niechce spędzać z nimi czasu , czasem w złości powiem do nich czego później sama żałuję , bo to nic dobrego jak im powiem, że tata ma nas gdzieś."
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II