I co teraz?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Pijawka »

O Pani nasza, orędowniczko nasza, pośredniczko nasza, pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, swojemu Synowi nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj. Amen.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: Monti »

... O Pani nasza, Orędowniczko nasza...
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
zahir
Posty: 103
Rejestracja: 09 lut 2018, 10:29
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: zahir »

...Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: marylka »

.....z Synem Swoim nas pojednaj....
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: s zona »

...Synowi swojemu nas polecaj,...
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: GosiaH »

swojemu Synowi nas oddawaj. Amen.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Smutek
Posty: 302
Rejestracja: 18 lut 2018, 7:29
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Smutek »

Dziękuję bardzo za każdą modlitwę i wsparcie.
Co mogę Wam napisać?
Ciężko mi na sercu. Będzie druga rozprawa, w lipcu, parę dni po naszej 12 rocznicy ślubu....
Ta rozprawa trwała może 15 minut. Przede mną w tej samej sali dwa rozwody, po 10 minut każdy. Jedno młode małżeństwo, drugie koło 50-tki, oba zakończone raz dwa.
Kiedy zobaczyłam męża po 10 miesiącach niewidzenia go....zdałam sobie sprawę, że nie czuję gniewu do niego. Było mi go żal, czułam miłość, ale taką inną niż wcześniej, a myślałam, że zniknęła...
Kiedy czytałam, że sądy są za rozwodami to niby to do mnie docierało, ale nie do końca. Tutaj na dzień dobry wrogość, zniecierpliwienie, opryskliwość w stosunku do mojej osoby. Mąż na początku nieporadny, ale wspomagany przez adwokata pozbierał się. Na pytanie o mediację odpowiedział głośno i wyraźnie, że nie chce. Sędzia zdziwiony o co mi chodzi, czemu brak zgody, dzieci nie ma itp. Poczułam się jak ktoś kto ma fanaberię, żeby się nie zgodzić.
Druga rozprawa jest tylko dlatego, że w odpowiedzi na pozew wskazałam świadków. Pytanie sędziego - po co w ogóle świadkowie? Poczułam się jak kretynka. W pozwie mąż twierdził, że nasze małżeństwo prawie od początku nie istniało, więc moja pani mecenas prosiła aby podać osoby, które mogą potwiedzić, że było inaczej. Wychodzi na to, że sędzia nie czytał mojej odpowiedzi, co jest chyba dość powszechne, ale nie czytał także nawet pozwu. W ogóle niczego nie czytał, bo go to po prostu nie obchodzi. Chce szybko zakończyć temat i tyle.
Wybaczcie, że tak szczegółowo opisuję, chociaż to i tak jakiś wycinek całości.
Bardzo to trudne wszystko, czuję się jakbym była chora, ale nie tak źle jak na początku kryzysu.
Nie wiem co dalej...
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Blondynka55 »

Smutku bardzo ciężko czyta mi się Twój ostatni wpis. Mnie również czeka kolejna rozprawa w czerwcu. Mimo wszystko nie trać wiary.
Pomodlę się za Ciebie dzisiaj podczas Drogi Krzyżowej.
Smutek
Posty: 302
Rejestracja: 18 lut 2018, 7:29
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Smutek »

Blondynka55
Nie chciałam siać zwątpienia, ale tak to wyglądało u mnie. W Twoim przypadku może być przecież zupełnie inaczej i oby tak było.
Życzę Ci jak najlepiej. Dziękuję za modlitwę 😘
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Blondynka55 »

Smutku nie zasiałaś zwątpienia.
Poprostu zawsze jest mi smutno kiedy czytam takie historie, moja co prawda w niczym nie jest lepsza. Staram się jednak mimo przeciwności iść jakoś na przód chociaż lekko nie jest. I w tym właśnie mam jeszcze bardziej się wzmacniać,szukając odpowiedniej drogi pomocy dla siebie samej.
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: czas »

Smutku i blondynka 55 co prawda to było przed orzeczeniem separacji bezterminowej, ale ja byłem na mediacjach. Jak one wyglądają? Nie ma to nic wspólnego z rozwiązywaniem problemu ratowania związku tylko po to są mediacje by dogadać się w kwestii podjęcia decyzji bo jedno chce a drugie nie. Zatem mediacje doprowadziły do dogadania się o separacji, ustalenie alimentów, wizyt kiedy, wyjazdów, szkoły i nauki dzieciaków, spraw zdrowotnych, zamieszkania oddzielnie, swiat. Ale że tak powiem nikt nie próbował pogodzić nas a już tym bardziej dogadać się z naprawą małżeństwa i związku. Pani mediator jasno powiedziała od tego były poradnie małżeńskie. To tak a propos mediacji
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Nirwanna »

Czasie, u Was tak było.
Jednak znamy z Sycharu przypadki, kiedy mediacje skierowane sądownie spowodowały pojednanie małżonków.
Bywa różnie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Blondynka55 »

Czasie tak jak Nirwanna tu już wspomniała przypadki są różne odnośnie mediacji i wogóle spraw związanych z całą tą procedurą.
W moim przypadku Sąd sam nakazał te mediacje. Mój mąż niestety na nie nie przybył uznał, że nie musi być.
A co dalej teraz mnie czeka to już nie wiem.
Wszystko zależy od Sądu co zadecyduje.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: I co teraz?

Post autor: mare1966 »

Mediacja może dotyczyć tak pojednania ,
jak i tylko już np. spraw opieki itp.
Jej zakres zależy od stron konfliktu .
A podejście od samego mediatora i jego światopoglądu .

---------------------------------------------------------------------------

Niestety , ale sędziowie w Polsce łamią Konstytucję .
Art. 18. Zasada ochrony rodziny
Dz.U.1997.78.483 - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

POD OCHRONĄ .
Zatem sądy co do zasady powinny stać na straży TRWAŁOŚCI
małżeństwa i rodziny .

A robią coś zupełnie odwrotnego .
Dlaczego ?
Ano miedzy innymi dlatego , że ten system sądowniczy
korzeniami tkwi w okresie minionym .
A samo środowisko sędziowskie jak widać się nie oczyściło .

Dlatego jest jak jest , warto rozumieć skąd i dlaczego coś się dzieje .

Co prawda sędziowie są różni ,
ale z reguły nie bardzo przejmują się rolą .
Rozprawy są śmiesznie krótkie , nie czytają akt sprawy ,
brakuje im często zwykłej kultury .
Sądownictwo jest wysoce nieprzyjazne obywatelowi , poczynając od
surowości samych gmachów tej instytucji , arogancji pracowników obsługi , na samych sędziach kończąc .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: I co teraz?

Post autor: Nirwanna »

...a sycharki w te szprychy czasem kija wkładają :-P
Czyli powołują się na rzeczony artykuł Konstytucji, i bywa że uzyskują oddalenie pozwów rozwodowych, czy to w pierwszych instancjach, czy w apelacyjnych.
Konieczne jest jednak samozaparcie i wola działania, czyli zrobienie swoich stu procent, napełnienie tych kadzi z Kany po brzegi, a nie malkontencenie, że "rozwód na pewno będzie".

"Bądź zmianą, której pragniesz w świecie" - Ghandi
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ