Wieczne kłótnie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: krople rosy »

s zona pisze: 08 mar 2018, 15:55 Swietna audycja :D
dzieki Krople Rosy ...
Proszę bardzo :) Ja w ogóle lubię słuchać Państwa Janowskich. Życiowi ludzie, nie wynoszący się nad innych i przyznający do własnych zaniedbań, wad, itp. Lubię takie postawy u ludzi.
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: mgła »

Wszystko zaczyna się w głowie. Uczucia zależą od tego, jakie są nasze myśli albo jakie znaczenie nadajemy faktom, sytuacjom, słowom innych ludzi, samym ludziom....
Więc też dziwnie bym się czuła, gdybym czuła coś tam....i już.
Gdyby mój mąż tylko to po prostu akceptował.
Przyglądam im się, czy są adekwatne, czy mają sens, czy ja się chcę tak czuć???
Kto rządzi moimi uczuciami?
Mam jakieś uczucia, coś mnie trapi. Rozmawiam z mężem. Ten odmienny, męski punkt widzenia, jest dla mnie często cudowny, fantastyczny, odkrywczy, uwalniający. Nagle widzę tę samą sprawę zupełnie inaczej. Po kwadransie mam inne uczucia.
I bardzo jestem wdzięczna mężowi, że nie zaakceptował moich uczuć, tylko spowodował ich przemianę.
Te różnice między kobietami i mężczyznami są dla mnie fascynujące.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: Kawka »

Najwyraźniej nie umiem wyrazić tego co mi w duszy gra, co czuję, co rozumiem i co odkrywam w naszym małżeństwie.
Nie będę na siłę przekonywać, udowadniać, bo najwyraźniej czynię to nieudolnie.
Jest mi bliskie to co mówią terapeuci małżeńscy, jak definiują uczucia i wszystko co z tym związane.
Intuicyjnie to wszystko czuję i widzę, że pomaga.
Dla mnie klarownie to nazywa m.in. J.Pulikowski.
I wiem, że zrozumienie tego poprawiło nasze relacje małżeńskie.
Poprawiło też relacje z dziećmi.
Kiedyś mi do głowy nie przyszło, że małżeństwo może być takie fantastyczne.
A teraz tego doświadczamy i nie dlatego, że mamy na nosie różowe okulary.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: s zona »

Widus ,
podpisujac sie pod slowami dziewczyn ..
dorzuce meskie spojrzenie ks Slawomira Kostrzewy
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... e-zwiazki/

Widus ,
a moze warto westchnac jutro - w kolejny piatek - w intencji Waszego Malzenstwa....
Ciekawe rozwazania kryzysowe ....
..." Dwoje ludzi jedna Droga Krzyżowa...."
http://sychar.org/modlitwa/sycharowska- ... zyzowa.pdf

Pozdrawiam ,pomodle sie :)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: lena50 »

Widus pisze....
Kłóciliśmy się od zawsze. Od kiedy pamiętam kłótnie były nieodłączną częścią naszego związku. Zazwyczaj były to kłótnie o pierdoły i szybko szły w zapomnienie.
Widus......i czemu Ty się teraz dziwisz?
Na co liczyłeś?....że po ślubie się zmieni?
Nie chciałem nigdy na to patrzeć i słuchać więc przystawałem na jej racje pomimo tego, że wewnętrznie często czułem inaczej. To bywało irytujące ale wybaczalne. Przez pierwszy okres związku, za który uważam czas do zaręczyn, w większości przypadków ustępowałem.
Sam sobie to zafundowałeś,masz to na co się godziłeś.
Wolałeś świety spokój,przyznawałeś rację,ustępowałeś....dziś ponosisz tego konsekwencje.
Teraz trudno Ci to będzie odkręcić.

Piszesz,ze pogorszyło się po ślubie.....czemu ,mnie to nie dziwi?
No niestety......często po ślubie przerastają nas obowiązki,tracimy zapał,przestajemy się starać,wpadamy w rutynę.....i zaczyna się kryzys.
Możliwe,że i o to chodzi Twojej żonie,ale nawet gdyby, to tylko dodatek do tego co było wcześniej.

Co teraz możesz zrobić?

Hm....ciężko będzie odzwyczaić żonę od przyzwyczajeń.
Naprawdę nie wiem co Ci poradzić.
Może Twoja twarda postawa....mam dość.......itd.



Ps.
Wątek się trochę rozmył,każdy sobie...a Widus na odpowiedź czeka.

Przyłączając się do tematu.......

Tzn. że kobiety, często, w dniu codziennym.... stawiają szereg warunków wprost / bądź pośrednio...
... za "dostęp do łona". To jest takie trochę "kupczenie" ... dam Ci się... i trochę swojej czułości... jeśli...


Cóż - pewnie prędko się to nie zmieni, bo taka sytuacja trwa od wieków ;) :D

Jest na to rada panowie - bo prostu musi nam się "odechcieć" ;) :D.
Nie wiem z jakimi kobietami kontakt miałeś,ale jak dla mnie nie dziwi m nie że masz jak masz.
Ponadto....zniesmaczona bardzo jestem.
lena50....dawniej lena
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: rak »

rzeczywiście temat trochę się rozmywa, ale jak autor pozwoli też się odniosę to tego poniżej (jakoś myślę jednak, że jednak odpowiada to na parę pytań):
lena50 pisze: 09 mar 2018, 0:15
Aleksander pisze: 08 mar 2018, 9:43 Tzn. że kobiety, często, w dniu codziennym.... stawiają szereg warunków wprost / bądź pośrednio...
... za "dostęp do łona". To jest takie trochę "kupczenie" ... dam Ci się... i trochę swojej czułości... jeśli...

Cóż - pewnie prędko się to nie zmieni, bo taka sytuacja trwa od wieków ;) :D

Jest na to rada panowie - bo prostu musi nam się "odechcieć" ;) :D.
Wówczas ten problem ustępuje... ;)
Nie wiem z jakimi kobietami kontakt miałeś,ale jak dla mnie nie dziwi m nie że masz jak masz.
Ponadto....zniesmaczona bardzo jestem.
ja uważam, że w tym co napisał Aleksander jest dużo prawdy,
nie chodzi nawet o stawianie warunków kupczenia wprost, bo wiemy jak to się nazywa....
ale bardziej o takie pośrednie warunki, oczekiwania,
kiedy kobieta jest gotowa do współzycia,
duży wpływ tutaj ma otoczenie, romansidła, filmy, muzyka,
które propagują seks jako rezultat rozwijanego podniecenia emocjonalnego,
które "musi wybuchnąć" i zakończyć się w wiadomy sposób.
Mało jest natomiast przykładów, wzorców, gdzie seks jest po prostu elementem
stabilnego i spokojnego związku.
Przynajmniej ja nie widziałem filmu, gdzie para małżeńska spokojnie klęka do modlitwy,
a później oddaje się fizycznym rozkoszom,
to jest po prostu niepopularne i niechwytliwe.

mało jest (może ja znam) kobiet, które świadomie korzystają ze sfery seksualnej do budowy związku,
a nie jako systemu kary, nagrody, bądź rekompensaty,
Bardzo widoczne jest to też w temacie kowalskich, gdzie oddanie siebie jest postrzegane jako największe poświęcenie,
które ma im zapewnić dozgonną miłość drugiej strony
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: Utka2 »

Żźebyście Panowie nie zapędzili sie w tym temacie zbyt daleko, i żebyście nie wysnuwali pochopnych wniosków, oraz nie szeregowali i nie szulfadkowali kobiet - bądźcie świadomi, że są Panowie robią dokładnie to samo, w ramach nagrody łaskawie zgodzą się na seks.

Natomiast jak dzień nie poszedł tak jak trzeba w ocenie owego Pana, to z burknięciem i fochem potrafią "strzepnąć" przytulająca się żonę jak jakiegoś przeszkadzajacego owada ...
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: rak »

Utka2 pisze: 09 mar 2018, 10:48 Żebyście Panowie nie zapędzili sie w tym temacie zbyt daleko, i żebyście nie wysnuwali pochopnych wniosków, oraz nie szeregowali i nie szulfadkowali kobiet - bądźcie świadomi, że są Panowie robią dokładnie to samo, w ramach nagrody łaskawie zgodzą się na seks.

Natomiast jak dzień nie poszedł tak jak trzeba w ocenie owego Pana, to z burknięciem i fochem potrafią "strzepnąć" przytulająca się żonę jak jakiegoś przeszkadzajacego owada ...
Nie twierdzę, że nie działa to w obie strony,
ale dużo trudniej mi sobie wyobrazić faceta odmawiającego na niedwuznaczne propozycje małżonki,
z powodu emocjonalnego dołka lub niebiegania cały dzień małżonki za nim z kwiatkami, uśmiechem i prezencikami,
niż odwrotną sytuację,
w całej mojej naiwności wydaje mi się, że my faceci potrzebujemy stosunko niedużo, żeby "być w gotowości",
a kobiety oczekują czasami super romantycznego obrazka i frustrują się gdy go nie mają.

Tak generalnie, bo oczywiście poszczególne przypadki mogą być różne.

P.S. Narażam się może, ale myślę, że bo obdarciu z emocji coś w tym jest...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
krople rosy

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: krople rosy »

rak pisze: 09 mar 2018, 10:38 Przynajmniej ja nie widziałem filmu, gdzie para małżeńska spokojnie klęka do modlitwy,
a później oddaje się fizycznym rozkoszom,
to jest po prostu niepopularne i niechwytliwe.
Bo to nie jest materiał na film. Obie te czynności są intymne i nikomu nic do tego.
lena50 pisze: 09 mar 2018, 0:15 .a Widus na odpowiedź czeka.
Widusa tu nie ma od 6 marca, od godz.22.47
Będzie miał co czytać gdy wróci :)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: s zona »

Widus ,
mam nadzieje ,ze zajrzysz tu kiedys :)
a w miedzyczasie taki artykul
https://pl.aleteia.org/2017/12/31/czy-s ... lzenstwie/
...."Żona musi czuć emocjonalną bliskość z mężem, by móc się na niego otworzyć w seksie. Mąż natomiast potrzebuje kochać się z żoną, by czuć się z nią silnie związanym emocjonalnie....."

Osobiscie uwazam ,ze zamykanie dzwi do sypialni przed nosem meza ..
otwiera furke potencjalnym kowalskim...
A " kupczenie " swoja powinnoscia ...
zostawie bez komentarza :shock:

Przy okazji jest ciekawa ksiazka .dziewczyny juz ja kiedys polecaly ..
Faustyna chyba .. szkoda ,ze nie zaglada :(

„Nareszcie ktoś wymyślił jasną, prostą i zabawną metodę poradzenia sobie z problemem! Przez «problem» rozumiem trudność związaną z inicjowaniem współżycia i odpowiedzią na tę propozycję” – rekomenduje kulkową metodę Mark Gungor, znany amerykański pastor.

Więcej o zasadach, efektach i zabawnych sytuacjach z nią związanych przeczytacie w książce „Kulka po kulce” Carolyn Evans i Marka Gungora, wydanej przez Oficynę Wydawniczą VOCATIO....."
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: rak »

krople rosy pisze: 09 mar 2018, 11:09
rak pisze: 09 mar 2018, 10:38 Przynajmniej ja nie widziałem filmu, gdzie para małżeńska spokojnie klęka do modlitwy,
a później oddaje się fizycznym rozkoszom,
to jest po prostu niepopularne i niechwytliwe.
Bo to nie jest materiał na film. Obie te czynności są intymne i nikomu nic do tego.
o ile generalnie się zgadzam z Tobą,
nikomu nic do tego,
ale obrazy przekazywane masowo mają wpływ na nasze postrzeganie (i wzorce zachowań),
a wielki ekran propaguje głównie jedną wersję intymności,
romantyczna atmosfera, eksplozja uczuć, a póżniej sceny łóżkowe,
b. napędza to oczekiwania płci pięknej,
do życia w takim romansie lub frustrację gdy go nie ma
Spokojne, szczęśliwe i rodzinne życie, z seksem jako jego elementem nie jest szczególnie propagowane,
specjalnie przekolorowałem trochę przykład z modlitwą i stosunkiem po
(bo połączenie to aż kłuje, ale ciekawe dlaczego ??)

I o ile nie jestem przeciwniekiem dbania o ciepłe uczucia,
jako swoistego spoiwa małżeństwa,
o tyle propagowanie beztroskiego życia, bazującego na zaspokojaniu (i pobudzaniu) popędów
to już jest coś innego i b. groźnego

i żeby nie było w tych samych filmach rola mężczyzny też pozostawia wiele do życzenia,
jako samca, bez odpowiedzialności, którego jedynym celem jest dostarczyć "tanich emocji" kobiecie,
zaliczyć ją, a później poszukać swojej wartości w podboju następnej.

Dyskusja o tyle istotna uważam dla autora,
bo za źródłem większości kłótni kryją się jakieś oczekiwania i frustracja związana z ich niespełnieniem,
dodatkowo utrwalone wzorce zachowania mogą rozwiązywać lub eskalować istniejące problemy.
Podejście do emocjonalności, racjonalności i seksualności to często nierozwiązane problemy,
które wleką się latami za związkiem.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
krople rosy

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: krople rosy »

rak pisze: 09 mar 2018, 13:33 Spokojne, szczęśliwe i rodzinne życie, z seksem jako jego elementem nie jest szczególnie propagowane,
Bo fabuła musi być nieprzewidywalna, interesująca, wbijająca z emocji w fotel, zagadkowa, tajemnicza, budująca napięcie,itp by zwiększyć oglądalność. Sam pewnie lubisz (?) filmy akcji czy thrillery z gęsią skórką i emocjonalnym hardkorem niż jakieś flaki z olejem czy sentymentalne brednie. Biznes rządzi się swoimi prawami, przecież nie trzeba tego tłumaczyć.
Człowiek mądry po pierwsze wybiera to, co wartościowe albo potrafi wyłączyć odbiornik i wrócić do swojego normalnego, spokojnego życia :)

No , ale teraz popłynęliśmy daleko od tematu wiec pora zawrócić.
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: rak »

KR,

rozumiem zasady showbiznesu, ale wielu ludzi wychowuje się z telewizora,
i dla nich takie wzorce są "normalne"
i to już jest chore

tak bliżej tematu, do poniższego bym się przyczepił:
Widus pisze: 06 mar 2018, 22:47 W sumie to na jej oczkowaniach się skupialiśmy, ja nie jestem wymagający w miłości, dla mnie sama jej obecność w to już było to.
brak oczekiwań podajesz to jako pozytywną cechę,
a żona mogła myśleć,
że się po prostu nie angażujesz,
nie masz własnego zdania,
więc można Ci je narzucić, itd...
olbrzymie pole do potencjalnych konfliktów,
zwłaszcza, że trudno bez oczekiwań postawić granice w relacji...

Wydaje mi się, że szliście falami,
jedna strona atakuje, druga pokornie słucha, przyjmuje, ale frustracja rośnie i
w końcu sama odpowiada agresją,
to kółko trzeba by najpierw przerwać, najlepiej wypłaszczyć emocje i ich wychylenia
(poczytaj jak masz ochotę o trójkącie dramatycznym)

i też zgadzam się, że idealizujesz rodzinę pierwotną żony,
też tak myślałem, wydawała mi się najcieplejszą i katolicką rodziną na świecie,
przynajmniej w porównaniu z moją,
ale w kryzysie okazało się, że to ciepło widoczne na zewnątrz,
to taka zasłona dymna na nigdy nierozwiązane i nabrzmiewające jak wrzód problemy,
więc i tu myślę, że warto się świadomie pochylić i na spokojnie przeanalizować,
ewidentnie więź z córką jest b. słaba i z czegoś to wynika...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Wiedźmin

Re: Wieczne kłótnie

Post autor: Wiedźmin »

lena50 pisze: 09 mar 2018, 0:15
Tzn. że kobiety, często, w dniu codziennym.... stawiają szereg warunków wprost / bądź pośrednio...
... za "dostęp do łona". To jest takie trochę "kupczenie" ... dam Ci się... i trochę swojej czułości... jeśli...


Cóż - pewnie prędko się to nie zmieni, bo taka sytuacja trwa od wieków ;) :D
Nie wiem z jakimi kobietami kontakt miałeś,ale jak dla mnie nie dziwi m nie że masz jak masz.
Pisałem ogólnie - nawiązując do tego, o czym wspomniał Dereck czy Mare.
Ale jak pytasz o mnie... - coż, miałem 3 nazwijmy to poważne związki - z czego jeden taki, gdzie to ja musiałem uciekać przed nadmiarem seksu - dzięki temu wiem, że bardzo różne są kobiety i bardzo różne ich potrzeby...

Możesz leno rozwinąć: "nie dziwi mnie jak masz?" - czyli jak mam? (i dlaczego) ;)
lena50 pisze: 09 mar 2018, 0:15 Ponadto....zniesmaczona bardzo jestem.
Ale czym leno jesteś zniesmaczona?

Bo krople rosy (dzięki za tę wypowiedź) też jest zniesmaczona:
krople rosy pisze: 08 mar 2018, 11:15 [...]
Dla mnie zasługiwanie sobie na dostępność kobiety jest uwłaczające mężczyznom i jest obrzydliwą zagrywką ze strony kobiet.

Leno - wyobraź sobie taką sytuację.... porównanie, dość częste na placach zabaw, wśród dzieci - jedno dziecko ma lizaka lub loda... i lata i wymachuje drugiemu przed nosem... to drugie by chciało oczywiście, ale nie może - wczuj się w emocje tego dziecka, które "też chciałoby polizać"....

Ale inaczej.
Pies i buda. Jest sobie piękny słoneczny dzień... i pies... a żeby analogia była bardziej małżeńska - pies jest uwiązany na łańcuchu :D... - no i upał - żar z nieba. A tuż obok budy stoi miska - miska pełna chłodnej wody. Pies chciałby się napić... ale za każdy razem, jak zbliża się do miski, jest karcony. Tak więc mimo, że upał... jedyne co może, to patrzeć na miskę z wodą... i w myślach tylko sobie wyobrażać, jak pije ową wodę i gasi nią pragnienie.
ODPOWIEDZ