Jak zwalczyć nieskromne myśli ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

Problemem jest też prawda. Czy powinienem jej powiedziec że jej nie kocham miłością małżeńską (kocham ją tylko miłością małżeńską)?...Czy też nigdy jej o tym nie mówic i życ z nią niejako w zakłamaniu.
Nie odpowiem Ci na to pytanie. Sam w swoim sercu, przed Bogiem powinieneś to zrobić. Zapytam Cię tylko o to jakie i dla kogo dobro wypłynie z faktu powiedzenia jej o tym?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

Chyba każdy kto szuka miłości ma jakąś nadzieję że gdy w końcu kogoś spotka to w końcu jakoś to będzie.
KAŻDY... czy w tym słowie zawiera się również Twoja żona?
Czy popatrzyłeś również na nią przez pryzmat tego zdania?
Pomyślałeś, że ona również ma takie samo pragnienie i mało tego, że Ty sam obiecałeś jej spełnić je?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
pawelv
Posty: 68
Rejestracja: 07 lut 2017, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: pawelv »

s zona pisze:Pavle ,
czy znasz potrzeby swojej zony ,
wiesz, jaki jest jej jezyk milosci ,
czego brakuje jej w malzenstwie ..
Na co sie skarzy w Waszych relacjach ..
i czy Ty chcesz to naprawic ?

Nie wiem ,czy daje Ci jakas satysfakcje wmawianie sobie ,
ze Twoja zona " jest brzydka i nie ma w sobie tego czegos "
W taki sposob nie zbudujesz dobrych relacji ....
Jak Ty bys sie czul ,gdyby ktos przez lata wmawial Ci ,
rzeczy ,ktore ponizaja Twoja godnosc ..

Probowales ostatnio - jakos sczegolnie zadbac o zone ,
czy nie bylo takiej potrzeby z Twojej strony...
Nigdy nie mówiłem żonie że jest brzydka.Starałem się też aby nie robic jej przykrości.Trudnośc relacji z nią polega na tym że nie można z nią spokojnie porozmawiac.Często w sposób delikatny próbowałem przedstawic problem aby go wspólnie rozwiązac ,aby go przezwyciężyc.Oczywiście od razu były wybuchy szału......i po dyskusji. Nie wolno dyskutowac o problemach czy o jakichś trudnych sprawach.Mówi się albo rzeczy dobre albo wcale.
Z żoną trudno rozmawiac o czymkolwiek....w tym o niej.Ale próbuję. Teraz staram się nie przejmowac jej szałem i w zasadzie zauważyłem że trwa to krócej.Udało mi się porozmawiac z nią o stosunkach jakie panowały w jej rodzinie i wiele mi to wyjaśniło.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

Często w sposób delikatny próbowałem przedstawic problem aby go wspólnie rozwiązac ,aby go przezwyciężyc.Oczywiście od razu były wybuchy szału......i po dyskusji. Nie wolno dyskutowac o problemach czy o jakichś trudnych sprawach.Mówi się albo rzeczy dobre albo wcale.
A czy przypadkiem to "co" lub "jak" mówiłeś mogło sprawić, ze żona czuła się przez Ciebie atakowana?
Z żoną trudno rozmawiac o czymkolwiek....w tym o niej
Na żaden temat nie da się z nią porozmawiać? Nawet na te dotyczące kwestii bieżących życia codziennego?
Powiem szczerze, ze gdy mąż próbował rozmawiać o mnie, o małżeństwie w czasie sprzed 12 kroków, to ja odbierałam to jako atak na mnie, jako pokazanie mi w czym zawiodłam, w czym niedomagam, mimo że sam wcale w moim odczuciu ideałem nie był. Sam zresztą reagował/uje podobnie.
Po co i o czym chcesz rozmawiać z żoną na jej temat? Aby się zmieniła w sposób jaki odpowiada Twoim wyobrażeniom?
Masz świadomość tego, ze wpływ posiadasz tylko na jedną osobę, na siebie? Że nie da się zmienić drugiej osoby, i ze tak naprawdę nawet nie mamy do tego prawa aby to robić. I owszem, można powiedzieć, ze coś niedomaga w naszym małżeństwie, ze jest nam w nim w jakiś sposób źle, jednak nie z pozycji bo TY....( jesteś taki czy taki i to powinieneś w sobie zmienić) ale z pozycji JA... czuje się z tym źle, to czy tamto mnie boli. A druga strona moze to przyjąć do wiadomości i coś z tym zrobić lub nie. A często bywa, ze tego nie przyjmuje i nic nie robi z tym aby coś zmienić. Dlaczego? Bo też często czuje się w jakiś sposób przez nas skrzywdzona i również często oczekuje naszej zmiany... choć, być może, nie potrafi o tym rozmawiać i wprost nam tego powiedzieć. Wiesz jakie jest najważniejsze zdanie, które wprowadzone w czyn daje szansę na naprawę małżeństwa? Ja usłyszałam je u pana Jaska Pulikowskiego: CHCESZ ZMIENIĆ SWOJE MAŁŻEŃSTWO, ZMIEŃ SIEBIE !!!
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

Jak sam pisałeś słuchasz o. Szustaka. Czy w tym słuchaniu dotarłeś już do tej konferencji:

https://www.youtube.com/watch?v=7lyVDvc ... iaMhHDroJO_

?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: s zona »

http://weekendmalzenski.pl/events/jak-o ... zakroczym/
26 May 2017 7:00 pm to 2:30 pm Zakroczym
26 - 28 maja 2017 - Weekend Małżeński: Jak okazywać żonie miłość, aby czuła się kochana?

Celem warsztatu jest zdobycie umiejętności w wyjściu na przeciw oczekiwaniom żony i zrozumieniu potrzeb jej kobiecego serca. Większość mężów, którzy z powodzeniem zaopatrują i chronią swoje rodziny oraz cieszą się z postawy wobec swoich żon, jest przekonana, że jako mężowie świetnie spełniają swoją rolę. Są wierni swoim żonom, wykonują to, co do nich należy. Nie mają takiej potrzeby miłości, więc dlaczego żona ma? Są z siebie dumni i zadowoleni. Nawet nie przypuszczają, że ich żony czują się rozczarowane. Poznanie specyfiki kobiecych potrzeb dotyczących zapotrzebowania na miłość będzie głównym motywem naszej pracy. Dialog w parach małżeńskich stanie się szansą na wypracowanie nowej perspektywy zaspokajania potrzeb.

Kobieta czerpie poczucie własnej wartości z tego kim jest dla męża.
Dowiemy się i nauczymy: dlaczego w czasach narzeczeństwa staraliśmy się o siebie, a teraz raczej mniej?; jakie serce Bóg stworzył w kobiecie? Na czym polega specyfika potrzeb kobiecego serca; dlaczego utrzymanie rodziny i domu przez męża nie mówi kobiecie o jego miłości do niej?; na czym polega okazywanie komuś miłości, a nie tylko informowanie o niej.

Potrzebę każdej kobiety określają pytania:
Czy jestem kochana?
Czy jestem dla kogoś najważniejsza?
Czy ktoś o mnie zabiega?
Termin: 26 - 28 maja 2017

Miejsce: Zakroczym; Centrum Duchowości "Honoratianum"; ul. Honorata Koźmińskiego 36
pawelv
Posty: 68
Rejestracja: 07 lut 2017, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: pawelv »

Po kilku tygodniach wprowadzania w życie programu uzdrowienia małżeństwa.......historia zatoczyła koło. Na szczęście obecnie więcej rozumię .Pozwala mi to łatwiej przeżyc trudności (czasem wręcz piekło ) życia małżeńskiego. Żyjąc w takim małżeństwie pojmuję je jako krzyż który trzeba nieśc na co dzień, oraz jako swego rodzaju karę za swe grzechy którą trzeba cierpliwie odbyc ,aby miec chociaż nadzieję na zbawienie.
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: Utka2 »

Pawelv - jeszcze niejedno koło zatoczy...

A moze oznacza to, że podejmujesz dokładnie takie same dzialania? I dlatego dokładnie takie samo koło zostaje zatoczone?

Przemyśl
pawelv
Posty: 68
Rejestracja: 07 lut 2017, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: pawelv »

Małżeństwo to wzajemna relacja dwojga ludzi.Jeśli w tej relacji jest coś chorego, coś złego to raczej będzie to albo zanikac i będzie to przezwyciężane a wówczas małżeństwo będzie w miarę ,,normalne"i szczęśliwe albo będzie to narastac i będzie to eskalowane a wtedy małżeństwo będzie ,,chore",nieszczęśliwe i może skończyc się rozpadem. Budowanie dobrych relacji zależy nie tylko od jednej strony ale aby ratowanie małżeństwa przyniosło skutek, musi byc przynajmniej życzliwośc drugiej strony . W przeciwnym wypadku.....nic z tego nie będzie.
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: Utka2 »

korci mnie za każdym razem, żeby napisać Ci odpowiedź na pytanie z wątku: NIE RATOWAC!!

Zostawić,dać sobie spokój, przestać się szarpać.

Nie ratować i już! Moze to nie tą relację masz ratować? Ratujesz, ratujesz, i co? Walisz głową w mur, nabijasz sobie guzy i co z tego masz? Nic. Jedno wielkie nic.

To moze jednak nie jest droga dla Ciebie na ten moment? MOże teraz masz uratować siebie? poznać siebie? Zmienić siebie, swoje serce? Stanąć na mocnych nogach, odzyskać, a może wreszcie posiąść poczucie własnej wartości, i dopiero, jeśli się da, ratować. Albo nie ratować :D


Powiem Ci, że ja czasami tak myślę o sobie - swojej sytuacji. Są coraz częściej chwile, kiedy mówię "Chrzanic to małżeństwo!"
Zamiast tego umacniam relację z Ojcem, gadam sobie z naszym Jezusem Królem, wypłakuje się Maryi - no, troche jak nienormalna, ale dzięki temu mam spokój w sercu. Potrafię popatrzeć coraz częściej z boku na to co się dzieje i odnaleźć jakis sens w tym wszystkim. A moze tak ma być? Może to właśnie jest ta pustynia, na którą zostałam wyprowadzona?

Może właśnie jest tak, jak stwierdziłyśmy z przyjaciółką, że gdybyśmy nie miały tych trudnych relacji, które nas przygniatają do ziemi, to z pychy i egoizmu latałybyśmy pod sufitem.


Czy walka o małżeństwo nie jest często podyktowana naszym JA? ma być tak jak ja chcę, jak ja uważam, jak ja potrzebuję ...

A ta druga strona? Jak ma zobaczyc zmianę w nas jak albo na niej wisimy, albo ją szarpiemy? Słowa Kasi - przypomniane przez Pawła - naprawde trzeba oprawić w ramki. I wreszcie zacząć je stosować.

A przede wszystkim w całym tym bałaganie poustawiać hierarchię - Bóg na pierwszym miejscu! A nie nasze widzimisie ...



To takie moje przemyślenia ciut przed północą.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

pawelv pisze: 23 kwie 2017, 22:47 Po kilku tygodniach wprowadzania w życie programu uzdrowienia małżeństwa.......historia zatoczyła koło.
A czego się Pawle spodziewałeś. Jak długo tkwicie w chorym związku? Naprawdę sadziłeś, ze kilka tygodni wystarczy aby naprawiać, odbudować cokolwiek? Czego się spodziewałeś? Że żona zareaguje tak jak sobie wyobrażałeś? A niby dlaczego miałaby tak zrobić? Dlaczego z miejsca miałby uwierzyć w to, ze Twoja przemiana jest trwała, ze nie jest to zwykła manipulacja? O ile w ogóle ów program uzdrowienia małżeństwa polegał na Twojej przemianie, a nie próbie zmiany żony i okoliczności zewnętrznych.
pawelv pisze: 23 kwie 2017, 22:47 Na szczęście obecnie więcej rozumię
A konkretnie co rozumiesz?
Czy mimo niepowodzenia założonej strategii potrafisz, chcesz nadal nieprzerwanie wprowadzać program czy już się poddałeś?
Jeżeli to drugie, to wybacz, ale mim zdaniem niczego nie zrozumiałeś, zważywszy na fakt, ze tak pojmujesz swoje małżeństwo:
pawelv pisze: 23 kwie 2017, 22:47 Żyjąc w takim małżeństwie pojmuję je jako krzyż który trzeba nieśc na co dzień, oraz jako swego rodzaju karę za swe grzechy którą trzeba cierpliwie odbyc ,aby miec chociaż nadzieję na zbawienie.
A kto niby Ci ten krzyż na ramiona nałożył? Kto Cię tak każe? Bo chyba nie Bóg?
Każdy wyspowiadany grzech, za który szczerze żałujemy i przepraszamy Boga przestaje dla Niego istnieć, odchodzi w niebyt. To jest niepojęte, ale prawdziwe. Jezus już poniósł za niego (ten grzech) karę i go przezwyciężył. Jesteśmy w okresie Wielkiej Nocy, gdzie właśnie tę prawdę świętujemy, a ty takie rzeczy wypisujesz? W jakiego boga Ty wierzysz? Czy Ty w ogóle przyjąłeś Zbawienie?
Czy znasz te słowa:

7 Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości. (J10, 7-10)

Czy Ty żyjesz w obfitości?
Jeśli nie to być może słuchasz głosu złodzieja ( :twisted: ) a nie Jezusa.

Czy Ty już wyspowiadałeś się z tego co dotyczy Waszego małżeństwa, w tych kwestii jakie tu opisywałeś? Czy szczerze tego żałowałeś?
Jeśli tak, to o jakiej karze piszesz? To co tu opisujesz nie jest karą za grzechy, ale konsekwencją tychże. A to dwie rożne sprawy są. A co najlepsze, Sakrament Pokuty w swoich warunkach mówi, co z tymi konsekwencjami należy robić:

5 warunków SAKRAMENTU POKUTY

1. Rachunek sumienia.
2. Żal za grzechy.
3. Mocne postanowienie poprawy.
4. Szczera spowiedź.
5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.


I ja nie mówię, ze to jest proste i łatwe do zrobienia, jednak aby w ogóle coś z tym zrobić trzeba najpierw odkłamać rzeczywistość i rozumienie tego kim jest Bóg, na czym polega chrześcijaństwo i jaką (Czyją) mocą mamy to robić.
I tak jak napisała utka
Utka2 pisze: 24 kwie 2017, 23:38 MOże teraz masz uratować siebie? poznać siebie? Zmienić siebie, swoje serce? Stanąć na mocnych nogach, odzyskać, a może wreszcie posiąść poczucie własnej wartości, i dopiero, jeśli się da, ratować.
A wszystko to robić w obecności i świetle Boga...



A tak na marginesie, czy dotarłeś już do jakiegoś naszego Ogniska?

Pozdrawiam
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: zenia1780 »

pawelv pisze: 24 kwie 2017, 23:16 Budowanie dobrych relacji zależy nie tylko od jednej strony ale aby ratowanie małżeństwa przyniosło skutek, musi byc przynajmniej życzliwośc drugiej strony . W przeciwnym wypadku.....nic z tego nie będzie.
Oczywiście, ze budowanie dobrych relacji zależy nie tylko od jednej strony, ale przynajmniej jedna strona powinna chcieć i to robić aby były choć niewielkie szanse na naprawę związku, bo w przypadku, gdy żadna nie będzie tego robiła, to szanse = 0. A :twisted: zaciera ręce, bo znowu udało mu się zniweczyć to co najważniejsze: jedność małżonków i doprowadzić do sytuacji, w której żaden z nich nie będzie chciał niczego naprawiać...

Jak pięknie wkomponowałeś się w jego plan...

A jeśli ta druga strona, podobnie jak my, jest poraniona i boi się okazać choć odrobinę życzliwości, z obawy przed kolejnym zranieniem?
Czy masz świadomość tego, ze druga strona najczęściej rani nas własną krzywdą?
Czy widziałeś kiedyś zranione zwierzę? Widziałeś jak reaguje na chęć pomocy z naszej strony?
Człowiek reaguje dokładnie tak samo.
Czy zostawisz zranione zwierzę bo jest agresywne względem Ciebie? Zrezygnujesz bo nie okazuje życzliwości i chęci współpracy?
Co zrobisz aby mu pomóc?
Pomyśl i... zastosuj w małżeństwie.
Ale najpierw opatrz i wylecz swoje zranienia...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: Niezapominajka »

Pavel - co sie stało? Skąd taka zmiana frontu u niej?
Dałeś takie ładnie słowa Kasi w ramki na forum na głównej stronie. Wiesz, że ich uskutecznianie jest najtrudniejsze? To megawyzwanie. Zwłaszcza dla nas, wrażliwych, czujących, chcących naprawiać. To trudne. Gdy tak naprawdę po ludzku nie wiemy co już robić.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: Pavel »

Niezapominajko, pomyliłaś mnie z autorem tego tematu.
Ja jestem Pavel, autor tego wątku zaś to pawelv.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?

Post autor: Niezapominajka »

oj, no tak, pomyliłam się :D bo macie te nicki takie podobne, aż zwątpiłam skąd taka zmiana.
ODPOWIEDZ