Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: jacek-sychar »

Możesz przyjść z mężem, możesz przyjść również sama. Niestety większość z nas przychodzi sama.
Posłuchasz sobie o czym mówimy, poczujesz siłę wspólnoty i może Ci się spodoba.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13373
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: Nirwanna »

Tak, możesz przyjść bez męża. I nie musisz go przedstawiać :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: twardy »

Większość osób przychodzi na spotkania Ogniska w pojedynkę, bo ta druga strona nie jest tym zainteresowana.
Idź na takie spotkanie, a poczujesz się dobrze w towarzystwie osób z podobnym problemem jak ty.
Takie spotkania mogą pomóc w odzyskiwaniu równowagi wewnętrznej.
Spróbuj, nic nie tracisz.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: s zona »

Moze taka wiadomosc z zorganizowanego spotkania - to akurat z waeszawskiego ogniska - naswietli Ci troche spotkanie i przekonana ,ze warto :)


W ostatnim spotkaniu Ogniska WTM Sychar na Skaryszewskiej 13.02.2017 r. wzięło
udział 17 osób: Władysław, Hubert, Darek, Alicja, Joasia, Monika, Ryszard,
Renata, Zenon, Ania, Artur, Robert, Mirek, Agnieszka, Grzesiek, Ania i Dorota.
Spotkanie prowadziła nasza psycholog - Magda.
Zastanawialiśmy się wspólnie co jest dla nas ważne w życiu, a co
najważniejsze? I ile czasu faktycznie poświęcamy na sprawy dla nas
najistotniejsze?
Na podstawie fragmentu książki Adrianny Kłos pt: "Asertywność" poznaliśmy
kilka początkowych z 15 sposobów na budowanie kontaktu i relacji, zwłaszcza z
osobą, która nas zraniła bądź zawiodła. Takie budowanie wymaga przede
wszystkim czasu, ale też spokoju, cierpliwości, wytrwałości, czy
umiejętności dbania o siebie...

Mówiliśmy o tym jak i za pomocą jakich zwrotów dążyć do relacji i
otwierać się na nią. Otwierać się, a nie zamykać...
Ustaliliśmy, że za miesiąc - na następnym spotkaniu z Magdą, w drugi
poniedziałek miesiąca, będziemy ten temat kontynuować.


ZAPRASZAMY na najbliższe spotkanie RWS w czwartek 16 lutego br. o godz.
19.00 w Centrum Pomocy Duchowej przy ul. Skaryszewskiej 12 (wejście schodkami w
dół od ul. Lubelskiej). Przed spotkaniem Msza św. o godz. 18.00 w Centrum.


ZAPRASZAMY również na cowieczorne modlitwy i rozmowy w grupie wsparcia na
skype: http://www.skype.sychar.org" target="_blank



Przekonana,zeby sie wybrac:)

Ps moze sprobujesz pogadac na skype ,zanim bedzie najblizsze spotkanie w Twojej okolicy ?
Suzanne
Posty: 18
Rejestracja: 14 lut 2017, 0:30
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: Suzanne »

Una trzymaj sie! Jestem w identycznej sytuacji! Tylko w Bogu ukojenie...
jacek-sychar

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: jacek-sychar »

Posty dotyczące użytkowniczki Anna przeniesiono do jej wątku tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=163" target="_blank

Unę przepraszamy za chwilowe zajęcie jej wątku. :D
una
Posty: 334
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: una »

Tylko że cześć tych odpowiedzi były do mnie lub były pomocne a teraz znikły :(
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: Pavel »

Nie znikły ;) masz link powyżej do tematu Anny.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
jacek-sychar

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: jacek-sychar »

Una

Im więcej Ty piszesz, tym więcej masz odpowiedzi i postów do siebie. :D
una
Posty: 334
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: una »

Ok, dzięki :)
una
Posty: 334
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: una »

Zdałam sobie dziś sprawę że prawdopodobnie będzie taki dzien gdy będę musiała męża opuścić. I czuje się przegrana i zawiedziona głównie sobą. Bo mogłam to przewidzieć przed slubem i nie pakować w to dzieci
jacek-sychar

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: jacek-sychar »

Una

Czy Ty wierzysz w siebie? Czy Ty uważasz, że jesteś coś warta?
Oto jeden z Twoich postów (z poprzedniej strony, z 12 lutego):
Przeczytam ale jakoś nie mogę uwierzyć że za tydzień czy nawet miesiąc mąż przestanie mnie nienawidzić i zacznie chocby lubić.
Jeżeli Ty sama w siebie nie wierzysz, to jak ma Ciebie cenić Twój mąż?
Jesteś Dzieckiem Bożym. Bóg Ciebie kocha bezwarunkowo. Również Twój mąż Ciebie kochał, bo się z Tobą ożenił. Co przez te kilka lat zrobiliście ze swoją miłością? Zapomnieliście o niej, czy rozdrobniliście ją na drobne? A może została ona przysypana bieżączką spraw dnia codziennego, opieką nad dziećmi?
Może trzeba wrócić do początku Waszego związku i odszukać to, czym Ciebie zafascynował Twój mąż, że zwróciłaś na niego uwagę. A czy Ty jesteś taka sama, jak na początku Waszej znajomości? I nie chodzi mi tutaj o wygląd zewnętrzny. Ten nieubłaganie się zmienia. Chodzi mi o nasze nastawienie do współmałżonka. Na początku znajomości też miałaś tylko pretensje? A może byłaś miła, zalotna (oj, niektóre panie to potrafią :D ).
Może czas zacząć na nowo podrywać swojego męża. Może czas na małą randkę małżeńską? Załatw opiekę do dzieci i wyrwij się z mężem do kina i na jakąś kolację poza domem. Sam na sam. Może jakiś spacer. Robi się coraz piękniej i trochę czasu wolnego na świeżym powietrzy może pozwolić inaczej spojrzeć na siebie.
Ale warto, żebyś zaczęła być miła (co najmniej :!: ) dla męża.
Po jakimś czasie on to zauważy i powinien Ci tym samym odpowiedzieć. Z reguły staramy się być mili dla tych, którzy się do nas uśmiechają. Usztywniamy się natomiast, jak widzimy przed sobą czyjąś groźną minę.
una pisze:I czuje się przegrana i zawiedziona głównie sobą.
To też potwierdza to, co napisałem powyżej.
una pisze:Zdałam sobie dziś sprawę że prawdopodobnie będzie taki dzien gdy będę musiała męża opuścić.
A to co za pomysł? :shock:
To tak, jakby żołnierz przed atakiem nie patrzył, jak uderzyć na przeciwnika, tylko jak uciekać. Taki atak na pewno nie miałby sensu.
Opuszczenie męża oczywiście może wchodzić w rachubę, ale tylko wtedy, gdy mąż stwarzałby zagrożenie dla Ciebie i dla Waszych dzieci. Jak rozumiem to nie jest ten przypadek na razie.

Czemu częściej w sporcie wygrywają faworyci?
Bo wierzą w siebie. Uwierz w siebie!
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: s zona »

Podpisuje sie pod tym ,co wczesniej napisano;
moze warto ,zeby Twoj maz zobaczyl w Tobie ta kobiete ,ktora go kiedys urzekla :)
Jestes o kilka lat starsza ,ale to Twoj atut ,znasz meza lepiej ,co lubi na czym mu zalezy ,
mozesz podejsc do niego z empatia,postarac sie " w kuchni,salonie ,sypialni.."
Kobieca intuicja jest nam dana po cos..
jacek-sychar pisze:Una
A spróbowałaś zacząć odnosić się do męża z miłością? Taką jak na początku Waszego związku?
Wiem, może być trudno, ale ktoś musi spróbować ratować to małżeństwo. Jeżeli Ty jesteś na naszym forum, to wypadałoby, żebyś to Ty zaczęła. ;)
Spróbuj męża za coś pochwalić. Faceci lubią być doceniani za rzeczy, które zrobią (jak coś naprawi, coś przyniesie, ...)
Kiedys ks Pawlukiewicz podawal swietny przyklad ,
jak madra zona- za rada kolezanki nauczycielki - postanowila chwalic meza ,na poczatku delikatnie ,bo nie bylo specjalnie za co ,potem ,jak maz zaczal sie bardziej starac,byc dumny z pochwal zony, az doszla do momentu ,ze zobaczyla mezczyzne z ktorym chhciala byc przez cale zycie ..
Ks Pawlukiewicz pieknie to ubral w slowa;szukajac tego kazania znalazlam cos innego i moze to jest klucz do nas samych ?
"Zeby kogos pokochac ,musimy najpierw kochac samych siebie "

.ks. Piotr Pawlukiewicz - o poczuciu własnej wartości :

http://www.youtube.com/watch?v=zPf-jDUQ-OM" target="_blank
To tylko 24 min

Una ,kazdy robi jakies bledy ,ale zycie dane jest nam po to ,zeby je naprawiac ev nie brnac w nich dalej .

Masz o tyle dobra sytuacje ,ze nie ma "osob trzecich"
Moze warto czyms zainspirowac meza np wspomniana raddka malzenska :)

Siódmy Sakrament: Randka małżeńska
15 maja 2015 25'19''
http://tv-trwam.pl/film/siodmy-sakrament-15052015" target="_blank

Zycze co pozytywnej energii i sil w dniu codziennym ,
ale moze warto pokusic sie o cos extra niz codziennosc ? :)
una
Posty: 334
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: una »

Ostatnio próbuje robić coś specjalnego dla męża. Być może zbyt nie systematycznie lub nie to co on by chciał. Poza tym to jest jednak bardziej skomplikowane. Moj mąż bywa agresywny na razie słownie, co biorąc pod uwagę jego historię i tak jest sukcesem. Przed ślubem naiwnie założyłam że skoro tego nie chce powielać to nie będzie. Druga rzecz to faktycznie po latavh słuchania że jestem beznadziejna glupia, fo niczego sie nie nadaje ani do kuchni ani do sprzatania ani do łóżka i w ogóle cud ze sie jeszcze nie rozpadłam trudno mi wierzyć w siebie. I ostatnio jestem coraz bardziej zła i trudno mi na takie zaczepki nie odpowiedzieć. Odpowiadanie ptowadzi tylko do awantury bo "odkrecam kota ogonem i pyskuje". Mój mąż nie zapomina i bardzo trudno wybacza. A do tego jest perfekcjonista przekonanym że wystarczy chcieć i juz. Wiec jeżeli ja czegos nie robie to nie chce.
Wczoraj byla awantura o pomadke. Że wyniosłam ja z samochodu i nie odłożyłam z powrotem. A córka ja zniszczyła bawiąc sie. Najpierw powtarzał w kolko pytanie co to ma znaczyć na które jest jego zdanirm jakaś prawidłowa odpowiedź . Moje były złe wiec powtarzał coraz głośniej a w koncu roztrzaskal filiżankę z kawą i kazał mi zejść mu z oczu. Jak się uspokoił usłyszałam że będę od teraz traktowana jak służąca a nie żona. I jak mi sie nie podoba to wynocha. Także tak.
anna
Posty: 39
Rejestracja: 09 lut 2017, 17:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?

Post autor: anna »

Jakbym czytałam swoje dzieje (tyle, że akurat mojemu mężowi bardzo daleko do perfekcjonizmu)... :( Ile ja się nasłuchałam wyzwisk i poniżeń, także na temat mojego wyglądu, to nie sposób wymienić... Martwi mnie i przeraża to, co się dzieje z niektórymi mężami... :( Musisz, Uno, poczuć się w pełni Wartościową Kobietą, uwierzyć, że taką widzi Cię Bóg. Szukać pozytywnej energii, o której pisze S Zona, w każdym Twoim działaniu. Zrozumieć, że działasz w imię Boże. I wierzyć w pomoc Stwórcy. To jedyna droga. Ja tak próbuję, jest mi strasznie ciężko, ale tylko tyle mogę. :(
ODPOWIEDZ