Re: szczere pytanie do Kobiet
: 05 kwie 2018, 13:12
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Potwierdzam - świadomość tego bardzo, ale to bardzo pomaga.Pavel pisze: Pomagała mi również świadomość, że małe znaczenie ma to czy mówiła, że kocha czy też nie kocha. Dlaczego? Bo miała blade pojęcie czym jest miłość, myliła ją z zakochaniem i sprowadzała tylko do uczuć.
No ładnie ... To ja już wiem, dlaczego faceci słyszą tylko 1/3 tego co do nich mówimy3Has pisze: ↑05 kwie 2018, 13:33Potwierdzam - świadomość tego bardzo, ale to bardzo pomaga.Pavel pisze: Pomagała mi również świadomość, że małe znaczenie ma to czy mówiła, że kocha czy też nie kocha. Dlaczego? Bo miała blade pojęcie czym jest miłość, myliła ją z zakochaniem i sprowadzała tylko do uczuć.
Dzieci też często mówią "nie lubię cię!" albo "nienawidzę cię!" i tak dalej. A za chwilę "kocham cię" i "jesteś najlepszy na świecie".
Przy dzieciach niejako naturalnie nie przejmujemy się ich złymi słowami, bo to przecież dzieci:)
Gdy zrozuimałem jak bardzo emocjonalność kobiet jest podobna do dziecięcej - duuużo się zmieniło na lepsze.
bo czasem tyle jest treścihelenast pisze: ↑05 kwie 2018, 13:45 3Has pisze: ↑05 kwie 2018, 13:33
Pavel pisze:
Pomagała mi również świadomość, że małe znaczenie ma to czy mówiła, że kocha czy też nie kocha. Dlaczego? Bo miała blade pojęcie czym jest miłość, myliła ją z zakochaniem i sprowadzała tylko do uczuć.
Potwierdzam - świadomość tego bardzo, ale to bardzo pomaga.
Dzieci też często mówią "nie lubię cię!" albo "nienawidzę cię!" i tak dalej. A za chwilę "kocham cię" i "jesteś najlepszy na świecie".
Przy dzieciach niejako naturalnie nie przejmujemy się ich złymi słowami, bo to przecież dzieci:)
Gdy zrozuimałem jak bardzo emocjonalność kobiet jest podobna do dziecięcej - duuużo się zmieniło na lepsze.
No ładnie ... To ja już wiem, dlaczego faceci słyszą tylko 1/3 tego co do nich mówimy
A gdy facet mówi "nie kocham", to znaczy "nie kocham"? Bez przesady. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mówią podobne rzeczy odchodząc. A tłumaczenie, że gdy kobieta krzyczy "nienawidzę cię" to znaczy "przytul mnie" jest fatalne i totalnie nieprawdziwe. A gdy kobieta gwałcona krzyczy "nie", to znaczy, że tak naprawdę mówi "tak"?
Santi - czasem łatwo jest pomylić uczucia, których się doświadcza. Albo nie wiedzieć dokładnie, czego one dotyczą. Pierwszym krokiem do zrozumienia kobiety jest podchodzenie do jej uczuć z szacunkiem i słuchanie tego, co ona mówi. Czasem kłamie się co do własnych uczuć, by osiągnąć pewien cel. Na przykład mówiąc "nie kocham Cię" osoba odchodząca chce osiągnąć jakiś cel. Na przykład, odsunąć małżonka od siebie, nie robić mu nadziei, zebrać materiał do pozwu rozwodowego, by napisać że uczucia wygasły wtedy a wtedy. Często zadeklarowanie braku miłości jest też wymuszane społecznie. Na przykład koleżanki: "powiedz mu że go już nie kochasz, niech się nie męczy", "musisz się zdecydować i wybrać, to nie może trwać w nieskończoność" i tak dalej.
Grubo przesadzasz.Kate81 pisze: A gdy facet mówi "nie kocham", to znaczy "nie kocham"? Bez przesady. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mówią podobne rzeczy odchodząc. A tłumaczenie, że gdy kobieta krzyczy "nienawidzę cię" to znaczy "przytul mnie" jest fatalne i totalnie nieprawdziwe. A gdy kobieta gwałcona krzyczy "nie", to znaczy, że tak naprawdę mówi "tak"?
Ale taka jest prawda. Jest bliźniaczo podobna.
A to też prawda. Nigdy nie twierdziłem że jest inaczej.Kate81 pisze: Znam zarówno dojrzałe, stabilne emocjonalnie kobiety, które mówią wprost, jak i rozkapryszonych, emocjonalnie rozchwianych mężczyzn, którzy co drugi krok strzelają "focha".
Z obserwacji zachowań niestety wynika że dokładnie taką, a przynajmniej skutki są te same.Kate81 pisze: Tak, kobiety mają często - ale nie zawsze - bardziej rozbudowaną emocjonalność niż mężczyźni, ale to nie znaczy, że niedojrzałą czy infantylną. A taka jest u dzieci.
Wiesz Kate,Kate81 pisze: ↑05 kwie 2018, 14:01Santi - czasem łatwo jest pomylić uczucia, których się doświadcza. Albo nie wiedzieć dokładnie, czego one dotyczą. Pierwszym krokiem do zrozumienia kobiety jest podchodzenie do jej uczuć z szacunkiem i słuchanie tego, co ona mówi. Czasem kłamie się co do własnych uczuć, by osiągnąć pewien cel. Na przykład mówiąc "nie kocham Cię" osoba odchodząca chce osiągnąć jakiś cel. Na przykład, odsunąć małżonka od siebie, nie robić mu nadziei, zebrać materiał do pozwu rozwodowego, by napisać że uczucia wygasły wtedy a wtedy. Często zadeklarowanie braku miłości jest też wymuszane społecznie. Na przykład koleżanki: "powiedz mu że go już nie kochasz, niech się nie męczy", "musisz się zdecydować i wybrać, to nie może trwać w nieskończoność" i tak dalej.
Różne są powody kłamstw.
Oj to prawda... już się o tym przekonałam, że mężczyźni nie lubią emocji , zwłaszcza u kobiet = łez, krzyku i potoku słów.jacek-sychar pisze: ↑05 kwie 2018, 14:02Treści?
Treści to właśnie 1/3, reszta to emocje.
Mężczyzna nie lubi i nie potrafi słuchać emocji i o emocjach, więc słucha tylko same treści.
A dla mnie absurdalne jest stwierdzenie, że gdy kobieta mówi "nienawidzę Cię" to ma na myśli "przytul mnie"
Rozumiem, że są jakieś badania na ten temat, albo artykuł naukowy, który potwierdzi tę przełomową tezę?
3Has, nie znam Twojej żony. Nie wiem jakie zachowania masz na myśli, i być może masz rację mówiąc, że ma ona dziecięcą emocjonalność. Ale pisząc, że taka jest emocjonalność kobiet...po prostu krzywdzisz inne kobiety. Ja się poczułam dotknięta.3Has pisze: ↑05 kwie 2018, 14:21 Z obserwacji zachowań niestety wynika że dokładnie taką, a przynajmniej skutki są te same.
Jeśli ktoś np twierdzi że nie powiedział tego co powiedział, albo nie zrobił tego co zrobił (mówię o oczywistych a nie spornych przypadkach - np ktoś stwierdził że nie jadł śniadania zaraz po tym ja zjadł śniadanie), to możesz to nazywać "rozbudowaną" emocjonalnością. Ja nazywam dziecięcą.
Nirwanna, święte słowa. Dzięki za Twój post
Rak, zgoda w 100%, że społeczna akceptowalność emocjonalnych zachowań kobiet jest dużo większa. Uważam, że ze szkodą dla wrażliwszych mężczyzn. I tak, masz rację, że infantylizm niektórych ludzi jest wręcz jako to określiłeś "chory". Nie miałam zamiaru tłumaczyć ani usprawiedliwiać tych mechanizmów, choć może tak to zabrzmiało. Mówię po prostu z własnego doświadczenia. Dwóch bliskich mi mężczyzn odeszło od swoich żon - jeden dawniej, drugi niedawniej a ponieważ w znaczący sposób wpłynęło to na moje życie, analizuję, pytam, obserwuję. I widzę, że schematy mieli po prostu bardzo podobne, jak te które tutaj opisujecie u kobiet - hasła o braku miłości, kłamstwa, często zachowania unikowe. Dlatego napisałam, że dotyczy to obu płci.rak pisze: ↑05 kwie 2018, 14:32
Zgadzam się, że podobne mechanizmy niedojrzałości emocjonalnej występują zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Z mojej strony tylko społeczna akceptowalność takich zachowań u kobiet jest dużo większa, bo od mężczyzn "wymaga" się racjonalności i stabilności, a u kobiet często wspiera tak choro rozumianą kobiecość - infantylizm.
Czytając Twój post tak trochę odebrałem jakbyś tłumaczyła ten infantylizm, mówiąc wprost dużo się traci, kłamiąc chce się osiągnąć pewien cel - mogłaś po prostu tłumaczyć mechanizmy, bez ich oceny, ale tak trochę odebrałem to jakbyś obdzielając tymi zachowaniami zarówno kobiety i mężczyzny próbowała je jakoś usprawiedliwiać...
A i tu się zgadzamy, bo dla mnie też:)Kate81 pisze: A dla mnie absurdalne jest stwierdzenie, że gdy kobieta mówi "nienawidzę Cię" to ma na myśli "przytul mnie"
To żaden przełom, prosta obserwacja:)Kate81 pisze: Rozumiem, że są jakieś badania na ten temat, albo artykuł naukowy, który potwierdzi tę przełomową tezę?
Bo jesteś przewrażliwiona - i to też pewna cecha kobiet. Jeśli powiem, że mężczyźni w tym są podobni do dzieci że jarają się zabawkami dla dorosłych (samochodami, bronią, sprzętem audio czy co tam kogo kręci) - to to jest prawda na którą naprawdę nie trzeba badań naukowych, wystarczy prosta obserwacja.Kate81 pisze: 3Has, nie znam Twojej żony. Nie wiem jakie zachowania masz na myśli, i być może masz rację mówiąc, że ma ona dziecięcą emocjonalność. Ale pisząc, że taka jest emocjonalność kobiet...po prostu krzywdzisz inne kobiety. Ja się poczułam dotknięta.
Oczywiście że dotyczy obu.Kate81 pisze: Dwóch bliskich mi mężczyzn odeszło od swoich żon - jeden dawniej, drugi niedawniej a ponieważ w znaczący sposób wpłynęło to na moje życie, analizuję, pytam, obserwuję. I widzę, że schematy mieli po prostu bardzo podobne, jak te które tutaj opisujecie u kobiet - hasła o braku miłości, kłamstwa, często zachowania unikowe. Dlatego napisałam, że dotyczy to obu płci.