Jak pogodzić się że zdradą.
: 13 kwie 2018, 0:55
Nie sądziłam, że tutaj o sobie napisze ale jednak muszę się wygadać. 3 tygodnie temu dowiedziałam się o zdradzie męża. Na początku była rozpacz, później złość, a następnie decyzja że chce być z nim mimo tego co się zdazylo. Jestem w ciąży i dlatego też czułam, że muszę się szybko pozbierać, bo mój stres odczuwa też dziecko. Po tygodniu myślałam, że jestem na dobrej drodze do wybaczenia, mimo tego wszystkiego czułam się szczęśliwa, kochana, zrozumiałam jak bardzo kocham męża. Im jednak dłużej tym częściej pojawiała się huśtawka nastrojow. Zaczęłam ciągle go kontrolować, sprawdzać komputer, meile, kieszenie. Tak jakbym na siłę szukała dowodów, że on mi kłamie. Gdy dowiedziałam się o zdradzie jeszcze tego samego dnia mąż pojechał do Kowalskiej żeby powiedzieć jej ze to koniec, że chce walczyć o rodzinę. Stara się, ciągle mi powtarza, że mnie kocha, mówi, że nie zrezygnuje ze mnie. Kowalska, z którą mnie zdradzał przez 3 miesiące pracuje z nim. Niestety nie możliwe jest całkowite odcięcie kontaktu. Charakter jego pracy jest taki że często musi jeździć do niej w nocy, ale też o różnych porach już po zakończeniu obowiązkowych 8 godzin. A ja wtedy głowie się czy napewno jechał do pracy, czy nie pojechał się zobaczyć z nią. Nie umiem mu zaufać, ciągle wygrzebuje jakieś fakty z przeszłości, węszę i wszystko dobre co między nami nagle staje się bez znaczenia. Stałam się obsesyjna, nerwowa. Mam jeszcze dziecko 1,5 roku i widzę, że również przy nim się bardziej denerwuje. Myślałam, że wybaczylam ale przychodzą takie dni gdy odkrywam nowe fakty (w sensie szczegóły których lepiej nie wiedzieć), znowu wszystko sobie wyobrażam, a te myśli nie dają mi spokoju. Nie wiem jak mam sobie poradzić z moją wyobraźnią, jak zapomnieć. Jak przestać się porównywać z kowalską? Martwię się o maluszka bo jestem w ciągłym stresie. Mąż idzie na terapię, bo nie może sobie poradzić z myślami, że przez niego dziecko może być chore, że zrobił nam taka krzywdę. Gdy wybucham ciągle mi mówi żebym się uspokoiła dla dobra dziecka. Powiedzcie jak się z tym pogodzić, jak przestać kontrolować.