Aniol pisze: ↑04 lis 2018, 16:52
Nie mam tej cierpliwości modle się do Boga o nią...
cały czas skupiam się na mężu i powrocie kiedy jest teraz jakieś najbliższe spotkanie?we wspólnocie?bez waszej pomocy nie dam rady:(
Anioł
A moze lepiej było by skupic sie na sobie?
Nie nastawiaj sie na "zadaniowośc" - odmawiam Pompejankę - ma zadziałać, pójde na Ognisko - ma zadziałać, poświece dom - ma zadziałać...
Nie tędy droga
Zostaw męża mentalnie, nie masz wpływu na to, co on robi
Masz wpływ na siebie
Tu sie mawia -
zajmij sie sobą.
To bardzo dobra rada, tylko trzeba ją właściwie zrozumieć.
Skoro sama doprowadziałaś do rozwodu i związałas sie z kimś innym, ale on nie był w stanie dać Ci tego, czego potrzebujesz, a czego i mąż nie dawał...to wyrażnie widać, że masz jakiś deficyt w sobie. Warto by dotrzeć do tego, czego Ci brak?
Moze jakas terapia, jakies dobre ksiązki ( tu Jacek jest niezastąpnionym doradcą), modlitwa i zaduma nad sobą...rozmowy z ludzmi np. na Ognisku, one tez otwierają oczy...i czas...
Skup sie na sobie. Zajmij sie sobą. Poznaniem siebie. Ulepszeniem, rozwojem...
Gdziekolwiek pójdziesz, cokolwiek zmienisz, zawsze siebie tam zabierzesz. Warto więc poznać i moze zmienic siebie. I zabierać w droge ulepszoną wersję ?
Chetniej sie też wraca, jak przyjdzie moze kiedys czas powrotu, do ulepszonej, ciekawszej wersji...a i Tobie z nową soba bedzie lepiej zyc