Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika, z tym pomaganiem jako chrześcijańskim obowiązkiem, to niby masz rację, ale nie do końca. Cały czas istotny jest Boży porządek miłości. Czyli pomagać jak najbardziej tak, ale mądrze ograniczać pomoc innym, gdy jest to krzywdzące dla męża i dzieci. Mądrze - czyli przekazywać pewne rzeczy w inne ręce, a resztę pomagania innym równoważyć takim kochaniem najpierw męża i potem dzieci, aby mieli przekonanie, że są najważniejsi.
Inaczej pomaganie zamieniasz na pomagactwo, czyli zapakowaną w ładne sreberko działalność, będącą faktyczną ucieczką od chrześcijańskiego porządku miłości.
Przeszłości nie zmienisz, ale możesz przyjrzeć się jej i wnioski wyciągnąć, aby na przyszłość błędów nie popełniać.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję Ukasz....
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Mój mąż powtarza mi teraz podkreślam teraz ze mam iść do pracy bo on mi kasy nie da tylko tu jest problem jak chciałam kiedyś pracować to mówił że nie bo kto będzie z dziećmi bo córeczka za małą bo dzieci mnie potrzebują itp.
Ale teraz to znajdź już szybko tylko że ja mam 40 lat nadal małe dziecko wcześniak który czestochoruje żłobka nie ma. Tak jest moja matka ale z cukrzycą i nadciśnieniem. Oraz córka która ma studia praktyki pomagajA mi jak mogą ale w wyborze pracy muszę je też uwzględnić.
On niby rozumie ale do wiadomość nie przyjmuje.
Na temat rodziców też mu swoje powiedziałam. Że kiedyś ich zabraknie ale on ma to gdzieś....teraz są i kasę dają i jest ok
Czasem jak z moja już 20 letnia córka właśnie ta adoptowaną rozmawiamy. To wygląda to tak jakby jego rodzice kupowali mu dzieciństwo....
Tylko chyba za późno o jakieś 40 lat.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Wiesz Nirwanno
Nie uważam aby opieka nad dziadkiem miała coś wspólnego z tym iż on zrobił sobie kochankę z dziecka które wychowywał.
Po za tym nie miałam kogo prosić o pomoc. Moja mama pracuowa£a. Tato tylko mi pomagał.
A dziadek był dla minie kimś bardzo ważnym.
Zresztą zmarł i tak po roku od babci.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Angela »

Mika pisze: 15 lis 2018, 1:16 Ale zawsze były dzieci najważniejsze dla mnie ....
I ja też robiłam ten bład. A mąż? Skoro już wziął ślub, to niech trwa przy mnie. Nie muszę o niego jakoś szczególnie zabiegać.
A przecież najlepsze co można dać dzieciom, to pokazać kochających się rodziców.
Przykład państwa Wardaków ( 10 dzieci), najistotniejsze pada od 31 minuty wywiadu.
https://m.youtube.com/watch?v=pgXLDS6rg ... FjTfseOIJw
Miałam możliwość poznać tę rodzinę osobiście. Wiele robią dobra charytatywnie wokół. Nie zaniedbują dzieci. Ale ich miłość jest wciąż świeża.
Bardzo żałuję, że nie czerpałam z ich przykładu, gdy był jeszcze na to czas. Mówiłam: Czas tylko dla małżonków, prócz krótkich chwil przed zaśnięciem w łóżku , przy 6 dzieci? Zapomnij.
Teraz dla mnie już za późno.

Gdy mąż wyjechał, jak twierdził, na stałe do Kanady, pisałam do niego maile. Nie błagające o powrót, nie z lretensjami, ale o tym dlaczego jest on mężczyzną mojego życia. Wtedy wrócił, zaskakując mnie tym nawet. Ale u mnie jest problem zaburzeń psychicznych męża i separacja emocjonalna trwa drugi rok.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dałam mu Angelo...przestrzeń czas ...
Nie naciskam ale słyszę jedno tylko to że chce się rozwieść.
Powiedziałam mu na to tak może dobrze może źle ale tak czułam. " ma prawo tak chcieć i szanuję jego decyzję ale żeby pamiętał że ja bardzo jego kocham i tęsknię za nim i za tym jak było kiedyś oraz żeby pamiętał że ma również dzieci które zasługują aby je wychowywał razem dwoje rodziców, "
Co myślicie .....
Mój mąż jakiś czas po ślubie A zwłaszcza jak miał kontakt z jego rodzicami to mnie odtracal.
Bardzo mnie to bolało kiedy pytałam co w pracy. Był ryk ze co mnie to obchodzi kiedy się nie pytałam też było źle już sama nie wiedziałam co mam robić...
Modlę się i mam nadzieję ale bardzo się boję....
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: SiSi »

Witaj Mika,
Twoja historia jest bardzo trudna. Ty budzisz mój podziw, że dajesz radę, że masz jeszcze wolę walki.
Przydarzyła Ci się druzgocąca historia z pierwszym mężem, nie będę komentować bo musiałabym dość stanowczo wypowiedzieć się o nim...
I drugi, z tego co piszesz - egocentryk, uzależniony od rodziców.
I Ty - silna kobieta, gromada dzieci, obowiązki, chęć pomocy bliskim...tysiące zadań do wykonania i nieznośny ból- jestem z tym sama!
Nijak nie zgadzam się z tym, że opieka nad chorym odsunęła męża na dalszy plan. Właśnie wtedy,w tych trudnych momentach i teraz powinien być z TOBĄ!
Nie można wciąż tych niedojrzałych, zapatrzonych w siebie małżonków bronić.
Jesteś dzielna i pokaż mu to. A on musi wybrać sam.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję bardzo Sisi...
Jest to dla mnie bardzo budujące co napisałaś ...
Pozdrawiam serdecznie
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dzisiaj mam znowu doła.
Ale staram się nikomu nic nie pokazać chociaż bym szczerze z kimś pogadała. Bardzo mi brakuje kogoś kto by mnie wysłuchał i może coś poradził.
Mam już dorosłe dzieci ( dwoje po 20 lat maja ) ale to ja powinna słuchać o ich troskach i kłopotach a nie oni o moich.
Tak bardzo się boję że to już koniec. Staram się ale ze strony męża nawet SMS nie przyjdzie sam nic nie zrobi czasem nawet na moje nie odpisze Wzasadzie cud jak napisze.
Nie raz mam wrażenie że on się tylko w dom pobawił i teraz zostało tylko się rozwieść......
Powiecie jak to przetrwać .....
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: twardy »

Mika pisze: 15 lis 2018, 21:05 Powiecie jak to przetrwać .....
Jeździć na spotkania ogniska Sychar.
Mika pisze: 15 lis 2018, 21:05 Mam już dorosłe dzieci ( dwoje po 20 lat maja ) ale to ja powinna słuchać o ich troskach i kłopotach a nie oni o moich.
Dokładnie. Oni mają swoje problemy i nie powinnaś ich obarczać Twoją tragedią. Dla nich to również jest tragedia, dlatego spotkanie ogniska jest najlepszym miejscem gdzie można wylać swój ból.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witaj twardy ...może masz rację wygadać się ludziom w wspólnocie.
Ale tam gdzie mieszkam nie ma takiej wspólnoty...
Czasem jest trudno obcym ludziom oko w oko mówić o swoich problemach.
Tutaj jest więcej swobody i czuje się tu bezpiecznie
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Hmmm... Angelo.
Obejzalam ten wywiad co mi link wysłałaś.
Wiesz i muszę Ci powiedzieć jedno tam tej bliskości rodzice pragną oboje.
A u mnie tylko ja Ja chciałam wyjść do kina.Ale mąż nie. Ja w drodze na zakupy zaczynałam rozmowę która po kilku słowach opadła. On potrafił całą drogą się nie odzywać.
Tak rodzice są najważniejsi ale muszą chcieć być dla siebie oboje a nie tylko jedno dane a drugie ma to gdzieś....
Tak to było u mnie
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika, czy od początku tak było?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

Mika ,
jestem pod wrazeniem Twojego zaangazowania - tez tak mam - ale ,czy przez to nie umyka nam nasze najwazniejsze powolanie - bycia zona..
Ja swoje zaangazowanie w sprawy innych zasypywalam swoje niedobory emocojonalne ..
Ale , co chcialabym Ci zaproponowac to moze warto wybrac sie na rekolekcje ..

Moze z dzieckiem ....Spotkanie Młodych 23-25.11 – Zduńska Wola >>
viewtopic.php?f=77&p=106739#p106739
Kwiatuszek pisze: 16 lis 2018, 8:20 Witam 😁,

Pozostało kilka dni do Spotkania Młodych.... można jeszcze zapisywać swoje dzieci.

Młodych czeka zabawa ,tańce ...więcej szczegółów nie zdradzę 😉

Dla Was kochane Sycharki jak już wspomniano... proponujemy spotkanie z psychologiem z którym bedzie możliwość porozmawiać o trudnościach ,problemach z dziećmi.
I oczywiście będzie czas na pogaduchy , kawę czy herbatę z innymi Sycharkami 😁

Zapraszamy...

Ewentualnie samej viewtopic.php?f=100&p=101539#p101539
Rekolekcje Ruchu Wiernych Serc 30.11-02.12 – Ożarów Maz. >>

Mnie kiedys bardzo postawily na nogi i dlatego goraco polecam .. Warto sie przemoc i wreszcie Zrobic cos dla SIEBIE :D
Przytulam w modlitwie :)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

DrogA Nirwanno
Do ślubu było ok...
Ale później to tak jak bym obudziła się w innym świecie. Po miesiącu usłyszałam że od męża ze teraz to może się wziąść rozwód. ( muszę dodać że jego rodzice nie wieża w nic żyją bez ślubu kościelnego. Maz i jego siostra było ochrzczeni jak sami zaczęli się dopominac czyli w 6 klAsie podstawówki oraz widzieli później resztę sakramentów. Maż Sam później też nie chodził do kościoła tylko jak był ze mną to tak ....
Ale teraz pewnie też nie.....
Ala teścia kościul to lądowanie pieniędzy jak twierdzi i głupotą dla masy...) brak słów.

Później było tylko gorzej ingerencja teściów .
Oni mają ogromny wpływ na niego i umieją bardzo dobrze manipulować moim mężem.
Boję się że nie wygram z tym


Drogą S zono
Jeśli będę miała jak pojechać to chętnie się wybiorę ale nie mogę małej zostawić samej. Ona bardzo jest emocjonalna i później by to przeżywała i w nocy są wymioty i płacz.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Wiecie najbardziej się boję świat
Dla mnie to jest czas magiczny rodzinny już po pierwszym nieudanym małżeństwie miałam okropne święta wiem jakie to było dla mnie i dla dzieci trudne i ciężkie...
Kiedy sobie przypomnę że bym musiała znowu przez to przejść i moje dzieci to ściska mnie w brzuchu na sam im myśl.
Nie raz się zastanawiam ile jeszcze potrafię znieść ....
Oprócz mężów to mój adoptowany syn 18 latek też nie pozwala mi na spokój ...
Nie wiem ile jeszcze zniose
ODPOWIEDZ