Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

...naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych,....
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję Wam za modlitwy i wsparcie.

Rozprawa się nie odbyła nie wiem co się dzieje ale już drugi raz jest odwołana rozprawa.
Ale tłumaczę sobie to tak ,że Bóg wie co robi i on ma zapewne jakiś plan tylko trzeba zaczekać na jego wynik.
Więc czekam.
Oczywiście mój mąż cały się gotuje, bo myślał że już dziś będzie po sprawie i będzie mógł wnieść o rozwód.
Jeszcze raz Bóg zapłać za wszystko
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Monti »

Mika pisze: 12 gru 2018, 0:12 Dziękuję Wam za modlitwy i wsparcie.

Rozprawa się nie odbyła nie wiem co się dzieje ale już drugi raz jest odwołana rozprawa.
Ale tłumaczę sobie to tak ,że Bóg wie co robi i on ma zapewne jakiś plan tylko trzeba zaczekać na jego wynik.
Więc czekam.
Oczywiście mój mąż cały się gotuje, bo myślał że już dziś będzie po sprawie i będzie mógł wnieść o rozwód.
Jeszcze raz Bóg zapłać za wszystko
Mika, akurat trwa strajk pracowników sekretariatów sądowych i dużo rozpraw jest odwoływanych, bo nie ma kto protokołować.
Może w tym wszystkim jest jakiś Palec Boży i ten czas przyniesie jakąś pozytywną zmianę, zobaczymy...
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam Was...
Muszę Wam powiedzieć ....
Bardzo chciałam dziś pogadać z mężem. Więc pojechałam do niego. Miałam zebranie w szkole syna i po zebraniu pojechałam.
Powiem Wam że tęsknię za nim bardzo.
Ale moja wyprawa do niego to była porażka.
Od wtorku od tej rozprawy o alimenty, które się nie odbyła obwinia mnie.Przedtem rozmawiał ze mną w miarę ok. Jak nie jechał do rodziców to nawet bardzo serdecznie i miło. Ale teraz bardzo mnie dziś zranił wzywał od najgorszych ( pisałam mu że wpadnę pogadać o świętach i wogóle)kazał ni wynosić się i wywalił mnie za drzwi. Jak ja mam jego jutro w domu przyjąć jutro u córeczki.
Bardzo mnie to bolało nie unioslam się próbowałam na spokojnie pogadać ale mąż nie wiem czemu jest taki do mnie myślę że to robota jego rodziców bo też byli przyjechani na ta rozprawę nie wiem po co.
Nawet i w takich sprawach muszą bo kontrolować.
Boją się żeby się ze mną nie pogodził.
Nie wiem co mam myśleć i jego chwiejnych nastrojach.
Powiedział mi że jestem dla niego nikim totalnym zerem i żyje z jego pieniędzy jak pasarzyt.
Jak to wypowiadał jak by mi ktoś w serce nóż wbijaŁ.
Proszę napiszcie co o tym myślicie i ogólnie muszę z kimś pogadać.
Ufam Bogu modlę się ....
Ukasz

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Ukasz »

Mika, to była jego porażka, nie Twoja. Ty na razie zwyciężasz, on się pogrąża.
Pewnie masz rację, że to rodzice tak go nastawiają przeciw Tobie. Ich też obejmij modlitwą.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dzięki Ukasz
Modlę się za nich wszystkich ale oni wierzą w Boga to ludzie bez kręgosłupa moralnego.
Nie wiem jak można tak żyć.
Tylko że oni w tej swojej obłudzie mają się bardzo dobrze w życiu się im powodzi zdrowie dopisuje ...
Smutek
Posty: 302
Rejestracja: 18 lut 2018, 7:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Smutek »

Mika
Mój mąż też jest niedojrzałym maminsynkiem i właściwie zawsze taki był. Poznałam go w momencie jego próby jakby buntu przeciw nadopiekunczości rodziców (głównie matki, ale i despotycznej siostry) i może to spowodowało, że nie do końca wiedziałam jaki jest. Ale ślepa całkiem też nie byłam i z perspektywy czasu widać jak na dłoni co i jak. Był dobrym człowiekiem, wesołym, uśmiechniętym, pomocnym dla innych, potrafił szybko złapać kontakt i z dzieckiem i ze starszymi osobami. I to właśnie mnie w nim ujęło. Ciągle staram się pamiętać te jego cechy za które go pokochałam, chociaż to dzisiaj nie ten człowiek.
Co do teściów...na początku niby wspierali, nawet bardzo, aż byłam zdziwiona, jednak nie trwało to długo. Na chwilę obecną teściowa jest oburzona, że go kocham i nie zgadzam się na rozwód, zerwali ze mną kontakt i praktycznie dla nich nie istnieję. Zadzwoniła do mnie tylko jego siostra z informacją, że w styczniu mąż idzie do adwokata.
Oni dobrze wiedzą jaki jest ich syn, że kłamie (bo wiele razy okłamywał ich), że jest niedojrzałym dzieckiem mającym tylko żądania i wymagania i dziecinne podejście do rzeczywistości. Widzą to wszystko, a mimo to utwierdzają go w tym. Wkurza mnie to jak zaczynam o tym myśleć, więc staram się to robić jak najrzadziej, bo takim myśleniem szkodzę tylko sobie. Oni i tak o tym nie wiedzą i nawet się pewnie nad tym nie zastanawiają, więc co mi to daje? Nic. Morduję tylko siebie. To jest świństwo z ich strony, ale nie zmienimy tego, jeżeli nasi mężowie im na to pozwalają, niewiele możemy zrobić.
Jesteś silną osobą, wiele przeszłaś. Nie dodawaj sobie cierpienia i skup się bardziej na sobie i dzieciach. Nie trać energii i siły, które są potrzebne do tego, żeby stanąć na nogi. I nie wierz w żadne ze słów męża, którymi stara się Ciebie zranić.
Ściskam
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję Wam....
Pisałam Wam jaką miałam sytuację z mężem w czwartek.
W piątek przyjechał do córki.
Otworzyłam mu drzwi. A on mnie przeprasza i przytula za wczoraj.
Nie wiem co to ma znaczyć w co gra.
Nie nakręcam się ze w nim coś drgnęło bo pewnie NIC.
czasem można się pogubić w tym co on robi.
Ale nie nakręcam się.
SMUTKU.
Dzięki że do mnie napisałaś za ciepłe słowa.

Zajęłam się sobą i dziećmi. Zaraz święta.
Więc robimy wszystko jak zawsze ale bez niego.Pieczemy ciastka dekorujemy dom w świątecznej aranżacji.
Jestem spokojna. Próbuje żyć dla siebie i dzieci bo one są najważniejsze.
Pozdrawiam
Ukasz

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Ukasz »

Mika pisze: 15 gru 2018, 23:14 A on mnie przeprasza i przytula za wczoraj.
Nie wiem co to ma znaczyć w co gra.
Nie nakręcam się ze w nim coś drgnęło bo pewnie NIC.
Słusznie, że się nie nakręcasz, że nie traktujesz tego jako dowód na jego zmianę.
Nie zakładaj jednak od razu, że jest gra, że nic w nim nie drgnęło. Bo może jednak tak. Doceń taki gest. Może powiedz w podobnej chwili, jeśli będzie, bez egzaltacji, z namysłem, co czujesz? Jeśli jesteś w stanie przyjąć przeprosiny, to mu to powiedz. Może nawet za nie podziękuj?
To może być właśnie ten nikły płomyk, początek czegoś, o co prosiłaś Boga i co On Ci dał. Teraz tego nie wiesz.
Nie daj się wkręcić w żadną stronę. Ani w naiwność ani w czarnowidztwo i totalną nieufność.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dzięki Ukasz.
Też tak robię nie nakręcam się tylko obserwuję.
Podzekowalam za przeprosiny i powiedziałam że było za co przepraszać.
Dałam się przytulić....
Ale na spokojnie bez jakieś zbędnej ekscytacji.
Nie wiem co będzie dziś bo ma przyjechać do małej
Wiem że trochę ja też zaniedbałam.
Jestem takim typem ze dzieci numer 1 a później całą resztą i na końcu ja.
Mój mąż ma praca jego rodzice i na końcu po dzieciach ja.
Powinnam była może więcej czasu z nim spędzać tylko kiedy....jak był z domu to albo wolał oglądać TV albo grać na komórce.
Albo jechać do rodziców.
Chodzę na terapię i wiem co było nie tak brak komunikacji i słuchania siebie tylko że ja to wiem a mąż nie on uważa że on jest ok.
Nie wiem może próbuje wszystko na siebie wziąść ..tak mi mówi Pani z terapii.
Ostatnio mi powiedziała że zena już nic nie zrobi więcej bez męża ale on nie pójdzie i tu się koło zamyka.
Żal mi tych lat ...i dzieci ....córki która będzie się wychowywać bez ojca ....
Nie potrafię dotrzeć do niego.
Wiem że jak by mu to opowiedział ktoś obcy bezstronny to on by zrozumiał.
Tylko kto ...skoro on jest na nie
Terapeltka powiedziała że on ma nie odcięta pepowine a rodzice mu rekompensuje dzieciństwo.
Tyle to ja bez terapii wiedziAłam ale przynajmniej potwierdzili moje przypuszczenia.
Pozdrawiam serdecznie ściskam Was
Zostańcie z Bogiem
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

No i jak myślałam dziś mąż znowu do mnie wredny
I traktuje mnie jak wroga.
Widziałam w jego telefonie ze były wczoraj i dziś rozmowy z jego mamusia...
Więc wiem już czemu taki jest ...
Boże pomóż
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

Miki ,
podobno przed swietami Zly bardziej krazy .. ale to od nas zalezy ,zeby mu tego nie ulatwiac ..
Mika pisze: 16 gru 2018, 15:19
Wiem że trochę ja też zaniedbałam.
Jestem takim typem ze dzieci numer 1 a później całą resztą i na końcu ja.
Myslalam podobnie .. ze jesli bede dbac o wszystkich ,to bedzie dobrze ..
Pamietam ,jak kiedys juz w kryzysie ,gdy zaczelam czytac forum , ksiazki ,konferencje ... i zmienilam priorytety ..
Maz , gdy mnie odwiedzil , stwierdzil ,ze ' mam teraz lepiej od niego " i dodatkowo " wszyscy mnie wielbia " ..
To bylo takie polechtanie mojego ego ,ze moja praca nie poszla na marne ..
I chyba wtedy zaczelo mu zalezec ,zeby zaczac naprawiac ..

Miki , moze potrzeba czasu ...moze Twoj maz jest rozdarty miedzy rodzicami - ktorzy go przekupuja , i to jest swinstwo wg mnie - a Toba i Wasza rodzina ...
Pomodle sie na Apelu o 21 h :)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witaj S żona.
Widzę że coś z nim nie tak ...
Myślę że jego rodzice chcą aby z nim pewnie jechał na święta ( oni zawsze jakieś spa narty to ateiści)
Więc jak z nimi pojedzie to raczej do nas nie przyjedzie czyli do małej chcą odciągnąć męża od nas.
Wiecie czasem czuje że on specjalnie jest taki wredny do mnie żeby mnie odstraszyć.
Odsunąć od siebie.
Dziś powiedział z mała tylko 1.5 godziny. I pojechał bo niby córka nie jest im zainteresowana.
Masakra.
Powiedział mi że mam sobie kogoś poszukać kto pokocha mała i mnie. Jak jego nie będzie.
Powiedziałam mu że gada brednie i jak nie skończy to zawiadomie policję bo to jest zagrażające jemu życiu.
Po czym poszedł.
Zadzwoniłam do niego odebrał powiedziałam mu że jak będzie chciał pogadać to jestem i ze widzę że to coś gryzie.
Powiedział że sporo się stało ale nie chcę rozmawiać zapytałam czy mam do niego podjechać powiedział że nie.
Nie naciskalam.
Widzę że coś się dzieje.
Wiem że na dłuższą metę ze swoim ojcem też nie będzie drał bo jego Tata lubi jak się robi po jego myśli i to co on chcę a mąż tego nie cierpi.
Strasznie to zawiłe wszystko ....
Czekam cierpliwie i modlę się....za męża za siebie o sile za dzieci i za jego rodziców i moich.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

No i wczoraj też przyjechał na 1 godzinę do córki.
Dalej wredny do mnie.
Widzę że dalej coś mu na wątrobie siedzi.
Ale nie wiem czemu jest taki do mnie
Chciałabym jakoś do niego dotrzeć
Nie wiem co oni mu tam nagadują.
Wygląda to jak by mu oprogramowanie zmienili.
Nie wykluczam Kowalskiej ale twierdził że jest sam.
Powiezam Bogu nasza rodzinę w modlitwie ...
Ale tak po ludzku czasem nie mogę.
Zachowuję spokój
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Powiedzcie mi co z tym zrobić.
Zaprosilam męża na wigilię.Ale on mówi że lepiej nie będzie przyjeżdżał.

Twierdzi że do rodziców nie jedzie bo ma ich dość i ze będzie sam.
Nie wiem czy mówi prawdę czy nie chcę żeby był sam w wigilię ale nie zmusze aby przyjechał do nas.
Może mi coś doradzicie jesteście zawsze mają podpora.
ODPOWIEDZ