Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Moderator: Moderatorzy
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Dzięki Mick...
U mnie ze znajomymi krucho gdy adoptowalam dzieci stałam się nie fajnym towarzystwem ja to nazywam nie oplacalnym na imprezy itp.
Za dużo nas było ....
I tak psełdo przyjaźnie się wykruszaly.
Nawet dalsza rodzina gdy byłam potrzebna to było super ale gdy ja chciałam chociażby dobrego słowa to nie ma nikogo.
Jest to bardzo przykre ale tak prawda ja zawsze byłam i jestem dla każdego ale odwrotnie to już inna melodia.
Nie chce się urzalac nas sobą.
Staram się być twarda zaradna.
Czasem brakuje tak jak napisałeś tej kolezanki.
Ale ok ....
Jak to mówią głowa do góry jutro znowu wstanie słońce...
U mnie ze znajomymi krucho gdy adoptowalam dzieci stałam się nie fajnym towarzystwem ja to nazywam nie oplacalnym na imprezy itp.
Za dużo nas było ....
I tak psełdo przyjaźnie się wykruszaly.
Nawet dalsza rodzina gdy byłam potrzebna to było super ale gdy ja chciałam chociażby dobrego słowa to nie ma nikogo.
Jest to bardzo przykre ale tak prawda ja zawsze byłam i jestem dla każdego ale odwrotnie to już inna melodia.
Nie chce się urzalac nas sobą.
Staram się być twarda zaradna.
Czasem brakuje tak jak napisałeś tej kolezanki.
Ale ok ....
Jak to mówią głowa do góry jutro znowu wstanie słońce...
-
- Posty: 752
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Mika - ja mam bardzo dużo koleżanek i dwie przyjaciółki, ale to na Sycharowej modlitwie, cztery lata temu przez Skype, poznałam kolejną - już dzisiaj mogę powiedzieć przyjaciółkę. Rozmawiamy codziennie - wspieramy się, modlimy, podnosimy, gdy któraś z nas upada, często modlimy się we dwie - co jest cudowne. I mimo, że ona mieszka na innym kontynencie, to gościłam ją przez dwa tygodnie. To był piękny czas - pojechałyśmy nawet razem na modlitwę wokół granicy, nad morze. Bo moje koleżanki i przyjaciółki w realu są cudowne, ale to ona wie o czym mówię i co czuję, dlatego, że przeszłyśmy przez takie same doświadczenia. Dołącz do której z modlitewnych grup jeśli masz ochotęMika pisze: ↑10 maja 2019, 19:43 Dzięki Mick...
U mnie ze znajomymi krucho gdy adoptowalam dzieci stałam się nie fajnym towarzystwem ja to nazywam nie oplacalnym na imprezy itp.
Za dużo nas było ....
I tak psełdo przyjaźnie się wykruszaly.
Nawet dalsza rodzina gdy byłam potrzebna to było super ale gdy ja chciałam chociażby dobrego słowa to nie ma nikogo.
Jest to bardzo przykre ale tak prawda ja zawsze byłam i jestem dla każdego ale odwrotnie to już inna melodia.
Nie chce się urzalac nas sobą.
Staram się być twarda zaradna.
Czasem brakuje tak jak napisałeś tej kolezanki.
Ale ok ....
Jak to mówią głowa do góry jutro znowu wstanie słońce...
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Tak masz racje Jolanta Elżbieta...
Bo jest tak ...że najedzony nie zrozumie głodnego.
Ostatnio już sama się przylapałam na tym, że zastanawiam się nad tym co ze mną nie tak ....
Jedno małżeństwo ( anulowane)
Drugie wisi na włosku....
Czy naprawdę ze mną coś nie halo .....
Ja już chyba zaczynam fiksowac.
Modlę się do Boga o normalność jaką kolwiek i o spokój.
Pozdrawiam Ciepło
Bo jest tak ...że najedzony nie zrozumie głodnego.
Ostatnio już sama się przylapałam na tym, że zastanawiam się nad tym co ze mną nie tak ....
Jedno małżeństwo ( anulowane)
Drugie wisi na włosku....
Czy naprawdę ze mną coś nie halo .....
Ja już chyba zaczynam fiksowac.
Modlę się do Boga o normalność jaką kolwiek i o spokój.
Pozdrawiam Ciepło
-
- Posty: 752
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Każdy z nas ma jakieś "schizy". Jak się to zauwazy, to już połowa sukcesu. Potem trzeba się sprężyc i coś z nimi zrobić, nie obwiniając się, bo to jest niekonstruktywne. Nie mozna zmienic przeszłości, ale można zmienic przyszłośćMika pisze: ↑15 maja 2019, 21:46 Tak masz racje Jolanta Elżbieta...
Bo jest tak ...że najedzony nie zrozumie głodnego.
Ostatnio już sama się przylapałam na tym, że zastanawiam się nad tym co ze mną nie tak ....
Jedno małżeństwo ( anulowane)
Drugie wisi na włosku....
Czy naprawdę ze mną coś nie halo .....
Ja już chyba zaczynam fiksowac.
Modlę się do Boga o normalność jaką kolwiek i o spokój.
Pozdrawiam Ciepło
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Mika , a moze zapiszesz sie na Kroki przez internet ?JolantaElżbieta pisze: ↑15 maja 2019, 22:22
Każdy z nas ma jakieś "schizy". Jak się to zauwazy, to już połowa sukcesu. Potem trzeba się sprężyc i coś z nimi zrobić, nie obwiniając się, bo to jest niekonstruktywne. Nie mozna zmienic przeszłości, ale można zmienic przyszłość
Sama tez cale zycie sie " sprezam ".. ale teraz dopiero teraz - podczas "Kroczenia" - widac te "schizy "...
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Dzięki kochane ...
S zona zapisałam się już w listopadzie i czekam.....
S zona zapisałam się już w listopadzie i czekam.....
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witam
Długo nic nie pisałam bo tez nic się nie dzieje ciekawego.
A w zasadzie jak zwykle zawieszenie
Mój mąż ma rodzinę gdzieś i korzysta z wolności ...
Może i ma Kowalska ze mną nie sypia a w celibacie na pewno nie żyje ( on nie z tych).
Lubi sex ...
Czasem mam tego dość takiej próżni. Bo nie wiesz co będzie jutro.
Ja staram się żyć dla siebie i dzieci na tym się skupiam.
Dajcie jakieś Wasze mądre rady jak dalej ....
Pozdrawiam
Długo nic nie pisałam bo tez nic się nie dzieje ciekawego.
A w zasadzie jak zwykle zawieszenie
Mój mąż ma rodzinę gdzieś i korzysta z wolności ...
Może i ma Kowalska ze mną nie sypia a w celibacie na pewno nie żyje ( on nie z tych).
Lubi sex ...
Czasem mam tego dość takiej próżni. Bo nie wiesz co będzie jutro.
Ja staram się żyć dla siebie i dzieci na tym się skupiam.
Dajcie jakieś Wasze mądre rady jak dalej ....
Pozdrawiam
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Nie uważasz, że to poprostu juz koniec i powinnaś otrząsnąć się i zacząć żyć dalej, bez oglądania się na niego?
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Porzucona, jaki koniec masz na myśli?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
No koniec ze strony jej męża. Skoro on zaczął, jak twierdzi autorka, korzystać z wolności to i ona niech żyje dla siebie i dla dzieci. Do miłości nikogo zmusić nie można. Do poczucia się do odpowiedzialności też nie.
Analizując jego zachowanie, albo nie daj Boże śledząc jego poczynania Mika niepotrzebnie dokłada sobie udręk.
Może gdyby całkowicie się odcięła od myślenia o całej sytuacji, od oczekiwania byłoby jej łatwiej?
Analizując jego zachowanie, albo nie daj Boże śledząc jego poczynania Mika niepotrzebnie dokłada sobie udręk.
Może gdyby całkowicie się odcięła od myślenia o całej sytuacji, od oczekiwania byłoby jej łatwiej?
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witajcie ...
Porzucona nie mogę całkowicie się odciąć bo są dzieci i on przychodzi do malej fakt nic przy niej nie zrobi tylko sobie posiedzi.
Ale jest.
Ja męża czasem sama nie rozumiem staram się z nim rozmawiać tylko o dzieciach bo skoro chce być sam to nie ma sensu inaczej A gdy się nie odzywam to chodzi i pyta co się stało czemu nic nie gadam do niego i wogole.
Sama nie wiem czego on chce ....
Ja chce spokoju i równowagi i szczęścia dla dzieci i siebie ....
Porzucona nie mogę całkowicie się odciąć bo są dzieci i on przychodzi do malej fakt nic przy niej nie zrobi tylko sobie posiedzi.
Ale jest.
Ja męża czasem sama nie rozumiem staram się z nim rozmawiać tylko o dzieciach bo skoro chce być sam to nie ma sensu inaczej A gdy się nie odzywam to chodzi i pyta co się stało czemu nic nie gadam do niego i wogole.
Sama nie wiem czego on chce ....
Ja chce spokoju i równowagi i szczęścia dla dzieci i siebie ....
-
- Posty: 240
- Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
- Jestem: w separacji
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witam Kochani.
A ja mam takie pytanie z innej "beczki", czy ktoś z Was chodził na terapię malżenską? Jeśli tak to czy dobrze to wspomina? I czy te terapię są zawsze płatne czy NFZ coś takiego wogóle refunduje ? Z góry Serdeczne dzięki
A ja mam takie pytanie z innej "beczki", czy ktoś z Was chodził na terapię malżenską? Jeśli tak to czy dobrze to wspomina? I czy te terapię są zawsze płatne czy NFZ coś takiego wogóle refunduje ? Z góry Serdeczne dzięki
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
To może w takiej sytuacji zakomunikuj mu że odzywasz się wtedy kiedy masz coś do przekazania w temacie dzieci. Może jasny komunikat też da mu do zrozumienia, że jesteś ponad to, i że nie będziesz wiecznie po nim oczy wypłakiwać. A przecież zwierzac mu się nie musisz.Mika pisze: ↑12 lip 2019, 13:41 Witajcie ...
Porzucona nie mogę całkowicie się odciąć bo są dzieci i on przychodzi do malej fakt nic przy niej nie zrobi tylko sobie posiedzi.
Ale jest.
Ja męża czasem sama nie rozumiem staram się z nim rozmawiać tylko o dzieciach bo skoro chce być sam to nie ma sensu inaczej A gdy się nie odzywam to chodzi i pyta co się stało czemu nic nie gadam do niego i wogole.
Sama nie wiem czego on chce ....
Ja chce spokoju i równowagi i szczęścia dla dzieci i siebie ....
Pozdrawiam Cię ciepło.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Hej kochani ...
Uczciwa zono ..
Ja chodziłam prywatnie ale ponoć są może zapytaj w PCPR w twojej okolicy ....albo jakiegoś płatnego terapeuty on Ci powie tez gdzie szukać.
Porzucona ....
Masz racje tez tak robię i ma jeszcze większego Focha bo mam pracę ....
Ale mam to gdzieś on twierdzi ze mnie nie chce to co ja mam czekać aż zachce ...
O nie. już ponad rok go nie ma wiec żyjemy ...a co sobie myśli to już nie moja sprawa.
Uczciwa zono ..
Ja chodziłam prywatnie ale ponoć są może zapytaj w PCPR w twojej okolicy ....albo jakiegoś płatnego terapeuty on Ci powie tez gdzie szukać.
Porzucona ....
Masz racje tez tak robię i ma jeszcze większego Focha bo mam pracę ....
Ale mam to gdzieś on twierdzi ze mnie nie chce to co ja mam czekać aż zachce ...
O nie. już ponad rok go nie ma wiec żyjemy ...a co sobie myśli to już nie moja sprawa.
-
- Posty: 240
- Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
- Jestem: w separacji
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Do Mika
Dziękuję za odpowiedz i serdecznie Cię pozdrawiam.
Dziękuję za odpowiedz i serdecznie Cię pozdrawiam.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...