Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Monti masz rację .
Mój mąż boi się dorosnąć bo dla mnie jest jasne albo chcę być z rodziną albo nie nie ma pośrodku rozwiązania tak na pół.
Jemu jest tak dobrze jak jest.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam Was bardzo mocno.
No cóż u mnie w piątek była rozprawa o alimenty w końcu się odbyła.
Zakończyła się ugodą.
I moje znowu wyszło na górę.
Mój małżonek zadowolony i już ma nas gdzieś ....
Nawet się do nas nie odezwie sms wogole.
Jak ja napiszę co tam to z łaski odpisze.
Albo i nie.
Stwierdził że do Terapełta już nie ma sensu chodzić.
No ta po rozprawie już jest...
Brak słów
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam ....
Moje małżeństwo praktycznie już nie istnieje bo co to za związek każdy osobno.?
Mąż jak to stwierdziła pani terapeltka chce żyć jak kawaler ale mieć rodzinę na 2h trzy razy w tygodniu.
A i broń Boże żebym się zapytała co robi albo co u niego.
Pani twierdzi ze mąż boi się podjąć decyzji oraz ponieść konsekwencje ich podjecia.
Meczy mnie to już bo to trwa 10 miesiecy.
I widzę ze się oddalamy coraz bardziej.
Jest to przykre ale tak to wygląda no cóż ja mam prace która tez mnie apsorbuje.
Dzieci którym musze poświęcić czas i zmagać się z problemami jakie tez mam z nimi.
Do wszystkiego jestem sama.
Ale ....
Postanowiłam nie czekać już na niego co mam być to będzie skoro chce żyć sam niech zyje.
Ja sobie daje jakoś powoli rady.
Pozdrawiam Was i napiszcie co myślicie ja już nie wiem co mogę jeszcze zrobić modlę się i ufam Bogu. To tylko moge
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witajcie...

Potrzebuje Waszego wsparcia bo znowu warjuje.
Mąż stwierdził ze chce rozwodu nie ma po co ratować małżeństwa ze terapia na nic.
Tak jak Wam pisałam robił to tylko po to by w sadzie przed rozprawą o alimenty mnie udobruchac.
Czuje się znowu oszukana bo miałam mała ale miałam nadzieje ze będzie lepiej.
Ze coś w nim drgnęło ze naprawdę chce ze się stara.
A to była Sciema.
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: nałóg »

Mika, a nie możesz uczestniczyć dla siebie w terapii?PD
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witaj nałóg ...
Mogę sama tylko , ze ja sobie dam rade prędzej czy poznoej
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: nałóg »

No cóż.....ja mawiam , że sam to do WC mogę pójść-i to jak uczy doświadczenie -nie zawsze oraz zawsze umiera się samemu- nawet wtedy gdy inni są obok.
Jednak to Twój wybór. PD
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Nałóg ja już wcześniej sama chodziłam na terapie.
Po Świętach się umówiłam też.
Tylko nie o terapię chodzi.
Bo czy ja tam pójdę czy nie to nie zmieni mojego męża a w zasadzie jego chęci życia z nami i tego żeby przestał być małym chłopcem tylko zaczął być mężem facetem odpowiedzialnym a nie pod pantoflem tatusia i mamusi dzidziusiem.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika pisze: 18 kwie 2019, 22:09 Nałóg ja już wcześniej sama chodziłam na terapie.
Po Świętach się umówiłam też.
Tylko nie o terapię chodzi.
Bo czy ja tam pójdę czy nie to nie zmieni mojego męża a w zasadzie jego chęci życia z nami i tego żeby przestał być małym chłopcem tylko zaczął być mężem facetem odpowiedzialnym a nie pod pantoflem tatusia i mamusi dzidziusiem.
Mika, myślę, że jednak chodzi o terapię, i to właśnie dla Ciebie. Wciąż masz klapki na oczy pod hasłem "żeby mąż wrócił" i "żeby się zmienił". Ale problem jest taki, że nawet jeśli wróci, to wciąż nie macie przepracowanych fundamentów kryzysu. Gruchnie wszystko z hukiem wielkim.
W tym momencie nie jesteś kobietą, która by zmobilizowała męża do zmiany na bardziej odpowiedzialnego i odpępowionego.
Po terapii jest szansa, że zaczniesz stawać się taką kobietą, a mąż może z Twojej zmiany skorzystać. Ale nawet jeśli on z Twojej zmiany nie skorzysta, to Ty przynajmniej pozbędziesz się klapek na oczach i kurczowego trzymania się własnego pomysłu na wszystko.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: nałóg »

Mika, jest taka prawda o relacjach:
Miłość i małżeństwo to permanentny proces i praca przy mierzeniu
się codziennie z utratą własnych złudzeń i rozczarowań „tym drugim”
czyli małżonkiem.

I to mierzenie się jest często bardzo trudne. I to nie ta "duga strona" lecz własne wyobrażenia.
Jak można odbierać Ciebie wg tego co piszesz to skupiasz się na mężu . Zajmij się sobą.
Nirwana dzieli się swoim doświadczeniem i i świadomością "przebudzonej" kobiety.
PD
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Droga Nirwano i Nałogu..
Ja właśnie zajmowała się i zajmuje sobą nie czekam zbytnio na jego oświecenie i nagła zmianę bo wiem że to nie ten typ.Chodzę na terapie i chodzilam.
Tylko zdenerwowalo mnie to ze mąż w perfidny sposób żeby zamydlic oczy zaczął terapie i mieszać nie tylko mi bo dzieciom nagadal ze on chodzi z mama na terapie żeby było dobrze. A co okłamał ich na mnie to już nie robi żadnych wrażeń i sobie nic nie obiecywalam,ale dzieci zawiedzione po co im mowił.
Powiedziałam po konsultacji z dziecimi i terapeltka żeby mąż przychodził tylko w niedziele do nas. Skoro chce żyć sam to ok ale my tez mamy prawo Zycie układać sobie sami i nie musi ty jeździć co 2 dni l. To się obraził ale miałam być nie ubiera wiec jestem.
Wiecie czasem nie da się wszystkiego opisać w prosty sposob.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika pisze: 19 kwie 2019, 10:24 Ja właśnie zajmowała się i zajmuje sobą nie czekam zbytnio na jego oświecenie i nagła zmianę bo wiem że to nie ten typ.Chodzę na terapie i chodzilam.
Tylko....
No właśnie chodzi o to "tylko".
Rozumem wiesz, ale i tak przeżywasz inaczej. Czyli w tym co piszesz, wybrzmiewa niespójność.
Mika pisze: 19 kwie 2019, 10:24 To się obraził ale miałam być nie ubiera wiec jestem.
A tego zdania, przyznaję, nie rozumiem.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Chciałam Wam Wszystkim złożyć zyczenia.
Radosnych Świąt Wielkianocnych.
Niech Zmartwychwstały Jezus da Wam siłę i spokój
Wybaczenie i zrozumienie oraz dużo miłości.
Dziękuję Wam za to ze jestescie.
Bóg z Wami
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam serdecznie ...
U mnie bez zmian dalej żyję z dnia na dzień ...
Nie wiem czemu ale dziś mam jakiś chyba kryzys wieku albo coś.
Mam po prostu dość ....dość bycia sama ...dość bycia silna ....dość bycia do wszystkiego...
Po prostu czasem bym chciała z kimś pogadać na kimś się oprzeć i przytulić ....
Nie chce się tak czuć ale nie umiem inaczej ...
Modlę się do Boga i ufam mu ale czuje ze z naszym małżeństwem już nic się nie da zrobić ...staram się zająć sobą i dziećmi ale dziś po prostu nie wiem co jest.
Proszę dajcie jakąś wskazowke
Mick
Posty: 55
Rejestracja: 21 sty 2019, 23:26
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mick »

Mika pisze: 09 maja 2019, 23:18 Mam po prostu dość ....dość bycia sama ...dość bycia silna ....dość bycia do wszystkiego...
Mika, jesteśmy tylko ludźmi. Każdy ma czasami dość, szczególnie gdy bagaż problemów i zmartwień jest zbyt ciężki. Masz prawo mieć chwile słabości - bez nich pewne rzeczy straciły by sens.
Mika pisze: 09 maja 2019, 23:18 Po prostu czasem bym chciała z kimś pogadać na kimś się oprzeć i przytulić
To jest właśnie rozwiązanie w ciężkich chwilach. Trzeba wyjść do ludzi. Potrzebujesz koleżanki, przyjaciółki, kogoś zaufanego, może ktoś z rodziny. Ktoś, komu się wygadasz w ciężkich chwilach, kto Cię wysłucha ale również ktoś, kto będzie się dzielić z Tobą swoimi problemami, żebyś też poczuła się potrzebna. Pamiętaj, aby to była kobieta.
Ja w ciężkich chwilach znajduję sobie jakieś zajęcie które mnie wciąga, abym nie myślał za dużo o problemach.
ODPOWIEDZ