Kryzys, jak się podźwignąć?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13350
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: Nirwanna »

Dobrej nocy Dobry Człowieku :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Nirwanno, zacząłem czytać polecona przez Ciebie książkę. Jestem na początku, ale już widzę jak różnymi językami mówimy z żoną. Spróbuję zastosować zawarte tam rady w życiu codziennym i zobaczymy co się wydarzy. Póki co miedzy nami niby nie ma walki, niby rozmawiamy normalnie, ale nic poza tym. Jest chłód, osobne łóżka itd. Ja nie próbuje się już zbliżyć za wszelką cenę bo już się przekonałem że to nic nie da. Staram się nie osaczać żony, być raczej dla niej mało widoczny. Jestem miły i uczynny, daje jej czas i przestrzeń na jej własne sprawy. Staram się niczego nie oczekiwać, chociaż wiadomo że człowiek chciałby tej bliskości. Ale nie walczę już o te bliskość za wszelką cenę i jak najszybciej. Wiem że tak chciałem żeby jak najszybciej złagodzić swój ból po zdradzie i strach przed rozstaniem. Jest dobra dziewczyna, liczę na to że dostrzeże we mnie dobrego troskliwego męże. Mam nadzieję że takim się stanę. Teraz już wiem że taki nie bylem. Ale to nie jest samobiczowanie, bo mam też świadomość że żona też nie rozumiała moich potrzeb, docenienia, miłego słowa, powiedzenia że jej się podobam. Niby drobne rzeczy, a tak ważne
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: GosiaH »

JanekJanek pisze: 25 sty 2019, 18:04 Póki co miedzy nami niby nie ma walki, niby rozmawiamy normalnie, ale nic poza tym. Jest chłód, osobne łóżka itd. Ja nie próbuje się już zbliżyć za wszelką cenę bo już się przekonałem że to nic nie da. Staram się nie osaczać żony, być raczej dla niej mało widoczny. Jestem miły i uczynny, daje jej czas i przestrzeń na jej własne sprawy. [...] liczę na to że dostrzeże we mnie dobrego troskliwego męże.


Janek, nie zapomnij o sobie w tym wszystkim.
Nie zapomnij o inwestowaniu w siebie i swoje pasje.
To dla ciebie będzie super, ale i dla żony - będziesz ciekawszy, po prostu.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Witajcie po przerwie. U mnie bez zmian, poza tym, że mam dość tego wszystkiego. Odkąd pisałem 2 miesiące temu w postawie mojej żony nic się nie zmieniło. Nie podejmuje dialogu nt. naszego małżeństwa, prób odbudowy itd. moje starania to próba przebicia glowa muru. Czy jej amok kiedyś minie? Czy mam odejść, czy męczyć się i liczyć na to że się obudzi. Mówi że uczucia do mnie wygasły, na moim zaufaniu jej nie zależy. Niby nic nie mówi o odejściu, ale czuję że ciągle kontaktuje się z kowalskim. Pomódlcie się za mnie, bo chwilami brakuje mi sil
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: Mirakulum »

Janek jesteś tu od 24 stycznia i już się nie chcesz męczyć?
co od tego czasu zrobiłeś?
byłeś na jakiś rekolekcjach? Coś przeczytałeś czy przesłuchałeś z naszych przepastnych zasobów ?

Odklej się od żony i zajmij się swoim rozwojem i swoja relacja z Bogiem, wtedy postępowanie żony mniej będzie bolało.

Pogody Ducha
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Mirakulum, jak wyglądał Twój początek kryzysu, tak było od razu łatwo nawiązać relacje z Bogiem, nie targały Tobą emocje?
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Czy większość z tutaj obecnych nie miotała się na początku? Łatwo doradzać nawiąż relacje z Bogiem kiedy ta relacje się już ma. Kiedy wywraca się świat do góry nie wiesz czego się chwycić, postępujesz emocjonalnie, wierzysz że można to jakoś odwrócić. Wybacz emocjonalność mojej wypowiedzi, ale myślę że 99% uczestników tego forum na początku nie umiała sobie z tym poradzić
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: Mirakulum »

JanekJanek pisze: 13 mar 2019, 13:52 Mirakulum, jak wyglądał Twój początek kryzysu, tak było od razu łatwo nawiązać relacje z Bogiem, nie targały Tobą emocje?
Oczywiście, że targały różne emocje
początek kryzysu, jego zobaczenie i to kiedy spotkałam wspólnotę Sychar to 3 różne daty

Jak już jesteś Janku, to na pewno nie jest początek kryzysu, może jego zobaczenie.

Ja spotkałam Sychar bardzo późno, a po ludzku nawet "za późno" bo 2,5 roku po rozwodzie.

Nie miałam nic do stracenia i to co po ludzku mogłam wtedy zrobić to zaczęłam robić i to na maxa na 100%

Do tego Cie namawiam, im krócej będziesz się użalał nad miejscem w którym teraz jesteś i wyruszysz w drogę "pod górę" tym lepiej dla waszego małżeństwa i dla Ciebie.

Pogody Ducha
ps. nie odpowiedziałeś na moje pytania
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Byłem pierwszy raz na spotkaniu wspólnoty. Coś zacząłem czytać, ale na razie jest we mnie dużo buntu. Nie umiem też odkleić się od żony. Z jednej strony wiem że nie przemowie do niej słowami i moja gadanina, ale ciągle jest taka pokusa żeby próbować na nią wpłynąć. Rekolekcje pewnie są dobrym pomysłem
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: Mirakulum »

No to, jak mawiają 12- krokowcy - Do zobaczenia w drodze.
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Po spotkaniu Sycharu pojawiło się jeszcze więcej wątpliwości, próba wyparcia, że przecież moja sytuacja jest inna, że za chwilę wszystko się poukłada, że będzie dobrze. Ale przecież moja sytuacja może być jak wszystkie inne, może się okazać że już nigdy nie będziemy szczęśliwym małżeństwem i rodzina
Mirakulum
Posty: 2734
Rejestracja: 16 sty 2017, 19:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: Mirakulum »

Janek zobacz opisujesz dwie skrajności.
Ja tez w pewnym momencie kryzysu zadałam sobie sama pytanie
Co będzie gdy mąż nigdy nie wróci? Czy nadal chcę być wierna Bogu, wypełnić przysięgę małżeńską do końca ?
Odpowiedź była Tak, taki etap kryzysu który ja nazywam "Bóg sam wystarczy"
a potem mąż wrócił
Pogody Ducha
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Dzięki Mirakulum! Twoje słowa dodały mi otuchy. Ze mną jest tak że kilka dni mam dobrych, modlitwa przynosi ukojenie, a później kilka dni doła. O zdradzie dowiedziałem się pół roku temu i jakoś ciężko to wszystko ogarnąć. Zderzenie z murem, trudno być silnym kiedy twoje poczucie własnej wartości zostało wdeptane w ziemię. Spróbuję odbić się od dna i nie użalać się nad swoim losem
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: zenia1780 »

Mirakulum pisze: 13 mar 2019, 16:08 Janek zobacz opisujesz dwie skrajności.
Ja tez w pewnym momencie kryzysu zadałam sobie sama pytanie
Co będzie gdy mąż nigdy nie wróci? Czy nadal chcę być wierna Bogu, wypełnić przysięgę małżeńską do końca ?
Odpowiedź była Tak, taki etap kryzysu który ja nazywam "Bóg sam wystarczy"
a potem mąż wrócił
Pogody Ducha

Mam podobne doświadczenie, z takim również zkończeniem. Identyczne pytanie dostałam, tak jakby Bóg chciał ode mnie konkretnej deklaracji...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
JanekJanek
Posty: 21
Rejestracja: 23 sty 2019, 8:31
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, jak się podźwignąć?

Post autor: JanekJanek »

Tylko jak wzrastać w Panu kiedy brakuje wiary? Wierzę w Chrystusa, w jego obecność i pomoc w moim życiu, ale nie potrafię na razie powiedzieć z pełną wiara i odpowiedzialnością : "bądź wola Twoja"
ODPOWIEDZ