Strona 1 z 1

Prośba o pomoc

: 22 mar 2017, 19:29
autor: Żak24
Witam.
Zostałem zdradzony przez żonę. Był to tylko niby pocalunek, wybaczylem i staramy się żyć normalnie , tylko ze ja nie daje sobie z tym rady. Potrzebuje pomocy, tylko niewiem czy mam się tutaj rozpisywać czy prosić was o pomoc w znalezieniu jakiegoś dobrego psychologa lub terapeuty. Jestem z okolic Mińska Mazowieckiego.

Re: Prośba o pomoc

: 22 mar 2017, 19:50
autor: jacek-sychar
Witaj Żak na naszym forum.

Niestety jesteś facetem. My mężczyźni mamy często kłopoty z przebaczaniem, bo mamy zbyt duże mniemanie o sobie, a zdrada żony bardzo nam to mniemanie osłabia. Buntujemy się więc i nie potrafimy przebaczyć.
Jeżeli jesteś katolikiem, co codziennie powinieneś przecież odmawiać modlitwę "Ojcze nasz", a w niej fragment "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Możesz myśleć jeszcze inaczej. Mogło być gorzej, mogła zdradzić fizycznie lub emocjonalnie.

Ja jestem zwolennikiem literatury fachowej, więc polecę Ci książkę:
Jerzy Grzybowski, Romans, zdrada i co dalej, Wydawnictwo W drodze, Poznań 2009

oraz drugą tego samego autora:
Jerzy Grzybowski, Małżeńskie temperamenty, Wydawnictwo M, Kraków 2007
bo może Twój kłopot z przebaczeniem wynika z Twojego charakteru?

Zapraszamy również do naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Możesz oczywiście napisać dokładniej, jak wygląda sytuacja w Twoim małżeństwie, ale pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie.

Re: Prośba o pomoc

: 22 mar 2017, 21:00
autor: Żak24
No wlasnie ja chyba jestem jakimś innym facetem bo nie miałem problemu z przebaczeniem. Z bólem serca ale przebaczylem. Moze inaczej- to nasz wspólny znajomy nieoczekiwanie ja pocałował co ją kompletnie zaskoczyło, lecz nieodepchnela go czego nieumie wytlumaczyc. Przyznała mi sie do wszystkiego. Moze dlatego miałem łatwiej. Ale cały czas siedzi to we mnie i nierozumie tego dlaczego nie dala mu w pysk. Co się zadzialo ze instynkt niezadzialal tak jak trzeba. Wydawało mi się ze między nami wszystko jest ok. Ale nie daje mi to spokoju. Tak jak piszesz to jest Internet i moze nie chce wszystkiego pisać dlatego prosze o pomoc w znalezieniu dobrego terapeuty lub psychologa specjalizującego się w takich przypadkach (Mińsk Mazowiecki ewentualnie do warszawy tez się wybiorę)

Re: Prośba o pomoc

: 22 mar 2017, 21:31
autor: twardy
Żak24 pisze: 22 mar 2017, 21:00 Z bólem serca ale przebaczylem.
Na pewno?
Z tego co piszesz, widać coś przeciwnego niestety.

Re: Prośba o pomoc

: 22 mar 2017, 22:28
autor: Żak24
Niewiem. Padło dużo słów których nierozumie. Poddaje pod wątpliwość to ze żoną mnie kocha. Czy musze opisać wszystko szczegółowo by dostać jakiś kontakt do psychologa?

Re: Prośba o pomoc

: 23 mar 2017, 6:42
autor: Nirwanna
Żak, dostałeś link do listy Ognisk. Zerkałeś tam? Przeglądałeś strony tych najbliższych Ciebie?
....
Tak się składa, że warszawskie Ognisko na Skaryszewskiej współpracuje z psychologiem.

Poza tym twardy próbował Ci pokazać, że to iż sądzisz że przebaczyłeś, to nie musi być prawda. Czytałeś coś w tym temacie? Wiesz, czym przebaczenie nie jest?

No i najważniejsze - czy masz w sobie zgodę na to, że jest inaczej niż myślisz? Bo widzisz, to nie jest tak, że psycholog pogada, wciśnie guzik, i przestanie Cię boleć. Przestanie boleć, kiedy Ty zgodzisz się na zmianę w Twoim myśleniu, a to bywa trudne i bolesne.

Przykładowo - czy możesz przyjąć choć teoretyczne założenie, że reakcja żony nie wynikała z jej złej woli, a zwyczajnie z nieumiejętności? że bywa osobą słabą i niedoskonałą? że będą takie momenty, kiedy Cię zawiedzie? również w ważnych sprawach?

Re: Prośba o pomoc

: 23 mar 2017, 15:00
autor: MareS
Myślę, że zasadniczo problem tkwi w Tobie Żak24. Twoja żona została zaskoczona zachowaniem Waszego wspólnego znajomego - pocałunek. To, że nie zareagowała w sposób jaki Ty sobie życzysz to nie jest jej wina. Nie odpowiedziała na zaczepkę a o wszystkim powiedziała Tobie, "ochroniarzowi" rodziny. A Twoja reakcja, sorry że ostro, szkoda gadać. Zamiast stanąć na wysokości zadania masz do niej pretensje. Co miała bić się z Tym facetem. To Twoją rolą w małżeństwie jest obrona i ochrona.

Re: Prośba o pomoc

: 23 mar 2017, 17:53
autor: Pavel
Żak24 pisze: 22 mar 2017, 22:28 Niewiem. Padło dużo słów których nierozumie. Poddaje pod wątpliwość to ze żoną mnie kocha.
Nie zrozumiałem, więc jeśli możesz, wyjaśnij.
Z ust Twojej żony padło dużo słów, których ni rozumiesz?
I kto poddaje pod wątpliwość miłość żony do Ciebie? Ty czy ona?

Re: Prośba o pomoc

: 24 mar 2017, 6:00
autor: Żak24
jacek-sychar pisze: 22 mar 2017, 19:50

Możesz oczywiście napisać dokładniej, jak wygląda sytuacja w Twoim małżeństwie, ale pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie.
No wlasnie! Chciałbym się komuś wygadać bo nie mam komu i wszystko duszę w sobie. Jak z żoną próbuje porozmawiać o moich uczuciach ze bolą mnie pewne sprawy to zaczyna się zloscic ze znowu do tego wracam. Więc ucinam temat i nie draznie lwa, plansze wszystko w sobie, zapominam po jakimś czasie ale jakimś nastepnym wydazeniu wszystko wraca. Po obecnym wydazeniu wróciło wszystko.
MareS pisze: 23 mar 2017, 15:00 Myślę, że zasadniczo problem tkwi w Tobie Żak24.
Tak biorę to pod uwagę. Z tad. Chęć porozmawiania z psychologiem. Jakieś 2 lata temu tez z pewnym problemem w naszym małżeństwie niedawalem sobie rady. Udałem sie wtedy właśnie na skaryszewska w warszawie. Rozmawiałem z Jackiem Racieckim, wspomniał coś o 12 krokach. Zaczolem oglądać filmiki z 12 kroków na Youtube. Pomogło. Spowrotem nawrucilem się na Boga. Nie skozystalem z tej terapi bo mam 55 km do warszawy.
Zadałem to pytanie na forum o psychologa bo myślałem ze moze ktoś zna takiego kierującego sie wiara katolicka który przyjmuje w Mińsku mazowieckim, ale widzę ze chyba jednak udam się na skaryszewska.

Re: Prośba o pomoc

: 24 mar 2017, 6:39
autor: Nirwanna
Jakieś 2 lata temu tez z pewnym problemem w naszym małżeństwie niedawalem sobie rady. Udałem sie wtedy właśnie na skaryszewska w warszawie. Rozmawiałem z Jackiem Racieckim, wspomniał coś o 12 krokach. Zaczolem oglądać filmiki z 12 kroków na Youtube. Pomogło. Spowrotem nawrucilem się na boga. Nie skozystalem z tej terapi bo mam 55 km do warszawy.
Gwoli ścisłości - 12 Kroków to nie terapia, a warsztaty rozwoju osobistego, duchowego, choć mają element psychoedukacji. Ja na swoje 12 Kroków dojeżdżałam 80 km, ponad dwa lata. I uważam, że była to jedna z lepszych inwestycji w moim życiu :-D

Re: Prośba o pomoc

: 06 kwie 2017, 22:34
autor: Żak24
Witam. Jak to mówią czas leczy rany. Jest lepiej. Ból powoli mija, ale nie chce całkowicie zapominać o tym zdazeniu. Chce wyciągnąć z tego wnioski. Przed tym wydazeniem bylo miedzy nami prawie wszystko ok. Prócz sprawy lozkowej. Zona po urodzeniu drugiej córki całkowicie straciła ochotę na zbliżenia i chyba nie tylko ze względu na strach przed zajściem w ciążę ale wogule, niemiala ochoty nawet na jakiekolwiek pieszczoty, wręcz przydział sie tym. Trwało to aż 3 lata to wtedy był kryzys, niewiedzialem co z tym zrobić i to wlasnie wtedy udałem się do terapeuty z 12 kroków, przestawilem sobie trochę w głowie, wtedy wlasnie się nawrucilem, i po jakimś czasie juz niepamietam jak to się stało ale zaczęliśmy się z zona do siebie zbliżać, żadko bo zadko, z czasem coraz częściej teraz jest można powiedzieć tez zadko ale co miesiąc, tylko ze jest następne ale- panika przed zajściem w ciążę została i nasze zbliżenia to niestety tylko pieszczoty bez pełnego stosunku. Zona chciała pigułki ale ja powiedziałem ze nie. I trwa to już długi czas. Co jakiś czas wracam do tematu NPR ale żona mowi ze to odpada bo ona niema ochoty w dni nieplodne. Podrzucilem jej książkę o.Ksawerego knotza o secie w małżeństwie no i z całej książki zapamietala tylko jeden fragment mówiący o tym ze stosując NPR trzeba całkowicie zawiezyc Bogu ze w razie jakiejś pomyłki, wpadki bedziemy w stanie pogodzić się z tym i przyjąć to życie którym obdarował nas Bóg - a moja żona mówię ze ona nie jest na to gotowa i w razie w niebylaby w stanie sie z tym pogodzić. CO ZROBIC W TEJ SYTUACJI ???
Myślałem zeby moze jakąś książkę jej podzucic o zawiezeniu małżeństwa bogu. Podrzucili byście jakiś tytuł?