Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Witajcie.
Od razu przejdę może do rzeczy a raczej mojej historii I postaram się jak najkrócej żeby Was "Sycharki" nie męczyć.
Mam 43 lata , małżeństwo sakramentalne 19 lat , córka 17. Weszliśmy w te małżeństwo wraz z żoną ze sporymi bagażami, ja nieświadom tego że je mam , zona jak najbardziej ( poważne urazy z dzieciństwa).
Niestety od najwcześniejszych lat małżeństwa z mojej strony pojawiały się kłamstwa , manipulacje , że strony żony zamknięcie , wycofanie. Tak naprawdę nie potrafiliśmy nawet rozmawiać o swoich problemach o naszym związku. O uczuciach
Potem wlasna firma, stresy problemy , dalsze oddalenie od siebie. Były terapię , niestety wyglądały tak że siadaliśmy naprzeciwko siebie i tylko narzekaliśmy, żoną myślała że da radę sama sobie z problemami poradzić ja byłem pewny że dam sobie że swoimi słabościami sam radę. A wszystko to bez Boga.
Z roku na rok kłamstwa było więcej, manipulacji też, pojawiły się zdrady. Żona tego nie wytrzymała ( i wcale się nie dziwię) od 15 miesięcy mieszkamy oddzielnie. Po rozstaniu które było dla mnie trzęsieniem ziemi ( dla całej rodziny także oczywiście) poszedłem na terapię zaraz po rozstaniu , robię ze sobą porządek , ( terapia trwa i chce aby trwała.. bo widzę rezultaty. Wróciłem do Boga, rachunek sumienia, kurs Alpha, wspólnota Sychar , rozmowy z kapłanami . Niestety Żona nie chce tego zauważyć jest przekonana że to jakieś moje kolejne manipulacje, nie jest w stanie uwierzyć we mnie ,córka tym bardziej. Doszło do tego że niedawno dostałem pozew rozwodowy.
Kochani Kocham Żonę, szczerze . Wiele zrozumiałem, wiem że chce te małżeństwo ratować! Proszę pomóżcie , boję się że sądy łatwo dają rozwody. Jak przed tym bronić małżeństwo. Wiem że żony nie zmuszę do bycia ze mną , ale chcę zawalczyć o ten związek , . Może jakieś mediacje , terapia ( ale takie prawdziwe uczciwe , a nie to co kiedyś przerobiliśmy bez efektów) z góry dziękuję za pomoc. Krzysztof
Zapewne wszystkiego nie opisałem tak jak chciałem , ale i tak wyszło długo..
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Krzysztofie u nas na forum,
Z tego co rozumiem, już zawitałeś do Ogniska Sychar w swojej okolicy, to dobrze i tego (podobnie jak terapii) nie odpuszczaj, to ogromne wsparcie, zwłaszcza w twojej okołorozwodowej sytuacji.
To prawda, że sądy dają łatwo rozwody, na szczęście trochę dłużej to trwa, gdy jedna ze stron się na rozwód nie zgadza; a w Sycharze mamy takie przypadki, nieodosobnione, że zdarza się iż sądy oddalają wówczas powództwa. Trwaj więc w nadziei, która od Boga pochodzi, a jednocześnie rób po ludzku swoje 100%.
Pisząc na forum staraj się zadbać o dyskrecję, aby po szczegółach nie można było rozpoznać Ciebie i Twojej rodziny w realu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Kate81
Posty: 72
Rejestracja: 06 sty 2018, 9:40
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Kate81 »

Krzysztof, witaj. Po przeczytaniu Twojej historii nasuwa mi się kilka myśli. Ja byłam kiedyś na miejscu Twojej żony. Wiem jak to jest, gdy ktoś latami nie reaguje na pragnienie zmian, na prośby, by było inaczej, ale nagle, gdy odchodzę, ta osoba "rzuca wszystko" i deklaruje, że tym razem naprawdę się zmieniła. Widziałam taką "przemianę" już nie raz na oczy, i z własnego doświadczenia i w przypadku innych znanych mi osób. Najczęściej były to płonne zapewnienia pod wpływem panicznego lęku przed odrzuceniem. Niestety żona ma prawo nie dowierzać, że się zmieniłeś, bo tak często bywa. Jedyne, co jest w stanie ją przekonać, to czas.

Czas, który upływa, ale nie zmienia Twojej postawy. Dlatego przygotuj się na długą walkę ze samym sobą, by dotrzymać swoich postanowień o przemianie.
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Dziękuję za szczere słowa
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Jeżeli ktoś byłby w stanie pomóc mi podpowiedzieć jaką drogę obrać w sądzie w próbie ratowania tego małżeństwa może jakieś mediację byłbym bardzo wdzięczny
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Pijawka »

Na mediacje muszą się zgodzić obie strony.Jeśli żona nie wyrazi zgody- nic sam nie zdziałasz. Weź też pod uwagę, że żona może zechcieć "ugodowego" rozwody za porozumieniem stron a jeśli nie wyrazisz zgody- za namową prawnika może domagać się rozwodu z orzeczeniem Twojej winy.Wtedy zaczyna się hardcore, ale w ten sposób adwokaci wyciągają kasę od małżonków zdeterminowanych do rozwodu. Przygotuj się na taką ewentualność i zastanów co miałbyś na swoją obronę.
Ukojenie
Posty: 98
Rejestracja: 17 sty 2019, 16:05
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Ukojenie »

Witaj. Temat tak bolesnie mi znany. Niestety gdy wiele razy słyszy sie obietnice, przysiegi itd to juz nie wierzy sie ze to naprawdę "ostatni raz". Mój mąz załował, płakał, przysięgał. Zadziałalo raz. Po kolejnym razie takie słowa nie mają znaczenia. Co więcej, nawet w czyny trudno uwierzyć. Bo tu i teraz on załuje ale nie sposób ufac że juz nigdy tego nie powtórzy. Moze gdyby żona tu trafiła to może mielibyście większe szanse. Tu nauczono mnie ufac Bogu a nie człowiekowi. Tym samym zdjęto ogromny ciezar z mojego meża. Pocieszę Cie że ja tez składałam juz pozwy, co prawda o separację a nie o rozwód, jeden wycofałam i dalej walczyłam ale znów zostałam oszukana. Teraz jestem w zawieszeniu.
Dwa_odcienie
Posty: 105
Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Dwa_odcienie »

No cóż, temat również znany i mi. Z autopsji.
Tez słyszałam obietnice, prośby, przyrzeczenia że już teraz naprawdę będzie lepiej. Ja jednak nie byłam w stanie, nie potrafiłam już kolejny raz uwierzyć.
Wystąpiłam o rozwód bez orzekania o winie.
Druga strona nie stawiała sprzeciwu, wszystko odbyło się na jednej rozprawie. Teraz, po 3 latach, widzę że żadna zmiana w nim nie zaszła. Mieszkamy w małej okolicy, ma nową partnerkę, którą traktuje tak jak mnie kiedyś.


Musisz zrozumieć, że ciężko zaufać po wielokrotnym oklamaniu. Dla mnie było to niemożliwe. Miałam w sobie jakąś blokadę, która poprostu trzymała mnie w miejscu.
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Gdy mieliśmy wcześniej problemy , próbowałem sobie pomóc sam , . Byłem przekonany że dam radę . Bzdura , samemu się nie wyjdzie z takiego kręgu zakłamania.
Od ponad roku terapia , powrót do Boga , wspólnoty.. i dopiero teraz zauważam różnice.
Człowiek jest za słaby żeby samemu wyjść z takiego grzechu.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: marylka »

Hej
Nie powielajac już przedmóców dodam, że z dzisiejszego punktu widzenia widzę, że nasze relacje utotowały - brak przeżucania winy za zdrafę na mnie.
Nie pisze jak zdrada zabija wiare i nadzieje, bo to już wiesz. Według mnie przekreśla wszystko. Oprócz miłości.
I u mnie było tak, że wine za zdradę mąż wział na siebie. Nie probowal mi mowić że byl z inną bo czuł się przeze mnie miekochany na przykład. Bo miałam dzieci pracę...bo tak często tu słyszę takie "wytłumaczenia"
Mój mąż tego nie zrobił. Zawsze mowił, że był głupi, że przeprasza, że to jego cytuję - chory łeb.
Zdrada jest bolesna. Bardzo. A jeszcze próba zrzucenia odpowiedzialnosci na zdradzonego często jest nie do udźwigniecia przez niego.

U nas temat przebaczenia zdrady byl pierwszym etapem. Drugi - próba wrócenia do tego - jak doszło do kryzysu.
Wtedy......była mowa o mojej pistaeie, o jego postawie, co nas od siebie oddaliło.
Już bez tematu zdrady.
Nas taki podział tematów uratował.
Czytałeś liste zerty?
Pozdrawiam
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Czytałem. Trudno się do niej stosować jeśli człowiek chce dzień dnia okazywać miłość , skruchę, jak chce mówić o tym jaki błąd popełnił.
Mieliśmy w życiu kilka kryzysów i żałuję że wcześniej nie znaleźliśmy profesjonalnej pomocy. Bóg + Dobra terapia mogą wiele zdziałać. A ja niestety byłem na tyle bystry że sam sobie wmawiałem ... Dam radę to sam naprawić
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: marylka »

No cóż...lepiej późno niż później.
Każdy ma swój czas.
Wiesz...terapeutka poradzila mężowi jak go zostawiłam i miała rację. Dlatego Tobie też to piszę
KLUCZEM DO SERCA ŻONY SA DZIECI.
Ty masz córkę...moja poczuła sie też zdradzona jak sie dowiedziała....mąż początkowo tylko do dzieci jeździł.
I to dzieci zaczęły sie uśmiechać jako pierwsze...cos opowiadać o tacie....czekać na jego odwiedziny. Oczywiście to trwało....
Dzwonił codziennie do każdego, z każdym miał osobne tematy, słyszałam jak się śmieją.
Nie wierzyłam w taką odmianę. Mąż był z tych małomównych i małowylewnych.
A...i nie wciągał dzieci w nasze tematy. Ponieważ one o tym wiedziały - o zdradzie - też tak mówił - że będzie o nas sie starał bo nas kocha. I że musi dużo naprawić. Zawsze pytał czy gdzieś tam idę/jadę z nimi ale nic poza tym. Nie próbował wciagać i bawić sie w sojuszników.
Ty masz córkę...już prawie dorosłą. Ją też musisz odzyskać. Ona tego potrzebuje. Dla jej osobistego rozwoju i jej przyszłych relacji z mężczyznami. Może od niej zacznij?
Jakie macie relacje?
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Niestety Żona także wtajemniczyła córkę we wszystkie moje grzechy także , w córce mam chyba większego wroga. Nawet nie mówię że startuje w odbudowie relacji z nią z poziomu 0 a raczej z mułu na dnie.
Ale Córka wie że zawsze może na mnie liczyć , że o każdej porze jestem do jej dyspozycji. Wydawało mi się że zawsze mieliśmy fajne relacje , po rozstaniu okazało się że jej zdaniem były złe ...także działanie , czas , determinacja ... Bóg mi pomoże . Wierzę. !!
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: marylka »

Krzysztof...to jest dziecko. Widzi jak matka cierpi i ona też cierpi. I jest zwyczajnie zła na Ciebie.
U nas było podobnie - najgorzej było z córką właśnie.
Mam nadzieję, że to nie jest tak, że ona wie że może na Ciebie liczyć.
I tyle.
Trzeba wychodzić z in8cjatywą.
Dobijać sie do jej serca.
I jej świat bezpieczenstwa runął.
Jeżeli masz możliwosć poruszenia tego tematu z terapeuta i otrzymanie konkretnych wskazówek to super.
Z mojego doświadczenia powiem Ci, że moja córka stwarzała taki obraz w stosunku do ojca, że spoko, daje radę i nie potrzebuje nic od niego.
Mi też chciala dać wsparcie.
A sama przecież nie rozumiała tego.
Wiecej wychodziła do znajomych.
To niebezpieczny czas. Łatwo może wpaść dziecko w grono "przyjaciół", ktorzy moga pokazać inne drogi ucieczki od cierpienia. Dlatego tak ważne jest BYCIE BLISKO I STALE
Jeśli dobrze liczę to córka jest w 1 klasie szkoły średniej. To duży stres - nowa szkoła nowi koledzy..
Dbaj też o nią
Krzysztof.s
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Skrzywdziłem żonę ale chcę ratować małżeństwo przed rozwodem

Post autor: Krzysztof.s »

Chciałbym dbać , bardzo.
Ale widzę że ona sama ogranicza kontakty ze mną . Nie odzywa sie , nie odpisuje. Jak raz na miesiąc napisze , hej , Cobi Ciebie ? To wszystko.
Mam nadzieję że znajdę drogę do jej serca
ODPOWIEDZ