Wątek niezadowolonego

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: niezadowolony »

o wlasnie. świetna odpowiedz. takie podpowiedzi są pożądane :) geneza nicku - nie lubie wszelkich "forumów" i innych takich społecznych ekshibicjonizmów. Ale czego sie nie robi dla ratowania związku i dla żonki, na której mi zależy. :D
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: Lawendowa »

niezadowolony, a może pora na swój wątek ? Łatwiej będzie i Tobie i użytkownikom piszącym wprost do Ciebie.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: niezadowolony »

a czy - zwracam sie do administratorów- mozecie mnie i mój dotychczasowy dorobek wraz z piszącymi do mnie przerzucic gdzie indziej i stworzyc taki wątek? ze wzgledu na moj nick i jego geneze serdecznie o to proszę.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: Lawendowa »

Możemy, ale to chwilę potrwa.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: niezadowolony »

rozumiem ze nikt z administratorow mi nie pomoze. wiec nie zaloze nowego wątku ponieważ nie potrafię. tutaj będę pisywał :)
jacek-sychar

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: jacek-sychar »

Niezadowolony

Wątek możesz założyć sobie sam.
Wchodzisz tutaj:
viewforum.php?f=13
i naciskasz przycisk "Nowy temat"
Wpisujesz jego temat oraz treść pierwszego posta. Wysyłasz i już masz swój nowy post w nowym wątku.
Przeniesienie postów tez jest możliwe, tylko których?
Włączyłeś się w dyskusję na obecnym wątku i do końca nie widzimy, co mielibyśmy przenieść.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: Lawendowa »

Wydzieliłam z tego wątku viewtopic.php?f=13&t=1281&start=45 nowy i przeniosłam posty odnoszące się do wpisów niezadowolonego.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: niezadowolony »

dziękuję za wydzielenie miejsca a forumowiczow proszę o swoje doswiadczenia dotyczace powrotu do zdrowej relacji
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak zadośćuczynić po zdradzie?

Post autor: Lawendowa »

Warto pochylić się i przeanalizować swoją sytuację pod kątem pytań z postu marylki, bo tam zawarte jest bardzo dużo istotnych spraw.
marylka pisze: 13 cze 2019, 10:22 Zostawiajac na chwile żonę....jak Ty pracujesz nad sobą? Co zrobiłeś oprocz wykasowania przeszlych kontaktow?
To super, że sie nawrociłeś.
Domyślam sie, że odnalazłeś na swojej drodze Boga.
To pierwszy najważniejszy krok.
I teraz - z Bogiem do ludzi.
I o to pytam - jakie dzialania podejmujesz w pracy nad soba? Czy dotarleś do tego dlaczego zdradziłes żonę?
Pewnie w czasie kryzysu zamiast pracy nad zwiazkiem wybrales łatwiejsza i ślepa drogę czyli ramiona kowalskiej.
Wrociłeś do tamtego momentu?
Kryzysu?
Co szwankowało?
Komunikacja?
Ucieczka od obowiazków?/nadmiar obowiazków?
Spedzanie wolnego czasu? Jak? Z żona? Dziećmi? Sam? Jak sam to jak?
Warto do tamtego momentu wrocic, żeby tym razem to naprawić.
Po co?
Bo nieprzepracowany kryzys wraca i to ze zdwojona siła.
A Twoje zachowanie w sytuacji kryzysu ( zdrada) może być powielone.
Zakladam że tego nie chcesz.
Więc - co szwankowało?
Jak nad tym pracujesz?
Pracujesz?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: niezadowolony »

odpowiedzialem jej na tego posta: "ja mysle ze: pierwsze komunikacja drugie nadmiar pracy. co do pracy nad sobą - rzucilem nałogi. w tym rowniez kowalska jako specyficzny nałóg. "praca nad związkiem" okreslilbym jedną nazwą - rutyna. taka smutna rutyna ktora wykancza zwiazki."
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: marylka »

niezadowolony pisze: 17 cze 2019, 18:02 . "praca nad związkiem" okreslilbym jedną nazwą - rutyna. taka smutna rutyna ktora wykancza zwiazki."
O ile powyższe sa ok to praca ktora opisujesz nad związkiem.....zobacz...Tobie samemu sie nie chce...dziwisz sie, że żonie też nie?

Taka drobnostka....kiedy zaprosiles ja do restauracji?
Kino?
Spacer?

No kiedys tak żonę zdobywałeś ...może na początek to?
Cos co Wam sprawi radość?
niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: niezadowolony »

Ja mowilem o pracy nad zwiazkiem w czasie kryzysu. Jeszcze przed tym zlem co nastąpilo. Wydawalo mi się w tamtym okresie ze nie mogę na żonę liczyc. Teraz to "wydawanie się" stukrotnie odczuwam. Caly czas jestem zarzucany ze zbyt malo robie, przypominane mi jest o tej mojej niedobrej przeszlosci. Niech już i tak będzie. To pewnie mój krzyż. Kino jest restauracja troche mniej ale tez moge powiedziec ze jest. Był weekend. Proponuje aktywnosc fizyczną spacer, zona jest zmeczona. Jak nam moze sprawic radosc jak przy kazdym obcowaniu z nią z calej jej postawy wychodzi lustro Bazyliszka :( co bym nie uczynił. Ja rozumiem ze zrobilem zle. Ale kiedy przed zdradą bylo źle po zdradzie cokolwiek nie zrobię - tez sie pozniej okazuje ze jest źle.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: Nirwanna »

Niezadowolony, bo oczekujesz efektu, i to szybkiego. Spoko, to bardzo męski sposób myślenia, to normalne i ludzkie.
Problem polega na tym, że mamy coraz mniej kochać za pomocą swojej ułomnej natury, a coraz bardziej - korzystając z Bożej Miłości.
Wtedy dawanie miłości przychodzi naturalnie i bez przywiązania do efektu, coraz bardziej bezwarunkowo, a nawet gdy to nie jest z fanfarami przyjęte, to dawca nie ma z tego powodu frustracji :-D
Poznawaj coraz lepiej żonę, co w danym momencie odbierze dla siebie jako dobro, i korzystaj z łask sakramentu małżeństwa. Wtedy Pan Bóg uzupełni swoją mocą wszelkie Twoje niedoróbki.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: Linna »

niezadowolony
Posty: 20
Rejestracja: 14 kwie 2019, 8:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek niezadowolonego

Post autor: niezadowolony »

Nirwana tak. Ale ja jeszcze tak bardzo niedoswiadczony Boskich spraw :( Chcę żonę poznawać ale mam wrazenie ze ona mnie sobie w glowie ustawila jako osobę co ma dzialac w danym schemacie. Robic "tak, tak i tak". jesli nie robie tak jak ona to sobie wyobrazila ze mam dzialac atakuje mnie zloscią i tym przerazajacym "koniec juz z nami!" - nie przyjmujac zadnych wyjasnien i nie uznajac ze ja jestem osobą autonomiczną z bagazem wad. Masakra.
ODPOWIEDZ