Mój smutny koniec?
Moderator: Moderatorzy
Re: Mój smutny koniec?
STOPko, jesteś bardzo mądrą osobą, robi mi się ciepło na sercu gdy czytam Twoje posty. Widać, że Pan dodaje Ci skrzydeł i kieruje Twoimi krokami. "Update'uj" nas częściej Ja uwielbiam czytać takie historie. Pozdrawiam!
Update'uj czyli uaktualniaj dane - tłumaczymy zgodnie z Regulaminem i dbamy o nasz język ojczysty
Update'uj czyli uaktualniaj dane - tłumaczymy zgodnie z Regulaminem i dbamy o nasz język ojczysty
Re: Mój smutny koniec?
Witaj Stopko
Pamiętam dobrze Twój wątek sprzed 2 lat.
Bardzo się ucieszylam, ze i Ty możesz powiedzieć - cuda się zdarzają i warto wierzyć.
Trzymaj mocno Boga za rękę, A już On nie pozwoli na zepsucia tego, czemu dał łaskę się naprawiać.
Nikt nie mowil, ze będzie łatwo. Bo powrót do długi i trudny proces dla wszystkich. Ale przecież mając taką świadomość już jest łatwiej
Pozdrawiam Was
Pamiętam dobrze Twój wątek sprzed 2 lat.
Bardzo się ucieszylam, ze i Ty możesz powiedzieć - cuda się zdarzają i warto wierzyć.
Trzymaj mocno Boga za rękę, A już On nie pozwoli na zepsucia tego, czemu dał łaskę się naprawiać.
Nikt nie mowil, ze będzie łatwo. Bo powrót do długi i trudny proces dla wszystkich. Ale przecież mając taką świadomość już jest łatwiej
Pozdrawiam Was
Re: Mój smutny koniec?
Witaj lustereczko na forum po przerwie
Re: Mój smutny koniec?
Poszukam Stopko częściej koniecznie tylko się uczyć od Ciebie!!!
Lustro miło Cię 'widzieć'. Zapamiętałam Cię z lektury starego forum. Twoje słowa o tym, że stronie wracającej jest również trudno.. i że ta druga strona też ma problemy zaufać, że jej małżonek/małżonka się zmienił.. często do mnie wracają i mnie 'naprostowuja' kiedy za bardzo zaczynam taplać się w swojej krzywdzie. Dziękuję za Twoja aktywność na forum
Lustro miło Cię 'widzieć'. Zapamiętałam Cię z lektury starego forum. Twoje słowa o tym, że stronie wracającej jest również trudno.. i że ta druga strona też ma problemy zaufać, że jej małżonek/małżonka się zmienił.. często do mnie wracają i mnie 'naprostowuja' kiedy za bardzo zaczynam taplać się w swojej krzywdzie. Dziękuję za Twoja aktywność na forum
Re: Mój smutny koniec?
Lustro, witaj na nowym/starym forum
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Mój smutny koniec?
Ostatnio miałam rozmowę z kilkoma osobami o kłótniach w małżeństwie. Osoby te twierdziły, że kłótnia w związku to nic takiego złego, że trzeba się od czasu do czasu pokłócić. Kiedyś też miałam takie zdanie. Dzisiaj natomiast myślę trochę inaczej. Kłótnia mi osobiście nie kojarzy się z niczym dobrym - często padają słowa, które nie są miłe. Słowa, gesty, czyny podczas kłótni sprzyjają oddalaniu się małżonków. Do kłótni dochodzi zazwyczaj wtedy kiedy coś gromadzi się w nas przez jakiś czas - rośnie napięcie, które w końcu wybucha.
Postanowiłam w "nowym" małżeństwie nie doprowadzać do tego, że dochodzi do kłótni - staram się nie doprowadzać, aby smutki/przykrości/żale itp. gromadziły się we mnie, tylko od razu wyjaśniać to z mężem, a dzięki temu od powrotu męża w ogóle się nie kłóciliśmy.
Postanowiłam w "nowym" małżeństwie nie doprowadzać do tego, że dochodzi do kłótni - staram się nie doprowadzać, aby smutki/przykrości/żale itp. gromadziły się we mnie, tylko od razu wyjaśniać to z mężem, a dzięki temu od powrotu męża w ogóle się nie kłóciliśmy.
-
- Posty: 393
- Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Mój smutny koniec?
Tak, tylko jak nie doprowadzać do kłótni jak temat nieprzegadany? Ja dążę do konfrontacji a mój jej unika. Powiedział że zawsze mnie wysłucha, owszem, ale o tamtej kobiecie nie chce gadać bo to było krótko i bez znaczenia. I tylko emocjonalnie. Tak mówi. Ja nie wiem jak było. Skąd taka zaciętość. Mówił że wrócił dla mnie i dla dzieci i że czuł że powinien tak zrobić, że tak należy. I że potrzeba mu czasu żeby wszystko wróciło do normy i że on nie wie ile czasu to potrwa.
-
- Posty: 393
- Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Mój smutny koniec?
Lustrofajnie że jesteś.
Ile może trwać taki powrót jak to mój mąż określił "zza szyby". Czy nie można usiąść, powiedzieć szczerze ci na wątrobie leży i zacząć działać od razu? Samo się nie naprawi przecież...
Ile może trwać taki powrót jak to mój mąż określił "zza szyby". Czy nie można usiąść, powiedzieć szczerze ci na wątrobie leży i zacząć działać od razu? Samo się nie naprawi przecież...
Re: Mój smutny koniec?
Wszyscy witają Lustro a Lustro milczy.
Chyba za słabo prosimy?
Lustereczko powiedz proszę ... powiedz (napisz) cokolwiek.
Chyba za słabo prosimy?
Lustereczko powiedz proszę ... powiedz (napisz) cokolwiek.
Re: Mój smutny koniec?
Ja również serdecznie Cię witam Lustro
Fajnie, że jesteś.
Fajnie, że jesteś.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Mój smutny koniec?
Przepraszam STOPko, że na Twoim wątku
Witam wszystkich po przerwie.
Nie było mnie trochę, a tu proszę - coś się zmieniło na dobre Komuś się udało...( udało jest złym określeniem, ale trudno)
Tak dla informacji - ja nadal grzecznie trwam. Nawet się zastanawiać zaczęłam nad napisaniem świadectwa...tylko jak to zrobić ? nie mam pojęcia.
Cieszy mnie bardzo, że Stopka pisze takie dobre rzeczy o swoim życiu.
Co ja tu moge napisać ? trzeba wierzyć i trwać...a resztę zostawić Szefowi. Wszak to jego winnica
Witam wszystkich po przerwie.
Nie było mnie trochę, a tu proszę - coś się zmieniło na dobre Komuś się udało...( udało jest złym określeniem, ale trudno)
Tak dla informacji - ja nadal grzecznie trwam. Nawet się zastanawiać zaczęłam nad napisaniem świadectwa...tylko jak to zrobić ? nie mam pojęcia.
Cieszy mnie bardzo, że Stopka pisze takie dobre rzeczy o swoim życiu.
Co ja tu moge napisać ? trzeba wierzyć i trwać...a resztę zostawić Szefowi. Wszak to jego winnica
Re: Mój smutny koniec?
Lustro -Nawet się zastanawiać zaczęłam nad napisaniem świadectwa...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Mój smutny koniec?
Nirwanna
I tak to się okazuje, ze nawet zatwardziala lustro zmienia czasem zdanie
I tak to się okazuje, ze nawet zatwardziala lustro zmienia czasem zdanie
-
- Posty: 155
- Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Kobieta
Re: Mój smutny koniec?
Lustro <3
Re: Mój smutny koniec?
Katalotka
Jak miło Cię zobaczyć
Jak miło Cię zobaczyć