Strona 3 z 10
Re: Mój smutny koniec?
: 11 sie 2017, 8:56
autor: Simon
Re: Mój smutny koniec?
: 12 sie 2017, 8:10
autor: lustro
Witaj Stopko
Pamiętam dobrze Twój wątek sprzed 2 lat.
Bardzo się ucieszylam, ze i Ty możesz powiedzieć - cuda się zdarzają i warto wierzyć.
Trzymaj mocno Boga za rękę, A już On nie pozwoli na zepsucia tego, czemu dał łaskę się naprawiać.
Nikt nie mowil, ze będzie łatwo. Bo powrót do długi i trudny proces dla wszystkich. Ale przecież mając taką świadomość już jest łatwiej
Pozdrawiam Was
Re: Mój smutny koniec?
: 12 sie 2017, 9:18
autor: twardy
Witaj lustereczko na forum po przerwie
Re: Mój smutny koniec?
: 12 sie 2017, 10:21
autor: inga
Poszukam Stopko częściej koniecznie
tylko się uczyć od Ciebie!!!
Lustro
miło Cię 'widzieć'. Zapamiętałam Cię z lektury starego forum. Twoje słowa o tym, że stronie wracającej jest również trudno.. i że ta druga strona też ma problemy zaufać, że jej małżonek/małżonka się zmienił.. często do mnie wracają i mnie 'naprostowuja' kiedy za bardzo zaczynam taplać się w swojej krzywdzie. Dziękuję za Twoja aktywność na forum
Re: Mój smutny koniec?
: 12 sie 2017, 19:23
autor: Nirwanna
Lustro, witaj na nowym/starym forum
Re: Mój smutny koniec?
: 14 sie 2017, 11:44
autor: STOPka
Ostatnio miałam rozmowę z kilkoma osobami o kłótniach w małżeństwie. Osoby te twierdziły, że kłótnia w związku to nic takiego złego, że trzeba się od czasu do czasu pokłócić. Kiedyś też miałam takie zdanie. Dzisiaj natomiast myślę trochę inaczej. Kłótnia mi osobiście nie kojarzy się z niczym dobrym - często padają słowa, które nie są miłe. Słowa, gesty, czyny podczas kłótni sprzyjają oddalaniu się małżonków. Do kłótni dochodzi zazwyczaj wtedy kiedy coś gromadzi się w nas przez jakiś czas - rośnie napięcie, które w końcu wybucha.
Postanowiłam w "nowym" małżeństwie nie doprowadzać do tego, że dochodzi do kłótni - staram się nie doprowadzać, aby smutki/przykrości/żale itp. gromadziły się we mnie, tylko od razu wyjaśniać to z mężem, a dzięki temu od powrotu męża w ogóle się nie kłóciliśmy.
Re: Mój smutny koniec?
: 14 sie 2017, 21:24
autor: Niezapominajka
Tak, tylko jak nie doprowadzać do kłótni jak temat nieprzegadany? Ja dążę do konfrontacji a mój jej unika. Powiedział że zawsze mnie wysłucha, owszem, ale o tamtej kobiecie nie chce gadać bo to było krótko i bez znaczenia. I tylko emocjonalnie. Tak mówi. Ja nie wiem jak było. Skąd taka zaciętość. Mówił że wrócił dla mnie i dla dzieci i że czuł że powinien tak zrobić, że tak należy. I że potrzeba mu czasu żeby wszystko wróciło do normy i że on nie wie ile czasu to potrwa.
Re: Mój smutny koniec?
: 14 sie 2017, 21:58
autor: Niezapominajka
Lustro
fajnie że jesteś.
Ile może trwać taki powrót jak to mój mąż określił "zza szyby". Czy nie można usiąść, powiedzieć szczerze ci na wątrobie leży i zacząć działać od razu? Samo się nie naprawi przecież...
Re: Mój smutny koniec?
: 14 sie 2017, 22:24
autor: jacek-sychar
Wszyscy witają Lustro a Lustro milczy.
Chyba za słabo prosimy?
Lustereczko powiedz proszę ... powiedz (napisz) cokolwiek.
Re: Mój smutny koniec?
: 15 sie 2017, 11:19
autor: Pavel
Ja również serdecznie Cię witam Lustro
Fajnie, że jesteś.
Re: Mój smutny koniec?
: 21 sie 2017, 14:10
autor: lustro
Przepraszam STOPko, że na Twoim wątku
Witam wszystkich po przerwie.
Nie było mnie trochę, a tu proszę - coś się zmieniło na dobre
Komuś się udało...( udało jest złym określeniem, ale trudno)
Tak dla informacji - ja nadal grzecznie trwam. Nawet się zastanawiać zaczęłam nad napisaniem świadectwa...tylko jak to zrobić ? nie mam pojęcia.
Cieszy mnie bardzo, że Stopka pisze takie dobre rzeczy o swoim życiu.
Co ja tu moge napisać ? trzeba wierzyć i trwać...a resztę zostawić Szefowi. Wszak to jego winnica
Re: Mój smutny koniec?
: 21 sie 2017, 14:36
autor: Nirwanna
Nawet się zastanawiać zaczęłam nad napisaniem świadectwa...
Lustro -
Re: Mój smutny koniec?
: 21 sie 2017, 14:46
autor: lustro
Nirwanna
I tak to się okazuje, ze nawet zatwardziala lustro zmienia czasem zdanie
Re: Mój smutny koniec?
: 21 sie 2017, 16:45
autor: katalotka72
Lustro <3
Re: Mój smutny koniec?
: 21 sie 2017, 20:53
autor: lustro
Katalotka
Jak miło Cię zobaczyć