Re: Wsparcie po zdradzie
: 12 lip 2020, 19:47
Delfinie, cieszę się, że znowu jesteś tutaj. Jak wiesz, jestem w bardzo podobnej sytuacji do Twojej. Mój mąż nadal nie mieszka z nami. Są jeszcze chwile, kiedy stosuje wobec mnie przemoc słowną, ale ja już nie krzyczę, nie wchodzę w dyskusję, tylko ją ucinam. Są jeszcze wieczory czy noce, kiedy płaczę do poduszki, ale tak, aby nie widziały tego dzieci. Najczęściej wtedy, gdy mąż mnie zwyzywa. Mnie pomaga bardzo terapia indywidualna, podczas której dowiaduję się wiele o sobie. Powoli, małymi kroczkami odbudowuję wiarę w siebie i w to, że jestem wartościowym człowiekiem, ale to ciężka droga. Oprócz tego jestem od czerwca we wspólnocie św. Jakuba 12 kroków dla chrześcijan. Spotkałam tam osoby z różnymi problemami, także podobnymi do moich. To bardzo mi pomogło. Do tego powierzyłam wszystko Bogu. Nie modlę się już o powrót męża, tylko oddałam moje małżeństwo Jezusowi. Poprosiłam o Boże prowadzenie i pomoc w podejmowaniu właściwych decyzji.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale ja po odejściu męża odzyskałam spokój, choć są momenty, gdy bardzo brakuje mi jego bliskości i miłości. Mam też świadomość tego, że od półtora roku mój mąż był obcym mi człowiekiem, upokarzał mnie, nie szanował, jakby coś go opętało. Wiem, że jego powrót teraz byłby błędem. Dlatego czekam, nie czekając i modlę się za niego, a jednocześnie pracuję nad sobą. Modlitwa za męża kiedyś była trudna, ale zakonnik na spowiedzi powiedział mi, że pomimo trudności, powinnam modlić się za męża, bo pewnie nikt inny tego nie zrobi, a poza tym modlitwa małżonka potrafi zdziałać cuda. Przytulam mocno Delfinie i pamiętam w modlitwie.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale ja po odejściu męża odzyskałam spokój, choć są momenty, gdy bardzo brakuje mi jego bliskości i miłości. Mam też świadomość tego, że od półtora roku mój mąż był obcym mi człowiekiem, upokarzał mnie, nie szanował, jakby coś go opętało. Wiem, że jego powrót teraz byłby błędem. Dlatego czekam, nie czekając i modlę się za niego, a jednocześnie pracuję nad sobą. Modlitwa za męża kiedyś była trudna, ale zakonnik na spowiedzi powiedział mi, że pomimo trudności, powinnam modlić się za męża, bo pewnie nikt inny tego nie zrobi, a poza tym modlitwa małżonka potrafi zdziałać cuda. Przytulam mocno Delfinie i pamiętam w modlitwie.