W jednym się zgadzam z Ukaszem - z twego opisu faktycznie wynika, że reakcja twego męża jest niewspółmierna do tego co się stało.
Zakładam natomiast, że to nie kwestia reakcji twego męża a twego opisu w którym jednak jakoś się usprawiedliwiasz i bagatelizujesz oraz wygładzasz rzeczywistość.
Padło już to powyżej, ale powtórzę bo wg mnie to bardzo ważne - warto dojść dlaczego tak się do nie-męża zbliżyłaś, dlaczego męża oszukiwałaś.
Oboje, wnioskując z twego opisu, zrobiliście sobie z siebie bożków. Upadek w takiej sytuacji boli jeszcze bardziej, zwłaszcza ego.
Zgadzam się z sasanką, że to zostaje i nie da się tego wymazać. Natomiast wiem, że da się żyć razem pomimo. Mało tego, że da się żyć na dużo lepszym jakościowo poziomie.
To od was zależy jak przepracujecie ten kryzys, Warto natomiast przede wszystkim zrobić swoją część bez oglądania się na męża.
chcę to naprawić, tylko jak??
Moderator: Moderatorzy
Re: chcę to naprawić, tylko jak??
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: chcę to naprawić, tylko jak??
Jak ktoś tak mówi, że głupi, to potrzebuje zaprzeczenia, powiedzenia oczywistości.
Wiem po sobie
Może tak: przytulić i powiedzieć "Nie jesteś głupi, to ja się zagubiłam, ale już wróciłam i jestem."
Mnie by to ukoiło (jestem tą emocjonalnie zdradzoną).
Niebajka
"W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę. Chodzi o to, żeby nauczyć się tańczyć w deszczu." Steven D. Wolf