Jak znów pokochac?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: marylka »

MalaMi pisze: 30 paź 2019, 8:14 Jeśli nam sei nie uda, to pewnie tak sei to skończy, ale póki co chcemy spróbować zawalczyć o to co jest. Nie był zadowolony, że ma ograniczyć kontakty z nią do służbowych, ale się zgodził, tylko jak to w rzeczywistości wyjdzie to ja i tak się nie dowiem, muszę wierzyć na słowo. A jej mąż o niczym nie wie.
MalaMi...
Widze w Tobie miłosć do meża i poświecenie aż do...pełnego uzależnienia od niego
Widze też jak mąż pozwala sobie na "bycie niezadowolinym" bo musi ograniczyc kontakty z kowalską...widze jak manipuluje Tobą i pozwala sobie na coraz wiecej
Widze też że masz poczucie bycia "po stronie meża" bo kryjesz też kowalska przed jej meżem w imie..czego???......miłości???
Jestes pewna że to zdrowa miłosć????
Nie gniewaj sie ale ja widze mega nie-szacunek Ciebie do Ciebie.
No i co za tym idzie - meża do Ciebie

Gdzie są Twoje granice ostro postawione?
Dlaczego nie postawisz ostra granice zakonczenia relacji z praca zmiany łącznie?
Przecież Ty cierpisz
Dlaczego na to sobie pozwalasz?
Fundujesz sobie?
Jak on śmie?
Co bys poradzila przyjaciółce na Twoim miejscu gdybys była?

Myślisz że przez takie postepowanie mąż Cie doceni?
Ja watpie
Uspi tylko Twoja czujnosc i dalej bedzie sie bawil w "najlepszego przyjaciela" biednej kowalskiej
Ciąg dalszy znasz
Pozdrawiam
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

marylka pisze: 30 paź 2019, 12:22
MalaMi pisze: 30 paź 2019, 8:14 Jeśli nam sei nie uda, to pewnie tak sei to skończy, ale póki co chcemy spróbować zawalczyć o to co jest. Nie był zadowolony, że ma ograniczyć kontakty z nią do służbowych, ale się zgodził, tylko jak to w rzeczywistości wyjdzie to ja i tak się nie dowiem, muszę wierzyć na słowo. A jej mąż o niczym nie wie.
MalaMi...
Widze w Tobie miłosć do meża i poświecenie aż do...pełnego uzależnienia od niego
Widze też jak mąż pozwala sobie na "bycie niezadowolinym" bo musi ograniczyc kontakty z kowalską...widze jak manipuluje Tobą i pozwala sobie na coraz wiecej
Widze też że masz poczucie bycia "po stronie meża" bo kryjesz też kowalska przed jej meżem w imie..czego???......miłości???
Jestes pewna że to zdrowa miłosć????
Nie gniewaj sie ale ja widze mega nie-szacunek Ciebie do Ciebie.
No i co za tym idzie - meża do Ciebie

Gdzie są Twoje granice ostro postawione?
Dlaczego nie postawisz ostra granice zakonczenia relacji z praca zmiany łącznie?
Przecież Ty cierpisz
Dlaczego na to sobie pozwalasz?
Fundujesz sobie?
Jak on śmie?
Co bys poradzila przyjaciółce na Twoim miejscu gdybys była?

Myślisz że przez takie postepowanie mąż Cie doceni?
Ja watpie
Uspi tylko Twoja czujnosc i dalej bedzie sie bawil w "najlepszego przyjaciela" biednej kowalskiej
Ciąg dalszy znasz
Pozdrawiam
Tak, wiem że za dużo sobie pozwalam, ale co mam go wykopać za drzwi? Dzieci są dla mnie najważniejsze i dla ich dobra zrobię wszystko. Nie chcę, żeby masz zmieniał pracę na gorsza bo każdy grosza, a w naszej okolicy raczej nic lepszego sei nie trafi. Ale może pszuka, może akurat gdzieś... Parę msc temu chcial pracować w innym mieście, przyjeżdżać do domu na weekendy, nie zgodziłam się na takie życie, on miał żal, był nieszczęśliwy, bo stać go na więcej, w większym mieście za to co robi, zarobiłby dużo więcej, czuje się niespełniony itp. Ona też pewnie pracy nie zmieni, ale bardzo bym chciała, albo zęby w ciążę zaszła, to na macierzyński pójdzie ;)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: s zona »

tata999 pisze: 30 paź 2019, 11:33
s zona pisze: 30 paź 2019, 6:53
tata999 pisze: 28 paź 2019, 15:14 Fajna przypowieść. Co do zarzutu "zdjęcia sobie spodni" to wyrażę niezgodę, jak z "pchaniem w ramiona kowalskiej". Oba są nielogiczne i wskazują błyskawiczną oraz powierzchowną oceną. Stereotypy zastępujące dogłębne badanie i wzgląd na indywidualne uwarunkowania/okoliczności danego przypadku.
U nas zdjecie odpowiedzialnosci w tym finansowej popchnelo meza w ramiona " serdecznych kolezanek " :shock:
Wbrew jego własnej woli nastąpiło "u was zdjęcie odpowiedzialności w tym finansowej (...)", co rzekomo miałoby popchnąć go w ramiona serdecznych koleżanek? Czy serdeczne miałyby być dlatego, że napełniły jego zbiorniki potrzeby bycia odpowiedzialnym? Jeśli tak, to jaką odpowiedzialnością go obarczyły?
Tato999,
sadze,ze obie z MalaMi staramy sie byc empatycznymi zonami ..
A ze mezczyzna w tym czasie " glupieje " bo ma tych obowiazkow mniej i wiecej czasu na " zycie prywatne " i to w koncu obraca sie przeciwko nam ...
Dla mnie kluczowe bylo zdanie uslyszane tutaj, ze mezczyzna,jak nie Musi, to Nic nie Zmieni a wczesniej Kenya tez kladla mi do glowy ,ze" stwarzam mezowi komfort a on glupieje '..
Pomogly Granice w relacjach, ale przeczytanie to pikus, gorzej z wdrozeniem i narzuceniem ich Sobie... I Konsekwencja

Wiec moze warto bardziej zastanowic sie nad postem Marylki, jak dla mnie w punkt .
MalaMi moze warto to Przespac/Przemyslec/Przemodlic ....
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: s zona »

GRANICE W RELACJACH MAŁŻEŃSKICH
https://www.tolle.pl/pozycja/granice-w- ... alzenskich
ps mnie pomogla ..
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: tata999 »

s zona pisze: 30 paź 2019, 12:52
tata999 pisze: 30 paź 2019, 11:33
s zona pisze: 30 paź 2019, 6:53
U nas zdjecie odpowiedzialnosci w tym finansowej popchnelo meza w ramiona " serdecznych kolezanek " :shock:
Wbrew jego własnej woli nastąpiło "u was zdjęcie odpowiedzialności w tym finansowej (...)", co rzekomo miałoby popchnąć go w ramiona serdecznych koleżanek? Czy serdeczne miałyby być dlatego, że napełniły jego zbiorniki potrzeby bycia odpowiedzialnym? Jeśli tak, to jaką odpowiedzialnością go obarczyły?
Tato999,
sadze,ze obie z MalaMi staramy sie byc empatycznymi zonami ..
A ze mezczyzna w tym czasie " glupieje " bo ma tych obowiazkow mniej i wiecej czasu na " zycie prywatne " i to w koncu obraca sie przeciwko nam ...
Dla mnie kluczowe bylo zdanie uslyszane tutaj, ze mezczyzna,jak nie Musi, to Nic nie Zmieni a wczesniej Kenya tez kladla mi do glowy ,ze" stwarzam mezowi komfort a on glupieje '..
A ja właśnie chcę zwrócić uwagę, że przykładny mąż docenia empatyczną żonę. Bycie empatyczną żoną to nie błąd i nie przyczyna kryzysu (np. szukania kochanki przez mężczyznę). Stawiam tezę, że diabeł siedzi gdzieś wcześniej (lub indziej) oraz może Twoje postrzeganie było niewyraźne, wnioskujesz na błędnych przesłankach, może zbytnio upraszczasz.

Uogólnionym kolejną tezę, że nie tylko meżczyzna, który nie musi, to nic nie zmieni. Kobieta też tak może. Każdy człowiek. To nie problem płci, a ułomność konkretnej osoby rodzi problemy.
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

Hej, ale to "sciaganie spodni" to nie dotyczy mojego męża ;)
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: marylka »

MalaMi....
Jest takie stare jak świat powiedzenie - DLA CHCACEGO NIC TRUDNEGO
Więc ja pytam - czego Ty chcesz?
Bo ja Ciebie wyczytuję, že chcesz zmian, ale nic nie chcesz robić.
Żeby samo sie zmieniło.
Tak sie nie da.
Nałóg Ci pisal - poszukaj wspólnoty. Ty - że nie dasz rady bo za daleko i generalnie - awykonalne
Cierpisz z powodu pracy wspólnej męża ii kowal kiej - ale nie zmieni bo zubożejesz
A dlaczego nie możesz z nim wyjechać?
Zmienic miejsce zamieszkania z dziećmi?
Wcale nie musicie sie rozstawać!
Ale co........?
Piszesz że dzieci sa dla Ciebie najważniejsze
Super
To bądź odpowiedzialna matka i pokaż im swoim przykładem jak powinny one w przyszłości zachowywać sie w podobnej sytuacji.
Nie siedź i nie czekaj
Aż kowalska pójdzie na macierzyński
Bo może sie okazać że bawi dziecko Twojego męża. Dopiero zubożejesz!
I jeszcze gorsze problemy finansowe bedziecie miec. Bo oprócz powiekszonej rodziny - i wiecej wydatkow alimentacyjnych.

Żeby była jasnosc - widze nieodpowiedzialnosc i niedojrzałość meża i jego "nieszcześliwosć" - bo sie marnuje w takiej pracy w takim miejscu....i pewnie pod wieloma wzgledami mu źle
Ale to jest jego problem i jego odpowiedzialność.
Są takie osobowości - wiecznie nieszczęśliwe. Choćby im nieba przychylal - one beda miały poczucie zmarnowania. Gdzies jawi sie sylwetka chłopca ktory sam siebie musi doceniac bo tata go nie doceniał. I teraz głośno o tym mowi i głosno wzdycha. To trzeba przerobic. Ale nie na żonie tylko w gabinecie terapeutycznym lub ze spowiednikiem.
A ma co chciał - taka jest prawda.
I nikt mu rodziny nie wciskał tylko sam ja tworzył.
Bo podejrzewam jak wzdycha i żali sie kowalskiej jak mu źle.
Czasem trzeba przebudzenia...czasem jest za późno...
Tak samo Ty - takiego sobie meża wybrałaś
I to jest Twoje życie
I masz je tylko jedno
Nie zmienisz wszystkiego
Zmieniaj co możesz
Wlaśnie dla siebie i dzieci
Pozdrawiam
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: s zona »

MalaMi,
przepraszam, "troche sie zagakopowalismy" :oops:
Pogody Ducha :)
https://www.youtube.com/watch?v=0GEMnaPKl28
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

S żona oczywiście, że chce zmienić, to jest mój warunek, że między nami musi się zmienić na lepsze, żeby każde czuło że jest kochane i doceniane. Dlatego czytamy 5 języków miłości i chcemy wykorzystać to w naszym życiu. Nie mam zamiaru w tym momencie życia się przeprowadzać, bo mnie na to nie stać i nie zafunduje dzieciom czegoś takiego, teraz są z rodziną, z dziadkami i uważam, że to dla nich dobre. Sama wychowywałam się w domu z dziadkami i dobrze to wspominam. Wiadomo, że wolałabym być na swoim ale tego trzeba się dopiero dorobić, więc parę lat jeszcze minie...
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

Poza tym, mój mąż, nawet nie uważa tego za zdradę. Faceci inaczej to postrzegają, skoro się z kimś nie przespal, nie obściskiwal itp. to nie było zdrady. Ale to fakt, że przyda się psycholog, do tej pory ja go zastepowalam, ale pewnie lepiej jak to będzie ktoś inny. Jak tylko podreperujemy budżet i pójdę do pracy to może na wiosnę go namówię na terapię. Od dawna go namawiam, ale do tej pory nie było aż takiej potrzeby.
Jonasz

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: Jonasz »

MalaMi pisze: 31 paź 2019, 8:53 Ale to fakt, że przyda się psycholog, do tej pory ja go zastepowalam, ale pewnie lepiej jak to będzie ktoś inny.
:shock:

Myślę że zdecydowanie lepiej ;)

PS. Ciekawe czy starym zwyczajem fachowców zapyta kto tu przede mną grzebał :D
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: s zona »

Oby nie bylo za pozno ...

MalaMi, zycze Ci,zeby te 2 posty Marylki nie sprawdzily sie .. wg mnie nie doceniasz zagrozenia :( ...

Moze ten " gwozdz" z opowiadania Naloga,az tak bardzo Ci nie doskwiera .. bo moze sie juz przyzwyczailas, ze tam jest ... a wyjac go, to boli .. i to Siebie .. bo najlatwiej chciec zmienic kogos .. meza ..przyjaciolke .. kogos na forum ..
a Siebie lepiej nie ruszac .. bo moze az tak bardzo nie boli ...

Pozwolisz,ze spytam... co stoi na przeszkodzie, zebys udala sie na np Spotkanie Sycharowskie?
Czy ta odleglosc jest w tys km .. pamietam,jak Mirakulum kiedys pisala,ze jechala na pierwsze Rekolekcje kilkaset km, bo chciala/czula,ze jest to jej potrzebne..Mialam podobnie i tez daleko .. ale czulam,ze to jest dla mnie Dobre :)
Polecam ...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: marylka »

Wiesz....widze że patrzysz oczami meża
A Ty?
Gdzie jestes Ty?
Jakie jest Twoje zdanie w tym związku?
Zobacz jak piszesz

MalaMi pisze: 27 paź 2019, 10:20 ... Na msg były wiadomości do koleżanki z pracy z którą niby się kumplowal. Były tam wyznania miłosne, że jest jego prawdziwa, jedyna miłością, jego aniołem cokolwiek to znaczy, że myśli tylko o niej i kocha ją całym sercem itp itd.
[...]
Przyznał, że sie zakochał, twierdzi, że to wyjątkowe, dojrzałe uczucie
[...]
Boli mnie, że jak się we mnie zakochał, to mam z tego okresu może 2 kartki wyznań, a teraz dla niej napisał ze 20 stron o tym co do niej czuje i jak się dzięki niej czuje.
MalaMi pisze: 31 paź 2019, 8:53 Poza tym, mój mąż, nawet nie uważa tego za zdradę. Faceci inaczej to postrzegają, skoro się z kimś nie przespal, nie obściskiwal itp. to nie było zdrady
Rozumiesz meża? Usprawiedliwiasz go? Tłumaczysz przed nami?
Czy przed sobą?
A po co to robisz?
Co Ci to daje?

I jeszcze...

Jakie jest Twoje zdanie - to jest zdrada czy nie?
Tylko jeszcze raz - nie pytam co maż sadzi na ten temat bo podejrzewam że wnet w dobry uczynek to zamieni - tylko TY - co sadzisz?
Jak sie czujesz?
Pozdrawiam
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

S żona co mnie powstrzymuje? Nie tylko logistyka, też to że nie miałabym jak takiego wyjazdu wytłumaczyć w domu, a nie chce, żeby ktoś się domyślił co się dzieje. Poza tym nie czuje, żeby takie spotkanie było w tym momencie najważniejsze, chce wspólnie z mężem pracować nad związkiem a nie sama we wspólnotach. No chyba, że on też by się wybrał, ale czy jednorazowe spotkanie coś da? Gdzie iść, na mszę dla małżonków czy coś innego? Marylka czy go tłumacze? Oczywiście, jest też w tym moja wina, widzę co zle robiłam, jak się zachowywałam.ale to było przejściowe, przelałam cała miłość, czułość i zainteresowanie na dzieci, nie wystarczyło my cierpliwości żeby to przeczekać. Ale już mi przeszło, szukam równowagi, mam nadzieję, że nie jest za późno. Od niego chce tylko, żeby chciał ze mną spędzac czas, nie w domu z telefonem w dłoni, ale wyjść do kina czy na koncert. Tylko tego mi brakowało, no i żeby poświęcił więcej czasu dzieciom bo ostatnio także i je olewał skupiając się tylko na sobie.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: marylka »

Mala Mi...
Pozwol że napisze Ci jeszcze coś...
MalaMi pisze: 31 paź 2019, 9:44 nie miałabym jak takiego wyjazdu wytłumaczyć w domu, a nie chce, żeby ktoś się domyślił co się dzieje.
Ile Ty masz lat?
Przed kim sie musisz tlumaczyć?
Przed mamą? Tata?
A może dziećmi?
Możesz tylko powiedziec że wyjeżdżasz bo masz sprawe do zalatwienia..
I tyle!
Ja widze, że Ty dobra dziewczyna jestes ale mega mega uzależniona od meża
I dlatego potrzebujecie wyjsć na zewnatrz po pomoc. Bo sami sobie nie poradzicie
To jakby slepy kulawego prowadził
Zobacz...pytałam jakie jest Twoje zdanie a Ty piszesz o swojej...winie!
MalaMi pisze: 31 paź 2019, 9:44 widzę co zle robiłam, jak się zachowywałam.ale to było przejściowe, przelałam cała miłość, czułość i zainteresowanie na dzieci, nie wystarczyło my cierpliwości żeby to przeczekać. Ale już mi przeszło
Tak samo - Twoje udawanie - żeby nikt sie nie domyślil że u Was źle. A co Ty jedna masz kryzys?
A u Ciebie zawsze musi być pięknie?
Dlaczego?
Kto Ci to wkodował?
To wszystko też musisz przepracowac w sobie. I wlasnie z osobami trzecimi, czemu jestes tak przeciwna
MalaMi pisze: 31 paź 2019, 9:44 nie czuje, żeby takie spotkanie było w tym momencie najważniejsze, chce wspólnie z mężem pracować nad związkiem a nie sama we wspólnotach. No chyba, że on też by się wybrał,
Widzisz?
Jego potrzeby i wybory stoja przed Twoimi.
Masz boszka w domu i to niestety nie jest Bóg. Wszystko podpirzadkowane jemu - mężowi

Na moje oko to Wy sami sobie nie poradzicie

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ