Jak znów pokochac?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

Marylka co do mojego wieku, to 3 z przodu od niedawna a czuje się na 20pare,w domu traktują mnie jak nastolatke, wiec wiesz... Za dobra jestem, zbyt wyrozumiala itp, wiem, ale nie lubię konfliktów, ja mam dobrą wolę i chec zmiany na lepsze. Jak mojemu mężowi się to nie uda i dalej nie będzie szczęśliwy to wtedy będę sei martwić. Na razie skupiam sei na tym, żeby się usamodzielnic, szukam auta, pracy, jestem dobrej myśli, taka moja natura. Zaczynam teraz myśleć o sobie i żyć i zobaczymy co z tego wyjdzie.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: marylka »

Dużo pokoju Ci życze i oczywiscie - powodzenia :)
nałóg
Posty: 3364
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: nałóg »

MalaMi..... jakiś czas temu spotkałem pewnego człowieka(znajomego) pod wpływem alkoholu. Podczas rozmowy wyszło ,że ma problem z alkoholem. Sugerowałem mu podjęcie kroków aby temu zaradzić.....mityng AA....terapia w poradni uzależnień.... Nie chciał, wił się jak "piskorz" i w końcu stwierdził: wiesz? jak się trochę odkuję, odpracuje długi jakie narobiłem i jak poprawię trochę atmosferę w domu- bo żona mu podbijała dno związane z piciem- to wtedy pomyślę o terapii i programie AA.
Wtedy będę miał czas na te sprawy.
Potem co jakiś czas widywałem go przelotnie .....zwykle był pod wpływem i coraz gorzej wyglądał....... kiedyś zapytałem go czy już może iść na terapię: odpowiedział abym mu nie zawracał d.... bo ma ważniejsze sprawy na głowie.
Za jakiś czas zobaczyłem nekrolog....... zmarł ......na zawał podobno.....choć tajemnica poliszynela jest że głównym powodem był alkohol.

Ty -mam wrażenie-że podobnie rozumujesz...... oczekujesz innych efektów swoich postaw a jednocześnie nie zmieniasz tych postaw. Trudno oczekiwać innych efektów gdy robisz wszystko tak lub b.podobnie jak dotychczas .
Za jakiś czas-obym się mylił- znajdziesz czas na poszukanie grupy wsparcia , tylko możesz być zupełnie w innym stadium kryzysu...... znacznie ostrzejszym.
Bo nie masz czasu na wyciągnięcie ręki po pomoc....... bo sama..... a sama to do WC możesz pójść....i to nie zawsze.....

Jest taka prawidłowość w życiu:
Geniusze uczą się na błędach innych ludzi.........
Mądrzy , uczą się na własnych błędach......
Głupcy natomiast cierpią tkwiąc w swoim "błotku", nic nie robiąc poza biadoleniem nad sobą i obwiniając wszystkich wokoło nie wyłączając Boga że cierpią

Do której grupy chcesz się zakwalifikować?
PD
MalaMi
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2019, 8:10
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak znów pokochac?

Post autor: MalaMi »

Nałóg, nie myślałam, że aż tak źle to może z zewnątrz wyglądać. Ale ja nie biadole, a obwiniam i siebie i męża za taką sytuację. Plan na jej poprawę już jest, nie chcemy postępować tak jak do tej pory. Ja jestem zdeterminowana, a czy mój mąż podobnie do tego podejdzie to się okaże... Tak, mam co do tego wątpliwości, póki co prosi o czas, żeby było mu łatwiej bo uczucia nie wyrzuci z siebie tak z dnia na dzień. Nie będę z nim walczyć tylko współpracować, a jeśli to jest symboliczne nadstawianie kolejnego policzka to trudno, ale czuję, że tak trzeba, najwyżej będę jeszcze silniejsza...
ODPOWIEDZ