Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Hej Kochani,

wpadam dziś do Was z wielkim dołem... wiedziałam, ze prędzej czy później to się stanie ale nie sądziłam, ze z taką siłą. Dostałam pismo z sądu i znowu moje myśli, te niby już poukładane, rozbiegły się po głowie... znowu wróciły wspomnienia i uczucie straty ukochanego człowieka i nie z podwójną ale z chyba dziesięciokrotnie większą siłą. Myślę o mężu codziennie, modlę sie i panuję nad emocjami, dziś kompletnie sobie nie radzę. Dopóki nie było terminu byłam spokojniejsza, teraz chyba dostanę nerwicy ...
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: lustro »

Kochana

Napisalas wczoraj... Jak sie masz dzis?

To tak jest, ze wydawało by się, ze cos juz mamy za sobą, a potem się okazuje, ze to bylo złudzenie.
Ze przy konfrontacji wraca z potężną siłą.

Pozwól sobie to poczuć, przeżyć... I jezeli moge coś Ci podsunąc - zapakuj to wszystko w mentalny prezent i podaruj Bogu.
On da sobie z tym radę.

Trzymaj się dzielnie.
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

lustro pisze: 03 lip 2020, 16:14 Kochana

Napisalas wczoraj... Jak sie masz dzis?

To tak jest, ze wydawało by się, ze cos juz mamy za sobą, a potem się okazuje, ze to bylo złudzenie.
Ze przy konfrontacji wraca z potężną siłą.

Pozwól sobie to poczuć, przeżyć... I jezeli moge coś Ci podsunąc - zapakuj to wszystko w mentalny prezent i podaruj Bogu.
On da sobie z tym radę.

Trzymaj się dzielnie.

Nie było mnie tu kilka dni, intensywny, pracowity weekend. Tak jest, dopóki sprawa była "zawieszona" w całości, mówię tu o rozprawie i relacjach z mężem, jakoś było lżej. Stawiałam na siebie i tym żyłam, jak się czymś zajęłam to nie myślałam. Teraz każdego dnia zastanawiam się co będzie dalej. Nie umiem odsunąć myśli nawet kiedy jestem czymś zajęta a to dezorganizuje mi nie tylko pracę. Jedyne co mi się udało, to odwiesić fizycznie od męża, od przeszło miesiąca nie mamy kontaktu a po tym jak dzień przed urodzinami wysłał mi życzenia, podziękowałam i tyle...

Ciężko jest ale staram się. Mój proces wybaczenia chyba już przeszłam całkowicie, nie myślę o nim źle, nie mam żalu. Tęsknie zwyczajnie za nim, za miłością, za poczuciem bezpieczeństwa, za tą świadomością, że kocham i On jest i będzie zawsze. Dziś wiem, że kocham i tylko tyle. Jestem pełna obaw, stresu, niepewności, tęsknoty i ciągle zastanawiam się co mogłabym zrobić jeszcze, by uratować nasze małżeństwo. Staram się też na nowo żyć, wychodzę do ludzi, oddaje się pasji, w końcu jest pogoda więc mogę pojeździć na motocyklu. Napisałaś Lustro -"wydawało by się, ze cos juz mamy za sobą, a potem się okazuje, ze to było złudzenie", a mnie się wydaje, że nigdy nie będę miała tego za sobą, to jedynie przyschnie/przycichnie trochę kiedy jest niewywoływane i to jest tym złudzeniem ale nigdy nie odejdzie.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: lustro »

contesempre pisze: 06 lip 2020, 10:53 Napisałaś Lustro -"wydawało by się, ze cos juz mamy za sobą, a potem się okazuje, ze to było złudzenie", a mnie się wydaje, że nigdy nie będę miała tego za sobą, to jedynie przyschnie/przycichnie trochę kiedy jest niewywoływane i to jest tym złudzeniem ale nigdy nie odejdzie.
Bo nie potrafimy tego przepracowac, wybaczyć.
Kto potrafi zrobić to właściwie, ten pamięta, ale jest wolny, nie cierpi, nie wraca to dotkliwie.

Nie wiem na jakim jestes etapie.
Ale wiem, ze nie da się uleczyć "zakopanych" emocji i uczuc. Bo jak wyleczyć coś, czego nie ma?
Trzeba pozwolić sobie je doswiadczyc, przeżyć, poczuć...zrozumieć ich sens... I wyleczyc, wybaczyc, puścić...pamietajac.

Opanowac tą sztuke, to odzyskać pokoj i spokój... Czego Tobie i sobie życzę.
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

lustro pisze: 06 lip 2020, 23:32 Bo nie potrafimy tego przepracowac, wybaczyć.
Kto potrafi zrobić to właściwie, ten pamięta, ale jest wolny, nie cierpi, nie wraca to dotkliwie.

Nie wiem na jakim jestes etapie.
Ale wiem, ze nie da się uleczyć "zakopanych" emocji i uczuc. Bo jak wyleczyć coś, czego nie ma?
Trzeba pozwolić sobie je doswiadczyc, przeżyć, poczuć...zrozumieć ich sens... I wyleczyc, wybaczyc, puścić...pamietajac.

Opanowac tą sztuke, to odzyskać pokoj i spokój... Czego Tobie i sobie życzę.
Lustro- ja wracając do tego, nie mam żalu, mam tylko dobre chwile przed oczami i tęsknotę. Jedynie ta rozprawa mnie jakoś rozprasza w codzienności... :cry:
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Cześć,
wracam bo upadam. Kolejny raz upadam ale teraz jestem dodatkowo niezauważona i zdeptana w tym upadku. Przez dwójkę.
Długo się domyślałam, dużo "słyszałam" od życzliwych ludzi ale wypierałam z siebie tak jak myśl o rozwodzie, jeszcze jakieś zaufanie miałam i szacunek do męża. Ale niestety okazuje się, ze mimo iż nie mam 13 lat i loków blond, to mentalnie chyba tam się zatrzymałam skoro wierzę w takie rzeczy jak jego wierność. Mąż ma kochankę, widziałam ich razem. Stąd te wszystkie bajeczki, jaki pokrzywdzony, że nie zaufa nikomu bardzo długo, że chce być sam. To nie trwa od wczoraj, to trwa od października a on w żywe oczy kłamie.Insynuowałam wiele razy, że wiem, dawałam milion szans żeby się przyznał, zakończył to ale myślał, że gram, żeby sie wygadał.
Chciałam wybaczyć wszystko i czekałam aż ocknie się z tego marazmu. Nawet wychodząc do niego z dowodami, idzie w zaparte i nie ma jaj, żeby się w końcu przyznać, że to ona jest powodem rozwodu i poniżania mnie przez niego.
Jestem serio, załamana. Serducho podpowiadało tak i tak zrobiłam, może dobrze, może źle ale sądziłam, ze jak uzmysłowi sobie w końcu, że wszystko wiem, to się ta jego sielanka romansowa skończy i wróci ale ... no niestety, on i Bóg? Nie znają się w ogóle.

Przez to co zobaczyłam na własne oczy, już nie mam do siebie żalu, że to moja wina, już nie mam wyrzutów sumienia, żal mi tylko swoich starań pozostawionych bez echa bo kosztowało mnie to wiele... mówił, że to co ja zrobiłam to świństwo ale on posunął się dużo dalej i nie widzi w tym nic złego, czasem aż bierze mnie obrzydzenie jak sobie o tym myślę... Teraz mogę powiedzieć, że doświadczyłam zdrady w małżeństwie i nie wiem co z tym fantem dalej zrobić. Jak się podnieść, jak żyć, jak normalnie funkcjonować w domu i pracy. Czytałam tu wiele historii o zdradach i dopiero teraz jestem w stanie doznać 100% empatii, bo czuję tą zdradę całą sobą. Nie wiedziałam, jak można wybaczyć coś takiego bo mój mąż nie wybaczył mi chwilowej fiksacji innym mężczyzną a tak naprawdę to zmienił obiekt zainteresowań dlatego tak jojczył, żeby wyjść na biało z wszystkiego, jest pozerem, graczem i totalnym dnem a mimo to, kocham...Bo tak jak pisałam kilka postów wyżej, to ta dojrzała miłość. To ona jest w stanie wybaczyć wszystko. Tylko też przykro jeśli ktoś to wybaczenie odrzuca... z całą miłością, niepojętą. :cry:
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Cd. Słuchajcie, koniec mojego małżeństwa. Mąż wybrał kowalską, fajerwerki i napisy końcowe.

A moje życie właśnie się rozpadło, nie wiem jak się z tego podnieść.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Bławatek »

Przytulam mocno

Podobno z każdej sytuacji idzie się podnieść i znaleźć nadzieję. Niech Ci Bóg pomoże unieść ciężar tej sytuacji.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Pavel »

Contasepre, to niewątpliwie bardzo trudny okres.
Z Bogiem dasz radę go przetrwać.
Moge tylko obiecać modlitwę.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Pavel pisze: 17 lip 2020, 22:03
Moge tylko obiecać modlitwę.
Dziękuję, bardzo jest mi teraz potrzebne takie wsparcie.
Bławatek pisze: 17 lip 2020, 19:13 Niech Ci Bóg pomoże unieść ciężar tej sytuacji.
Trochę pomaga... ale ja jednak nie umiem wyzbyć się tej miłości...



Chyba nadal sie łudzę, mimo wszystko. Boli to wszystko. A on mimo, że sypię mu dowodami jak cyganka z tobołka to idzie w zaparte. Raz między wierszami daje mi do zrozumienia, ze ma prawo żyć i długo był sam a za chcilę znowu swoje bajki, że będzie sam... Psychicznie mnie to wykańcza, bo takim jego gadaniem chyba robie sobie nadzieje...
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Triste »

contesempre pisze: 20 lip 2020, 8:11 Chyba nadal sie łudzę, mimo wszystko. Boli to wszystko. A on mimo, że sypię mu dowodami jak cyganka z tobołka to idzie w zaparte. Raz między wierszami daje mi do zrozumienia, ze ma prawo żyć i długo był sam a za chcilę znowu swoje bajki, że będzie sam... Psychicznie mnie to wykańcza, bo takim jego gadaniem chyba robie sobie nadzieje...
Oni są nudni w tych swoich gadkach.
Ja słyszałam dokładnie to samo.
Przez okrągły rok.
Przeczołgał mnie po tych swoich chwiejnych stanach jak konia po westernowskich wertepach.
A wiesz ? Dziś widzę że to była moja słabość i uzależnienie od niego bo nie powinnam się temu poddać.
Takie ratowanie związku i bazowanie na czyichś płynnych emocjach i stwierdzanie co chwilę innej wersji swojego życia nigdy się nie uda.
Ewuryca

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Ewuryca »

Contesempre nie ma co liczyć na odpowiedz męża a tym bardziej na prawdziwą odpowiedz. Doświadczenie z przyznaniem się do zdrady mojego męża miałam podobne, to znaczy raz się przyznawał, innego dnia zaprzeczał jakby zapominał ze już się przyznał itd. Pytanie co zmienia dla ciebie samo przyznanie się męża? Jeżeli wiesz że chcesz trwać w postawie walki o małżeństwo to czy mąż się przyzna czy nie, będzie miało wpływ na twoją postawę? Jeżeli masz dowody na zdradę to czy słowo męża coś tu zmienia? Ja ogólnie rozumiem czemu tego potrzebujesz, myśle ze tak bardzo czasem nie chcemy znać tej prawdy mimo dowodów że łapiemy się wszystkiego co mogłoby to podważyć. Ostatnio dużo myśle, o tym co przeszłam na początku rozstania i rozwodu i współczuje każdemu kto musi przez przechodzić ale dopóki mieszkacie razem i nie macie rozwodu jeszcze wiele może się wydarzyc.
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Triste pisze: 20 lip 2020, 11:45 Przeczołgał mnie po tych swoich chwiejnych stanach jak konia po westernowskich wertepach.
To tak jak mój mąż mnie przez ostatnie 9 miesięcy moich starań... Raz daje mi nadzieje, raz dobitnie mówi, ze nie będziemy razem. Raz, ze ma prawo żyć i długo był sam po złożeniu pozwu ale stwierdził, ze na mnie świat się nie kończy, później, że będzie sam i przynajmniej drugi raz mu nikt tego nie zrobi a za chwilę znowu, ze dopóki byliśmy razem to on mnie nie zdradził.

Ewuryca pisze: 20 lip 2020, 12:00 Ja ogólnie rozumiem czemu tego potrzebujesz, myśle ze tak bardzo czasem nie chcemy znać tej prawdy mimo dowodów że łapiemy się wszystkiego co mogłoby to podważyć.
Ewuryca, znam prawdę, mam dowody i świadków, tylko nie rozumiem jego gry. Dlaczego w obliczu dowodów nie chce się przyznać, pokazać, że ma jaja i honor, że jest szczery. Skoro ją kocha, twierdzi, ze to nie będzie miało wpływu na rozwód, jest warta poświęcenia małżeństwa i jest jej pewien, to czego się boi? Potrzebuję jego szczerości, bo kłamstw mam po dziurki w nosie. Na dzień dzisiejszy chcę nadal trwać w walce o małżeństwo i to przyznanie sie byłoby początkiem odbudowy. A jeśli prawdy nie mówi teraz bo boi się czegoś, to za miesiąc też będzie się bał. Czy może nie chce sobie zamykać furtki do małżeństwa jakby coś?


Manipulował mną od października, do połowy lipca. Wtedy gdyby wrócił, dałabym sobą dalej sterować, siedziałabym jak mysz pod miotłą, żeby tylko nie było awantur a teraz? Teraz wiem, że to nie moja wina... zrobiłam co mogłam a nawet więcej żeby to odbudować. On nie ma honoru, nie ma pokory, nie wie co to szczerość, czy taki człowiek może ułożyć sobie zycie z kochanką? Mieszają mi się wszystkie emocje, raz mu wybaczam, raz chcę wykrzyczeć krzywdy, innym razem nienawidzę...
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Bławatek »

contesempre pisze: 21 lip 2020, 8:08 ...nie rozumiem jego gry...

Manipulował mną... Wtedy gdyby wrócił, dałabym sobą dalej sterować,... Teraz wiem, że to nie moja wina... zrobiłam co mogłam a nawet więcej żeby to odbudować. On nie ma honoru, nie ma pokory, nie wie co to szczerość, czy taki człowiek może ułożyć sobie zycie z kochanką? Mieszają mi się wszystkie emocje, raz mu wybaczam, raz chcę wykrzyczeć krzywdy, innym razem nienawidzę...
Mam podobnie, już byłam bliska załamania a nawet obłędu - rozmawiam z 'milym' mężem, który chce być teraz tylko kolegą a za chwilę kolejne ciosy od niego dostaje. Historie tego forum wskazują jak bardzo nasze doświadczenia są podobne. I czasami tylko to, że nie tylko mnie takie "dziwne, niespodziewane" zdarzenia i sytuacje dotknęły pomagają trwać i wzrastać każdego dnia.

Ale fakt - honoru, odwagi i odpowiedzialności dzisiejsi mężczyźni zazwyczaj nie mają (zdążają się wyjątki, ale jest ich niestety mało).
Paprotka
Posty: 138
Rejestracja: 02 lip 2020, 12:15
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Paprotka »

Wydaje mi się ,że mamy 2 strony barykady. Ktoś kto odchodzi nigdy nie jest pozbawiony poczucia winy ( no może czasem). Odejście do innej osoby nie jest uważane za czyn chwalebny. Plus poradzenie sobie ze wszystkimi emocjami osoby którą się zostawia.
Jakie uczucia siedzą w odchodzącym wie tylko on.
Mój mąż nigdy nie przyznał się do tego ,że w trakcie kolejnego poważnego zakrętu zaangażował się uczuciowo i jest to kolejny czynnik rozstania. Chyba nawet zaprzeczał. Psycholog powiedział mi ,że z kilku powodów.
Po pierwsze pozostawiony małżonek lubi się mścić i utrudniać rozstanie. Powiedzenie komuś wprost - mam inną osobą jest podstawą to wojny o uznanie czyjejś winy. Takie rozwody są drogie i brudne. Druga rzecz to mimo wszystko poczucie winy i chęć nie dobijania pozostawionego małżonka. Ja się domagałam tego bo po raz kolejny chciałam usłyszeć - jesteś tylko Ty. Albo ona się nie liczy to tylko koleżanka. Mąż mieszkał ze mną w trakcie rozstania przez chwilę jeszcze. Wykonywał prace domowe, był miły... Ja myślałam ,że to taki romansik i źle interpretowałam jego postawę. On już był poza tym. I pytanie ,czy chciałabym wtedy usłyszeć prawdę o naszym związku.
Jedynym myślę sposobem jest odcięcie się. Nie wpadanie w histerię, nie straszenie praniem brudów ,czy wieloletnim rozwodem. Po jakimś czasie sprawa sama się rozstrzygnie. Oczywiście jest to postawa prawie nieosiągalna na początku.
Zablokowany