Dziękuję. Nie tańczę.

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Melisa
Posty: 70
Rejestracja: 12 sty 2021, 21:54
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Melisa » 10 paź 2021, 9:00

Czytam i uśmiecham się pogodnie. Pamiętam, że kiedyś w Twoim wątku ktoś napisał, że chciałby zobaczyć jak tańczysz. Ja też, bo masz w sobie radość ( mimo wszystko). I jest mi to bardzo bliskie.
Dziś za oknem mnóstwo słońca, pięknego dnia!
Aniołom swoim każe cię pilnować, Gdziekolwiek stąpisz, którzy cię piastować Na ręku będą, abyś idąc drogą Na ostry krzemień nie ugodził nogą.
J.Kochanowski, Psałterz Dawidów

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 11 paź 2021, 20:35

Witajcie, Kobiety.
Czy znacie to uczucie, gdy budzicie się w środku nocy i uświadamiacie sobie, że w sumie to już nie pamiętacie, kiedy DOŚWIADCZAŁYŚCIE miłości?
Mnie ta myśl po prostu przeszyła.
No bez jaj! Wręcz dosłownie..

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: elena » 11 paź 2021, 21:47

Nino, oj znam to uczucie, obecnie skupiam się tylko na miłości rodzicielskiej. Ale brakuje mi miłości małżeńskiej i powoli zapominam jak to jest być kochaną przez męża. Zapominam jak to jest mieć męża, tak fizycznie go mieć obok siebie. Niedługo powiem, ze już nawet nie pamietam jak to jest być żoną.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Caliope » 11 paź 2021, 22:28

Też tak mam, mąż jest tylko ciałem, więc to nie ma znaczenia czy jest czy go nie ma. Jestem w chronicznej samotności, zapominam o miłych chwilach, a o miłości od męża to już zapomniałam dawno. To nigdy nie wróci w takiej starej formie.

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 13 paź 2021, 2:01

Kurcze, co jest?
Dlaczego nie potrafię spasować?
Dlaczego wciąż zależy mi na odruchach ze strony faceta, który tych odruchów nie chce/nie potrafi okazać, a te z rzadka mi nie wystarczają?
I piszę tutaj o odruchach, a nie o miłosnych fajerwerkach psychicznych czy fizycznych.
Przy moim mężu czuję się jak ćpunka na nieustannym głodzie. Niekiedy zdarza się cudowny strzał: spacer, przytulenie, rodzinna imprezka, nieoczekiwany wyjazd gdzieś, obietnica...
Jestem wtedy z miejsca napompowana nadzieją.
Z miejsca zapominam wszystko, co było złe.
Jestem gotowa zakasać rękawy i przenosić góry.
Naprawdę wierzę, że to jest możliwe.
A potem przychodzi szara rzeczywistość. Mąż na chronicznym przemęczeniu ( to jego haj ).
Nieobecny, nieuważny, nie liczący się z tym, co wczoraj czy przedwczoraj uznał jako ważne ( a raczej przytaknął mi być może dla świętego spokoju lub miał po prostu lepszy dzień ).
Wiele ludzi mówi/pyta: No, a jak Ty się czujesz w tym układzie?
Jak?
No właśnie jak ta ćpunka, albo jak nakręcany bączek. Wiruje, wiruje, a potem bum! Koniec. Energia się wyczerpała. Jak to się dzieje, że ja wciąż odnajduję siłę na to wirowanie: nie wiem.
Z mężem jakoś teraz dziwacznie jesteśmy ze sobą. Przygnębia mnie myśl, że gdybym tylko zaproponowała rozstanie, mąż przyjąłby to z ulgą. Nie potrafi i nie chce być dla mnie tak, jak ja bym pragnęła. Ja nie jestem dla niego tak, jak on sobie wymarzył.
Była taka piosenka: " Jak oni mogli przez tyle lat? Ona i on. Jak to się mogło stać?".
W tym całym procesie ku niewiadomo czemu najbardziej wyraźne staje się to, że zaczynam coraz bardziej przywykać do stanu samotności we dwoje i kreuję kolejne wypełniacze wewnętrznej pustki, która nawet zaczyna być przyjemna i można przyzwyczaić się do niej, jak do ciemności w pokoju.

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Caliope » 13 paź 2021, 11:10

Mam podobnie, ale ten haj się skończył wraz ze słowami, już Cię nie kocham. Fajnie, że masz choć cokolwiek, że nie musisz żebrać o czas. Samotność we dwoje jest ciężka, współlokatorzy z rachunkami, czy to się da jakoś zmienić?

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 13 paź 2021, 23:17

"Problem" z tym moim pisaniem tu jest taki, że piszę terapeutycznie, w chwili, gdy jest mi źle. Pod wpływem impulsu. Aby odreagować.
A przecież nie jest tak, że moje życie to pasmo nieszczęścia i smutku.
A mąż to ostatni drań.
Czy nie jest też tak, że forsowałam męża swoimi potrzebami emocjonalnymi?
Nadmiernie domagałam się zaspokojenia uczuć?
Nie potrafiłam zaopiekować się sobą, więc on miał zaopiekować się mną.
Jak małą dziewczynką.
A jednocześnie parłam do niezależności, stawianiu na swoim. Byłam ryzykancka i przebojowa. Impulsywna, wiedząca lepiej, co dla nas dobre ;)
Mąż mieszka teraz z córką. Dojeżdża do pracy pociągiem. Tak lepiej dla niego, bo prowadzenie auta tyle kilometrów do pracy wte i wefte dawało mu już w kość.
Ja siedzę w naszym lesie i dobrze mi tu. Lubię pracować w domu.
W weekend obchodziliśmy w czwórkę okrągłe urodziny męża. Dostał od nas kasę na sprzęt rekreacyjno-sportowy, o którym marzył od dawna, a którego sam nigdy by sobie nie kupił.
Wzruszył się. Bardzo.
Dziś dokonał zakupu. Boże, jak on się cieszy!
Podsunęłam dzieciakom ten pomysł, bo nie raz widziałam, jak mąż oglądał sobie ten sprzęt w Internecie. Potem chciałam się wycofać, bo za drogo!, ale syn nie pozwolił. Składamy się i już!
Zauważyłam, że od pewnego czasu syn znowu mówi "tata", a nie z przekąsem "ojciec", gdy czuł największą złość.
Dozgonnie będę wdzięczna za wypowiedzi niektórych użytkowników tego forum, które w największym zamęcie były dla mnie jak otrzeźwiający policzek.
W zawierusze naszych małżeńskich kryzysów, dzieci małe, czy duże, cierpią bardzo.
Zupełnie nieopatrznie i niechcący można dowalać tej trudnej relacji, jaka jest wtedy między dzieckiem i rodzicem, który np. krzywdzi swoim zachowaniem matkę.

Podziwiam wszystkich, którzy pomimo doznanych ze strony współmażonka krzywd, nie ingerują w niemądry sposób w relację dziecka z drugim rodzicem, nie robią mu pod górkę, bo czują się skrzywdzeni.
Nie nastawiają źle, nie wyrażają się z pogardą, choć słowa złości same mogą cisnąć się na język.
Nie zwierzają się dziecku ze swoich zranień i krzywd.
Nie mieszają go w to, chociaż, gdy jest taka konieczność, izolują od sytuacji stwarzających zagrożenie.
Byłam o krok, by...rozniecić w dzieciach głęboką niechęć do ojca.
DZIĘKI BOGU I NIE WIEM CZYIM MODLITWOM, opamiętałam się.
Opamiętałam się również pod wpływem zdań tutaj przeczytanych.
Dziękuję.

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 19 paź 2021, 16:23

Po południe dobry :)

Dziś są moje urodziny.
Spędzam je z dużą dozą wyrozumiałości wobec siebie oraz drobnych przyjemności i łagodnych myśli.
Weekend był dla rodziny.
Dziś jest moje ;)
Cieszę się, że dobry Bóg tak długo trzyma mnie w tym materialnym życiu.
Bardzo lubię żyć.
Idę teraz wąchać jesień.
Pozdrawiam wszystkich !

Al la
Posty: 2654
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Al la » 19 paź 2021, 16:44

Nino pisze:
19 paź 2021, 16:23
Po południe dobry :)

Dziś są moje urodziny.
Spędzam je z dużą dozą wyrozumiałości wobec siebie oraz drobnych przyjemności i łagodnych myśli.
Weekend był dla rodziny.
Dziś jest moje ;)
Cieszę się, że dobry Bóg tak długo trzyma mnie w tym materialnym życiu.
Bardzo lubię żyć.
Idę teraz wąchać jesień.
Pozdrawiam wszystkich !
Nino, tak trzymaj!
A to wszystko, o czym piszesz, z błogosławieństwem Bożym i miłością do siebie i do ludzi!

Obrazek
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nirwanna » 19 paź 2021, 16:58

Nino, niech Ci dobry Bóg obficie błogosławi w tym jak najdłużej trwającym materialnym życiu :D Obrazek
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Caliope » 19 paź 2021, 20:50

Wszystkiego dobrego Nino :)

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: s zona » 19 paź 2021, 22:04

Nino,
wszelkiego Dobra od Boga i ludzi. PD :)

Lawendowa
Posty: 7651
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Lawendowa » 19 paź 2021, 22:09

Nino, obfitości Bożych łask na każdy dzień Twojego życia :)
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 19 paź 2021, 22:53

Dziękuję!

Właśnie popijam winko na swoje zdrowie ;)
Dobry nastrój mnie nie opuszcza, chociaż spędziłam ten dzień sama.
Otrzymałam dużo telefonów i życzeń na priv.
Pogoda była dziś piękna.
Myślę sobie, ile musiało się zadziać w historii świata, zanim spotkali się i pokochali moi rodzice.
I ja przyszłam na świat.
Przyszłam na świat..Jak to pięknie brzmi!
Pozdrawiam :)

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Pavel » 20 paź 2021, 23:52

Mocy Bożych błogosławieństw!
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości