Dziękuję. Nie tańczę.

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 23 paź 2021, 0:16

Dziś miałam okazję spotkać się z dziećmi z przedszkola. Zapytałam dzieci, co to są emocje. Uniosło się kilka rączek w górę. Jeden z chłopców wyjaśnił:
- Emocje są wtedy, gdy ktoś ma ogromne oczekiwania! :)

Na domiar noszę się z tą refleksją od dłuższego czasu: co zrobić i jak, aby wyzbyć się oczekiwań...

Pomyślałam, jeśli przestanę oczekiwać cudu, to czy cudem nie okaże się po prostu to, co zwyczajnie jest?

Bardzo lubię zdanie z Leszka Kołakowskiego: " Jest jak jest, nie jak powinno być".

Cudem jest to, że w ogóle żyję.
Oddech jest cudem.
Bicie serca, w które wsłuchiwałam się wczoraj po czwartej nad ranem, kiedy przebudziłam się i już dalej nie mogłam zasnąć. Musiałam podjąć pewną decyzję.
Wierciłam się w łóżku. Gonitwa myśli..
W końcu przewróciłam się na bok i przez plątaninę męczących rozważań przebiło się do mnie bicie własnego serca. Miarowe, wytrwałe, pokorne i niestrudzone.

Uspokoiłam się. Choć to może wydawać śmieszne: podziękowałam sercu, że tak wytrwale bije.

Wiem, że może przyjść czas, gdy człowiek ma pragnienie, aby wszystko w nim zamilkło.

No, ale jeszcze nie teraz!

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Pavel » 23 paź 2021, 17:16

Nino, nie kojarzę aż tak mocno swego odbioru twoich postów z przeszłości (chociaż przeczytałem wszystkie lub niemal wszystkie).
Ostatnimi czasy natomiast czytam je z wielką przyjemnością.
Bardzo rad jestem z tego jak rośniesz, z twej pracy i jej efektów.
Chwała Panu!
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 23 paź 2021, 23:08

Pavel, byłeś jednym z pierwszych, który zareagował na moje posty ( chyba jeszcze w tym pierwotnym, ukrytym wątku ) i - podobnie jak s zona - wskazałeś na możliwość podjęcia pracy na Krokach.

W grudniu miną dwa lata, jak wrzuciłam pierwszego posta.

Jestem na czwartym kroku.

Obym wytrwała!

Dziękuję Wam za INSPIRACJĘ.

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Pavel » 24 paź 2021, 7:23

Kroki to jedna z najwspanialszych przygód mego życia.
Przygoda o tyle fajna, że z gatunku tych, które nigdy się nie kończą :)

Świetne narzędzie pracy pokazujące dziury we mnie, sposoby radzenia sobie z łataniem ich , świetni ludzie, będące jednocześnie doskonałymi lustrami oraz rewelacyjny prowadzący oraz współprowadzący :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 01 lis 2021, 23:20

Za mną bardzo udany weekend z mężem i synem. To już trzeci w ostatnim czasie, gdy spędziłam go z najbliższymi: mężem i dziećmi.

W ostatnim czasie miałam bardzo żarliwą modlitwę do Jezusa, aby zabrał ode mnie moje oczekiwania wobec męża ( zobacz mnie, usłysz mnie, zareaguj tak jakbym chciała, itd, itp).

Chcę zobaczyć siebie. Nabrac więcej samoswiadomosci.
Wsłuchuję się w swoje potrzeby. Próbuję rozróżnić je. Oddzielić od chciejstw i wyobrażeń.

Poddałam się chwilom i spedzilam wspanialy czas. Nie oczekiwalam za wiele od moich chlopaków. Sami zatroszczyli sie o większość.
O nic się nie martwilam. Chlonęlam piękno wokół, atrakcje i przyjemnostki.
Mąż ateista zadbał o to, aby pojechac na koniec do slynnego sanktuarium. Wie, ze jest miejscem ważnym dla mnie. Jak kazde na czesc Matki.
Niech mama sie wymodli...Niech mama sobie pobędzie...
Bardzo miłe z jego strony :)

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 03 lut 2022, 23:54

Drodzy, nie chcę już, aby mój wątek wisiał pod szyldem: "Rozwód, czy ratowanie małżeństwa".

Proszę przenieść go do "Odbudowy" :)

Nasze z mężem do siebie od roku wracanie jest bez fajerwerków. Cichy i nieuchwytny proces....Z upadkami po drodze.

Ile musi się wydarzyć: drobnych gestów, żarliwych modlitw, szczęśliwych zbiegów okoliczności i sytuacji wykreowanych chyba przez samo Niebo, aby tacy potłuczeńcy jak my, mogli zacząć mówić do siebie językiem miłości.

Ile pracy.

Przetrwaliśmy. Nasz trwający 10 lat czas kryzysu z wysepkami rodzinnego szczęścia po drodze, zatoczył koło.

Dzieci dorosły, my przekroczyliśmy 50-tkę.

Nie rozwiedliśmy się. Jesteśmy razem.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nirwanna » 04 lut 2022, 8:39

Nino, zrobione :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 04 lut 2022, 18:37

Dziękuję, Nirwanno :)

Dziś w nocy zmarła moja ciocia. Dowiedziałam się od mamy. Zadzwoniła, akurat jak wyrwałam się z mym szalonym, skundlonym pinczerem na marszobieg.

Nie dałam rady zrobić trening. Weszliśmy w las. Kolejna śmierć bliskiej mi osoby w rodzinie. Wkurz. I to przytłaczające poczucie kruchości życia. Śpieszmy się kochać...

Wlazłam z psem w zagajnik sosnowy. Zapadał zmierzch. Uzmysłowiłam sobie, że może przyjść taki czas, że miejsce na ukochanej ziemi staje się pustynią i nieprzerwaną tęsknotą za domem po tamtej stronie, gdzie powitają nas wszyscy nasi bliscy, którzy odeszli przed nami.

Wierzę, że po tamtej stronie wciąż będziemy mieli szansę wypowiedzieć te wszystkie słowa miłości, które nie przeszły nam przez gardło za życia. Wierzę, że tak działa Boże Miłosierdzie, które przecież nie ma granic, ani dna.

Że nie trzeba się katować, że z czymś się nie zdążyło...Smutek z tego powodu i tak dopadnie. Modlitwa za zmarłego jest również aktem miłości. Pomimo złości, łez i niezgody. Jeszcze cenniejszym.

Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Niepoprawny83 » 05 lut 2022, 8:27

Nino, dziękuję za dzielenie się Twoimi przeżyciami i przemyśleniami. Naprawdę robisz to w wyjątkowy sposób, twoja otwartość często udzielała się forumowiczom piszącym w tym wątku, dlatego jest on pod pewnymi względami wyjątkowy. Dzięki Ci raz jeszcze. Cieszę się, że Twój małżonek wraca, ciekawy z niego człowiek, niełatwo wyrobić sobie o nim zdanie, mimo, że materiału dostarczyłaś sporo. Pomodliłem się za duszę Twojej cioci, niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
Zaufaliśmy miłości.

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 05 lut 2022, 14:14

Serdecznie Ci dziękuję, Niepoprawny, za modlitwę za mą ciocię. Ależ musiała się zdziwić! Cóż to za obcy facet westchnął za mną do Boga? I już ciut lżej na duszy...Ciut bliżej do Nieba!

I trafnie to ująłeś: że małżonek wraca. Właściwie to dzieje się dłużej, niż rok. Już prawie półtora. Jak tu mówią: naprawia się tyle, ile się wcześniej napsuło ;)

Te śmierci bliskich w ostatnim roku trochę mi w sercu namieszały. Pobędą ze mną w najbliższych miesiącach.

W końcu, wraz z nimi umarła też ich pamięć...o mnie. Jakaś ich prawda o mojej osobie, która zaznaczyła się w ich życiu, jak ich istnienie odcisnęło się w moim.

Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Niepoprawny83 » 05 lut 2022, 15:46

Nino pisze:
05 lut 2022, 14:14
Serdecznie Ci dziękuję, Niepoprawny, za modlitwę za mą ciocię. Ależ musiała się zdziwić! Cóż to za obcy facet westchnął za mną do Boga? I już ciut lżej na duszy...Ciut bliżej do Nieba!

I trafnie to ująłeś: że małżonek wraca. Właściwie to dzieje się dłużej, niż rok. Już prawie półtora. Jak tu mówią: naprawia się tyle, ile się wcześniej napsuło ;)
Nie ma za co :) lubię korzystać z naprawdę niezwykłej supermocy jaką Bóg dał katolikom i codziennie modlę się za stałe grono zmarłych mi bliskich, za ich spokój ofiaruję przeżyte danego dnia cierpienie i ból. Dodatkowo czasami gdy tylko dowiaduję się o czyjejś śmierci, czy to czytając nekrolog, klapsydre czy wpis w necie również czuję się zobowiązany do krótkiego westchnięcia. Zresztą myślę, że katolicy już tak mają. W przypadku Twojej cioci zadziałał ten mechanizm, tylko trochę mocniej :) Mam nadzieję, że już jej nic nie dziwi i widzi sprawy takimi jakimi są w istocie.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Zaufaliśmy miłości.

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 13 lut 2022, 22:34

Mąż mnie zaskakuje.
Dziś wracaliśmy z córką samochodem od rodziny. Mąż kierował. W czasie drogi zatrzymaliśmy się na stacji. Benzyna, kawa na wynos. W czasie drogi głupio mi dogadał. Obruszyłam się. Zareagowałam trochę przesadnie, bo zaraz łzy w oczach, ostatnio tak mam. Ale ok. Jedziemy dalej. I mąż nagle zjeżdża na pobocze. Zatrzymujemy się. Córka: o co caman? Chodzi o ten stary park przy drodze? A mąż obraca się do mnie, bierze moją rękę w swoją dłoń i patrząc mi w oczy przeprasza za swoje zachowanie. Jemu autentycznie było przykro! Ani tego nie oczekiwałam, ani tym bardziej spodziewałam.

Melania
Posty: 2131
Rejestracja: 30 lis 2021, 6:47
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Melania » 15 lut 2022, 14:51

Nino, bardzo się cieszę, że Twój wątek trafił do "Odbudowy". Daje mi to nadzieję, że może i ja będę kiedyś z mężem budowała coś nowego. CHWAŁA Panu!
"Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana” (Lm 3, 26).

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Nino » 16 lut 2022, 15:19

Chwała! :)

Był czas między nami, że postawa męża dobitnie wskazywała na to, iż już nie będziemy razem.
Rozstania, powroty...to jedno. Ale ostatnie tąpnięcie, to było najgorsze. Przede wszystkim dlatego, że jeszcze nigdy nie widziałam męża tak zdeterminowanego w kierunku zerwania relacji i - jak to określał - dążenia do rozwodu.
Może nie wyszło coś z kowalską? Kto tam wie.
Póki co obwąchujemy się i wciąż jest dystans. No i nie żyjemy ze sobą na co dzień. Spędzamy razem weekendy i czasem widzimy się przez chwilę w tygodniu.
Ja kontynuuję pracę nad sobą. Ogarniam swoje sprawy. Odpuściłam już sobie mężowski pracoholizm. Chce tak pracować? Jego wybór. Nie wiszę na nim z pretensjami z tego powodu, bo nie mam jak. Jak mąż nie dzwoni cały dzień, nie robię dramatu. Mam dość spraw na głowie. Duszę lęki w zarodku. Pod pewnymi względami czuję się pewniejsza siebie. Bardziej na sobie polegam. Już tak panicznie nie boję się odejścia męża jak kiedyś.
Z drugiej strony, czas, kiedy separował się ode mnie i dzieci: przede wszystkim emocjonalnie, był po prostu straszny. Stawiałam wtedy na pracę, sport, dzieci, przyjaznie. Rezygnowałam z flirtów. Porzuciłam projekty pt. " rozwód kościelny ", czy nowe szczęśliwe życie z " odpowiednim facetem". Dużo się modliłam. Ale nie byłam wzorcową realizatorką listy Zerty. Jakoś tam męża zaczepiałam, a nawet uwodziłam!

Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Dziękuję. Nie tańczę.

Post autor: Jastarnia » 21 lut 2022, 21:28

Ojej. Nie wiem co robię w tym wątku, ale podniósł mnie na duchu, w ostatnich postach jest tyle radości, tyle cieszenia się z drobnych gestów, z drobnych rzeczy. Ja dopiero 5 lat po ślubie i tyle przykrości a tu czytam że może być pięknie mimo wszystko. Poruszające. Dziękuję.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości