Zdrada i co dalej?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: contesempre »

Jak widzisz, sytuacja w kraju nie wszystkich skłania do refleksji, ja tez się łudziłam, ze przez to moje relacje z mężem się poprawią. Nie powiem Ci co masz zrobić ale ja na Twoim miejscu bym wróciła.
Bo po pierwsze TO JEST TWÓJ MĄŻ, on ma być najważniejszy zaraz po Bogu, później dzieci, rodzice i reszta ludzi. Nie ważne, że popełnił błąd, zrozumiesz to po wysłuchaniu treści, które Ci podesłałam wcześniej. Nikt i nic innego nie może być ważniejsze, mieć wyższego priorytetu od Twojego męża i tak samo dla niego w stosunku do Ciebie. Jeśli tego nie ma, to jest straszna lipa a bardzo ciężko to pojąć i sie "przewartościować".
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: s zona »

Al la pisze: 07 kwie 2020, 14:13 Tu jest całość: Józef Augustyn SJ. "Aby się nie lękać"
https://www.youtube.com/watch?list=PLsv ... e=emb_logo
Diewczyny , slucham tego i .. jak dla mnie .. brak slow ...
A ta konferencja byla 19 lat temu , po slynnej eksplozji w Stanach ..
a tak " w punkt na teraz "..
gdybyscie mialy czas ...
z modlitwa :)

ps Al la i Pustelniku , dzieki za wydobycie na swiatlo dzienne :)
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Fala mojego kryzysu psychicznego trwa w najlepsze, nie umiem się z tym uporać. Myślałam że czas będzie działał kojąco. Myliłam się, jest dużo gorzej niż było miesiąc temu gdy się o tym dowiedziałam. Nie radzę sobie z myślami, ciągle to do mnie wraca, trwam w poczuciu krzywdy i zranienia. Oddaje moje serce i myśli Bogu ale to przynosi chwilowa ulge.

Nie zdecydowałam się na powrót... Może to źle, może ta rozłąka tak na mnie działa. Ale nie widzę (on twierdzi że nie chce widzieć) zaangażowania u męża. Wszystko co mu zaproponuje jest w jednej chwili odrzucane. Odsłuchanie konferencji - ksiądz nie jest autorytetem, terapia - on się nie otworzy przed obca osoba, wczoraj zaproponowałam żeby mi maila wysłał co proponuje zmienić w sobie i co by chciał żebym ja zmieniła - on nie umie grać w takie gierki. Wiem że zostaje mi zatroszczenie się o siebie, ale czy to wystarczy żeby zmienić relacje między nami. Co raz częściej przychodzi myśl, że nie chce żyć z człowiekiem który w ten sposób mnie zdradził. Który w jednej chwili, bez zastanowienia zostawił żonę i małe dziec dla jakiejś kowalskiej. Coraz częściej myślę że powinnam zrezygnować z tego małżeństwa, bo to mnie zrujnuje.
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Kłapouszek »

Rose, te wszystkie myśli, które się pojawiają w Twojej głowie, są normalne zwłaszcza w chwilach rozłąki. Mam wrażenie, że sama zaczęłam myśleć spokojnie dopiero po wyprowadzce męża, wcześniej ciagle kłótnie w pewien sposób mi to utrudniały. To normalne, że będziesz zastanawiać się, czy warto żyć z człowiekiem, który tak bardzo się zranił, a który nie angażuje się na 100% w ratowanie małżeństwa (jak piszesz, ani terapia, ani konferencje). Mnie ulgę i spokój przyniosła NP oraz zajęcie się sobą i dziećmi, ale dopiero po wyprowadzce męża. Pierwsze dwa tygodnie były najtrudniejsze, ale w trudnych sytuacjach wiedziałam, że muszę wstać z łóżka dla dzieci i muszę pracować. Po 7 tygodniach jest dobrze. Trzy dni temu mąż sam zapytał czy może spędzić z nami święta, długo się zastanawiałam, ale w końcu pozwoliłam, mówiąc, że robię to ze względu na dzieci. Nie oczekuję niczego po tym czasie spędzonym wspólnie, ale myślę, że w tym szczególnym czasie nie mogłam postąpić inaczej pomimo tego, co zaszło między nami.
Trzymaj się ciepło Rose i nie poddawaj. Jesteś silna. Ściskam mocno.
Ukasz

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ukasz »

rose pisze: 11 kwie 2020, 5:52 Coraz częściej myślę że powinnam zrezygnować z tego małżeństwa
Jeżeli byłabyś gotowa podzielić się tym, co miałaś na myśli pisząc o "rezygnacji z małżeństwa", to z góry dziękuję. I sądzę, że moglibyśmy jakoś podzielić się doświadczeniami, wiele osób tu na forum w różny sposób pogodziło się z tym, że nie mogą mieć wspólnego życia z mężem czy żoną.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Ukasz jak chyba większość tutaj jestem osobą wierzącą i mam "tradycyjne" podejście do tematu małżeństwa. Jednak będąc tu, czytając forum dzisiaj już wiem że nie muszę być fizycznie z mężem, mieszkać z nim i dzielić wspolne życie,zeby wypełnić swoją część przysiegi. Na prawdę czułam że jestem gotowa wybaczyć... Ale jego postawa pozostawia wiele do życzenia i tak jak mi kiedyś pisałeś boję się żeby nie zostawić mu kolejny raz drzwi otwartych do zdrady. W tym wszystkim są jeszcze dzieci,dwie małe dziewczynki które mocno przeżyły odejście taty ale myślę że już w jakiś sposób się uporały z tym. Czyli dwie kwestie: moje zaufanie do niego i jego brak chęci do pracy nad naszym małżeństwem. Ukaszu jestem kobietą przed 30 i wiem że tu były różne postawy na forum. Ja nie mysle o mojej przyszłości, nie jestem w stanie wykluczyć żadnej możliwości - nawet takiej że kiedyś byłabym w stanie związać się z kim innym. Myślę o dniu dzisiejszym i niedalekiej przyszłości, wiem że bez mojego męża też potrafię żyć, cieszyć się życiem, mogę coś zaplanować, wspólnie spędzić czas z dziećmi na jakiejś wycieczce. W końcu nie muszę całego życia dostosowywać pod jego grafik i rozkład meczy w TV... Wiem że potrafię bez niego, ale mimo to tęsknię... Ukaszu obserwuję Twoja postawę we wpisach, które tu wrzucasz. Całym sercem podziwiam Cię.

"Rezygnację z małżeństwa" rozpatruje też w kategorii zbadania poprawności zawarcia naszego sakramentu. Przed ślubem mielismy duża kłótnie. Z czwartku na piątek przed samym ślubem dostałam SMS od niego. Nie napisze tu treści bo nie przeszłoby to przez moderacje. W każdym bądź razie były to dwa słowa. Ze mam się....chrzanić. Płakałam wtedy, były wątpliwości ale było już to za daleko posunięte żebym miała odwagę się wycofać. 200 osobowe wesele, byłam wtedy już w ciąży, dodatkowo pochodzę z małej miejscowości. W trakcie trwania małżeństwa mąż wiele razy pokazywał że nie jest dojrzały emocjonalnie. Staram się modlić o to małżeństwo i jeszcze całkiem się nie poddaje, ale jak mam być szczera zastanawiam się jaka jest wola Boga.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: tata999 »

rose pisze: 12 kwie 2020, 14:18 (...)były wątpliwości ale było już to za daleko posunięte żebym miała odwagę się wycofać. 200 osobowe wesele, byłam wtedy już w ciąży, dodatkowo pochodzę z małej miejscowości.
Nie rozumiem ostatniej części. Jaki wpływ ma to, że pochodzisz z małej miejscowości. Pytam, żebym lepiej zrozumiał Twój kontekst i sposób myślenia.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Tata pochodzę z małej miejscowości w dodatku na wschodzie Polski. Mój tata jak dowiedzial się że jestem w ciąży to skomentował to tak: trzeba będzie zrobić wesele. 3 miesiące później miałam już obrączkę. Małe wioski (moja 200 mieszkańców) mają to do siebie że łatwo wywołać w nich obyczajowy skandal. Chyba nie skłamię jeśli powiem ze czułam na sobie presję ślubu. Z drugiej strony mój mąż to była moja pierwsza miłość, byłam z nim od zawsze więc ja chciałam z nim dzielić zycie. Inna kwesta to że jak mój przyszły mąż dowiedzial się o dziecku to jego stosunek do mnie znacząco się zmienił...
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Klapouszku dobrze Cię czytac :) bardzo jesteś mi bliska bo tak jak kiedyś pisałaś nasze historie są podobne. Piszesz ze uspokoiłaś się jak mąż się wyprowadził... Mój nie dostał póki co zielonego światła żeby wrócić, tu upatruje przyczyny mojego rozbicia. Zwyczajnie za nim tęsknię, chociaż jak sobie pomyślę o tym co się stało to się zastanawiałam jak ja mogę jeszcze chciec go.

Tak on jest na nie. Jeszcze trzymam w zanadrzu ognisko Sychar, ale to jak pandemia minie to mu zaproponuje - o ile on jeszcze będzie wyrażał chęć powrotu bo ja łamie wszystkie zasady z listy zerty i powielam błędy przed którymi mnie tu ostrzegano. Dlaczego to robię? Bo jak wpadne w amok, w szał to niczego nie kontroluje.

Klapouszku cieszę się że spędziliście święta razem, myślę że to dobry znak. Dla dzieci na pewno taka chwila normalności tej jest ważna... Dziekuje Kochana za Twoje słowa. Staram się nie poddawać, tylko czasem przychodzi ten zły i podszeptuje niedobre myśli. Ściskam Cię mocno!
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Kochani przyjęłam Jezusa eucharystycznego. Wlał w moje serce dużo nadziei, spokoju i miłości. Dzisiaj jest piękny dzień :)
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

I znowu dolek. Czy ze mną jest ok że mam takie wahania nastroju? Wczoraj prawdziwie szczęśliwa, dzisiaj znowu duży spadek. Może to hormony... Jak sobie radzicie w gorsze dni, co przynosi Wam ulgę? Jak spędzać czas z dziećmi kiedy nie masz ochoty na nic i nie jesteś w stanie powstrzymać łez? Jak skupić się na pracy kiedy myśli ciągle uciekaja?
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: tata999 »

rose pisze: 14 kwie 2020, 16:14 I znowu dolek. Czy ze mną jest ok że mam takie wahania nastroju? Wczoraj prawdziwie szczęśliwa, dzisiaj znowu duży spadek. Może to hormony... Jak sobie radzicie w gorsze dni, co przynosi Wam ulgę? Jak spędzać czas z dziećmi kiedy nie masz ochoty na nic i nie jesteś w stanie powstrzymać łez? Jak skupić się na pracy kiedy myśli ciągle uciekaja?
Duże wahania nastroju nie przechodzą szybko. Może warto dać sobie czas na inne zajęcia kiedy myśli uciekają i nie można skupić się na pracy, np. porozmawiać o dręczących myślach, przeczytać książkę, poćwiczyć (sport), inne hobby, posiedzieć długi czas w ciszy, zrobić coś dla siebie.
Ewuryca

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ewuryca »

Rose chcesz walczyć z dołkiem a może powinnaś pomyśleć czemu jesteś w dołku. Teoretycznie coś zdecydowałaś czyli ze nie chcesz narazie mieszkać z mężem i nie za bardzo chcesz mu wybaczyć. Czy twoje nieprzebaczenie mężowi, brak waszego kontaktu powoduje twoje złe samopoczucie? A jeśli tak to czemu tak uporczywie upierasz się przy swoim? Może właśnie powrót męża i danie wam szansy ten dołek zakończy? Mówiłaś ze modlisz się i nic, ale Bóg nie zawsze przemawia do nas tak jak my chcemy. Nie zrozum mnie zle, ja nie wiem czy po powrocie z mężem stworzycie super szczęśliwą rodzine. Pisałaś ze mąż nie chce iść na terapie, mój mąż poszedł ale na terapii cały czas kłamał i wówczas już miał zaawansowany romans wiec to czy ktoś pójdzie na terapie czy nie to nie zawsze jest rozwiązanie na wszystko, według mnie liczą się szczere intencje danej osoby. Wiesz ja jestem ryzykantką, wiele złych decyzji podjęłam ale nie żałuje bo wole wiedzieć ze próbowałam i nie udało się niż że ze strachu nie zrobiłam nic.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Tata Twoje rady są super, tylko zwyczajnie na to mi brakuje czasu. Dzień zaczynam o 5.30, praca zaczynam po 6 do 15 czasem dłużej, kończę od razu przejmuje opiekę nad dziewczynkami, zasypiają koło 20. Wtedy mam 2 h dla siebie. Teoretycznie bo ostatnio zasypiam z dziećmi. Jeden wielki młyn i haos. Dzieci nie mają rytmu, ja nie mam rytmu i tak już ponad miesiąc. Może te nastroje wynikają ze zmęczenia? Ale spróbuję choć część Twoich pomysłów wcielić w życie.

Ewuryca myślę że możesz mieć rację. Choć moje złe nastroje pokrywają się z okresem kiedy mój mąż się do mnie nie odzywa. W Wielkanoc stwierdził że on już nie będzie mnie prosił żeby mógł wrócić. I że skoro ja nie chce z nim być to ok - pieniądze będzie przelewał a papiery sobie złożę jak urzędy rusza. Napisał tak bo się znowu pokłóciliśmy, ale ja nie napisałam mu ze nie chce z nim być. Widzę że on nad sobą nie panuje, raz kocha a raz oskarża mnie ze to moje zachowanie doprowadziło do jego zdrady. Ja jestem gotowa przebaczyć (przynajmniej mi się tak wydaje) tylko chciałabym zobaczyć że jemu na prawdę na nas zależy, że ma szczere intencje. Tymczasem on ciągle jest letni. Od Wielkanocy cisza, ja (zgodnie z Listą Zerty) postanowiłam się nie narzucać i nie szukac kontaktu. Modlę się, chociaż przeczytałam u kogoś że należy modlić się o siebie. Więc część modlitw skierowałam na swoją osobę, bo czuje ze sama nie podołam.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: tata999 »

rose pisze: 14 kwie 2020, 19:04 Tata Twoje rady są super, tylko zwyczajnie na to mi brakuje czasu. Dzień zaczynam o 5.30, praca zaczynam po 6 do 15 czasem dłużej, kończę od razu przejmuje opiekę nad dziewczynkami, zasypiają koło 20. Wtedy mam 2 h dla siebie. Teoretycznie bo ostatnio zasypiam z dziećmi. Jeden wielki młyn i haos. Dzieci nie mają rytmu, ja nie mam rytmu i tak już ponad miesiąc. Może te nastroje wynikają ze zmęczenia? Ale spróbuję choć część Twoich pomysłów wcielić w życie.
Dzięki. Potwierdzam skuteczność tych metod ma swoim przykładzie. Zdecydowanie sen to fundament. W zdrowym ciele zdrowy duch. Nie trudno się przeliczyć z siłami na zamiary. Sen reguluje bardzo wiele napięć, hormony itd. Narzuciłem sobie bardzo sztywny rygor godzin spania. To ważne, żeby to były stałe godziny, np. 21:00-5:30.
ODPOWIEDZ