Zdrada i co dalej?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: contesempre »

Rose, a powiedz kochanie, jakich zachowań oczekujesz od męża?
Ja doskonale Cię rozumiem, bo my z mężem też mówiliśmy, ze chcemy naprawić małżeństwo i faktycznie próbowaliśmy przez kilka miesięcy ale oczekiwaliśmy oboje, ze to ta druga strona zrobi wszystko. Nie wprowadziliśmy żadnych zmian w nasze życie, nie zaczęliśmy pracować nad nami samymi, on nad sobą, ja nad sobą. To doprowadziło do prawdziwej tragedii, ze dziś nasze małżeństwo praktycznie nie funkcjonuje w ogóle i chyba przestaje istnieć. Dla męża to tylko kwestia wyroku sądu.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Też mysle, że dobry sen przynosi dobry i spokojny dzień. Niestety u mnie ciągle problemy ze spaniem, choć i tak jest lepiej niż na początku...
Zastanawiam się jak to jest, jak mąż się wyprowadził z domu, usłyszałam wiele przykrych słów. Przeżyłam to bardzo intensywnie ale dość szybko stanęłam na nogi. Myślę że mogę powiedzieć że po trzech tygodniach funkcjonowałam w miarę normalnie. A po informacji o zdradzie nie potrafię się zebrać, nie boli tak bardzo ale minął miesiąc a rana ciągle otwarta...
Myślę też o tym, że dużo na forum przewija się informacji dotyczących tego żeby nie myśleć o zdradzie, nie zadręczać się detalami. Moje myśli czasem uciekaja, to takie drobne momenty ukucie w sercu. Nic dobrego mi to nie przynosi - a jak pozwolę sobie na rozwinięcie ich to przynosi bardzo dużo złego. Ale czy nie myślenie o tym to nie jest w jakimś stopniu wyparcie tego zdarzenia? Nie wiem co będzie z moim małżeństwem, ale chciałabym przebaczyć dla swojego zdrowia. Wiem że jeśli tego nie zrobię to zniszczę siebie. Między nami cisza, my już nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Mam takie myśli że nasze małżeństwo wiele razy wisiało na włosku, a teraz to już nie ma na czym budować. Zresztą po co odbudowywać coś co mnie zniszczyło.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

contesempre pisze: 15 kwie 2020, 15:20 Rose, a powiedz kochanie, jakich zachowań oczekujesz od męża?
Czego ja oczekuje? Zaangażowania. Wiem jak bardzo się starał zdobyć tamta kobietę. A teraz żeby ratować nasze małżeństwo nie okazuje zaangazowania, nie wiem z czego to wynika? Czy chciał powrotu bo go sumienie ruszyło, że zostawił dzieci? Boje się że mimo chęci powrotu mnie nie kocha, że miłość jest ale do kowalskiej. Mamie swojej powiedział, że jej modlitwy zadziałały, że on oprzytomnial. Chciałabym, żeby wrócił do Boga, zmienił priorytety. Ale ciągle mam wrażenie że to koledzy są teraz w centrum uwagi. A obraca się niestety w nieciekawym towarzystwie, większość rozwodnicy... Chcialabym usłyszeć przepraszam.

Źle się czuję dzisiaj, zżera mnie ta sytuacja. Chodzę z kąta w kat i placze. Nie mogę pracować, nie mam cierpliwości do dzieci. Czuję się taka beznadziejna. Jak ja mam się od niego odwiesić? Jak sobie pomoc? Przepraszam Was za moje ciągle użalanie się, ale nie mam komu się wypłakać.
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Kłapouszek »

Rose, powiedziałaś bardzo ważne słowo: zaangażowanie. To jest to, co najtrudniej zrozumieć i co jednocześnie mnie bardzo bolało i chyba jeszcze dotyka moje serce, a mianowicie, że tak jak powiedziałaś, aby zdobyć kowalską, mężczyźni tak bardzo potrafią się starać zwłaszcza słowami, ale aby odzyskać żonę, która była dla nich wsparciem w chwilach trudnych i tych szczęśliwych, nagle zapominają, jak to się robi.
Rose, ja od wczoraj jestem w podobnym stanie. Dziękuję za Twoje słowa pocieszenia w moim wątku. Myślę, ale mogę się mylić, że byłoby łatwiej odwiesić się od mężów (myślę tez o sobie), gdyby sytuacja była inna. Teraz musimy siedzieć w domach i w taki sposób pracować, pomagając tez dzieciom. Jedyne wyjście to zakupy. To tez utrudnia odwieszanie, gdyż kino, teatr, wyjście ze znajomymi nie wchodzi w grę, a siedzenie w domu tez sprzyja ciągłemu natłokowi myśli.
Rose, uwierz, że jeszcze będzie dobrze. Pisz, jeśli to przynosi Ci ulgę, a zawsze znajdzie się tu dobre słowo. Nie jesteś sama, pamiętaj o tym. Ściskam mocno.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Kłapouszek pisze: 15 kwie 2020, 21:58 Rose, powiedziałaś bardzo ważne słowo: zaangażowanie. To jest to, co najtrudniej zrozumieć i co jednocześnie mnie bardzo bolało i chyba jeszcze dotyka moje serce, a mianowicie, że tak jak powiedziałaś, aby zdobyć kowalską, mężczyźni tak bardzo potrafią się starać zwłaszcza słowami, ale aby odzyskać żonę, która była dla nich wsparciem w chwilach trudnych i tych szczęśliwych, nagle zapominają, jak to się robi.
Kłapouszku, podpisuje się pod tym co napisałaś. Widziałam kilka wiadomości mojego męża do niej. Były to na prawdę długie, pełne pięknych słów SMS. Dodatkowo wiem, że mój mąż musiał się postarać i nachodzić żeby ją zdobyć. Pisał z nią około miesiąca, po czym wyprowadził się z domu, a pierwsza fizyczna zdrada miała miejsce jakieś dwa tygodnie później. Czyli przez 1,5 miesiąca ją zdobywał, a po kolejnych trzech tygodniach postanowił to skończyć. Zdaje sobie sprawę, że nie powinnam w to wchodzić i tak analizować tego ale nie potrafię przed tym uciec. Wygląda na to, że jej niedostępność była dla niego taka pociągająca. A z czego może wynikać jego obecne zachowanie? Brak woli zawalczenia o nas, łatwa rezygnacja, wyrzucanie złości na mnie? Napisał mi w święta: "Nic nie wiesz! Jesteś zamknięta w sobie i w swoich śmiesznych przekonaniach i widzisz do czego to doprowadziło". Nie rozumiem czego on chce.
Kłapouszek pisze: 15 kwie 2020, 21:58 byłoby łatwiej odwiesić się od mężów (myślę tez o sobie), gdyby sytuacja była inna
Też mi się wydaje że wirus jeszcze to wszystko pogłębia. Ale może dobrze, że tak jest. Może gdybym mu za szybko wybaczyła to by to wszystko prędzej czy później wróciło. Marzę o powrocie do normalności, o zaprowadzeniu dzieci do przedszkola, o kawie z koleżankami w pracy. Wiem że na to muszę jeszcze poczekać i znaleźć jakieś dostępne zamienniki. Ale póki co upadam po raz kolejny.
Dobrego dnia życzę, dziękuje że jesteście
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Kłapouszek »

Rose, kowalska mojego męża też była bardzo niedostępna. Znali się od dwóch lat i jak mi ostatnio powiedział, sam był zdziwiony, ze zaprosiła go w trakcie szkolenia do pokoju. Niestety, mam cały czas w pamięci pełne czułości smsy męża do niej i te piękne sformułowania, obietnice. Tego tak trudno się pozbyć. Twój mąż Rose szybko zakończył romans, mój oszukiwał mnie 9 miesięcy. :oops: Podczas ostatniej rozmowy, gdy coś mu zarzuciłam odnośnie romansu, powiedział: „Tak, ty wiesz wszystko najlepiej”. Też zastanawiam się, czego mój mąż tak naprawdę chce. Dlaczego nie potrafi starać się tak samo o mnie, jak starał się o nią.
Mam nadzieję, że niedługo będzie można wrócić do normalności, do wspólnych spotkań i wyjść.
Wszystkiego dobrego.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Hej Kochani, u mnie w małżeństwie cisza od Wielkanocy, nieukrywam że dla mnie dość bolesna. Przypomnę tylko ze stanęło na tym że mąż napisał ze on już mnie więcej prosił nie będzie żeby mógł wrócić i że skoro ja nie chce z nim być to on to akceptuje. I w związku z tym mam pytanie do Was. Ja nie podejmowałam żadnej próby kontaktu z nim od tamtego momentu. Tłumaczę to sobie zasadami z Listy Zerty, że mam cierpliwie czekać aż on zechce rozmawiać. Dodatkowo w dalszym ciągu mam poczucie że to on nawalił i że to on powinien pokazać zaangażowanie. Co myślicie na ten temat?
Ewuryca

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ewuryca »

Rose chyba powinnaś sobie odpowiedzieć czego ty chcesz? Chcesz być z mężem czy nie? Ale pytanie czy chcesz być z mężem takim jakim jest bo mam wrażenie ze chcesz ale jeszcze nie wróciliście do sobie a ty dyktujesz mu jaki ma być. Według mnie lista zerty jest odpowiednia do stosowania kiedy chcemy bronić swojej godności, kiedy małżonek odchodzi lub okazuje nam swoją pogardę, ale u ciebie sytuacja jest inna twój mąż chciał do ciebie wrócic. Ja osobiście nie dziwie się mężowi ze przestałam się odzywać, jeśli chciałabym wrócić do małżonka i na każdym kroku obrywała i słuchała ze nie jestem godna powrotu to tez nie wiem ile razy bym prosiła... myśle ze jak zdecydujesz czego chcesz to po prostu powiedz szczerze mężowi o tym i tyle.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Czy chce być z mężem? Chce, całym sercem chce z nim być. Aż martwię się o siebie bo myślę że skoro po czymś takim co się wydarzyło ja tak bardzo chce żeby on wrócił żeby się udało, to coś ze mną jest nie tak. Może to nie jest już miłość a uzależnienie od jego osoby albo strach przed samotnością? Boje się zaryzykowa, nie chce wracać do tego co było, bo było źle.
Ewuryca pisze: 18 kwie 2020, 21:13 Według mnie lista zerty jest odpowiednia do stosowania kiedy chcemy bronić swojej godności, kiedy małżonek odchodzi lub okazuje nam swoją pogardę, ale u ciebie sytuacja jest inna twój mąż chciał do ciebie wrócic.
Właśnie o ile na początku mojej historii Lista Zerty wydawała mi się bardzo pomocna, o tyle ostatnio mam wrażenie że chyb ja źle stosuje i interpretuje. Nawet mialam takie myśli że jeżeli mąż by trafił na nią i oboje byśmy ja stosowali to mógłby być problem z powrotem do siebie.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13350
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Nirwanna »

rose pisze: 18 kwie 2020, 23:25 Właśnie o ile na początku mojej historii Lista Zerty wydawała mi się bardzo pomocna, o tyle ostatnio mam wrażenie że chyb ja źle stosuje i interpretuje. Nawet mialam takie myśli że jeżeli mąż by trafił na nią i oboje byśmy ja stosowali to mógłby być problem z powrotem do siebie.
Rose, pozwolę sobie przypomnieć wstęp, który przed punktami listy Zerty się znajduje, słusznie Ewuryca zwraca uwagę na cel stosowania tej listy.
jacek-sychar pisze: 24 lis 2017, 21:17 Przed Wami Lista Zerty. Została zaczerpnięta z książki o nieznanym nam (aktualnie lub nigdy) tytule przez użytkowniczkę starego forum - Zertę. Stąd jej niezwykle oryginalny tytuł.

Traktuje o tym, co warto robić, a czego unikać w trakcie kryzysu.
Chcielibyśmy jednocześnie przestrzec, że dosłowne i bezrefleksyjne stosowanie tej listy w całości, bez rozważenia swojej indywidualnej sytuacji, może okazać się wręcz szkodliwe dla ratowania małżeństwa.
W założeniu ma pomóc przetrwać najtrudniejsze chwile kryzysu, pomóc "odwiesić" się emocjonalnie od małżonka oraz nie popełniać klasycznych błędów, popełnianych przez małżonków próbujących rozpaczliwie ratować swe małżeństwa, jednak emocjonalnie rozjechanych na tyle, że działających - delikatnie to ujmując - nierozsądnie.


Lista Zerty nie ma być w założeniu narzędziem do zmiany małżonka lub/oraz manipulacji nim, a narzędziem do chronienia siebie w trakcie niesamowicie trudnego życiowego doświadczenia jakim jest głęboki kryzys małżeński.


Mimo pewnych schematów i podobieństw, każdy kryzys jest inny, inne są też jego etapy. My jako ludzie również jesteśmy jedyni i niepowtarzalni.
Jeżeli nie macie więc pewności, że poniższa lista jest dla Was właściwa i powinniście zacząć ją w części/całości stosować, zapytajcie na forum.
Nie warto bowiem dodatkowo komplikować wystarczająco już pogmatwanej relacji małżeńskiej.
Zachęcamy również do modlitwy w tej intencji, by Duch Święty pomagał nam to rozeznać.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Dziękuję Nirwanna. Rozumiem z tego tyle że nie do końca powinnam się nią w mojej obecnej sytuacji kierować. Miałam wątpliwości czy słusznie postępuje dlatego zapytałam tu na forum. Modlę się do Ducha Swietego o rozeznanie i przeprowadzenie mnie przez ten czas. Ale póki co czuje się jak dziecko we mgle. A może ja nie daje się poprowadzić?
Ukasz

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ukasz »

Zacytowałaś jakiś czas temu taką wiadomość od Twojego męża:
rose pisze: 07 kwie 2020, 7:26 "To ja Ci juz teraz napisze co mamy robic zeby bylo dobrze/lepiej. Duzo z soba rozmawiac mowiac o swoich oczekiwaniach o tym co nam sie podoba a co nie, co chcielibysmy zmienic, spedzac razem czas cala rodzina conajmniej raz na miesiac gdzies razem wychodzic/wyjezdzac. Spedzac wspolnie wieczory, razem spac.
Chocbym nie wiem jak chcial to ja sie nie potrafie otworzyc przed obca osoba i opowiadac o swoim zyciu. Jak chcesz to tam pojde wyslucham co ma Pani do powiedzenia zaplacimy jej i bedziemy robili dokladnie to co napisalem wyzej bo ona nic nowego nie wymysli"
Poza wykpieniem terapii jest tam wyrażona gotowość do rozmowy. Jest postawiona na pierwszym miejscu. Czy jest jakiś powód, żeby tego nie robić? To naprawdę rzadkie, żeby w kryzysie strona odchodząca wyrażała takie otwarcie na dialog małżeński. Nie twierdzę, że Twój mąż rzeczywiście jest tak otwarty, jak sam pisze lub sam uważa, że jest, ale to i tak możliwy punkt zaczepienia. Możesz tu wykorzystać całą swoją pracę nad sobą, i swoją miłość, i fachową wiedzę z książek i konferencji, a może nawet indywidualne wsparcie specjalisty, który by Ci pomagał przygotować się do nich i głębiej je zrozumieć po fakcie. Znów nie namawiam, żeby akurat tak robić, staram się tylko pokazać różne możliwości, jakie otwiera rozmowa.
Z drugiej strony ja bardzo długo wyobrażałem sobie, że rozmową można wszystko osiągnąć i boleśnie się przekonywałem, że tak nie jest.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Ukaszu dziękuję za Twoje słowa, dziękuję tym bardziej że jak widać bardzo dobrze znasz mój wątek. Osoba odchodząca nie chciała rozmawiać, mam na myśli to że jak mój mąż odchodzil ja podejmowałam próby rozmowy, jak się okazało były to moje monologi a od niego usłyszałam jedynie kilka gorzkich słów. Dzisiaj wiem, albo tak to sobie tłumaczę ze on wtedy nie był sobą, był w amoku. Dzisiaj nie nazwałabym go osoba odchodząca. W głowie mojej a może bardziej w sercu zrodził się dzisiaj pomysł powrotu do mieszkania. Od ponad miesiąca jestem u rodziców i tęsknię już chyba za swoimi kątami. Nie wiem co będzie, ale myśl ta mnie nieco uspokoiła.
Ukaszu dziękuję że dzielisz się swoim doświadczeniem i Twoja postawa. Twoje posty sa bardzo cenne dla takich swiezaczkow jak ja.
Ewuryca

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Ewuryca »

rose pisze: 18 kwie 2020, 23:25 Czy chce być z mężem? Chce, całym sercem chce z nim być. Aż martwię się o siebie bo myślę że skoro po czymś takim co się wydarzyło ja tak bardzo chce żeby on wrócił żeby się udało, to coś ze mną jest nie tak. Może to nie jest już miłość a uzależnienie od jego osoby albo strach przed samotnością? Boje się zaryzykowa, nie chce wracać do tego co było,
Dla mnie to że chcesz być z mężem pomimo zranienia nie świadczy o uzależnieniu a bardziej o dojrzewaniu do prawdziwej miłości, która czasem może zostać zraniona. Uzależnienie bardziej kojarzy mi się jeśli ktoś chce być z kimś za wszelką cenę, kiedy druga strona nie chce być z nami a my błagamy o każde westchnienie w naszą stronę i nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez drugiej osoby mimo złych rzeczy które nam wyrządza.
Przeczytaj hymn o miłości Św Pawła, dla mnie bycie gotowym na wybaczenie wyrządzonych krzywd i powrót do małżonka który żałuje tego co zrobił to bycie gotowym na otwarcie się na taką właśnie miłość:
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje.
rose
Posty: 137
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Ewuryca pisze: 19 kwie 2020, 14:14 Dla mnie to że chcesz być z mężem pomimo zranienia nie świadczy o uzależnieniu a bardziej o dojrzewaniu do prawdziwej miłości, która czasem może zostać zraniona.
Ewuryca chciałabym wierzyc w te słowa, niewątpliwie całą sytuacją zbliżyła mnie do Pana Boga. Ale jeszcze nie jestem gotowa powiedzieć że dojrzewam do prawdziwej miłości. Dużo we mnie buntu, żalu, niepewności. Z jednej strony czuje się gotowa wybaczyć, z drugiej widzę ile mi jeszcze brakuje pokory. Jak czytam Wasze wpisy, to czuję że jeszcze długa droga przede mną by osiągnąć pokój i odwiesić się emocjonalnie od męża. Wiem ze niezależnie od tego jak potoczy się moja historia to dużo pracy przede mną. Dzisiaj stoję w miejscu, muszę Wam to przyznać - zmarnowałam 3 miesiące swojego życia i jeszcze nie bardzo wiem jak ruszyć.

Dziękuję za wrzucenie tutaj hymnu. Taka refleksja mi przyszła do głowy. Jak inaczej on dzisiaj brzmi, jak inaczej go interpretuje w momencie kryzysu niż w dniu ślubu.

W środę wracam do domu. Dzieci się ciesza, ja też. A reszte powierzam Panu.
ODPOWIEDZ