Kochana, sprawa jest bardzo świeża.. może tak na początek warto ustalić z mężem czy skończył romans i co sądzi o dalszym Waszym życiu. Czy jest gotowy naprawienie swoich błędów? No i najważniejsze czego Ty sama chcesz i oczekujesz od niego. Jesteś gotowa zawalczyc o przebaczenie mu?
Nie jest Ci pewnie łatwo odpowiedzieć na to ostatnie pytanie, przynajmniej teraz.. teraz mogą Tobą targać skrajne uczucia, ogromnego żalu, smutku, krzywdy po miłość. Potrzeba wiele czasu i pokory i dla samego siebie też. Ja o długotrwałej zdradzie mojego męża dowiedziałam się ponad trzy lata temu, a razem jesteśmy od dwóch. Nie mówię, że tak samo jest u każdego.. ale to raczej maraton nie sprint.. przeszłam te wszystkie etapy żałoby po naszym pierwszym małżeństwie,(tak piszę bo uważam że tamtego już nie ma jest nowe inne odarte z iluzji „życia długo i szczęśliwie”) a nasze życie to było dwa kroki do przodu i trzy do tylu..
To tkwi we mnie cały czas.. ale uczę się z tym żyć, nauczyłam się wiele o sobie. Ja jestem człowiekiem który działa i walczy jak jest tragedia i to mnie napędzało. Starałam się wyciągnąć z tego najwiecej dobrego ile się dało. Nie mam pojęcia jaki będzie efekt końcowy..

Wbrew pozorom w tej całej sytuacji jest wiele osób i każda Ci potwierdzi, że w takich kryzysach uczymy się o sobie, innych i świecie najwiecej..
Bo jak nam dobrze i słodko to kto się zastanawia wtedy, dlaczego jest tak a nie inaczej.
Psycholodzy mają nawet taką teorię, że podczas kryzysu się rozwijamy a bez niego zwijamy.
Jeśli chodzi o Mnie to u nas zawiodła komunikacja, wcześniej wogole ze sobą tyle nie rozmawialiśmy.. tematy dziecka, szkoły, zakupów przykrywały nasze uczucia i potrzeby.. nie umiałam powiedzieć mojemu mężowi czego ja od niego tak naprawdę oczekuję, on tak samo..
Polecam książkę „5 języków miłości” dla Was obojga. Jeśli jesteście oboje gotowi to wybierzcie się w podróż po Was samych.
Czy da się zapomnieć.. chyba nie, ale można nauczyć się z tym żyć. No wlasnie i tu wiele zależy też od Twojego męża czy zawalczy.. i czy Ty dasz radę nie robić mu wyrzutów. I tu rozmowy, rozmowy, rozmowy.. my teraz potrafimy przegadać całą noc o uczuciach, o świecie, o Bogu..
Trzymaj się Kochana!
Nie jesteś z tym sama, sporo tu nas takich „pokaleczonych”
Ściskam