Strona 1 z 1

Po rozwodzie

: 15 sie 2017, 15:11
autor: Beata-zagubiona
Witam. Trzy lata temu rozwiodłam się. Odeszłam od męża bo pił, kradł, oszukiwał mnie, zdradzał. Rozwód wydawał mi się najlepszym rozwiązaniem. Chciałam chronić siebie i dziecko. Nie chciałam słyszeć o separacji. Nienawidziłam go, przepraszał a ja nie umiałam przebaczyć, chciałam się od niego uwolnić, chciałam żeby zniknął bo będąc osobą wierzącą wiedziałam że muszę być albo z nim albo sama. Ciągle użalałam się nad sobą, że będę musiała żyć samotnie. Mój mąż regularnie odwiedzał naszego synka pomimo mojego zachowania bo nie umiałam ukryć co do niego teraz czuję. Półtora roku temu oznajmił mi że się ożenił - musiał bo dziewczyna była w ciąży. Bardzo to przeżyłam ale myślałam tylko o tym że on sobie ułożył życie a ja muszę być sama. Około roku temu coś zaczęło się we mnie zmieniać. Za każdym razem gdy zaczynałam się nad sobą użalać w myślach pojawiała się myśl, jakby odpowiedź - Nie jesteś sama Ja jestem z tobą. Czułam że to odpowiedź od Pana Jezusa. I dopiero gdy poddałam się i zaakceptowałam tą odpowiedź poczułam taki spokój wewnętrzny. Wiedziałam, byłam i jestem pewna że nie jestem sama więc nie miałam już powodu żeby się użalać. Po jakimś czasie zaczęłam uświadamiać sobie co zrobiłam rozwodząc się. Mój mąż mimo nałogów i popełnionych błędów był wierzący, był lektorem w kościele, należał do wspólnoty. A teraz żyje w związku niesakramentalnym i twierdzi że mu z tym dobrze. Kilka tygodni temu usłyszałam o nowennie do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Zaczęłam się modlić i teraz jestem pewna że jednym z węzłów, które rozwiązała Matka Boża jest przebaczenie mojemu mężowi. Nie wiedziałam jaki węzeł rozwiązuję nowenną bo nie umiałam tego nazwać ale teraz wiem. Jestem tego pewna bo teraz potrafię się za niego modlić, za jego nawrócenie. Kiedyś uważałam że nie jestem w stanie odmówić jednej tajemnicy różańca dziennie a teraz odmawiam za męża nowennę pompejańską i nie jest to dla mnie kłopot. Czuję że jestem winna mojemu mężowi tą modlitwę, zadośćuczynienie za porzucenie go i rozwód,którego on nie chciał. Nie byłam dobrą żoną a on nie był dobrym mężem. Nie zaprosiliśmy Boga do naszego małżeństwa, do naszego domu. A Bóg dał nam takie wspaniałe dziecko, które prawie umarło po urodzeniu i cudem można nazwać to że żyje i jest zdrowe. Jeżeli wolą Boga jest nas ponownie połączyć to tak się stanie. Sytuacja jest trudna bo tam też jest dziecko które ma prawo mieć ojca. Ale nie jest mi obojętne zbawienie mojego męża. Dla Boga nie ma nic niemożliwego i nawet z beznadziejnej sytuacji uczyni dobro.

Re: Po rozwodzie

: 15 sie 2017, 15:23
autor: jacek-sychar
Witaj Beato na naszym forum.
Pokrętne są losy ludzi. Pięknie to pokazuje Twoja historia.

Pisząc na naszym forum pamiętaj, żeby nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.

Re: Po rozwodzie

: 30 wrz 2017, 6:45
autor: Magnolia
Piękne jest to w tej historii, że zauważasz działanie Boga w Twoim życiu codziennym.
Ja mam pewność że wymodlisz nawrócenie Twojego męża, bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Co sama już wiesz i daje ci to siłę.
Z Bogiem Beatko

Re: Po rozwodzie

: 03 paź 2017, 13:00
autor: Maria
Ja też miałam podobne doświadczenie z mężem,na szczęście jego związek rozpadł się,ale niestety nie mamy pomysłu jak go odbudować.Modle się i w tym cała siła, czekam..

Re: Po rozwodzie

: 29 paź 2017, 21:33
autor: Beata-zagubiona
Cały czas modlę się za mojego męża. On wydaje się być szczęśliwy w tym związku i chyba nie zdaje sobie sprawy dokąd zmierza żyjąc w grzechu. Ale ja wiem i nie mogę Go tak zostawić. Czekam na CUD. Wierzę że każda modlitwa zostaje wysłuchana. Od Pana Boga zależy kiedy i jak się to stanie.

Re: Po rozwodzie

: 01 lis 2017, 14:21
autor: Bety
Myślę, że całkiem spokojnie możesz przestać brać na siebie odpowiedzialność za zbawienie swojego męża, a bardziej skupic się na przemianie siebie. Oczywiście modlić się za męża, ale mam wrażenie, że punktem centralnym jest u Ciebie dążenie do "uratowania" Męża- a na Sycharze raczej staramy się pracować nad sobą, drogę współmalżonki/a pozostawić w dobrych rekach Boga.
Pytanie jest zawsze takie samo: co robisz, żeby przemieniać swoje życie i siebie?

Re: Po rozwodzie

: 06 lis 2017, 11:59
autor: Beata-zagubiona
A ja myślę, że właśnie teraz poznałam co znaczy miłość bliźniego. A szczególnie tak bliskiego jak mój mąż. Nie jest mi obojętne że żyje w grzechu ciężkim. Bóg jest Miłosierny ale będzie Sędzią Sprawiedliwym. Jak mogę przejść obok bliskiej mi osoby, która błądzi i nic nie robić. To jest mój mąż którego miałam nie opuścić aż do śmierci. Ale Go opuściłam. Drugi raz Go nie zostawię.

Re: Po rozwodzie

: 11 lis 2017, 22:17
autor: lilu
"Jak mogę przejść obok bliskiej mi osoby, która błądzi i nic nie robić" - ale przecież robisz, modlisz się. Co jeszcze chciałabyś/mogłabyś zrobić? On jest wolnym człowiekiem, również ponosi odpowiedzialność za swoje wybory.

Re: Po rozwodzie

: 12 lis 2017, 10:52
autor: MareS
Beata-zagubiona pisze: 06 lis 2017, 11:59 A ja myślę, że właśnie teraz poznałam co znaczy miłość bliźniego. A szczególnie tak bliskiego jak mój mąż. Nie jest mi obojętne że żyje w grzechu ciężkim. Bóg jest Miłosierny ale będzie Sędzią Sprawiedliwym. Jak mogę przejść obok bliskiej mi osoby, która błądzi i nic nie robić. To jest mój mąż którego miałam nie opuścić aż do śmierci. Ale Go opuściłam. Drugi raz Go nie zostawię.
Beata a może warto poprosić męża o przebaczenie, bo to jednak Ty wystąpiłaś o rozwód.

Re: Po rozwodzie

: 09 gru 2017, 21:26
autor: Miriam
Czy możliwy jest powrót po rozwodzie, kiedy jedna ze stron jest już od kilku lat w związku cywilnym? Czy znacie takie sytuacje?

Re: Po rozwodzie

: 10 gru 2017, 0:03
autor: Pavel
Miriam pisze: 09 gru 2017, 21:26 Czy możliwy jest powrót po rozwodzie, kiedy jedna ze stron jest już od kilku lat w związku cywilnym? Czy znacie takie sytuacje?
Miriam polecam dział świadectw
także na forum archiwalnym

Re: Po rozwodzie

: 10 gru 2017, 7:17
autor: Nirwanna
Tam, Miriam, mieliśmy takie świadectwa :-)