Jak odzyskać mojego męża

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Nxjx79
Posty: 8
Rejestracja: 07 mar 2021, 14:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Nxjx79 »

Witam wszystkich. Proszę o pomoc,zrozumienie, wsparcie, modlitwę. Jestem 3 mce po rozwodzie. 20 lat związku, 14 po ślubie. 2 dzieci 9 i 12 lat.
Kocham mojego męża nadal, a on mowi, że już nie. On złożył pozew rozwodowy. Zdradzilam go rok temu,ciągnęłam te znajomość, ale się opamiętalam, a on jak tylko wyrok się uprawomocnił,zaczął oficjalnie spotykać się na ,,herbatkach,, u koleżanki z pracy, zostawiając nasze dzieci w nocy same. Mamy naprzemienna opiekę, tydzień dzieci ze mną, tydzień z nim. I one mi doniosły, że tata codziennnie o 21 do 22.30 znikał. Skojarzyłam fakty, gdy chłopcy powiedzieli, że sprowadził ją w jeden dzień pod pretekstem oddania ubranek dla jej dziecka ((ona ma nieślubne 4 letnie dziecko). Pochował wtedy wszystkie nasze zdjęcia, gdzie Byłam ja,a mi wciskał kity,że to tylko koleżanka.
Rozmawiałam nawet z wujkiem księdzem, który mi dał nadzieję, że widzi szansę, bo widzi,że żałuję co zrobilam i jak bardzo mi zależy i kocham. Ale co zrobić, gdy on mówi, że już nie kocha. Dlaczego nie mogę w to uwierzyć i czekam jak głupia i liczę ma cud....
Ostatnio zmieniony 14 mar 2021, 13:59 przez Al la, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Zgodnie z Regulaminem II pkt 6 usunięto z tytułu zwrot "eks"
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Al la »

Witaj, Nxjx79, na naszym forum.
Trudno uwierzyć po ludzku, że z takich sytuacji jest jeszcze wyjście.
Tobie zależy, bo żałujesz, mąż myśli inaczej.
Dlaczego nie mogę w to uwierzyć i czekam jak głupia i liczę ma cud....
Zmiana myślenia nie dzieje się od razu, dobrze byłoby przepracować to, co się zdarzyło.
To już zależy od Ciebie jak.
Proponuję abyś zajrzała na stronę naszej wspólnoty http://sychar.org/pomoc/
Znajdziesz tam konferencje z rekolekcji, polecane lektury, mapę ognisk- może poszukasz pomocy w realu?

Pozdrawiam Cię, zapewniam o modlitwie i mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: sajmon123 »

Witaj na forum.
Ja jeszcze nie jestem po rozwodzie a przed pierwszą rozprawą. To, że zdradziłaś musiało z czegoś wynikać. Była w tym pewnie jakaś wina męża, czegoś Ci brakowało. Pytanie czy mu o tym mówiłaś? Czy on to zrozumiał? Zrobił coś z tym? Walczył? Czy w końcu Ty po swoim opamiętaniu walczyłaś? Czemu zgodziłaś się na rozwód?
Nawet największy błąd małżonka nie przyzwala na zdradę. To tak po ludzku. Jednak ludzkim jest też popełniać błędy. Sztuką jest, umieć je naprawiać, zadośćuczynić. Zrozumiałaś swój błąd - super. Tylko czy tak faktycznie jest? Czy nie odczuwasz tylko samotności i dlatego chcesz odzyskać męża? Albo trochę jak pies ogrodnika - sama nie mam to i drugiej nie dam?

Minęło 3 miesiące po rozwodzie. To długo i nie długo licząc jeszcze okres około rozwodowy. Żeby mąż mógł Ci wybaczyć, najpierw Ty sama musisz wybaczyć sobie, a następnie wybaczyć mężowi, bo na pewno jest coś czym Cię zranił, że uciekłaś w zdradę. To też ma drugi koniec. Czasem my krzywdzimy współmałżonka, on się wycofuje i my to odbieramy, że to on jest winny. Na pewno musisz sobie na te wszystkie pytania odpowiedzieć sama przed sobą. Znaleźć w sobie błędy, a są, bo każdy je ma i nikt nie jest kryształowy i próbować je w samej sobie naprawiać. Pomaga w tym modlitwa, skupienie, rachunek sumienia.

Jesteś na forum, więc mam nadzieję, że widziałaś już listę zerty. Jednym z punktów jest to, żeby nie wierzyć we wszystko co mówi małżonek. Mówi, że nie kocha? Może nie wie co to miłość? Może czuje się zraniony, a na pewno tak jest, czuje żal, gniew, poczucie krzywdy. Mężczyźni gorzej znoszą zdradę małżonki. Na początku, chcą naprawiać, uważają, że da się to naprawić, że ich to nie rusza. Po czasie dopiero uświadamiamy sobie jak wielką krzywdę zrobiła nam żona. Bardzo trudno jest wybaczyć, ale nie jest to nie możliwe. Z Bogiem wszystko jest możliwe.

Jak z Waszą wiarą? Twoją? Męża? Zanim zaczniesz cokolwiek naprawiać w waszym sakramentalnym małżeństwie, musisz zrobić porządek sama ze sobą. Mąż może potrzebować czasu, by wybaczyć. Zajmij się Sobą. Uwierz, że da się to naprawić, ale być może to jeszcze nie ten czas. Koleżanka z pracy, może być tylko pocieszeniem na urażoną męską dumę. Dodaniem sobie utraconej pewności siebie. Nie masz wpływu na męża.

Pamiętaj, że z Bogiem wszystko jest łatwiejsze, jaśniejsze, piękniejsze.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Caliope »

Witaj, też jestem ciekawa czemu nie walczyłaś, a poddałaś się . Sakramentalne małżeństwo trwa nadal i jest szansa na powrót , bo rozwód cywilny to tylko papier, ale daje przyzwolenie na to by cudzołożyć z kowalską. Wszyscy popełniamy błędy, nie wierzę ,że tak po prostu to się stało, nie było deficytów w małżeństwie. Dwie strony są odpowiedzialne za kryzys, nie tylko jedna.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Bławatek »

Współmałżonkowie nawet przed rozwodem potrafią mówić, że nie kochają i zaczynać nowe znajomości (czasami na zasadzie nie kocham, żona/mąż jest zła/zły, nam prawo do własnego szczęścia itd). Ja jestem przed rozwodem, do którego mąż dąży i ciężko nam się dogadać bo każde z nas ma "swoje racje". Dla niektórych osób (nawet wierzących) rozwód jest takim początkiem nowego życia, być może Twój mąż zamknął już w swojej głowie relację z Tobą. Również być może, że za jakiś czas zechce na nowo tworzyć z Tobą i dziećmi waszymi rodzinę. Niestety tu nie ma reguł. Na pewno warto to wszystko zawierzyć Bogu i Maryi. Oraz zadbać o siebie - może mąż zauważy, że stracił kogoś wartościowego, że rozwód był pomyłką. Jak to mówią na forum - trzeba dać czas czasowi.
Nxjx79
Posty: 8
Rejestracja: 07 mar 2021, 14:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Nxjx79 »

Opiszę lub postaram się opisać jak to wyglądało. Dużo tego. Prawie 20 lat.
Nawet nie wiem od czego zacząć. Boję się, by nie spadły na mnie ataki.
Mam ciągle wyrzuty sumienia, bezsenne noce, chudnięcie. itd. Mój mąż był,jest moją miłością. Pierwszą, jedyną. Gdy czytam moje stare pamiętniki, niejednokrotnie płakałam przez niego. Jest to specyficzny mężczyzna. Zawsze byl zamknięty co do okazywania uczyć, introwertyk, wstydzący się mnie trzymać za rękę, by ktoś znajomy nie zauważył, unikający imprez rodzinnych, spotkań klasowych z dziećmi, rzadko przytulający, Zawsze to ja wychodziłam z inicjatywą.( TERAZ PO rozwodzie nie poznaje go,wszystko co mu kiedyś przeszkadzało, teraz już nie. Biega, bo ja biegam,a kiedyś śmiał się ze mnie. Ubrania, które proponowałam mu kupić, to uważal,za dziwne,a teraz je kupuje. )
W starych pamiętnikach notowałam, że jest mi ciężko, że chce by mnie doceniał, dawał bez okazji kwiatka, małe nieznaczące rzeczy. Może pierwsze miesiące tak było. Były walentynki karteczki, karteczki urodzinowe. Listy bo studiowałam za granicą. Gdy byliśmy niecały rok okazało się, że mnie zdradził. Koledzy doniesli, a on napisał sms, ze ja zasługuje na kogoś innego i wyłączył wtedy tel Mowil potem, że był pijany i to się nie liczy i nie wie,czy nie skończyło się tylko na całowaniu. Może tak.chyba tylko tak. Wybaczyłam. Ponoc nigdy więcej mnie nie zdradził i byl wierny jak pies.
Mimo to wielokrotnie płakałam bo po zaręczynach potrafił powiedzieć, że się zmusił do tego,że wszelkie prezenty itd. To były z przymusu. A ja trwałam przy nim i go kochałam. Bo potem był znowu miły. Gdy było coś nie halo, zawsze Mowil, że to przeze mnie. Jestem wykształconym człowiekiem,szanowanym, a mimo to nigdy nie dał mi odczuć, że jestem kimś wyjątkowym. Gdy prosiłam, żebysmy gdzieś pojechali, Mowil ze nie mamy z kim dzieci zostawić,szkoda kasy itd. Ale z kolegami potrafił jechać na tydzień. Teraz po rozwodzie, jezdzi w góry,morze niby sam.
Do tego doszła choroba dziecka kilka lat temu i mialam wrażenie, że znowu sama. On mowil, ze ja nie dopuszczam do pomocy...
Ja już z bezradności krzyczałam, płakałam, przeklinalam,wyzywałam jego.
Jestem ogólnie pogodna osoba, ekstrawertykiem,kochająca głośno się śmiać, być duszą towarzystwa chociaż poświęciłam się rodzinie i chodziłam tylko na imprezy firmowe. Zawsze w domu.
Gdy prosiłam czemu nie chcesz chociaż trochę mnie adorować itd slyszalam tekst -widziały gały co brały, ja się nie zmienię. A ja tak potrzebowałam czułości, przytulenia. Nawet zbliżenia ja inicjowałam. On oczywiście powie,że mnie głowa bolała Gdy on chciał, ale tak naprawdę to nawet wstydził się mnie całować przy dzieciach. A ja nie,ja uwielbiałam go tulic. Ale fakt,szlag trafiał, ze proszę od lat by coś zrobiła a on,ze nie ma dla kogo to stawałam sie furiatka. Wyzywałam,niestety często przy dzieciach. Nawet ostatnio nie dostawałam prezentów bo mowil ze nie zasługuje na to.
W pracy bylam niejednokrotnie adorowana,ale nie zwracałam uwagi, albo wyraźnie dawałam znak wara ode mnie. Mam męża i go kocham.
Ale w pewnym momencie było już wszystkiego za dużo. Poznałam kolegę z pracy. Dlugo rozmawialiśmy o moim życiu. Zainteresowaniach, o wszystkim. Pisaliśmy do siebie. Poczulam,że zaczyna się fajna przyjaźn trwało to mce, aż się okazało, że ciągnie nas do siebie jakoś fizycznie. I stało się. Bylam przerażona, nigdy wcześniej nie zdradzilam. Nie wiedziałam jak się zachować. Oczywiście moj mąż przez przypadek się dowiedział. I potem okazało się, że założył podsłuchy mi w aucie Gdy dzwoniłam telefonicznie i rozmawiałam z X.Zamiast ze mna rozmawiać dlaczego itd zadzwonił do moich rodziców i powiedział, że ich córka go zdradza. Przyjechali do domu,zaczęli wyzywac od najgorszych od dziwek ,ze mam dom, męża,dzieci a ja się łajdacze. Stałam tam sama,zapłakana, dzieci obok musiały na to patrzeć i słuchać od wtedy codziennnie, ze mama zniszczyła rodzine, ze ten pan rozbił rodzine. Musiałam słuchać, że jestem dziwka Zero.
A on nawet nie chciał wysłuchać dlaczego.
Następnego dnia Gdy bylam z dzieckiem w pokoju podszedł i mowi albo wóz albo przewóz. Zrywasz kontakt z nim to się zastanowię.
Dzis mi mówi,że to była jego szansa dla mnie-ze dał mi wtedy szanse.
Zerwałam kontakt z X. Przestałam nawet pisać, spotykać się na rozmowy po pracy. Tak tylko rozmawialiśmy nic więcej.
Trwało to może z 4 dni,gdy moj mąż byl taki jakiego go chciałam zawsze. Pisal sms jak w pracy, co u mnie,że zrobił kolację, kupil mi nawet depilator bo moj sie zepsuł. Ale dlaczego moja podświadomość mowila mi ze to nie on,że to na siłę. Nie wiem. Po 4 dniach pojechaliśmy do mojej siostry,on nie mówiąc nic ,ze będzie pił napił się, a ja w nocy bez okularów Musiałam wracać. W domu zamknęłam się w wc i zadzwoniłam do siostry,ze ja tak nie wytrzymam. Gdy wyszłam z łazienki on jak Stałam bez butów wyrzucił mnie za fraki i moje walizki bo niby gadalam z kochankiem.
Nie chciał mnie wpuścić. Dzieci w domu płakały. Wstydziłam się zadzwonić na policję,ale Przyjechali rodzice. Weszłam przez okno.
Potem Musiałam znowu słuchać, że to wszystko moja wina rodzice robili mi codziennnie naloty na dom. Kontrola czy jestem a ja starałam się jak mogłam. Ale zaczęłam znowu pisać do X.Rozmawiać ze zwariuje z ta kontrola. Musiałam wyjechał na weekend by pomyśleć co i jak. Pojechal ze mna x. Pytal czy to jest życie jakie chciałam. Ze moj mąż teraz tryumfuje nie robiąc juz nic,bo znowu stał się jak wtedy. A ja miałam obok cudownego człowieka, który dbał, troszczył się, kochał jak się okazało. A w domu chłodny ktoś, kto .... no właśnie. Wiadro pomyj wylewał o ze wszystkiemu winna ja. Nigdy nie powiedział, że on też zawinił.
W wakacje wyjechałam sama z dziećmi. Ustaliliśmy że będziemy osobno wakacje spędzać. Gdy wróciłam wiedziałam,że rodzice znowu zrobią nalot. Otrzymywałam 80 wiadomości dziennie od matki ze jestem zerem,ladacznica i ze zniszczyłam życie im i wszystkim. Pogróżki,że mnie zniszczą,a mój mąż patrzył. Ze się wstydzą mnie. Więc jak Weszłam do domu ,to wyszłam z walizka i powiedziałam wracam za tydzień. Chce przemyśleć. Moj mąż ścigał mnie autem z dziećmi az do stacji krzyczac ze jade z kochankiem. Zrobił pościg a ja cała trzęsącą się i płaczącą.
Gdy wróciłam okazało się, że złożył pozew rozwodowy. Znalazłam nagrania, hakowania mojej karty,paragony masakra.
Bylam w szoku.
Mimo to był moment że się całował ze mną i kochał. Az do lipca Gdy zrobił się chłodny. W moim mieście mówiono ze kręci z koleżanką z pracy Pani Y. Nie chciałam w to wierzyć, bo kiedyś o nią zapytałam to się wykręcił i Mowil, że by nigdy na nią nie zwrócił uwagi.
Wyprowadzilam się w międzyczasie z domu, naszego ślicznego domu, ze strachu przed rodzicami i atakami. Schudlam, wlosy zaczęły wypadać, nerwica itd. Jedyną osobą, która trwała i trwa nadal przy mnie jest X

Dzieci były tydzień u mnie tydzień u taty. Na rozprawie mowil,ze mnie nie kocha, ze nie było seksu a ja patrzyłam i niedowierzalam. Dzieci po rozwodzie powiedziały, że tata od dłuższego czasu Gdy one są u niego zostawia je same o 21 i wraca po 22.30. Chodzil do niej niby na herbatkę. Wyszło, że spędził z nią teraz sylwestra. Byliśmy 2 tyg. Po rozwodzie. Gdy ja byłam z dziećmi u siostry. Gdy dzwoniliśmy z życzeniami nawet nie odebrał. Chłopcy powiedzieli ze pania Y zaprosił do naszego domu. Bardzo niedobre wrażenie zrobiła na dzieciach. Niemiła, wymuszony śmiech i nic do nich nie odzywała się tylko do taty i jej nieślubnego synka.
Nawet nie bawiła się z nimi. Jakby ich nie było. Gdy się o tym dowiedziałam pojechałam następnego dnia do domu bo on pracował zdalnie i mu strzeliłam po gebie. Jak śmie zostawiać dzieci nieletnie i chodzić do tej.....
Mowil ze nie widzi w tym problemu bo dzieciom nic się nie stało. A on tylko do koleżanki na herbatkę. Mowie, do koleżanki? Ale jak przyszła do nas to z parapetów usunął moje wszystkie zdjęcia. Koleżanka?
Gdy tak z nim rozmawiałam, to na jego komórkę zadzwoniła ona priv.
Mowie odbierz.. Nie odebrał. Ale ja zadzwoniłam do niej do urzędu i powiedziałam grzecznie,ze nie życzę sobie,by nachodziła moje dzidzi w domu, bo i tak sobie nie mogą poradzić z obecną sytuacja. Na to ona:z tego co wiem, jesteście po rozwodzie, więc mogę z nim robić co chcę.
On się zaklina i zmienia wersje, ze byl tylko 3x u niej w styczniu. Juz nie na sylwestra itd. Ale nie wierze. Raz koleżanka, a raz mowi, że szuka miłości wsparcia i nie wiem jaka ona jest naprawdę. I że z nią doskonale się dogaduje.

Boli jak cholera. Kocham go nadal. Chce wrócić, a on nie. Ze nie i tyle. Mowi,że po tym jaka jazdę zrobilam przestał się z nią spotykać. Ale nie wierzę. Po prostu w pracy zaczęli o nich mówić. Nawet naslal na mnie policję!gadając kłamstwa byle się wybielić. Na szczęście mialam niezbite dowody. Jak można mówić ze ja tej jego Y w nocy gluche telefony daje,lub chodze pod dom,dzwonie i uciekam. No przecież to chore. A on jej uwierzył.
On powtarza,wybrałaś życie z nim. A ja nie wybrałam, myslalam, że X Który mnie kocha nadal, dba,chce szczęścia, jest kawalerem, czeka, bo mowi, że nie chce być z kimś kto kocha innego.
Mój mąż mowi,przecież ty chciałaś z nim być. A ja tęsknie z mężem. Mowi,jesteś dla mnie już obcą osobą. Nie wrócę do kogoś, kto jest zdolny do zdrady. A ja głupia żebrze o jego atencję. Nie ma dnia, bym o nim nie śniła, nie myślała.
Co mam zrobić? Wiem, ze nigdy nie będzie zmiany u niego charakter itd on to powtarza. Ale on chce bym ja się zmieniła. Mniej krzyczała. Ale mi ten ostatni rok dal w dupe. 3 tyg.temu mialam operacje i chociaż dzieci mu o tym powiedziały, nawet nie zapytał mnie. Gdy wychodziłam ze szpitala, zadzwoniłam do męża, bo zrobiło mi się słabo, a on pracuje niedaleko szpitala i poprosiłam o zaniesienie walizek do auta. Powiedział, że pracuje i ze nie ma zamiaru mi pomóc i mam dzwonić do swojego ojca. Zapłakana poszłam sama do auta. Wczoraj chciałam kupić tv do domu,który wynajmuje. Zadzwoniłam by mi pomógł w sklepie w wniesienia itd a on ze sama mam sobie poradzić. Powtarza mi jak mantre ze jestem dla niego obcym człowiekiem. Ze mnie nie kocha. Ale dlaczego w sylwestra moj szwagier,a jego najlepszy przyjaciel trochę podpity mówił mi"szwagierka,tomek cie nadal kocha. On się tego wyparł...
Co mam począć. Płacze Gdy tam jade do domu,do dzieci,gdy są u niego a on się tym karmi. Nawet pogwizduje. Zero uczuc. Jak można tyle lat ot tak wymazac? Był moment, ze powiedział, że się boi wrócić do tego co bylo. Ze jeśli raz coś zrobilam to zrobię znowu.
Ludzie popełniają błędy. Nawet zdrady. Ale to stereotyp, że tego się nie wybacza.
Ostatnio mowie mu. Czego się boisz? Przecież nie masz nic do stracenia. Dla dzieci, dla nas małymi kroczkami.
A on mowi, że nie chce tego co było. Pierniczy,ze klocilismy się i ze ja wszystkiemu winna. On nie widzi w sobie winy. A na koniec dodaje, że on sam juz nie wie czego chce.
Proszę co począć. Jak go nie kochać?
Dlaczego tak chcę być z nim.
Mowi,ze zerwał kontakt prywatny z tą koleżanka, odpuścił, ale ona niestety dzwonila do niego. Nie odebrał. Zrobilam mu jazdę o to,że znowu oszukuje....
Mam taki metlik w głowie i nie wiem,czy jest sens walczyć. On krzyczał w aucie, dlatego z tobą nie będę bo ona dzwoni, a ty jazdę robisz. Jesteś potworem.
Gadal, ze nie wierzy, że jego wujek ksiądz był u mnie porozmawiać. Że dawał nadzieję, że jeszcze można. Ale co,jak ja już nie mam siły.
Gdybym miała jakiś znak od niego, ale nic... idzie w zaparte, zważywszy na to, ze ze swoją koleżanka mi taka opinie zrobił, że chyba byłoby mu głupio powiedzieć, że kłamał...
Lista zerty- czytałam.
Probuje się dystansować, ale ciężko.
On okazuję się mnie chyba śledzi, bo wie,że czasami X na herbatę przyjedzie, bo mowi,że nie mówiłam mu,że był. A co mam mówić, że jestem na stopie kumplowskiej z facetem, z którym go zdradzilam?
Co do wiary,wierzę, modlę się codziennie, płacze i proszę Boga o wysłuchanie.
Mąż niby wartości małżeństwo coś znaczą dla niego, najważniejsze, ale z Bogiem raczej mało.
Czy naprawdę jestem takim potworem? Żałuję wszystkiego....
Żal mi dzieci, którym robil nadzieję na powrót,a teraz mowi,że go źle zrozumiały. A ja chce by dzieci były szczęśliwe. Ja chcę być szczęśliwa.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Caliope »

A jak było przed ślubem? też mąż był taki, czy dał tobie takie demo, a po ślubie zmiana? z tego co piszesz twoja rodzina pierwotna jest bardzo dysfunkcyjna, a Ty nie możesz stawiać granic by się bronić. Podobnie masz jak ja miałam, niby mąż introwertyk, a potrafi z ludźmi przebywać normalnie jak chce, robić też rzeczy których wcześniej nigdy by nie zrobił. Tylko ja z mężem trwamy w wierności, bo zawsze byliśmy blisko z Bogiem. Na teraz zajmij się sobą, jak u Ciebie relacja z Bogiem? potrzebujesz też terapii, pokochania siebie i nabrania do siebie szacunku, by stawiać granice.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Bławatek »

Dużo napisałaś. To nawet dobrze bo daje od razu informację o wielu problemach u Was.

Tak na początek - bez terapii u Was się nie obejdzie. Najpierw Ty. Może mąż też kiedyś zechce, a jak się dobrze poukłada to Wy razem - ale z tym może być trudno bo potrzeba chęci dwóch stron.

I co najważniejsze (ja nie mam tego problemu, ale z lektury forum wiem) - musisz zerwać kontakt z X (na forum takie osoby nazywane są kowalskimi). Po pierwsze chcesz wrócić do męża, po drugie męża boli to, że się z nim spotykasz (i może dlatego Ci mąż nie ufa i nie wierzy), po trzecie prędzej czy później możesz znów ulec kowalskiemu (X). Chcesz naprawiać i wrócić - musisz być wolna od takich kontaktów i wiarygodna. Potrzebujesz rozmów - pisz na forum, wiele ludzi się pewnie odezwie i napisze.

Mój mąż odszedł - niby nie miał kowalskiej, ale że 12 miesięcy wytrzymał sam to nie potrafię uwierzyć. Mój mąż też jest skomplikowanym człowiekiem - przed ślubem spędzał ze mną każdą wolną chwilę, obsypywał miłymi słowami, kwiatami, drobiazgami. Niestety zaraz po ślubie się to skończyło. Najbardziej przeszkadzał mi brak zaangażowania w dom, brak czasu spędzanego razem (wolał swoje hobby i święty spokój), wszystko było na mojej głowie. Po 8 latach takiego życia powiedziałam, że mam dość takiego życia, koleżanki i kuzynki mają zaangażowanych mężów, którzy zabierają żony na randki a ja nie mogę doprosić się abyśmy zobaczyli w domu jakiś film razem bo mąż od razu zasypia. Mówiłam wtedy, że jak tylko syn będzie pełnoletni to zamierzam zająć się sobą i swoim hobby. Może jakieś kursy zrobię itd. Co mąż usłyszał - że go zostawię, ucieknę i dlatego postanowił sam odejść - już wtedy.

Niby chciał wracać, ale ma dużo wymagań - mam się zmienić pod jego dyktando, a niekoniecznie te jego zachcianki są właściwe i dobre. Ja też chcę jego zmiany - do tego co było przed ślubem, ale on nie chce. Więc trwamy w zawieszeniu. Mąż zaraz po swoim odejściu złożył pozew, który zawiesił, ale miał odwiesić, więc nie wiem na czym teraz stoję.

Na tą chwilę tyle. Napiszę jeszcze.

Pamiętaj - spotkania z kowalskim wszystko Ci utrudniają. Oraz pomyśl o swojej terapii.

Pozdrawiam
Nxjx79
Posty: 8
Rejestracja: 07 mar 2021, 14:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Nxjx79 »

Caliope
Przed ślubem byliśmy razem 6 lat. Mam wrażenie, że on zawsze taki wycofany był, chociaż starał się pisząc listy, w sumie to ja zaczynałam,a on odpisywał. Ale kochałam go,mimo,że ten związek to była sinusoida. Raz dobrze, raz źle i ciągle ja z wyrzutami sumienia, że to przeze mnie. Potem placz, prośby o wybaczenie. Z perspektywy czasu widzę, że w tym związku ja dawałam 90% a on może resztę. On bral. Pamiętam kilka lat temu mialam wypadek samochodowy. Przerażona, trzęsącą się. Dzwonie do niego i zero pytań czy u mnie ok,tylko mam wysłać zdjęcie auta. A potem tekst i auto do kasacji. Mimo, że to byl wypadek w naszym mieście, on nie wyszedł z pracy, a mógł, bo to urzad gdzie pracuje, tylko mowil,zadzwoń po ojca. Kase na naprawę auta musiałam dać ze swoich. Powiedział, ty to zrobiłaś. Czasami mam wrażenie, że to manipulator. X MI to też sugeruje. Ze bylam w związku, gdzie moj mąż narcyz mnie wykorzystywal na maksa. A ja ślepa itd. A z drugiej strony moje modlitwy, rozmowy z Bogiem prośby o znaki trzymały mnie przy nim. Ale fakt on się nic nie starał. Bo nie warto. Wiesz jak to boli słyszeć ze jesteś taka i owaka,że jego gnoiłam,co nie jest prawdą , potrafiłam wybuchać, ale nigdy nie bez powodu. A dla niego wszystkiemu winna ja i ja.
A ja chciałam być kochana. I mówiłam mu to a on ze nie zasługuje na to bo jak go traktuje...
Gdy dowiedział się o romansie pierwszy raz w życiu naprawdę te kilka dni byl taki jaki nigdy. Jakiego go zawsze chciałam. Ale to było chwilowe i pytanie, czy nieudawane?
Prosiłam Boga co robić? Spróbować z X/Kowalskim czy zostać. I nie dostałam odpowiedzi, tylko sny ze mam być szczęśliwa. Więcie, x mi dał to czego nie miałam od męża. Do dziś pisze czy zjadłam śniadanie jak dzień, jak się czuje, czy lekarstwo wzięłam. A mój mąż mi mówi po tylu latach, ze juz dawno powinien kopnąć mnie w dupe,ze nie pasujemy do siebie emocjonalnie, ze i tak by się rozwiódł, a potem mówi, że gdyby nie zdrada i romans na jego oczach, to byłby nadal ze mną.
Mam taki metlik w głowie. Nie wiem co począć. I dlaczego chce być z mężem, jak on mi mówi, jesteś dla mnie obcym człowiekiem. Nigdy nie wrócę do ciebie.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Niepozorny »

Witaj Nxjx79.

Jestem introwertykiem, który pewnie ma wiele cech twojego męża, więc chciałbym się podzielić tym, jak to wygląda z drugiej strony. Moja żona (ekstrawertyczka) pewnie miała podobne odczucia jak Ty, tyle że wolała odejść niż próbować ratować.
Nxjx79 pisze: 19 mar 2021, 16:13 Zawsze byl zamknięty co do okazywania uczyć, introwertyk, wstydzący się mnie trzymać za rękę, by ktoś znajomy nie zauważył, unikający imprez rodzinnych, spotkań klasowych z dziećmi, rzadko przytulający, Zawsze to ja wychodziłam z inicjatywą.
U mnie też był problem z przytulaniem. Żonie nie podobało się jak to robię. Jacek Pulikowski uważa, że żona może tego nauczyć męża. Krytyka w tym na pewno nie pomaga (tak było u mnie), więc się zniechęciłem. Możesz się zastanowić jak to było u Ciebie.
Po rozwodzie nie poznaje go, wszystko co mu kiedyś przeszkadzało, teraz już nie.
Biega, bo ja biegam,a kiedyś śmiał się ze mnie. Ubrania, które proponowałam mu kupić, to uważal,za dziwne,a teraz je kupuje.
Ja nie lubiłem, gdy żona próbowała mnie zmieniać. Tego chyba nikt nie lubi. Być może wynikało to z problemów w komunikacji, ale jeśli się czuje, że ktoś chce coś na Tobie wymusić, to się przed tym bronisz. Myślę, że po odejściu żony moja garderoba też się zmieniła, ale ja robiłem to dla siebie. Być może u twojego męża jest podobnie.
Skąd wiesz z jakich powodów biega twój mąż?
W starych pamiętnikach notowałam, że jest mi ciężko, że chce by mnie doceniał, dawał bez okazji kwiatka, małe nieznaczące rzeczy. Może pierwsze miesiące tak było. (...) Mimo to wielokrotnie płakałam bo po zaręczynach potrafił powiedzieć, że się zmusił do tego,że wszelkie prezenty itd. To były z przymusu. A ja trwałam przy nim i go kochałam. Bo potem był znowu miły. Gdy było coś nie halo, zawsze Mowil, że to przeze mnie. Jestem wykształconym człowiekiem,szanowanym, a mimo to nigdy nie dał mi odczuć, że jestem kimś wyjątkowym. Gdy prosiłam, żebysmy gdzieś pojechali, Mowil ze nie mamy z kim dzieci zostawić,szkoda kasy itd.Ale z kolegami potrafił jechać na tydzień.
Na początku związku (gdy się jest parą), to każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Wtedy adoruje się tą drugą osobę. Z czasem to wszystko słabnie. Jeśli twój mąż nie robił tego przed ślubem, to jest małoprawdopodobne, że będzie to robił po ślubie. Ja przed ślubiem przeczytałem w jednej książce, że jest coś takiego jak 5 języków miłości, ale przedstawione było to bardzo ogólnie. Może przez to nie potrafiłem określić, które dominują u mojej żony albo uważałem, że robię to, czego ona oczekiwała. Po przeczytaniu "5 języków miłości" G. Chapmana zrozumiałem, co robiłem źle. Z twojego opisu wnioskuję, że twój mąż nie okazywał Ci miłości twoim(i) językami, dlatego czułaś taką pustkę.
Teraz po rozwodzie, jezdzi w góry,morze niby sam.
Nie wiem czy twój mąż jeździ sam czy nie, ale rozumiem dlaczego teraz tak robi. Łatwiej jest zaplanować coś tylko dla siebie. Gdy nie trzeba się zastanawiać jak dogodzić żonie i dzieciom, żeby dla nich ten wyjazd też był atrakcyjny. Ja jako introwertyk preferuję spokojne miejsca, daleko od skupisk ludzi. Moja żona wolała zatłoczone plaże lub duże miasta. Poza tym każdy mężczyzna potrzebuje takiego czasu tylko dla siebie, czasu z naturą. Można o tym poczytać w książce "Dzikie serce" J. Eldredge'a.
Do tego doszła choroba dziecka kilka lat temu i mialam wrażenie, że znowu sama. On mowil, ze ja nie dopuszczam do pomocy...
Ja już z bezradności krzyczałam, płakałam, przeklinalam,wyzywałam jego.
Być może problemem była komunikacja. Warto przeczytać o podstawowych formach zachowania się podczas rozmowy w sycharowskiej broszurze (http://sychar.org/promocja/broszura/bro ... ar-www.pdf str. 95). Pamiętam, że często nie rozumiałem emocji żony a ona nie potrafiła mi ich wytłumaczyć. Marzyłem o "świętym spokoju".
Gdy prosiłam czemu nie chcesz chociaż trochę mnie adorować itd slyszalam tekst -widziały gały co brały, ja się nie zmienię. A ja tak potrzebowałam czułości, przytulenia. Nawet zbliżenia ja inicjowałam. On oczywiście powie,że mnie głowa bolała Gdy on chciał, ale tak naprawdę to nawet wstydził się mnie całować przy dzieciach. A ja nie,ja uwielbiałam go tulic. Ale fakt,szlag trafiał, ze proszę od lat by coś zrobiła a on,ze nie ma dla kogo to stawałam sie furiatka. Wyzywałam,niestety często przy dzieciach. Nawet ostatnio nie dostawałam prezentów bo mowil ze nie zasługuje na to.
Pewnie warto przeczytać str. 90, 91 z broszury. Jeśli się kogoś "goni", to on będzie uciekał. Gdy zobaczy, że już za nim nie biegniesz, to może sam do Ciebie "podejdzie".
Ale w pewnym momencie było już wszystkiego za dużo. Poznałam kolegę z pracy. Dlugo rozmawialiśmy o moim życiu. Zainteresowaniach, o wszystkim. Pisaliśmy do siebie. Poczulam,że zaczyna się fajna przyjaźn trwało to mce, aż się okazało, że ciągnie nas do siebie jakoś fizycznie. I stało się. Bylam przerażona, nigdy wcześniej nie zdradzilam. Nie wiedziałam jak się zachować. Oczywiście moj mąż przez przypadek się dowiedział.
Tak pewnie było u mojej żony. Jeśli się ma puste zbiorniki miłości, to łatwo znajdzie się ktoś, kto je wypełni a to już bardzo mały krok o zdrady fizycznej.
A on nawet nie chciał wysłuchać dlaczego.
Introwertycy nie lubią rozmów, dużej ilości emocji itp. Czy myślisz, że rozmowa wtedy by coś zmieniła?
Mi zawalił się cały świat, gdy odkryłem, że żona mnie zdradza (wcześniej miałem tylko podejrzenia). Na pewno nie chciałem jej wtedy widzieć i z nią rozmawiać.
Następnego dnia Gdy bylam z dzieckiem w pokoju podszedł i mowi albo wóz albo przewóz. Zrywasz kontakt z nim to się zastanowię.
Dzis mi mówi,że to była jego szansa dla mnie-ze dał mi wtedy szanse.
Zerwałam kontakt z X. Przestałam nawet pisać, spotykać się na rozmowy po pracy. Tak tylko rozmawialiśmy nic więcej.
Trwało to może z 4 dni,gdy moj mąż byl taki jakiego go chciałam zawsze. Pisal sms jak w pracy, co u mnie,że zrobił kolację, kupil mi nawet depilator bo moj sie zepsuł. Ale dlaczego moja podświadomość mowila mi ze to nie on,że to na siłę. (...) W domu zamknęłam się w wc i zadzwoniłam do siostry,ze ja tak nie wytrzymam. Gdy wyszłam z łazienki on jak Stałam bez butów wyrzucił mnie za fraki i moje walizki bo niby gadalam z kochankiem.
Gdy dowiedział się o romansie pierwszy raz w życiu naprawdę te kilka dni byl taki jaki nigdy. Jakiego go zawsze chciałam. Ale to było chwilowe i pytanie, czy nieudawane?
Uważasz, że nie dał Ci szansy? Ja dziwię się, że nie chciał, żebyś odeszła z pracy (o ile wiedział, że pracujesz z X). Mąż stracił do Ciebie zaufanie, więc stąpałaś, po bardzo cienkim lodzie. On przez te kilka dni starał się być dla Ciebie mężem jakiego chciałaś. Podjął próbę zmiany. Czułaś, że udawane... tzn. że kosztowało go to wiele wysiłku, bo robił coś, co nie jest dla niego naturalne. Nie da się wszystkiego zmienić w ciągu jednego dnia. Rozmawianie z kimkolwiek w ukryciu przez telefon nie mogło skończyć się inaczej.
Ale zaczęłam znowu pisać do X.Rozmawiać ze zwariuje z ta kontrola. Musiałam wyjechał na weekend by pomyśleć co i jak. Pojechal ze mna x. Pytal czy to jest życie jakie chciałam. Ze moj mąż teraz tryumfuje nie robiąc juz nic,bo znowu stał się jak wtedy. A ja miałam obok cudownego człowieka, który dbał, troszczył się, kochał jak się okazało. A w domu chłodny ktoś, kto .... no właśnie. Wiadro pomyj wylewał o ze wszystkiemu winna ja. Nigdy nie powiedział, że on też zawinił.
Ja takiego działania nie mogę zrozumieć, więc pewnie twój mąż też nie. Uważam, że nie można wyjechać na weekend przemyśleć pewne sprawy i wybrać się tam z osobą, z którą zdradziło się współmałżonka. To nielogiczne. Dla mnie byłby to sygnał, że wybrałaś X. Mąż może wtedy jeszcze nie widział swojego wkładu w kryzys, więc nie czuł, że też zawinił. Może nigdy do takich wniosków nie dojdzie.
(...) to wyszłam z walizka i powiedziałam wracam za tydzień. Chce przemyśleć. Moj mąż ścigał mnie autem z dziećmi az do stacji krzyczac ze jade z kochankiem. Zrobił pościg a ja cała trzęsącą się i płaczącą.
Na miejscu twojego męża miałbym takie same podejrzenia. Moim zdaniem jechał za Tobą, bo mu jeszcze zależało.
Wyprowadzilam się w międzyczasie z domu, naszego ślicznego domu, ze strachu przed rodzicami i atakami. Schudlam, wlosy zaczęły wypadać, nerwica itd. Jedyną osobą, która trwała i trwa nadal przy mnie jest X
Troszkę mi to wygląda na ucieczkę przed konsekwencjami swoich czynów. Moim zdaniem to jak i co piszesz o X sprawia, że szybciej zwiążesz się z X niż ze swoim mężem. Ty w X widzisz wspaniałego człowieka, ja widzę osobę, która wykorzystała twoją słabość (puste zbiorniki miłości), żeby Cię w sobie rozkochać. Z jego powodu zdradziłaś przysięgę małżeńską, rozpadła się twoja rodzina a dalsze tego konsekwencje będą widoczne dopiero po latach, gdy twoje dzieci będą dorosłe. Uważam, że dopóki X będzie w twoim życiu, nie jesteś w stanie podejmować dobrych decyzji.
Mój mąż mowi,przecież ty chciałaś z nim być. A ja tęsknie z mężem. Mowi,jesteś dla mnie już obcą osobą. Nie wrócę do kogoś, kto jest zdolny do zdrady. A ja głupia żebrze o jego atencję. Nie ma dnia, bym o nim nie śniła, nie myślała.
Może warto spróbować zrozumieć męża. Zastanawiałaś się, co on może czuć? Gdy wiążesz się z osobą, która twoim zdaniem nie jest zdolna do zdrady, a ta osoba jednak zdradza, to dochodzisz do wniosku, że nie masz pojęcia kim ta osoba jest.
Wiem, ze nigdy nie będzie zmiany u niego charakter itd on to powtarza. Ale on chce bym ja się zmieniła. Mniej krzyczała.
Męża zmienić nie możesz, ale siebie tak. Pracuj nad sobą!
3 tyg.temu mialam operacje i chociaż dzieci mu o tym powiedziały, nawet nie zapytał mnie. Gdy wychodziłam ze szpitala, zadzwoniłam do męża, bo zrobiło mi się słabo, a on pracuje niedaleko szpitala i poprosiłam o zaniesienie walizek do auta. Powiedział, że pracuje i ze nie ma zamiaru mi pomóc i mam dzwonić do swojego ojca. Zapłakana poszłam sama do auta. Wczoraj chciałam kupić tv do domu,który wynajmuje. Zadzwoniłam by mi pomógł w sklepie w wniesienia itd a on ze sama mam sobie poradzić.
Dziwię się, że dziwi Cię zachowanie męża. Moim zdaniem dla niego rzeczywiście jesteś kimś obcym. Może nawet czuje do Ciebie wrogość. Mąż nieświadomie stosuje listę Zerty. Próbuje zbudować swój świat na nowo tak, żeby twoja osoba nie miała na niego większego wpływu.
Zero uczuc. Jak można tyle lat ot tak wymazac?
Może twój mąż takie samo pytanie w myślach zadaje Tobie.
Płacze Gdy tam jade do domu,do dzieci,gdy są u niego a on się tym karmi. Nawet pogwizduje. Był moment, ze powiedział, że się boi wrócić do tego co bylo. Ze jeśli raz coś zrobilam to zrobię znowu.
Co to znaczy, że się tym karmi? Twoim zdaniem czuje satysfakcję, gdy widzi twoje łzy? Z moich doświadczeń wynika, że niektóre osoby dopowiadają sobie pewne rzeczy i uznają je za pewnik. Moja żona uważała, że wie lepiej ode mnie, co ja myślałem, mówiąc to czy tamto.

Ludzie popełniają błędy. Nawet zdrady. Ale to stereotyp, że tego się nie wybacza.
Ostatnio mowie mu. Czego się boisz? Przecież nie masz nic do stracenia. Dla dzieci, dla nas małymi kroczkami.
A on mowi, że nie chce tego co było.
Nie tak łatwo jest przebaczyć i zacząć od nowa. Jeśli mąż potrzebuje więcej czasu, to może warto mu go dać. Nie naciskać.
On okazuję się mnie chyba śledzi, bo wie,że czasami X na herbatę przyjedzie, bo mowi,że nie mówiłam mu,że był. A co mam mówić, że jestem na stopie kumplowskiej z facetem, z którym go zdradzilam?
Wkurzasz się na męża, że jest jakaś pani Y a sama masz wokół siebie pana X. Czy to nie hipokryzja? Nie wiem czy mąż Cię śledzi (wątpię), ale może ktoś mu uprzejmie donosi. Jeśli wie o twoich spotkaniach i Ci on tym mówi, to też może być dla Ciebie sygnał. Dla męża jest info, że nadal zdradzasz.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam wrażenie, że on zawsze taki wycofany był, chociaż starał się pisząc listy
Ja osobiście jako introwertyk wolę pisać niż rozmawiać. Łatwiej przekazać to, co się chce. Podczas rozmów łatwiej o niezrozumienie.
Poza tym do słowa pisanego można wrócić, coś przeanalizować.
Pamiętam kilka lat temu mialam wypadek samochodowy. Przerażona, trzęsącą się. Dzwonie do niego i zero pytań czy u mnie ok,tylko mam wysłać zdjęcie auta. A potem tekst i auto do kasacji. Mimo, że to byl wypadek w naszym mieście, on nie wyszedł z pracy, a mógł, bo to urzad gdzie pracuje, tylko mowil,zadzwoń po ojca.
Mężczyźni i kobiety się różnią, więc inaczej patrzą na pewne sprawy! Skoro dzwoniłaś, to mąż mógł uznać, że nic Ci się nie stało. Czy twój ojciec był w tym czasie wolny i mógł przyjechać? Nie wiem czym twój mąż zajmuje się w urzędzie, w którym pracuje, ale jeśli nie potrzebowałaś pomocy medycznej, to mógł uznać, że nie powinien się zwalniać z pracy.
Czasami mam wrażenie, że to manipulator. X MI to też sugeruje. Ze bylam w związku, gdzie moj mąż narcyz mnie wykorzystywal na maksa.
Nie wiem czy twój mąż jest narcyzem i/lub manipulantem. Może tak, może nie. Mam jednak wrażenie, że manipuluje Tobą ktoś inny - X.
Prosiłam Boga co robić? Spróbować z X/Kowalskim czy zostać.
Mam wrażenie, że czekasz na jakiś znak, który Ci "powie", że masz być z X. Nie sądzę, żeby taki znak miał się pojawić. Moim zdaniem jeśli jakiś będzie, to nie będzie on pochodził od Boga.
Z braku rodzi się lepsze!
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: sajmon123 »

Niepozorny pisze: 20 mar 2021, 14:03 Witaj Nxjx79.

Jestem introwertykiem, który pewnie ma wiele cech twojego męża, więc chciałbym się podzielić tym, jak to wygląda z drugiej strony. Moja żona (ekstrawertyczka) pewnie miała podobne odczucia jak Ty, tyle że wolała odejść niż próbować ratować.
Nxjx79 pisze: 19 mar 2021, 16:13 Zawsze byl zamknięty co do okazywania uczyć, introwertyk, wstydzący się mnie trzymać za rękę, by ktoś znajomy nie zauważył, unikający imprez rodzinnych, spotkań klasowych z dziećmi, rzadko przytulający, Zawsze to ja wychodziłam z inicjatywą.
U mnie też był problem z przytulaniem. Żonie nie podobało się jak to robię. Jacek Pulikowski uważa, że żona może tego nauczyć męża. Krytyka w tym na pewno nie pomaga (tak było u mnie), więc się zniechęciłem. Możesz się zastanowić jak to było u Ciebie.
Po rozwodzie nie poznaje go, wszystko co mu kiedyś przeszkadzało, teraz już nie.
Biega, bo ja biegam,a kiedyś śmiał się ze mnie. Ubrania, które proponowałam mu kupić, to uważal,za dziwne,a teraz je kupuje.
Ja nie lubiłem, gdy żona próbowała mnie zmieniać. Tego chyba nikt nie lubi. Być może wynikało to z problemów w komunikacji, ale jeśli się czuje, że ktoś chce coś na Tobie wymusić, to się przed tym bronisz. Myślę, że po odejściu żony moja garderoba też się zmieniła, ale ja robiłem to dla siebie. Być może u twojego męża jest podobnie.
Skąd wiesz z jakich powodów biega twój mąż?
W starych pamiętnikach notowałam, że jest mi ciężko, że chce by mnie doceniał, dawał bez okazji kwiatka, małe nieznaczące rzeczy. Może pierwsze miesiące tak było. (...) Mimo to wielokrotnie płakałam bo po zaręczynach potrafił powiedzieć, że się zmusił do tego,że wszelkie prezenty itd. To były z przymusu. A ja trwałam przy nim i go kochałam. Bo potem był znowu miły. Gdy było coś nie halo, zawsze Mowil, że to przeze mnie. Jestem wykształconym człowiekiem,szanowanym, a mimo to nigdy nie dał mi odczuć, że jestem kimś wyjątkowym. Gdy prosiłam, żebysmy gdzieś pojechali, Mowil ze nie mamy z kim dzieci zostawić,szkoda kasy itd.Ale z kolegami potrafił jechać na tydzień.
Na początku związku (gdy się jest parą), to każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Wtedy adoruje się tą drugą osobę. Z czasem to wszystko słabnie. Jeśli twój mąż nie robił tego przed ślubem, to jest małoprawdopodobne, że będzie to robił po ślubie. Ja przed ślubiem przeczytałem w jednej książce, że jest coś takiego jak 5 języków miłości, ale przedstawione było to bardzo ogólnie. Może przez to nie potrafiłem określić, które dominują u mojej żony albo uważałem, że robię to, czego ona oczekiwała. Po przeczytaniu "5 języków miłości" G. Chapmana zrozumiałem, co robiłem źle. Z twojego opisu wnioskuję, że twój mąż nie okazywał Ci miłości twoim(i) językami, dlatego czułaś taką pustkę.
Teraz po rozwodzie, jezdzi w góry,morze niby sam.
Nie wiem czy twój mąż jeździ sam czy nie, ale rozumiem dlaczego teraz tak robi. Łatwiej jest zaplanować coś tylko dla siebie. Gdy nie trzeba się zastanawiać jak dogodzić żonie i dzieciom, żeby dla nich ten wyjazd też był atrakcyjny. Ja jako introwertyk preferuję spokojne miejsca, daleko od skupisk ludzi. Moja żona wolała zatłoczone plaże lub duże miasta. Poza tym każdy mężczyzna potrzebuje takiego czasu tylko dla siebie, czasu z naturą. Można o tym poczytać w książce "Dzikie serce" J. Eldredge'a.
Do tego doszła choroba dziecka kilka lat temu i mialam wrażenie, że znowu sama. On mowil, ze ja nie dopuszczam do pomocy...
Ja już z bezradności krzyczałam, płakałam, przeklinalam,wyzywałam jego.
Być może problemem była komunikacja. Warto przeczytać o podstawowych formach zachowania się podczas rozmowy w sycharowskiej broszurze (http://sychar.org/promocja/broszura/bro ... ar-www.pdf str. 95). Pamiętam, że często nie rozumiałem emocji żony a ona nie potrafiła mi ich wytłumaczyć. Marzyłem o "świętym spokoju".
Gdy prosiłam czemu nie chcesz chociaż trochę mnie adorować itd slyszalam tekst -widziały gały co brały, ja się nie zmienię. A ja tak potrzebowałam czułości, przytulenia. Nawet zbliżenia ja inicjowałam. On oczywiście powie,że mnie głowa bolała Gdy on chciał, ale tak naprawdę to nawet wstydził się mnie całować przy dzieciach. A ja nie,ja uwielbiałam go tulic. Ale fakt,szlag trafiał, ze proszę od lat by coś zrobiła a on,ze nie ma dla kogo to stawałam sie furiatka. Wyzywałam,niestety często przy dzieciach. Nawet ostatnio nie dostawałam prezentów bo mowil ze nie zasługuje na to.
Pewnie warto przeczytać str. 90, 91 z broszury. Jeśli się kogoś "goni", to on będzie uciekał. Gdy zobaczy, że już za nim nie biegniesz, to może sam do Ciebie "podejdzie".
Ale w pewnym momencie było już wszystkiego za dużo. Poznałam kolegę z pracy. Dlugo rozmawialiśmy o moim życiu. Zainteresowaniach, o wszystkim. Pisaliśmy do siebie. Poczulam,że zaczyna się fajna przyjaźn trwało to mce, aż się okazało, że ciągnie nas do siebie jakoś fizycznie. I stało się. Bylam przerażona, nigdy wcześniej nie zdradzilam. Nie wiedziałam jak się zachować. Oczywiście moj mąż przez przypadek się dowiedział.
Tak pewnie było u mojej żony. Jeśli się ma puste zbiorniki miłości, to łatwo znajdzie się ktoś, kto je wypełni a to już bardzo mały krok o zdrady fizycznej.
A on nawet nie chciał wysłuchać dlaczego.
Introwertycy nie lubią rozmów, dużej ilości emocji itp. Czy myślisz, że rozmowa wtedy by coś zmieniła?
Mi zawalił się cały świat, gdy odkryłem, że żona mnie zdradza (wcześniej miałem tylko podejrzenia). Na pewno nie chciałem jej wtedy widzieć i z nią rozmawiać.
Następnego dnia Gdy bylam z dzieckiem w pokoju podszedł i mowi albo wóz albo przewóz. Zrywasz kontakt z nim to się zastanowię.
Dzis mi mówi,że to była jego szansa dla mnie-ze dał mi wtedy szanse.
Zerwałam kontakt z X. Przestałam nawet pisać, spotykać się na rozmowy po pracy. Tak tylko rozmawialiśmy nic więcej.
Trwało to może z 4 dni,gdy moj mąż byl taki jakiego go chciałam zawsze. Pisal sms jak w pracy, co u mnie,że zrobił kolację, kupil mi nawet depilator bo moj sie zepsuł. Ale dlaczego moja podświadomość mowila mi ze to nie on,że to na siłę. (...) W domu zamknęłam się w wc i zadzwoniłam do siostry,ze ja tak nie wytrzymam. Gdy wyszłam z łazienki on jak Stałam bez butów wyrzucił mnie za fraki i moje walizki bo niby gadalam z kochankiem.
Gdy dowiedział się o romansie pierwszy raz w życiu naprawdę te kilka dni byl taki jaki nigdy. Jakiego go zawsze chciałam. Ale to było chwilowe i pytanie, czy nieudawane?
Uważasz, że nie dał Ci szansy? Ja dziwię się, że nie chciał, żebyś odeszła z pracy (o ile wiedział, że pracujesz z X). Mąż stracił do Ciebie zaufanie, więc stąpałaś, po bardzo cienkim lodzie. On przez te kilka dni starał się być dla Ciebie mężem jakiego chciałaś. Podjął próbę zmiany. Czułaś, że udawane... tzn. że kosztowało go to wiele wysiłku, bo robił coś, co nie jest dla niego naturalne. Nie da się wszystkiego zmienić w ciągu jednego dnia. Rozmawianie z kimkolwiek w ukryciu przez telefon nie mogło skończyć się inaczej.
Ale zaczęłam znowu pisać do X.Rozmawiać ze zwariuje z ta kontrola. Musiałam wyjechał na weekend by pomyśleć co i jak. Pojechal ze mna x. Pytal czy to jest życie jakie chciałam. Ze moj mąż teraz tryumfuje nie robiąc juz nic,bo znowu stał się jak wtedy. A ja miałam obok cudownego człowieka, który dbał, troszczył się, kochał jak się okazało. A w domu chłodny ktoś, kto .... no właśnie. Wiadro pomyj wylewał o ze wszystkiemu winna ja. Nigdy nie powiedział, że on też zawinił.
Ja takiego działania nie mogę zrozumieć, więc pewnie twój mąż też nie. Uważam, że nie można wyjechać na weekend przemyśleć pewne sprawy i wybrać się tam z osobą, z którą zdradziło się współmałżonka. To nielogiczne. Dla mnie byłby to sygnał, że wybrałaś X. Mąż może wtedy jeszcze nie widział swojego wkładu w kryzys, więc nie czuł, że też zawinił. Może nigdy do takich wniosków nie dojdzie.
(...) to wyszłam z walizka i powiedziałam wracam za tydzień. Chce przemyśleć. Moj mąż ścigał mnie autem z dziećmi az do stacji krzyczac ze jade z kochankiem. Zrobił pościg a ja cała trzęsącą się i płaczącą.
Na miejscu twojego męża miałbym takie same podejrzenia. Moim zdaniem jechał za Tobą, bo mu jeszcze zależało.
Wyprowadzilam się w międzyczasie z domu, naszego ślicznego domu, ze strachu przed rodzicami i atakami. Schudlam, wlosy zaczęły wypadać, nerwica itd. Jedyną osobą, która trwała i trwa nadal przy mnie jest X
Troszkę mi to wygląda na ucieczkę przed konsekwencjami swoich czynów. Moim zdaniem to jak i co piszesz o X sprawia, że szybciej zwiążesz się z X niż ze swoim mężem. Ty w X widzisz wspaniałego człowieka, ja widzę osobę, która wykorzystała twoją słabość (puste zbiorniki miłości), żeby Cię w sobie rozkochać. Z jego powodu zdradziłaś przysięgę małżeńską, rozpadła się twoja rodzina a dalsze tego konsekwencje będą widoczne dopiero po latach, gdy twoje dzieci będą dorosłe. Uważam, że dopóki X będzie w twoim życiu, nie jesteś w stanie podejmować dobrych decyzji.
Mój mąż mowi,przecież ty chciałaś z nim być. A ja tęsknie z mężem. Mowi,jesteś dla mnie już obcą osobą. Nie wrócę do kogoś, kto jest zdolny do zdrady. A ja głupia żebrze o jego atencję. Nie ma dnia, bym o nim nie śniła, nie myślała.
Może warto spróbować zrozumieć męża. Zastanawiałaś się, co on może czuć? Gdy wiążesz się z osobą, która twoim zdaniem nie jest zdolna do zdrady, a ta osoba jednak zdradza, to dochodzisz do wniosku, że nie masz pojęcia kim ta osoba jest.
Wiem, ze nigdy nie będzie zmiany u niego charakter itd on to powtarza. Ale on chce bym ja się zmieniła. Mniej krzyczała.
Męża zmienić nie możesz, ale siebie tak. Pracuj nad sobą!
3 tyg.temu mialam operacje i chociaż dzieci mu o tym powiedziały, nawet nie zapytał mnie. Gdy wychodziłam ze szpitala, zadzwoniłam do męża, bo zrobiło mi się słabo, a on pracuje niedaleko szpitala i poprosiłam o zaniesienie walizek do auta. Powiedział, że pracuje i ze nie ma zamiaru mi pomóc i mam dzwonić do swojego ojca. Zapłakana poszłam sama do auta. Wczoraj chciałam kupić tv do domu,który wynajmuje. Zadzwoniłam by mi pomógł w sklepie w wniesienia itd a on ze sama mam sobie poradzić.
Dziwię się, że dziwi Cię zachowanie męża. Moim zdaniem dla niego rzeczywiście jesteś kimś obcym. Może nawet czuje do Ciebie wrogość. Mąż nieświadomie stosuje listę Zerty. Próbuje zbudować swój świat na nowo tak, żeby twoja osoba nie miała na niego większego wpływu.
Zero uczuc. Jak można tyle lat ot tak wymazac?
Może twój mąż takie samo pytanie w myślach zadaje Tobie.
Płacze Gdy tam jade do domu,do dzieci,gdy są u niego a on się tym karmi. Nawet pogwizduje. Był moment, ze powiedział, że się boi wrócić do tego co bylo. Ze jeśli raz coś zrobilam to zrobię znowu.
Co to znaczy, że się tym karmi? Twoim zdaniem czuje satysfakcję, gdy widzi twoje łzy? Z moich doświadczeń wynika, że niektóre osoby dopowiadają sobie pewne rzeczy i uznają je za pewnik. Moja żona uważała, że wie lepiej ode mnie, co ja myślałem, mówiąc to czy tamto.

Ludzie popełniają błędy. Nawet zdrady. Ale to stereotyp, że tego się nie wybacza.
Ostatnio mowie mu. Czego się boisz? Przecież nie masz nic do stracenia. Dla dzieci, dla nas małymi kroczkami.
A on mowi, że nie chce tego co było.
Nie tak łatwo jest przebaczyć i zacząć od nowa. Jeśli mąż potrzebuje więcej czasu, to może warto mu go dać. Nie naciskać.
On okazuję się mnie chyba śledzi, bo wie,że czasami X na herbatę przyjedzie, bo mowi,że nie mówiłam mu,że był. A co mam mówić, że jestem na stopie kumplowskiej z facetem, z którym go zdradzilam?
Wkurzasz się na męża, że jest jakaś pani Y a sama masz wokół siebie pana X. Czy to nie hipokryzja? Nie wiem czy mąż Cię śledzi (wątpię), ale może ktoś mu uprzejmie donosi. Jeśli wie o twoich spotkaniach i Ci on tym mówi, to też może być dla Ciebie sygnał. Dla męża jest info, że nadal zdradzasz.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam wrażenie, że on zawsze taki wycofany był, chociaż starał się pisząc listy
Ja osobiście jako introwertyk wolę pisać niż rozmawiać. Łatwiej przekazać to, co się chce. Podczas rozmów łatwiej o niezrozumienie.
Poza tym do słowa pisanego można wrócić, coś przeanalizować.
Pamiętam kilka lat temu mialam wypadek samochodowy. Przerażona, trzęsącą się. Dzwonie do niego i zero pytań czy u mnie ok,tylko mam wysłać zdjęcie auta. A potem tekst i auto do kasacji. Mimo, że to byl wypadek w naszym mieście, on nie wyszedł z pracy, a mógł, bo to urzad gdzie pracuje, tylko mowil,zadzwoń po ojca.
Mężczyźni i kobiety się różnią, więc inaczej patrzą na pewne sprawy! Skoro dzwoniłaś, to mąż mógł uznać, że nic Ci się nie stało. Czy twój ojciec był w tym czasie wolny i mógł przyjechać? Nie wiem czym twój mąż zajmuje się w urzędzie, w którym pracuje, ale jeśli nie potrzebowałaś pomocy medycznej, to mógł uznać, że nie powinien się zwalniać z pracy.
Czasami mam wrażenie, że to manipulator. X MI to też sugeruje. Ze bylam w związku, gdzie moj mąż narcyz mnie wykorzystywal na maksa.
Nie wiem czy twój mąż jest narcyzem i/lub manipulantem. Może tak, może nie. Mam jednak wrażenie, że manipuluje Tobą ktoś inny - X.
Prosiłam Boga co robić? Spróbować z X/Kowalskim czy zostać.
Mam wrażenie, że czekasz na jakiś znak, który Ci "powie", że masz być z X. Nie sądzę, żeby taki znak miał się pojawić. Moim zdaniem jeśli jakiś będzie, to nie będzie on pochodził od Boga.
Super. Nie zostawiłeś nawet miejsca by coś dodać. Empatia, empatia i jeszcze raz empatia...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Caliope »

Niepozorny, a jak u was było z współżyciem w małżeństwie, może to co ty przeżyłeś i czułeś da mi jakieś cenne wskazówki. Ja też próbuję zrozumieć introwertyka, a to jest ogromnie trudne.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Niepozorny »

Caliope pisze: 20 mar 2021, 21:27 Niepozorny, a jak u was było z współżyciem w małżeństwie, może to co ty przeżyłeś i czułeś da mi jakieś cenne wskazówki. Ja też próbuję zrozumieć introwertyka, a to jest ogromnie trudne.
Na początku małżeństwa raczej ok. Gdy dzieci podrosły i poszły do przedszkola/szkoły a żona mogła zająć się sobą, to współżycia było coraz mniej. Można powiedzieć, że żona nigdy nie inicjowała zbliżeń, a te co były, to w mojej ocenie były przeważnie na odczepnego.

Wydaje mi się, że bycie introwertykiem lub ekstrawertykiem nie ma znaczenia w kwestii współżycia.
Caliope zachęcam Cię do poznania 16-u typów osobowości, o których piszę poniżej. Może tam znajdziesz informacje, które pozwolą Ci zrozumieć męża.

Mamy cztery główne typy osobowości:
- sangwinik (ekstrawertyk),
- choleryk (ekstrawertyk),
- flegmatyk (introwertyk),
- melancholik (introwertyk).
Tak jesteśmy stworzeni, że zazwyczaj wybieramy partnera o przeciwnym typie w stosunku do naszego. Czyli spokojny melancholik zwraca uwagę na przebojową sangwiniczkę. Te odmienne cechy osobowości są dla nas atrakcyjne. Zakochujemy się w sobie i po kilku latach małżeństwa, gdy zakochanie mija, zastanawiamy się dlaczego wybraliśmy taką osobę. Wtedy okazuje się, że bardzo się różnimy. Uważam, że warto poczytać o typach osobowości, gdyż to może być wiedza tak samo cenna jak znajomość pięciu języków miłości. Wymienione przeze mnie typu dzielą się jeszcze bardziej i jest ich w sumie 16. Darmowy test można zrobić na stronie https://www.16personalities.com/pl/darm ... osobowosci . Są tam również opisane wszystkie te typy, ale szczegółowo tylko w języku angielskim (da się jednak całkiem nieźle przetłumaczyć na język polski za pomocą odpowiedniej funkcji w przeglądarce Chrome).
Z braku rodzi się lepsze!
Nxjx79
Posty: 8
Rejestracja: 07 mar 2021, 14:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Nxjx79 »

Niepozorny
Dziękuję za obszerny opis. Poniekąd w pewnych momentach masz rację, ale w tym związku to ja dawałam siebie licząc na coś od męża.
Sajmon123 piszesz empatia,empatia ,a gdzie kiedykolwiek była empatia u mojego męża? Nie było. Nawet nie próbował
Żałuję romansu,nie ma dnia bym nie mowila sobie co by było gdyby.... rozkminiam codziennie
Tak,zafascynowal mnie X,jest inny,dawał poczucie bycia kochana i nie wierze, ze manipuluje mną. On sam mnie wysłał na terapię, bo widzi, że nie ogarniam jux tych wyrzutów sumienia. I to terapeutka też potwierdziła, że mąż to taki narcyz, może nieświadomy ale wykorzystujący mnie
Empatia? Co to za mąż, który by chronić siebie i się mścić pisze pismo na policję, byliśmy już po rozwodzie, z kłamstwami na moj temat. Kłamstwa które sprzedała mu jego Y,ze wydzwaniam do niej,( taaa nawet nie mam jej nru),-,ze gluche dzwonki do domofonu się pojawiły. Ze przyjeżdżam do niego do domu i go osaczam i wiele innych klamst. To mój dom,moja współwłasność, mogę jeździć do dzieci kiedy chce, a on to obrócił przeciwko. Jak na introwertyk odważny bo wydzwanial na policję kilka razy pytając czy się ze mną kontaktowali.
Do Y latał nocami gdy dzieci zostawiał same w domu!i to jest normalne???
Introwertyk który potrafił z kumplami balować ile wlezie....
Jestem sangwinikiem fakt i się uzupełnialiśmy
Współżycie ja inicjowalam prawie zawsze
On obrączki nie nosił od lat,a dla mnie byl to symbol dumy,ze mam męża
Nie czulam się kochana i mowilam mu to .ile razy zadałam pytanie cze mnie kocha to przed zdrada powiedział 3x nie
Poplakalam się i cbyba z rozpaczy zdradzilam
A potem powiedział kiedyś ze tak mówił bo mi chciał dogryźć
Ja sama nie wiem czy jest sens ratować to gdy on nie chce
Mam czekać wiecznie?
Nie naciskać?
On z y niby odpuścił sobie, ale to wersja dla mnie
Ona jest z nim w pracy i ciągle go nachodzi bo jest jego przełożona. Mam tam koleżanki . Y pi prostu szuka faceta dla siebie i swego dziecka, jest zdesperowanya
Ona nawet codziennnie parkuje gdzie on obok jego auta, a parkingi 2 obok ich miejsca pracy. Gdy on na jednym to ona też. Gdy on na drugim Ona też. W urzedzie zaczęli się dystansować bo zrobiło się głośno o nich,ale nie powstrzymało ją to przed tym by mówić plotki o mnie,psuć mi reputację, ze ja chcę ją i mojego męża skłócić, że ich nękam, ze nachodzę itd
Wiecie jak się poczułam? Oo tych kłamstwach? A on jej wierzy i nie widzi co to za modliszka
W styczniu mu mówił ze on szuka przy niej miłości, zrozumienia, wsparcia, ze doskonale się dogadują, i że nie znam jej,że to plotki o niej,ze ona inna i och i ach. A ja noce nieprzespane po tym,chudnięcie bo te dziewczyne znam i jestem zazdrosna.
Bardzo to moj mąż.moj.
A po tych akcjach gdy wyszło o nich,to zaczął się wykręcać, że to tylko koleżanka, a potem xe sobie odpuścił. A ja nie wierzę. Uważam, że robi to by odczekać, aż się sytuacja wyciszy. Może już nie chodzi ale piszą i dzwonią- akcja gdy jechałam z dzieckiem i z nim do kościoła, a ona dzwoni....
Zrobiłam mu jazde,ze oszukiwał....
Ja mimo tego ci było chce wrócić, zmieniam się,i będę idealna żona, ale co zrobić by chciał spróbować, jak on nie chce....
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak odzyskać mojego męża

Post autor: Caliope »

Niepozorny pisze: 20 mar 2021, 23:49
Caliope pisze: 20 mar 2021, 21:27 Niepozorny, a jak u was było z współżyciem w małżeństwie, może to co ty przeżyłeś i czułeś da mi jakieś cenne wskazówki. Ja też próbuję zrozumieć introwertyka, a to jest ogromnie trudne.
Na początku małżeństwa raczej ok. Gdy dzieci podrosły i poszły do przedszkola/szkoły a żona mogła zająć się sobą, to współżycia było coraz mniej. Można powiedzieć, że żona nigdy nie inicjowała zbliżeń, a te co były, to w mojej ocenie były przeważnie na odczepnego.

Wydaje mi się, że bycie introwertykiem lub ekstrawertykiem nie ma znaczenia w kwestii współżycia.
Caliope zachęcam Cię do poznania 16-u typów osobowości, o których piszę poniżej. Może tam znajdziesz informacje, które pozwolą Ci zrozumieć męża.

Mamy cztery główne typy osobowości:
- sangwinik (ekstrawertyk),
- choleryk (ekstrawertyk),
- flegmatyk (introwertyk),
- melancholik (introwertyk).
Tak jesteśmy stworzeni, że zazwyczaj wybieramy partnera o przeciwnym typie w stosunku do naszego. Czyli spokojny melancholik zwraca uwagę na przebojową sangwiniczkę. Te odmienne cechy osobowości są dla nas atrakcyjne. Zakochujemy się w sobie i po kilku latach małżeństwa, gdy zakochanie mija, zastanawiamy się dlaczego wybraliśmy taką osobę. Wtedy okazuje się, że bardzo się różnimy. Uważam, że warto poczytać o typach osobowości, gdyż to może być wiedza tak samo cenna jak znajomość pięciu języków miłości. Wymienione przeze mnie typu dzielą się jeszcze bardziej i jest ich w sumie 16. Darmowy test można zrobić na stronie https://www.16personalities.com/pl/darm ... osobowosci . Są tam również opisane wszystkie te typy, ale szczegółowo tylko w języku angielskim (da się jednak całkiem nieźle przetłumaczyć na język polski za pomocą odpowiedniej funkcji w przeglądarce Chrome).
Dzięki, czytałam już nie raz o osobowościach. najbardziej mnie interesuje kto u was bardziej inicjował. Bo u mnie ja to robiłam, a teraz w kryzysie nie mam sygnałów że mogę, też jestem bardzo poraniona i mam blokadę. Chcę, ale się bardzo boję, bo zostałam odrzucona i ucierpiała moja kobiecość i atrakcyjność.
ODPOWIEDZ