Dziwaczna sytuacja

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Szthur
Posty: 51
Rejestracja: 06 lis 2020, 22:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Szthur » 18 kwie 2021, 9:56

Odpowiem na Twoje pytanie. O. Szustak w konferencji z cyklu pachnidła powtarza, za bodajże Pulikowskim, że kobieta do seksu potrzebuje więzi natomiast mężczyzna może mieć jednocześnie kilka relacji seksualnych. I to z punktu złożenia mężczyzny jest jak najbardziej wykonalne.
Tyle z teorii.
Dla mnie całościowo rozumiana fizyczność przy faktycznym podjęciu decyzji "kocham mimo wszystko" jest nie rozerwalna z małżeństwem.
Przed taką decyzją... No cóż gdyby nie Anioł na jakiego trafiłem nie wiem czy umiałbym powiedzieć sobie "stop".
I może to nie ma większego znaczenia ale moim językiem miłości jest dotyk i wspólne spędzanie czasu, jestem trochę po 30,a ostatnie zbliżenie klasyfikowane jako seks datuję na początek listopada. Panom może będzie łatwiej zrozumieć "okoliczności"

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: mare1966 » 18 kwie 2021, 11:19

Tak czysto technicznie .
Zaangażowanie uczuciowe w zasadzie nie jest konieczne .
( nie mówię, że nie sprzyja )
Wystarczy , że kobieta się podoba .
Hamulcami są : rozum i moralność
( bardziej szczegółowo : strach co będzie jak się wyda - mąż zabije, żona wywali , ucierpi wizerunek osoby publicznej
albo moralność - czyli wyznawane zasady, lojalność , zaangażowanie uczuciowe do żony itd. )

Jak mąż chętny , to znaczy , że mu całkowicie pasujesz .
UWAGA : Ja tu widzę pewien problem .
Ja nie widzę powodu , aby "nie korzystać z przyjaciółki i żony jednocześnie" .
Zakładając więc ( teoretycznie - bo nie mamy dowodów ! ), że mąż sypiał w przyjaciółką,
to co by mu szkodziło sypiać też z żoną ?
Powiem więcej - tym bardziej sypiał by także z żoną .
( bo jak widzimy nie ma w tym względzie niechęci ! )
A dlaczego ?
Chociażby po to aby NIE BUDZIĆ PODEJRZEŃ .

Materna3
Posty: 24
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Materna3 » 30 kwie 2021, 19:58

Witajcie, dziękuję za wszystkie odpowiedzi, wszystkie są dla mnie cenne.
Dużo czytałam róznych wątkow na forum.
Dużo polecanych lektur( oj , jaki mialam brak wiedzy), teraz ta wiedza przytlacza, więc powoli przyswajam.
Rozpoczęlam terapię z osobą pracujacą Porozumieniem Bez Przemocy.
W domu odstąpiłam od " poważnych" rozmów, nic to nie dawało..uczę się innej komunikacji.Poznaję swój jezyk miłości i wiem czego mi brakowalo.
Daję czas czasowi..czas na zobaczenie siebie i na zmianę siebie czy raczej postrzegania swojej sytuacji.
Jest we mnie jakieś poczucie wstydu ( może niedobre słowo) że tyle lat zylam w tak przytlaczającej mnie sytuacji, mam spore zagubienie, terapeuta okreslił to dosadnie- ale ma pani burdel, no trudno , pewnie tak jest.
Mam jakąś dwoistość postrzegania tego co sie wydarzylo - coś pomiędzy ale ten mąż to drań i klamca a no i co z tego że tam łazi.
Jeszcze nie umiem nazwać tegi zjawiska , może nie umiem bronić siebie, mam nadzieje że przepracuję to z terspeutą.
Blokuje mnie to że mój mąż , mowiac trywialnie, nie bije, nie wyzywa, dba o dom, dzieci.. z drugiej strony nie czuję od niego uważności skierowanej w moja stronę ( już wiem ze pragnę dobrego czasu, czego od bardzo dawna nie dostalam)..
Wiem ze nie jesteście ( wszyscy) terapeutami, psychologami itd ale proszę, napiszcie co sądzicie( może będzie mi przykro uslyszeć, ale trudno) czy ktoś zaznał takich ambiwalentnych uczuć..podjęlam kroki i zeszlam z kanapy aby zmienić ( tak, tak siebie) ale aż się boję co wychynie na powierzchnie..
Mój mąż jest ślimakiem w podwójnej skorupie- nie tykać, nie robić dziury bo..
No , jego problem.
Pozdrawiam

sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: sasanka » 01 maja 2021, 0:03

Może się pierwsza odezwę , bo nasuwa mi się takie słowo zaniedbanie.
Myślę ,że mąż mimo tego , że nie pije, nie bije, .......i.t.d w jakiś sposób Cię zaniedbuje.
Zaniedbuje waszą małżeńską relację i ty czujesz się z tym źle, natomiast swój czas przeznacza dla innej kobiety.
W dodatku nie ma sobie nic do zarzucenia.
Widzisz teraz jak to wygląda jak się to czyta.

viona
Posty: 69
Rejestracja: 25 kwie 2021, 23:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: viona » 01 maja 2021, 11:04

Witajcie, witaj! Nie udzielałam się jeszcze tutaj, ale pisze bo miałam do czynienia z podobna sytuacją.
Materna3, nasuwa mi się to jedno rozwiązanie, czyli konfrontacja. Bo jeśli mąż twierdzi że wspomniana relacja to przyjaźń, to powinna pozytywnie wpływać na jego sprawy, a ta kobieta powinna mu dobrze życzyć na wszystkich polach w życiu. A skoro uważała się również za przyjaciela rodziny, to tym bardziej powinna chcieć Waszego dobra. Dlatego zrobiłabym spotkanie, takie bez nawet omawiania celu wcześniej, żeby nie płoszyć ;) może nikogo, na którym bez żadnych zapowiedzi podczas luźnej rozmowy, zapytałabyś jak spędzają czas, kiedy się widują i jak to wygląda ogólnie bo się niepokoisz. Możnaby też wpaść z wizytą najpierw do niej. Podczas takich babskich rozmów kobiety się szybciej otwierają, chcą mieć z głowy też może jakiś trudny moment. Ja wolałabym jednak wiedzieć na czym dokładnie stoję.
Pozdrawiam serdecznie. Z Bogiem!

Materna3
Posty: 24
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Materna3 » 01 maja 2021, 17:04

Witaj Viona, taka rozmowa miała już miejsce wiele lat temu.
To nie jest tak , że można przedstawić logiczne argumenty i oczekiwać zrozumienia.
Miały miejsce sytuacje absolutnie nie do zaakceptowania, wykluczające dalszą jakąkolwiek znajomość na forum rodzinnym.
Ja to widze i dzieci i inni ludzie, wspólni znajomi.
Mąż nie.
Ktoś napisał, że podłożem jest nasza zaburzona relacja i tutaj się zgadzam.
Cóż, relację tworzą 2( co najmniej) osoby.
Nad swoją komunikacją pracuję.
Jeżeli mąż/ żona ma kochankę, to jakie znaczenie ma czy sypia z nią raz w miesiącu czy raz w roku? Obie wersje są patologią.
Tutaj jest tak samo.
Tylko ja nie potrafię się temu skutecznie przeciwstawić( też nie do końca, bo pewne działania już nie mają miejsca), biorąc pod uwagę, ze nie mamy wpływu na drugiego człowieka to sytuacja jest naprawdę trudna.
Większość osób na forum ma ( nie mówię , że łatwiej, nie zrozumcie mnie źle) ale ma jakby bardziej klarowną sytuację( kwestia zdrady, rozwodu) a ja borykam sie ze ZDEFINIOWANIEM tego dziwnego stanu.
Jedyne na czym polegam to moje osobiste odczucia i pewne fakty- to że mąż kłamie, i wczesniej też kłamał ..
No jak potraktować to jak wlasny mąż mówi że NIGDY nie zerwie znajomości z RODZINĄ bo trwa wiele lat, ja nie mam prawa tego żądać i mogę też tam razem z nim chodzić , jeżeli chcę.
Śmiać sie czy płakać?
To nie jest sytuacja zaniedbywania rodziny, siedzenia tam np w wolne dni( bo jest z nami), nie mogę niczego udowodnić w rodzaju wykazania ile czasu tam spędza.
To wyrafinowane, sączące obojętnością na moje uczucia działanie, dlatego tak trudne.
Z innej strony cóż trudnego w dzisiejszych czasach mieć kilka telefonów, adresów mailowych, meża nie ma w fomu po 12 godzin( pracuje..).
Chyba nie zaskoczylaby mnie informacja ze kilka razy w tyg je tam obiadki itd.
Podkreślam ze trudno mi się pisze bo są tutaj na forum prawdziwe dramaty..a ja cóż..
Dopiero rozpoczynam pracę nad sobą.
Mam nadzieję że przyniesie wymierny efekt.
Po przeczytaniu książki Czego mąż ci nie mówi moze też więcej rozumiem.
Ale nadal nie rozumiem dlaczego ktoś kłamie kilka sekund po wstaniu z kolan i odmówieniu modlitwy w intencji uzdrowienia małżeństwa.

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: mare1966 » 02 maja 2021, 0:10

"A ja borykam się ze zdefiniowaniem tego dziwnego stanu" .

Pewnie już pisałem , ale powtórzę .
Skoro tobie "na miejscu" trudno określić sytuację , to nam tutaj jeszcze trudniej
- na podstawie jedynie opisu jednej osoby i to zaangażowanej.
Tak więc można pisać jedynie o domniemaniu .
O takie prosisz zresztą .
Wydaje się być prawie pewne, że mąż jest emocjonalnie zaangażowany na obie strony .
Na tyle , że nie chce rezygnować z obu relacji .
Nie widzę tutaj niczego "niezwykłego" .

Co sprzyja tej sytuacji ?
Dłuższy staż i to , że wszystkie osoby w zasadzie wolą zachować ten układ .
Jego zburzenie wydaje się ryzykowne , bo nikt nic raczej nie zyska .
( nie wyszczególniam , bo wydaje mi się to oczywiste )

Myślę zresztą , że to tylko jeden z twoich problemów .
Nawet gdyby nie było tej osoby , to i tak wasza relacja
nie jest taka jakbyś chciała .
Inna rzecz - tak patrząc realistycznie, nie ma się co spodziewać "motyli"
w małżeństwie z jakimś tam stażem .
Dzieci dorośleją i zostaje pustka .
Kolejny etap życia, będą jeszcze gorsze .

Nawiasem , sama piszesz "mam jakąś dwoistość postrzegania tego co się wydarzyło"
a potem dziwisz się , że mąż "kłamie kilka sekund po wstaniu z kolan" .
Może on ma też taką "dwoistość postrzegania" ?
Oczywiście jest różnica .
Ty dwoisz do jednej sytuacji alternatywy ,
a on dwoi alternatywy oceny sytuacji dla dwóch osób .
Człowiek wszystko sobie potrafi "wytłumaczyć"
aby mu pasowało .

Czysto teoretycznie .
Załóżmy - stawiasz sprawę na ostrzu noża
i mąż :
- odchodzi
- śmieje się i mówi , że pojechałaś i nie masz dowodów
A piszesz , że on "NIGDY nie zerwie znajomości z RODZINĄ"
to niby co możesz zyskać ?

viona
Posty: 69
Rejestracja: 25 kwie 2021, 23:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: viona » 02 maja 2021, 10:45

mare1966 No myślę, że Materna kończąc ten powiedzmy uklad może zyskać oddech, wyjaśnienie sprawy, a w efekcie wreszcie jakieś prawdziwe zmiany. Zaraz powiecie że mąż się wyprowadzi i mniejsza szansa na utrzymanie związku,ale ja bym mu jednak podstawiła ultimatum. Bo nawet jeśli nie udowodnisz mu romansu, to przecież okrada rodzinę z czasu jaki powinien jej dawać. Wiem, że to nie jest łatwe, bo ja w moim zagmatwanym życiu byłam o obu stronach tej "barykady", dlatego wyobrażam sobie, że Twój mąż Mater o ma cieplutką,, wygodną pozycje, z której nie zrezygnuje bez ostrych ruchów. A czy pozostanie w obecnej sytuacji daję więcej korzyści niż próba jej rozwiązania.?
Pozdrawiam wszystkich! Będę wspominać w modlitwie.

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: renta11 » 02 maja 2021, 12:07

Materna

Widzę, że taka niejasna sytuacja Cię mocno wyniszcza. Wydaje mi się, że ja wolałabym wiedzieć, czy to jednak romans, bo to rzutowałoby na moje postrzeganie męża. Chyba kupiłabym dyktafon uruchamiany na dżwięk i podrzuciłabym go np. w samochodzie męża. Tak, gdzie on czuje się swobodnie i swobodnie może rozmawiać. To wyjaśniłoby (może) kwestię tej relacji.
Ale też wtedy sytuacja mogłaby się rażąco zmienić. Więc ja przygotowywałabym się na taką sytuację. Co jeśli mąż tak strasznie kłamie, manipuluje i nie liczy się ze mną? Jaka wtedy byłaby moja decyzja?
To Twoje życie i tylko Ty wiesz, na co chcesz się zdecydować.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".

Materna3
Posty: 24
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Materna3 » 02 maja 2021, 12:12

Dziękuję za odpowiedzi.
Wiem, ze bardzo trudno o rzetelny osąd sytuacji, zresztą nie chodzi mi zupelnie o motyle w brzuchu tylko o pozbycie się uczucia braku bezpieczeństwa w jakim żyję.
Zastanawiam się jaki cel ma mój mąż w ukrywaniu z jednej strony tych kontaktów( wychodzą na jaw tylko przypadkowo) a zdrugiej uważaniu ich za coś naturalnego( też dwoistość, o czym pisał Mare).
Czy w prawidłowo funkcjonującym małżeństwie mąż ma prawo powiedzieć do żony , że nigdy nie zerwie czysto towarzyskiego kontaktu z inną kobietą w sytuacji gdy żona uznaje od lat ten kontakt za zagrażający malzenstwu?
Czy to nie jest manipulacja( której nie potrafie się postawić, to prawda) gdy używa sformułowania ze spotyka sie z RODZINĄ, przecież to nie matka z dwójką niemowląt przy piersi tylko troje doroslych ludzi.
Pracuję z terapeutą, mam nadzieję, ze uda mi się " wgląd" w siebie, zobaczę co z tego wyniknie.
Staram się być blisko Pana Boga.
Przeczytalam sporo wątków.
Kobiety, które zostały zdradzone piszą o typowych objawach jak chowanie telefonu, dłuuugie wieczory przed TV, milczeniu, klamaniu, wypieraniu itd.
To ma miejsce od lat.
Przecież usuwa smsy"" zeby nie bylo mi przykro"
Więc moze to najzwyczajniejsza zdrada.

Materna3
Posty: 24
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Materna3 » 02 maja 2021, 12:24

Tak Viona, mąż nie otrzeźwieje bez ostrego ruchu.
Co zyska jak się wyprowadzi?
Jak nas zostawi to przyzna się do wieloletnich klamstw.
O.Szustak powiedział genialnie , nt zdrady przez męża- co zyskasz chlopie wiążąc się z inną kobietą z calem jej bagażem doświadczeń? Trudnosci to masz we wlasnym domu więc po co?
A tamta kowalska jest mocno poharatana.
Jestem pewna że zalezy mu na utrzymaniu tego co jest.
Ale do takiego ostrego cięcia to ja się muszę przygotować .
Będzie to co ma być, Pan Bóg ma swój plan, moze mi się nie będzie ten plan podobać, tego nie wiem.
Nie wychodzi mi cytowanie , pisze z telefonu , nie wiem czy to ma znaczenie.

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: mare1966 » 02 maja 2021, 13:40

Ludzie , nie mieszajcie Boga we własne działania .
Czy to Bóg wymyśla takie pokręcone historie ?
Czy to Bóg pcha męża w takie układy ?
A skoro by tak - to Bóg jest odpowiedzialny , no taka logika .
I dlatego ludzie tracą wiarę jak im się trafia jakaś tragedia ,
no bo przecież Bóg tak chciał , Bóg dopuścił itp. BZDURY .

Materna ,
trochę jesteś nieporadna .
Czy tak trudno dowiedzieć się jaki charakter mają te wizyty męża ,
zwłaszcza kobiecie ?
Można wymyślić dziesiątki sposobów i kilka zastosować jednocześnie .
(Renta dała próbkę może najmniej subtelną, ale oczywistą )

Druga rzecz , to ustalić sobie CZEGO JA CHCĘ i czego się boję .
Nazwać to tak konkretnie .
I dopiero na tym etapie , będąc pewnym podjąć decyzję
czy i jak działać .

Tu trzeba przeanalizować kto co zyskuje i traci .
Przede wszystkim ty i mąż .
I zrobić proste podsumowanie .
Ludzie są INTERESOWNI ( tylko interesy różne ) .
Na ostrzu noża stawia się sprawy jak mamy widoki na wygraną .
Mąż zerwie jak policzy , że za dużo by ewentualnie stracił .

Ludzie w większości nie lubią zmian , lepsza stara sytuacja a ZNANA
niż lepsza ale tylko potencjalnie .Przyzwyczajamy się .
Widać to po ludziach starszych zwłaszcza .

Materna3
Posty: 24
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: Materna3 » 02 maja 2021, 15:57

mare1966 pisze:
02 maja 2021, 13:40
Ludzie , nie mieszajcie Boga we własne działania .
Czy to Bóg wymyśla takie pokręcone historie ?
Czy to Bóg pcha męża w takie układy ?
A skoro by tak - to Bóg jest odpowiedzialny , no taka logika .
I dlatego ludzie tracą wiarę jak im się trafia jakaś tragedia ,
no bo przecież Bóg tak chciał , Bóg dopuścił itp. BZDURY .

Materna ,
trochę jesteś nieporadna .
Czy tak trudno dowiedzieć się jaki charakter mają te wizyty męża ,
zwłaszcza kobiecie ?
Można wymyślić dziesiątki sposobów i kilka zastosować jednocześnie .
(Renta dała próbkę może najmniej subtelną, ale oczywistą )

Druga rzecz , to ustalić sobie CZEGO JA CHCĘ i czego się boję .
Nazwać to tak konkretnie .
I dopiero na tym etapie , będąc pewnym podjąć decyzję
czy i jak działać .

Tu trzeba przeanalizować kto co zyskuje i traci .
Przede wszystkim ty i mąż .
I zrobić proste podsumowanie .
Ludzie są INTERESOWNI ( tylko interesy różne ) .
Na ostrzu noża stawia się sprawy jak mamy widoki na wygraną .
Mąż zerwie jak policzy , że za dużo by ewentualnie stracił .

Ludzie w większości nie lubią zmian , lepsza stara sytuacja a ZNANA
niż lepsza ale tylko potencjalnie .Przyzwyczajamy się .
Widać to po ludziach starszych zwłaszcza .
Mare, ja rozumiem przecież, ze to człowiek jest odpowiedzialny za swoje działania. Nie nam zamiaru zrzucać winy na Pana Boga.
Moze i jestem nieporadna, może i brakuje mi życiowego sprytu, trudno.
Dzięki za wskazówki z drugiej połowy posta.
Dobrej choć deszczowej końcówki niedzieli!

sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: sasanka » 02 maja 2021, 22:25

Trudna sytuacja , ale jak ktoś napisał , trzeba policzyć zyski i straty.
I jeżeli ma się szansę na wygraną , stawia się wszystko na jedną kartę.Bardzo mi się to podobało .
Meczysz się już długo i nie wiadomo co gorsze.Moim zdaniem w tle jego znajomości z tą kobieta czai się coś ... i nie wykluczam zdrady. Ile razy tu na forum po długim czasie okazywało się , że jednak zdradzał , chociaż niby nic na to nie wskazywało.
Ważne rady dała ci też renta11 , ale pamiętaj też , że w końcu ty poniesiesz wszelkie konsekwencje tego co zrobisz.

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dziwaczna sytuacja

Post autor: mare1966 » 02 maja 2021, 23:17

Materna,
dlatego napisałem "ludzie" . :)
To taka ogólna myśl skierowana do wielu osób ,
bo niestety mam wrażenie , że często słyszę takie teorie
o bożych planach na wszystko .
A ja się z takimi teoriami nie zgadzam .
Swego czasu poruszył ten temat też o.Szustak
i zauważyłem , że myśli dość podobnie .

Materna , nie tylko dziękuj ale na serio zastanów się
i odpowiedz sobie na te pytania .
Nie twierdzę , że to będzie łatwe , ale bez tego
nadal będziesz jak we mgle , a co gorsza bez kierunku i celu .
O ile masz jakąś rozsądną osobę , to zapytaj jak ona widzi tę sytuację
tak z boku . Czasem bywa , że sytuacja wygląda inaczej niż my ja widzimy .

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości