Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Caliope » 18 cze 2022, 0:53

Michal_123 pisze:
17 cze 2022, 14:02
(...) Byliśmy wczoraj razem na Mszy Św. ale co z tego jak żona cały czas rozglądała się po Kościele jakby wypatrywała faceta w którego może wlepić gały a jak już znalazła to się gapiła. Normalnie wstyd, myślicie że robi to celowo żebym jakoś zareagował? czy rzeczywiście się "rozgląda"?
Przypadkiem nie wpadłeś w nadkontrolę? Tak mamy my dysfunkcyjni. Żona jest osobą dorosłą i może robić co chce. Czuję, że jest jakoś podobnie jak u mnie, bo wstyd jak mi koszulka podjedzie i plecy widać jak wysiadam z samochodu. Czuję się jak małolata nie dorosła osoba, jakbym miała ojca, a wcale go nie potrzebuję.

Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Firekeeper » 18 cze 2022, 12:21

Ja sobie tak ostatnio myślę, że chyba każdemu przydałoby się się wyjąć przysłowiowy kij z tyłka. Może takie czasy, że niedługo to się wszyscy pozabijamy. Za duża presja otoczenia, za dużo bodźców, za dużo narzucanych standardów. Ja prowadzę Instagrama i tak przy okazji sobie patrzę co tam ciekawego. A tu Lewandowska robi dania takie, że przy tych cenach owoców to majątek na deser. Za chwilę reklamuje swoje produkty kosmetyczne na wypadzie z koleżankami w ciepłe kraje. Kolejna pokazuje jak się malować żeby wyglądać jak cała rzesza kobiet na jedno kopyto czyli sztucznie. Tu ubrania, tu wyjazdy, tu imprezy. Jedna moja koleżanka w tropikach, druga na imprezie. Trzecia w spa. No załamać się można 😉 A ja w domu, matka trójki dzieci, z tym samym mężem od lat, siedząca w kwiatach bez hybryd bo nie ma takich co wytrzymają rycie w ziemi. Także można dostać depresji. 😉 Dlatego nie dziwię się Twojej żonie, że po takim stażu małżeństwa, z ograniczonymi dochodami ale z wyskokową koleżanką ma pragnienie zmieniania czegoś w życiu. Może chce się poczuć inaczej? Wtopić odrobinę w tłum? Może nie chce już być skromna i ułożona?

Problem jaki ja widzę to taki, że nie podzieliła się z Tobą tym, że może chce jakiejś zmiany?
Ale z drugiej strony kupienie jednego ubrania spowodowało śledzenie jej i kontrolowanie. Więc jak tu zmienić coś w życiu jak narażamy się na negatywną odpowiedź drugiej strony?

Tak myślę, że najważniejsza to jest komunikacja. Szczere wyrażanie siebie, swoich oczekiwań, pragnień i poczucie, że druga strona nie zareaguje od razu słowami typu ,,starej babie się odwiedziło" 😉 albo ,, a ten znów się czepia".

Ja długo nie chciałam żeby mąż wychodził z domu, a już o siłowni nie było mowy. Gdzie mój mąż zdradzacz na siłowni gdzie tyle kobiet. A chodzi i świetnie teraz wygląda. Staram się akceptować teraz zmiany, jakie mój mąż chce wprowadzić w życie, a na które ja się nie zgadzałam albo go ograniczałam w tym.

Co do patrzenia na mężczyzn to ja też patrzę, a czemu mam nie patrzeć jak siedzi jakiś fajny to sobie popatrzę tak samo patrzę na kobiety. Na kwiatki u kogoś w ogródku. Tak samo mój mąż patrzy na kobiety, facetów, samochody. Kiedyś robiłam mu z tego powodu jazdy nie z tej ziemi. Do póki sama nie zorientowałam się, że robię to samo tylko mi nikt nie zwraca uwagi. A jak mąż za długo patrzy to się pytam: ,,co ładną ma sukienkę, kurczę może też taką kupię też mi się podoba?"

Odwieszenie u mnie najtrudniejsze jest w takich małych właśnie szczegółach. Jak u Ciebie myślenie co ona myśli w tym kościele i na kogo patrzy w restauracji. Tak u mnie co on w tym telefonie robi? Może znów do kogoś pisze? Ale trenuję. Ile łatwiej jest na co dzień jak zachowania które, do tej pory irytowały i zwracały uwagę teraz są częścią tła i można przejść koło nich obojętnie i zająć się czymś ważniejszym.

Michal_123
Posty: 13
Rejestracja: 26 maja 2022, 11:31
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Michal_123 » 21 cze 2022, 10:04

Sefie pisze:
17 cze 2022, 18:15
...
Polecam też zajęcie się sobą pod kątem wizerunku. Sam będąc w małżeństwie się zaniedbałem. Dopiero jak żona odeszła zacząłem dbać o siebie. Lepsza fryzura, zadbany zarost, siłownia, lepsza garderoba, perfumy.
W tym rejonie prawdopodobnie jest wszystko ok. tak jak pisałem wcześniej dbam o siebie.
Niesakramentalny3 pisze:
17 cze 2022, 18:47
...
Po trzecie - dlaczego odczuwasz wstyd? Może masz silny program ogólnie zwany "co pomyślą inni..."
Odczuwam złość pomieszaną z paniką. Wyobraź sobie że mówsz do żony a ona robi maślane oczy do gościa który akurat jest w pobliżu. Wstyd mi było jak robiła to w Kościele, ciągle rozglądała się na boki...
Caliope pisze:
18 cze 2022, 0:53
Przypadkiem nie wpadłeś w nadkontrolę? Tak mamy my dysfunkcyjni. Żona jest osobą dorosłą i może robić co chce. Czuję, że jest jakoś podobnie jak u mnie, bo wstyd jak mi koszulka podjedzie i plecy widać jak wysiadam z samochodu. Czuję się jak małolata nie dorosła osoba, jakbym miała ojca, a wcale go nie potrzebuję.
Oj wpadłem i to bardzo. Kontroluję lokalizację, konta społecznościowe, komputer, połączenia i smsy. Wszystko dyskretnie, nie muszę nawet dotykać jej urządzeń. Nie robiłem tego wcześniej, wszystko zaczęło się po tym jak odkryłem że moja żona mnie perfidnie, prosto w oczy kłamie. Czuję że to mnie niszczy ale nie potrafię inaczej. Przez ponad 20 lat ufałem jej, teraz już nie.
Firekeeper pisze:
18 cze 2022, 12:21
Tak myślę, że najważniejsza to jest komunikacja. Szczere wyrażanie siebie, swoich oczekiwań, pragnień i poczucie, że druga strona nie zareaguje od razu słowami typu ,,starej babie się odwiedziło" 😉 albo ,, a ten znów się czepia".
Komunikacja jest coraz trudniejsza, wszelkie próby rozmowy o naszym problemie albo zaraz są ucinane przez żonę albo tak odrwaca sytuację że to ja mam problem a z nią wszystko ok i jeszcze się obraża.
Przykładowo, u żony zanikła prawie totalnie potrzeba kontaktu fizycznego. Już nawet nie mówię o zbliżeniu ale o zwykłym przytuleniu, wzięciu za rękę czy nawet uśmiechu na mój widok. Momentami czuję się jak intruz. Jednocześnie żyjemy razem, rozmawiamy o dzieciach, wakacjach, rozwiazujemy problemy dnia codziennego, ja ciągle staram się być tą "uśmiechniętą, najlepszą wersją siebie" a jednocześnie czuję że mój zbiornik z czułością jest już pusty, czuję się odrzucony, traktowany jak przyjaciel a w ogóle nie jak mąż/mężczyzna.
Firekeeper pisze:
18 cze 2022, 12:21
Odwieszenie u mnie najtrudniejsze jest w takich małych właśnie szczegółach. Jak u Ciebie myślenie co ona myśli w tym kościele i na kogo patrzy w restauracji. Tak u mnie co on w tym telefonie robi? Może znów do kogoś pisze? Ale trenuję. Ile łatwiej jest na co dzień jak zachowania które, do tej pory irytowały i zwracały uwagę teraz są częścią tła i można przejść koło nich obojętnie i zająć się czymś ważniejszym.
Jak trenujesz? Po prostu silna wola, próba przekierowania gdy pojawiają się te myśli na coś innego?

Chyba zaryzykuję. Spróbuję się nieco oddalić, ochłodzić, odwiesić. Nie mam już właściwie innego wyjścia. Nie da się już być bardziej zaangażowanym, robić więcej w domu, częściej inicjować rozmów itp. Bardzo się boję ale z wszystkich porad i wielu historii które tu już przeczytałem wynika że to prawdopodobnie jedyne co może zadziałać. Nie śmiem prosić Was o modlitwę, trzymajcie choć kciuki.

Firekeeper
Posty: 802
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Firekeeper » 21 cze 2022, 12:19

Michal_123 pisze:
21 cze 2022, 10:04
Michał dobrze, że jak przyjaciela, a nie jak wroga. Tak sobie ja myślę o moim mężu. No fajny z niego kolega. I kawę zrobi i pogada i co najważniejsze po prostu jest 😊 Skupiam się na pozytywnych aspektach, a nie negatywnych. Też mój mąż robi celibaty na całe miesiące, a i nawet palcem nie dotknie także rozumiem Twoją frustrację ale proszeniem się o rozmowę, wypominaniem i żaleniem się nic nie poprawiłam w naszych relacjach. Postawą nie ufam Tobie i będę Cię kontrolować stawałam do męża w opozycji i on to czuł na pewno, dlatego ode mnie uciekał, bo ile można się tłumaczyć lepiej już unikać . Mój mąż również mi kłamał prosto w oczy nawet mu brewka nie zadrżała ale z drugiej strony jak miał powiedzieć prawdę i zamiast spotkać się z spokojnym przyjęciem tej prawdy z mojej strony spotykał się z prawdziwym diabłem wcielonym to cóż. Nie żebym go tłumaczyła po prostu mu się nie dziwię teraz jak o tym myślę.
Jak trenujesz? Po prostu silna wola, próba przekierowania gdy pojawiają się te myśli na coś innego?
Najpierw podjęłam decyzję. Kończę z kontrolą. Co ma być to będzie. Usunęłam konto męża z telefonu. Kazałam mu zmienić hasła. Powiedziałam mu, że mam dostęp do wszystkiego.

Potem przyszło najgorsze czyli jak poradzić sobie z własną wyobraźnią. Słysząc dźwięk telefonu już miałam wizję blondynki nowo poznanej w pracy. Starałam się więc o tym nie myśleć tylko zająć czymś innym lub kontynuować to co robiłam zanim usłyszałam dźwięk. W gorszych momentach wychodziłam z domu pogadać z kimś o byle czym. Z czasem mąż zaczął zostawiać telefon gdzie popadnie i korciło mnie strasznie ale wytrzymywałam. Powtarzałam sobie skoro leży to tam nic nie ma. A jak sprawdzę to będę czuć się beznadziejnie. A teraz widzę też inne właśnie takie uwieszenia jak właśnie rozglądanie męża obracam w żart albo w rozmowę na luzie, a nie robię z tego awanturę roku bo się patrzył. Większy dystans daje mi większy spokój.

Relacje między nami są dużo lepsze i mniej jest napięć. Mąż też widzę, że się bardziej otwiera. Więcej ze mną żartuje i rozmawia. Dlatego dbam o relacje między nami i komunikację. I to nie jest ochłodzenie czy oddalenie od męża tylko zmiana nastawienia, zmiana mnie samej żeby nie wisieć na mężu i go gnębić swoimi problemami.

LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: LvnWthHpe20 » 22 cze 2022, 5:52

Cześć Michał,

Masz podobna sytuacje do mojej. Żona poznała osoby które jej pomogły zniszczyć nasz związek doszczętnie. I tez miałem przypadek ze w kościele osądziła mnie ze gapiłem sie na inna kobietę w kościele. Po mszy, będąc doroślejszym człowiekiem w związku zdecydowałem, nie poruszać tego tematu. Wyobraź sobie ze zostałem okrzyczany, uderzony, i rzucony kubkiem ceramicznym podczas jazdy. Mogłem wtedy wezwać policję, ale z miłości się wstrzymałem. Dzisiaj bym wezwał i złożył skargę by ja zamknęli. Czemu tak (jestem w stanach, inne prawo etc).

Wtedy nie dawałem sobie myśleć ze ona mnie może wtrącić do więzienia, tak zrobiła, i pewnie mi się należało. Ale wiem jedno, ja nie oskarżyłem nikogo, nie uderzałem nikogo, dałem co mogłem z siebie. Dałem stały pobyt, zapłaciłem za bilety lotnicze, dałem zawód swój i się nim dzieliłem. Co mogłem zarobiłem sobie ciężko, i podzieliłem się. Nie po przez podpisanie intercyzy, etc.

Do czego zmierzam? Zastanów się, wycofaj się o krok i przemysł w czym jesteś na dany moment.

Jesteś w niezręcznej sytuacji, musisz działać bardzo rozsądnie, a ciężko jest to robić kiedy uczucia tak nas dotykają głęboko i dotkliwie. Proszę przemysł wszystko co robisz i czynisz. Nie rozdrabniaj tego tylko myśl.

Mianowicie, żona cię oszukuje, be szczegółów, jest to fundamentalny problem, bez wchodzenia w inne łamanie przykazań. Brak miłości, cudzołóstwo (może jeszcze nie), etc. Musisz postawić twarde granice. Zrób to z miłością do niej ale postaw. Wytłumacz jej bez podnoszenia głosu ze jesteś przeciwko temu zachowaniu i prosiłbym ja by przestała. Módl się za nią, reszta w rękach Boga i jej decyzjach.
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)

ZakochanyWzonie
Posty: 19
Rejestracja: 30 sty 2022, 19:00
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: ZakochanyWzonie » 23 cze 2022, 5:54

Witam serdecznie,

Sytuacja w której jesteście jest bardzo ciężka. To, że żona spogląda na innych mężczyzn to jeszcze nie wielki problem. Więcej to żaden problem, ja też często patrzę na inne kobiety, szczególnie jak ma ladną sukienkę, buty na obcasie. To troszkę silniejsze ode mnie. Co nie zmienia faktu, że kocham swoją żonę. Nigdy jej nie zdradziłem, a okazję by się znalazły. Bo i ,,chętne" koleżanki z pracy były. Przynajmniej dało się to wyczuć. Ale od zatańczenia na imprezie firmowej a do zdrady to jest jeszcze daleka droga, wręcz cały ocean jak nie idziesz tam z założeniem grzechu i zranienia małzonka.

Jak dla mnie problem jest w tym, że nie macie własnego życia. To jest trudne mając jak ja czwórkę dzieci ale się naprawdę da.

Żona kilka razy w tygodniu jeździ na rowerze albo chodzi z kijkami. Zawsze te 30-60 minut da się wygodpodarować. Raz czasami dwa w miesiącu wyskoczy z koleżankami na kawę z ciastkiem.

Czasami (sporadycznie dwa , trzy razy w roku) na spotkanie z ludzkimi z pracy. Nigdy w tym nie widziałem problemu, bo jednak ufam żonie a każdy potrzebuje czasami odrobinę pobyć sam.

Ja też raz na miesiąc wyskoczę z kolegami na piwo i kebaba. Nic nadzwyczajnego. Takie normalne męskie spotkania.

Będąc jednak na Twoim miejscu... Nie chciałbym się domyślać, co żona robi itd. Jak już stracileś do żony zaufanie to spokojnie o tym z nią porozmawiaj. Jak kocha to zrozumie i będzie walczyła. Oczywiście bez pretensji, powiedz co czujesz, zapytaj ją wprost co czuje do Ciebie. Czego jej brakuje w związku

Powiedz, jej o swoich potrzebach, aby traktowała Cię nie tylko jak przyjaciela, ale również jak męża. Wiem jak to frustruje, jak żona nie chce z Tobą robić nic więcej poza rozmową. Każda próba dotyku to, właczenie trybu nie dotykaj mnie bo gryzę.

To jest frustrujące i powstałe napięcie powodowało u mnie jeszcze większą zlość. Złe emocje narastają i sam się nakręcałem.

Kilka miesięcy temu poprosiłem, zonę aby codziennie mnie przytulała, całowała nawet jak jej się nie chce. Dała mi te 10 minut codziennie tylko dla mnie. I wiesz... stara się i praktycznie codziennie jest ten czas tylko dla nas.

Sex... jesteśmy facetami i tego potrzebujemy. Kobiety z resztą też. Robimy to z żoną nie powiem, że często bo, ja mógłbym codziennie i nie było by zbyt często. Ale co dwa trzy dni. Średnio ze 3 razy w tygodniu.

Mając dzieci nie ma za dużego marginesu na spontaniczność. Z reguły umawiamy się na wieczór i odliczamy minuty, kiedy te nasze dzieciaki zasną.

Ale bywa też i spontanicznie. Dla przykładu z miesiąc temu to było. Ja już spałem. Żona mnie obudziła pocałunkami i miziała. Nie mogła spać bo miała ochotę na przytulasy. Nie powiem, że mi było przykro, bo było wręcz przeciwnie. Więc bywa i tak, ale to już od wielkiego święta

Powiedz żonie, że potrzebujesz tych 10 minut codziennie, aby Cię objęła pocałowała. Jak będzie się przytulać i calować, to ochota na zbliżenie u żony z czasem się pojawi.

Ale podstawa to, porozmawiaj z nią. Powiedz co czujesz i zapytaj czego ona oczekuje i co czuje do Ciebie.

Witam z doświadczenia,że takie rozmowy mogą oczyścic gęstą atmosferę, doprowadzić do łez i wzbudzić namiętność.

Michal_123
Posty: 13
Rejestracja: 26 maja 2022, 11:31
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Michal_123 » 08 lip 2022, 10:55

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi. Niektóre z nich trafiły idelanie w punkt.

Minęło 2,5 tygodnia a ja zrobiłem ten krok w tył, wyciągnąłem kij z tyłka. Bardzo dużo myślałem, skupiłem się na genezie tego co się dzieje. To forum to niezwykła kopalnia wiedzy.
Znalazłem trzy rzeczy którymi mogłem przez lata ranić żonę o których nie pomyślałbym gdyby nie przestudiowanie Waszych historii. Szczególnie przydatne tu były posty kobiet, to prawdziwy skarb.

Sytuacja w domu się uspokoiła, kilka razy stanowczo zareagowałem, nie wchodziłem w dyskuje/kłótnie bo tylko pogarszały sytuację. Ochłodziłem relacje, nie nadskakuje, nie wypytuję (choć to na razie nie jest naturalne, raczej się zmuszam), skupiam się na dzieciach, domowych modernizacjach. naprawie auta i różnych pierdołach. Nie jest to łatwe po tylu latach tego mitycznego "uwieszenia". Jednocześnie jestem nadal miły i nie odmawiam żonie niczego o co prosi.

Mam wrażenie że żona jest odrobinę zdezorientowana, jakby wyhamowała się trochę w swoich zapędach. Nie chcę zapeszać, ale jakby ciemnych chmur o których pisałem zrobiło się mniej. Czekam co będzie dalej jednocześnie utrwalając nowe nawyki i pracując nad tym co robiłem źle przez 20 lat (wierzcie mi nie zdawałem sobie sprawy jak inaczej niektóre sprawy żona może odbierać niż by się wydawało). Daleko jeszcze ale dzięki Wam mniej więcej wiem co jest grane.

Pozdrawiam.

Sefie
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Sefie » 08 lip 2022, 11:33

Michal_123 pisze:
08 lip 2022, 10:55
...wierzcie mi nie zdawałem sobie sprawy jak inaczej niektóre sprawy żona może odbierać niż by się wydawało...
Wierz nam, że wierzymy :lol:
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Ruta » 09 lip 2022, 11:51

Sefie pisze:
08 lip 2022, 11:33
Michal_123 pisze:
08 lip 2022, 10:55
...wierzcie mi nie zdawałem sobie sprawy jak inaczej niektóre sprawy żona może odbierać niż by się wydawało...
Wierz nam, że wierzymy :lol:
Wierzę...gdy odkryłam jak inaczej mężczyźni odbierają świat, jak inne mają potrzeby, byłam w ciężkim szoku. Niby wiedziałam, że mężczyźni nie są kobietami... No ale żeby aż tak się różnić od normalnego człowieka?? Kosmos!
Najpierw, wybaczcie panowie, uznałam, że trochę trzeba być świrem, by tak "po męsku" myśleć. Ale potem stwierdziłam, że Bóg był ze swojej pracy zadowolony. Czyli nie ma mowy o deficytach i świrach. Ta inność to po prostu męskość. Doskonała, choć zadziwiająca.

Sefie
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Sefie » 09 lip 2022, 22:29

Ruta pisze:
09 lip 2022, 11:51
Wierzę...gdy odkryłam jak inaczej mężczyźni odbierają świat, jak inne mają potrzeby, byłam w ciężkim szoku. Niby wiedziałam, że mężczyźni nie są kobietami... No ale żeby aż tak się różnić od normalnego człowieka?? Kosmos!
Kiedy przeczytałem książki Jacka Pulikowskiego i "Kobiety są z Wenus ..." miałem ochotę strzelić sobie w głowę :lol:
Z dwóch powodów, ze zmarnowanych lat i budowania relacji oraz z braku fundamentalnej wiedzy bo Bóg dobrze wiedział co robił uzupełniając nas, niekoniecznie osobistą wiedzę :)
Michal_123 pisze:
08 lip 2022, 10:55
Czekam co będzie dalej jednocześnie utrwalając nowe nawyki i pracując nad tym co robiłem źle przez 20 lat
Nawet nie wiesz jak to dobrze się czyta.
Z modlitwą! i o kciukach nie wspominam :)
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II

Michal_123
Posty: 13
Rejestracja: 26 maja 2022, 11:31
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Michal_123 » 13 lip 2022, 12:21

Sefie pisze:
09 lip 2022, 22:29
Ruta pisze:
09 lip 2022, 11:51
Wierzę...gdy odkryłam jak inaczej mężczyźni odbierają świat, jak inne mają potrzeby, byłam w ciężkim szoku. Niby wiedziałam, że mężczyźni nie są kobietami... No ale żeby aż tak się różnić od normalnego człowieka?? Kosmos!
Kiedy przeczytałem książki Jacka Pulikowskiego i "Kobiety są z Wenus ..." miałem ochotę strzelić sobie w głowę :lol:
Z dwóch powodów, ze zmarnowanych lat i budowania relacji oraz z braku fundamentalnej wiedzy bo Bóg dobrze wiedział co robił uzupełniając nas, niekoniecznie osobistą wiedzę :)
Właśnie czytam, rozpracowuję ten temat. Skupienie się na genezie i przyczynach tego co się dzieje odwraca moją uwagę od "akcji" żonki a to daje mi ukojenie. Żona zazwyczaj wymaga ode mnie abym sie domyślał, abym sam wiedział czego ona w danej chwili potrzebuje. Mimo tylu lat nie jestem pewien jaki ma język miłości, mam podejrzenia ale ręki bym sobie nie dał uciąć. Nie wiem jak to sprawdzić, podsuwanie książki na tym etapie i zachęcanie do rozwiązania testu nie wchodzi w rachubę niestety.

W piątek była u koleżanki, wcześniej czytałem smsy, że o 19 koleżanka wychodzi do pracy więc dłużej nie mogą siedzieć, pisały że odbiją sobie to za tydzień. Pytam się po powrocie "co tak szybko wróciłaś kochanie?" a w odpowiedzi pada "tyle rzeczy jeszcze muszę zrobić, obiad, pranie, nie mogłam dłużej siedzieć". Tylko się uśmiechnąłem... Czemu nie powie jak jest? O co tu chodzi? ktoś mnie oświeci? Może to dobry znak?

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Ruta » 13 lip 2022, 15:37

Co do języków miłości, jednym z tropów jest sposób okazywania miłości. Jak twoja żona okazuje miłość? Zwykle okazujemy ją w swoim własnym naturalnym języku, bo ten wydaje się oczywisty.

Sefie
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Sefie » 13 lip 2022, 19:58

Michal_123 pisze:
13 lip 2022, 12:21
Właśnie czytam, rozpracowuję ten temat. Skupienie się na genezie i przyczynach tego co się dzieje odwraca moją uwagę od "akcji" żonki a to daje mi ukojenie. Żona zazwyczaj wymaga ode mnie abym sie domyślał, abym sam wiedział czego ona w danej chwili potrzebuje.
Dla nas facetów są pewne rzeczy nie do przeskoczenia jak np. wspomniane domyślanie się i to nie wynika ze złej woli i oporności ale z natury mężczyzn.

Polecam się zapoznać z Jacek Pulikowski - "Warto naprawić małżeństwo", właśnie takie różnice natury kobiet i mężczyzn przedstawia z dużą dozą śmiechu i prawdziwych historii.
Michal_123 pisze:
13 lip 2022, 12:21
Mimo tylu lat nie jestem pewien jaki ma język miłości, mam podejrzenia ale ręki bym sobie nie dał uciąć. Nie wiem jak to sprawdzić, podsuwanie książki na tym etapie i zachęcanie do rozwiązania testu nie wchodzi w rachubę niestety.
Ojciec Szustak mówi jak rozpoznać język miłości w Akrobatyce Małżeńskiej:
https://www.youtube.com/watch?v=EunCEPN ... fV_yHY8ALz
Celowo nie mówię gdzie, żebyś przesłuchał całość :)
Michal_123 pisze:
13 lip 2022, 12:21
W piątek była u koleżanki, wcześniej czytałem smsy, że o 19 koleżanka wychodzi do pracy więc dłużej nie mogą siedzieć, pisały że odbiją sobie to za tydzień. Pytam się po powrocie "co tak szybko wróciłaś kochanie?" a w odpowiedzi pada "tyle rzeczy jeszcze muszę zrobić, obiad, pranie, nie mogłam dłużej siedzieć". Tylko się uśmiechnąłem... Czemu nie powie jak jest? O co tu chodzi? ktoś mnie oświeci? Może to dobry znak?
Z kontrolą uważaj bo to broń obosieczna. Możesz to zacząć traktować jak telenowelę z dużą dozą niuansów i możesz zacząć wyciągać pochopne wnioski, odchodząc od zmysłów. W dodatku może zdarzyć Ci się wystrzelić jakiś faktem, o którym nie powinieneś wiedzieć i wtedy spróbuj się wytłumaczyć skąd coś wiesz.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II

Michal_123
Posty: 13
Rejestracja: 26 maja 2022, 11:31
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Michal_123 » 15 lip 2022, 11:38

Ruta pisze:
13 lip 2022, 15:37
...Jak twoja żona okazuje miłość? Zwykle okazujemy ją w swoim własnym naturalnym języku, bo ten wydaje się oczywisty.
Na pewno nie dotyk ani słowa, jak się głębiej nad tym zastanawiam to wyróżniała się zawsze chęcią dogodzenia mi kulinarnie i sumiennym wykonywaniem obowiązków domowych. Widziałem że wkłada serce w takie czynności jak prasowanie czy sprzątanie. Może to ten język przysług ? Masakra, czuję się jabym na studia wrócił ale cieszę się że tak Bóg dał mi możliwość odkrycia tej wiedzy.
Sefie pisze:
13 lip 2022, 19:58
Z kontrolą uważaj bo to broń obosieczna. Możesz to zacząć traktować jak telenowelę z dużą dozą niuansów i możesz zacząć wyciągać pochopne wnioski, odchodząc od zmysłów. W dodatku może zdarzyć Ci się wystrzelić jakiś faktem, o którym nie powinieneś wiedzieć i wtedy spróbuj się wytłumaczyć skąd coś wiesz.
100% racji, to już się dzieje. :oops:

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kłamstwa żony, nie wiem co robić.

Post autor: Caliope » 15 lip 2022, 13:42

Michal_123 pisze:
15 lip 2022, 11:38
Ruta pisze:
13 lip 2022, 15:37
...Jak twoja żona okazuje miłość? Zwykle okazujemy ją w swoim własnym naturalnym języku, bo ten wydaje się oczywisty.
Na pewno nie dotyk ani słowa, jak się głębiej nad tym zastanawiam to wyróżniała się zawsze chęcią dogodzenia mi kulinarnie i sumiennym wykonywaniem obowiązków domowych. Widziałem że wkłada serce w takie czynności jak prasowanie czy sprzątanie. Może to ten język przysług ? Masakra, czuję się jabym na studia wrócił ale cieszę się że tak Bóg dał mi możliwość odkrycia tej wiedzy.
Sefie pisze:
13 lip 2022, 19:58
Z kontrolą uważaj bo to broń obosieczna. Możesz to zacząć traktować jak telenowelę z dużą dozą niuansów i możesz zacząć wyciągać pochopne wnioski, odchodząc od zmysłów. W dodatku może zdarzyć Ci się wystrzelić jakiś faktem, o którym nie powinieneś wiedzieć i wtedy spróbuj się wytłumaczyć skąd coś wiesz.
100% racji, to już się dzieje. :oops:
Zastanów się też na tym, czy żona nie potrzebuje czegoś za to dogadzanie kulinarne i sprzątanie np. docenienia. Fajnie, że chociaż widzisz, że wkłada w to wszystko serce, a nie że leży. Pomagasz jej w tym ? Czy wszystko sama robi?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości